Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
Taki brzuszek szybko Ci się wchłonie. 😉
kącik Misia fajny, nie pomyślałam, żeby mojemu Synkowi taki zrobić. W nowym domku zrobimy na pewno 🙂
Mieszko cudowny. Tak, te maluszki cudnie wyglądają z takimi rączkami... w ogóle jak widziałam zdjęcie Mieszka (chyba to Ty wstawiałaś🙂 ) w łóżeczku- ono taaakie duże, a on taaaaki malutki.... piszesz, że nosisz w sobie żal do męża, że go nie było przy narodzinach małego... no nie miał jak być... mój miał być, a mu zamknęli drzwi do sali operacyjnej przed nosem, choć nie taka była umowa... ja nie byłam świadoma że to JUŻ (zabrali mnie godzinę wcześniej niż było zaplanowane).. też było mi bardzo żal...ale teraz już przeszło. Twardzielko, trzymaj się dzielnie🙂
Kasia - masz tyci brzuszek, raz-dwa się wchłonie. Wygląda jak mój w tym samym czasie - po 14 dniach weszłam w dżinsy sprzed ciąży 😉
Kącik uroczy. my się ograniczyliśmy do łóżeczka. W którym Kalina i tak nie śpi 🙂 A tak męża poganiałam do jego kupna...
deksterowa, zdecydowanie za mało mi Maćka!
A my pozdrawiamy, Linka ze swoją ulubioną miną, robiąc "mmmmmmmba!"

Kasia Konikowa czas do bagażnika 😁
Ja to dopiero teraz mogę powiedzieć że mam w miare brzuch 😎
Niestety nie udalo mi się dzisiaj dostać do pediatry ale w sumie i tak przed świętami idę na kontrolę z wynikami krwi i moczu...jeju ile to trzeba się nalatać i nakombinować aby siuśki złapać 😁 .. Tak to wcześniej regularnie na mnie sikał a jak trzeba łapać to dupa 😉
Deksterowa Maciek uroczy 😍
Maleństwo kochana ale Ona jest długa!!
Aaa i ślicznie jeszcze raz dziękuję za odzew co do policzków Bola :kwiatek:
maleństwo Linka często tak rączki zaciśnięte w piąstki trzyma?
zduśka, i jak Ty złapałaś te siki? Ja łapałam tylko psie, a i tak był to wyczyn... Lince bym chyba musiała pozwolić się zlać na przewijaku, bo to uwielbia 😉
A długa jest, Parówka nasza. Mój mąż składa się głównie z rąk i nóg, więc ma po kim. I dobrze, nie będzie może taki karakan jak matka, co to wszystkie nogawki musi skracać 😉
kkk, czy ja wiem? Raczej nie. Im starsza, tym mniej.
No mój nie jest dlugi, wyszło że mieścimy się w normie - ale w tej dolnej granicy.
Co do piąstek to mój Bolo niestety zaciska ale ćwiczymy i się rehabilitujemy 🙂 dzisiaj tak go fizjoterapeutka powyciągała, że w drodze do domu padł jak mops i nawet się nie obudzi przy wyjmowaniu z fotelika, rozbieraniu i spał ciurkiem 4 h 😁 Ehh szkoda że nie mamy rehabilitacji codziennie 😎
No my, jak pisałam, czekaaaaamyyyy... Zapisując się w listopadzie, pierwszy wolny termin na konsultację rehabilitacyjną był na 7 stycznia.
Haha, właśnie zdałam sobie sprawę, że ja... uwielbiam zaciskać pięści :P Jak nic rękami nie robię, to "trzymam kciuki". może też pójdę na gimnastykę 😉
dawaj jej dużo sporych piłek do rączki żeby mogła rozkładać mocno dłoń. Nie dawaj nic co może zacisnąć. Powinna już trzymać otwarte, szczególnie przy podporze. Jak ją kładziesz na brzuszku to rozprostuj jej dłonie.
..no to pozdrawiamy Ciocię Kaję i Kalinkę i wszystkie ciocie rewoltowe 🙂
[quote author=Kurczak link=topic=74.msg2240511#msg2240511 date=1418137337]
Mazia, Nestle zawiera oligofruktozę dlatego jest słodka. I faktycznie jest tego w niej bardzo dużo. W 100 g ponad 27 g.
Ta nie zawiera. Ale z tego, co pamiętam, jest również dość słodka. Co jest w jej składzie słodzikiem?
mąki zbożowe (97,9%):
pszenna (częściowo zhydrolizowana), jęczmienna, żytnia, kukurydziana, ryżowa, owsiana, z prosa, z sorgo
węglan wapnia
witaminy (C, E, niacyna, B1, A, B6, kwas foliowy, D3)
aromat
fumaran żelazawy
kultury bakterii Bifidobacterium lactis
siarczan cynku
[/quote]
Odpowiedź na zagadkę. Mąka to węglowodany (cukry) złożone, o nieco dłuższych łańcuchach. Hydroliza tnie te łacuchy na mniejsze kawałki, produkując... oligosacharydy 😉 To samo robi enzym amylaza zawarty w ślinie. Spróbujcie kiedyś wziąć kawałek chleba, dokładnie pogryźć, wymieszać ze śliną i potrzymać dłuuuugo w ustach. Zrobi się słodki.
deksterowa, dziękuję :kwiatek: słodki Maciuś 🙂
maleństwo, ale Kalinka duża 😍 Misio ma też strasznie długie ręce i nogi i pewnie będzie wysoki, po tacie, bo mój Mąż ma prawie 190 cm wzrostu 🙂
zduśka, hehe, zaraz do bagażnika 😉
Jutro idziemy na pierwszą wizytę do pediatry, czeka nas jeszcze zrobienie kontrolnej morfologii krwi, usg brzuszka i główki, wizyta u ortopedy. Tak myślę, że do ortopedy pójdziemy prywatnie, tylko muszę się rozeznać kto jest u nas dobry. Misio zjadł i śpi. Jakieś grzeczne jest to moje Dziecko 😎
Mój Mąż się na mnie wczoraj obraził 😂 uwielbiam jego fochy po prostu. Ja w ciąży nie miałam takich fochów 😲
kkk, ok, da się zrobić 😉
deksterowa, no powiedzmy, że jestem kontenta 🙂
Kasia Konikowa, bo to noworodek, one zazwyczaj są grzeczne bardzo 😉
maleństwo to nie ze złośliwości, tylko mam już takie zboczenie po Mikołaju 😉 widzę teraz chłopca którego rodzice sobie wmawiali że wyrośnie, nadrobi. a mieli skierowanie na rehabilitację.
aaa i broń Boże nie dawać palców do chwytania 😉
kkk, nie biorę tego za złośliwość, spokojnie.
Raczej całkiem chwytania nie wyeliminuję - bo ona kocha wszystko tarmosić, chwyta ubranka chociażby. Mówię - mamy na początek stycznia wizytę, zobaczymy co powiedzą. Póki co staram sie nie panikować z niczym, bo po co 🙂
Odpowiedź na zagadkę. Mąka to węglowodany (cukry) złożone, o nieco dłuższych łańcuchach. Hydroliza tnie te łacuchy na mniejsze kawałki, produkując... oligosacharydy 😉 To samo robi enzym amylaza zawarty w ślinie. Spróbujcie kiedyś wziąć kawałek chleba, dokładnie pogryźć, wymieszać ze śliną i potrzymać dłuuuugo w ustach. Zrobi się słodki.
Aaaaa! Czyli stąd słodki smak, mimo że teoretycznie niesłodzone?
Dzięki za oświecnie! :kwiatek:
Czyli czytając składy trzeba też zwracać uwagę na "zhydrolizowane". 😀
chodzi o to by wyeliminować zaciskania piąstek. Wiadomo że chwycić ubranko ale nie dawać małych grzechotek, palców itd. nie ma co panikować, pewnie.
Czasem mam wrażenie ze rodzice dostają skierowanie na rehabilitację to jest wielki wstyd. Jak to mojemu dziecku coś może być, przecież jest świetne! ! Nie mówię tu o rodzicach revoltowych, tylko ogólnie tak z obserwacji.
np. nie wiem czy wiecie ale płaczliwość, ulewanie, problemy ze snem, prężnie się i nerwowość przy ssaniu, wcześniactwo jest także wskazaniem do fizjoterapii np. vojta.
Dzięki dea 🙂 Ale czy to "zhydrolizowane" jest też niezdrowe dla dziecka? Chodzi mi o to, czy taka kaszka z mąką częściowo zhydrolizowaną jest mało korzystna dla dziecka? Bo samo to, że kaszka jest słodka, więc nie powinniśmy jej dawać, jakoś mnie nie przekonuje. Przecież dajemy dzieciom banany, gruszki, winogrona, a cukrów tam od groma i trochę 😉
Dzięki dea 🙂 Ale czy to "zhydrolizowane" jest też niezdrowe dla dziecka? Chodzi mi o to, czy taka kaszka z mąką częściowo zhydrolizowaną jest mało korzystna dla dziecka? Bo samo to, że kaszka jest słodka, więc nie powinniśmy jej dawać, jakoś mnie nie przekonuje. Przecież dajemy dzieciom banany, gruszki, winogrona, a cukrów tam od groma i trochę 😉
Ooo właśnie???
deksterowa, jaka cudna mina Maćka na drugim zdjęciu 😀
Kalinka też ma super minkę na drugiej fotce 😀
Uwielbiam te dzieciowe miny 🤣
kenna, Mazia, to zalezy jak spojrzec. Jezeli wystrzegasz sie zywnosci przetworzoznej to lepiej nie dawac produktow hydrolizowanych, jezeli sie nie wystrzegasz to wszystko jedno. |Z zywnoscia wysoko przetworzona chodzi o to, ze czlowiek prawdopodobnie nie jest tak dobrze przystosowany do jej przyjmowania, np cukier krystaliczny przemyslowo zaczal byc produkowany jakies 100 lat temu, czyli jakies 3 pokolenia temu. To za malo zeby nasze ciala sie dostosowaly w sensie "darwinowskim". Dlatego zdaje sie, ze pewniej jest zywic sie w "starym" stylu. Banany nie sa tu dobrym porownaniem bo banan nie jest przetworzony, tzn zawiera latwe do trawienia cukry ale w otoczeniu calej masy mikroelemantow, witamin, blonnika itd. To pozwala organizmowi na zachowanie rownowagi, zneutralizowanie lub zapobieganie szkodliwemu dzialaniu czystej fruktozy (zakwaszenie organizu, skok insulinowy), a jednoczesnie wykorzystanie dobrego jej dzialania czyli dostarczenia dziecku latwej energii. Tak ja to rozumiem. Nie wiem czy hydrolizowana kaszka jest tak samo zdrowa, czy jest rownie dobrze zbilansowana, np ta witamina C, ktora dodaje sie do zywnosci nie jest dokladnie ta sama, ktora wystepuje w owocach (jedna jest lewoskretnym zwiazkiem, a druga prawoskretnym) i podobno nie ma dokladnie takiego samego dzialania na organizm. To logiczne, jezeli syntetyczna witamine wytwarza sie od niedawna, to prawdopodobnie ewolucyjnie nie jestesmy przystosowani do jej wykorzystywania tak skutecznie jak naturalnego odpowiednika.
bobek, ja to rozumiem i dzięki za rozjaśnienie 🙂 Ale jestem generalnie drobiazgowa i dla mnie "kaszka jest niezdrowa, bo to SŁODZONY shit" jest czymś zupełnie różnym od "kaszka jest niezdrowa, bo są w niej mocno przetworzone składniki". Oczywiście również uważam, że należy ich unikać, jednak dokładne poznanie DLACZEGO (po prostu zmiana argumentu z "bo słodzone" na "bo przetworzone"😉 jest dla mnie istotne.
jeny, ale co za problem z "łapaniem" sików? no na czas, to problem, ale przecież przykleja się woreczek, czeka i odkleja woreczek, zanosi do analizy i już.
U chłopaka to w ogóle bajka
u nas c.d. masakry czwórkowej 😕
To nie jest takie proste. Woreczek sie odkleja, cieknie jak jest zle przyklejony, jak sie dziecko ruszy to albo boli, albo sie odkleja.
Moze u chlopaka bajka, ale u nas to byl koszmar. Tysiac razy latwiej poszlo z lapaniem w kubek.
dawaj jej dużo sporych piłek do rączki żeby mogła rozkładać mocno dłoń. Nie dawaj nic co może zacisnąć. Powinna już trzymać otwarte, szczególnie przy podporze. Jak ją kładziesz na brzuszku to rozprostuj jej dłonie.
I popraw pozycję, powinna mieć nieco bardziej przed sobą rączki.
Masowanie palców i dłoni "na zewnątrz" tak by je rozprostować, różnopowierzchniowe zabawki - z wypustkami, miłe, włochate itp w łapę , albo choćby miziać jej rączką po tym.
Zależy na kogo trafisz, mogą uznać, że to dramat, albo zbagatelizować, a to o czym pisze kkk to "właściwa pielęgnacja" jak to moja rehabilitantka określa.
U mnie w mieście w ogóle kiepsko z lekarzami, no ale moze trafimy na kogoś sensownego. Łapki zawsze jej kładę do przodu, ale ona się próbuje przemieszczać, robi to głównie za pomocą nóg, więc siłą rzeczy ręce coraz bardziej są wciągane pod siebie. Nie poprawiam jej co sekundę, daję jej się trochę samej pobawić - łapać koc/ pieluchę i się czołgać.
Zabawki o różnej fakturze mamy i młoda je miętosi, ja również różne rzeczy jej do ręki daję. Spokojnie, ja wbrew pozorom trochę myślę 😉
maleństwo, nikt nie mówi ze nie myślisz. Zwracamy tylko uwagę jako bardziej doświadczone matki w kwestii rehabilitacji. A Linka nie powinna się jeszcze przemieszczać na brzuchu i podciągać łokci pod siebie. i tak powinnaś ja często poprawiać bo to buduje prawidłowe wzorce ruchowe. Nie chodzi o zabawki o różnej fakturze ale o zabawki które zmuszają do otwarcia dłoni. Piłki, balony. Właśnie nie takie do miętoszenia. Ale już się nie wymądrzam. :kwiatek:
Nie no, spokojnie, ja przeca nie na serio. Ja w ogóle rzadko bywam totalnie serio.
Za uwagi dziękuję, będę dziecia obserwować, no i unikać rehabilitacji nie zamierzam.
A że nie powinna - obawiam się, że ona o tym nie wie 😉 I u mnie, i u męża w rodzinie dzieci bardzo szybko siadały i pełzały (np. moja kochana szwagierka jako 4-5 miesięczniak już jedną ręką łapała cię za włosy, podciągała się do siadu, a drugą waliła w twarz...)
A przekręca się już brzuch plecy i plecy brzuch? Robi to tak samo często przez obie strony?
Czy ktos z was przerabial wozenie dzieci w samochodzie trzydrzwiowym (konkretnie mam na mysli volvo C30 😁 ). Da sie to wogole? Tylko ja pytam o wieksze dzieci i foteliki montowane na stale. Oba same wsiadaja, jedno sie tez samo zapina ( ja ew. dociagam mu pasy) a drugie trzeba zapiac w foteliku z wlasna uprzeza.
kkk, nie, jeszcze nie. Plecy-bok i bok-plecy. Tak samo często i tak samo sprawnie.