M jak mieszkanie czyli wszystko o urzadzaniu:)

Dzionka, gratulacje 🙂

Graba., katalog/www IKEA, http://www.domzpomyslem.pl/ - to leroy'owy serwis.
Dzionka, no co ty!
wow! miałaś tu dwa lata w wątku smęcic jeszcze kochana hihi
gratulacje!
ash   Sukces jest koloru blond....
28 listopada 2014 14:59
Łiiii wynegocjowaliśmy tyle, co chcieliśmy! I podpisujemy umowę rezerwacyjną i wpłacamy kasę, jupi! Ale się cieszę 😀


Suuuuper. Gratuluje 😉
Gratulacje Dzionka🙂
Dodofon, ja też chętnie zobacze zdj działki z takim ogrodem; nie wiedziałam, że cos kupiłaś, więc również gratulacje dla Ciebie 😉

No to postanowione: dzis kupiłam coś tam do szpachlowania (gotowe w wiaderku), Misiu padnie z zachwytu jak to zobaczy, hehe...
Zaraz lecę smarować sypialnię testermi, chyba w końcu malowanie się zrobi🙂

Chuda- Ja mam domek, chyba prawie 100m2 po podłodze, bodaj 86 użytkowej powierzchni. Parter z poddaszem użytkowym. A dlaczego?
1. Taka działka- jakbyśmy chcieli w tej pow. coś na naszej działce postawić to musielibyśmy rury wod-kan biegnące przez naszą działkę przenosić.
2. Budowaliśmy kanadyjczyka i taniej wychodzi w tym przypadku pociagniecie w górę niż po poziomie.

W takim metrażu był problem z wydzieleniem klatki schodowej, dlatego ostatecznie schody są w salonie.

Ścianę kolankową mamy 90 cm. Tylko, że pokoje mają po 17 m2 użytkowej, bo są tylko dwa. Jeśli chodzi o pokój użytkowy ( mojej córki) to metraż jest całkiem wystarczający, jest przestrzeń. Jeśli zaś o naszą sypialnię, w której jest tylko łóżko to wygląda to tak, że w połowie jest niewykorzystany.

Co do balkonów. Gdybym je zrobiła to byłby błąd. Nasz sąsiad też właśnie wyburzył 🙂 Ale w związku z tym, że nie chcielismy okien dachowych mamy drzwi balkonowe 🙂 co widać na zdjęciu. Ani razu przez ponad dwa lata nie pożałowałam swojej decyzji.
Drzwi balkonowe na pierwszym zdjęciu. Na drugim zdjeciu moja lista niedoróbek przygotowana dla pana majstra przyklejona w widocznym miejscu ( znalazłam to zdjęcie przed chwilą :p ) A na trzecim beleczka na parterze ( jest to belka konstrukcyjna, nie dla ozdoby jedynie)
Dzięki dziewczyny! Jeszcze trochę za wcześnie na gratulacje, no ale wszystko zmierza w dobrym kierunku 🙂 Będę opijać tydzień, jak podpiszemy umowę deweloperską - a będzie to pewnie w styczniu/lutym.
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
29 listopada 2014 06:02
gratki Dzionka! mysle, ze mozemy zaczac juz pomalu urzadzac  😁
..moje nerwy sięgnęły dziś zenitu,.... 🙁 jestem załamana efektem końcowym mebli, dodzwonić się do pana nie mogę... 🙁

%^&*(%^&*( mam ochotę krzyczeć !!!
deksterowa, a co z nimi?
Oglądam sobie mieszkania na sprzedaż w budynkach naszego dewelopera i wykonawcy generalnego i jestem coraz bardziej zdziwiona - ludzie życzą sobie naprawdę horrendalne kwoty za tak paskudnie urządzone wnętrza, że szok. I już abstrahując od pieniędzy - nie wiem jak można kupić nowe mieszkanie w fajnym miejscu i je tak paskudnie urządzić 😉 Gryzące się kolory, plastikowa paskudna kabina w łazience stylizowanej na starodawną, jakieś sraczkowate meble wszędzie - ble ble!
I ciekawostka - okazuje się, że pracuję w budynku postawionym przez naszego dewelopera 😀 Może to przeznaczenie 😉
Dzionka, ludzie maja rożne gusty.
Poza tym kupujesz mieszkanie - nie "urządzenie"
Oglądając domy - pani sprzedająca kiedyś mi zasunęła - ze cena i tak atrakcyjna bo sama kuchnia kosztowała 50 tys.
A ja na to, ze oczywiście kuchnie moze sobie wziąć ja, bo to pierwsza rzecz jaką wypipipi. 😂

Ja kupując dom od kogoś tez moge sie wprowadzić od razu. A robię generalkę. Co mi po tym, ze łazienka czysta, ładna, nowa (z 5 lat ma max) jak kafelki, armatura absolutnie nie ona bajka. Co mi po tym, ze na dole cała powierzchnia w kafelki... Jak ja nie cierpię kafli w pokoju... nawet w kuchni daje deskę.
Bo dla mnie kafelek do kibla sie nadaje, a ja kibla nie chce miec w salonie czy w kuchni  😁 😁 😁
wulgaryzmy podobno
Ja wiem, że gusta są bardzo różne, no ale kurde - piszą, że urządzone za miliony, cena 15 tys za metr rzucona - a właśnie ja bym najchętniej wszystko stamtąd wypier...ła, jak to ładnie ujęłaś, bo się patrzeć na to nie da 😉 Też nie lubię kafelków, w obecnym mieszkaniu mam trochę i przeklinam. W przyszłym będę miała tylko tam gdzie konieczne, tzn. w miejscu, gdzie się będzie brało prysznic. Ani na podłodze w łazience ani na ścianach nie planuję.
Ech... brak listew, krzywo podocinane, miejscami płyta rżnięta tak, że wygląda jak psu z gardła, blat krzywo docięty, i przede wszystkim... w jednym miejscu blat zrobiony z dwóch. Z chamskim połączeniu, zamiast z jednej płyty.

Zamykałam budowe o 2 w nocy zmęczona płaczącym dzieckiem i niewyspaniem. W nocy przy żarówce tak nie widać. wr...

jutro dzwonię od rana. Niech naprawia. Niech zrywa blat, nie zostanie taki łączony z odpadów, bo to nie są meble z odzysku, tylko nowe meble do nowego domu. :/

Ja wiem, że gusta są bardzo różne, no ale kurde - piszą, że urządzone za miliony, cena 15 tys za metr rzucona - a właśnie ja bym najchętniej wszystko stamtąd wypier...ła, jak to ładnie ujęłaś, bo się patrzeć na to nie da 😉 Też nie lubię kafelków, w obecnym mieszkaniu mam trochę i przeklinam. W przyszłym będę miała tylko tam gdzie konieczne, tzn. w miejscu, gdzie się będzie brało prysznic. Ani na podłodze w łazience ani na ścianach nie planuję.


Ale to moze byc tak drogie! Tylko nie twoja, czy nie moja bajka.
W sobote oglądałam wanny- koszmarki (IMO) za uwaga ponad 15 tys za wannę.... Do tego umywalka 12 tys i 7tys szafka, kibel za 5 tys.... = wygląd - typ burdel z lat 30-stych.
Dzionka, a masz gdzieś linki do tych mieszkań? Ciekawa jestem co tam zobaczyłaś 😁
Ech... brak listew, krzywo podocinane, miejscami płyta rżnięta tak, że wygląda jak psu z gardła, blat krzywo docięty, i przede wszystkim... w jednym miejscu blat zrobiony z dwóch. Z chamskim połączeniu, zamiast z jednej płyty.

Zamykałam budowe o 2 w nocy zmęczona płaczącym dzieckiem i niewyspaniem. W nocy przy żarówce tak nie widać. wr...

jutro dzwonię od rana. Niech naprawia. Niech zrywa blat, nie zostanie taki łączony z odpadów, bo to nie są meble z odzysku, tylko nowe meble do nowego domu. :/




ja bym czegoś takiego nie przyjęła, walcz i nie płać za taką fuszerkę
Dworcika, mam, ale nie będę wrzucać, bo nie chcę, żeby cała rv wiedziała gdzie będę mieszać 😉 Mogę ci na PW przesłać jak chcesz.

Mam pytanie odnośnie wody w mieszkaniu. Jak to jest z wodą miejską? Jest ta sama w całym mieście czy to zależy od miejsca? W obecnym mieszkaniu mamy okropną wodę - bardzo twardą (naprawdę BARDZO), śmierdzącą. Do płukania włosów muszę używać przefiltrowanej w specjalnym dzbanku. Wiem, że są jakieś stałe filtry, które można montować w domu - ma ktoś z was coś takiego? Działa to?
z tego co pamiętam Warszawa ma "różną" wodę.
Jak mieszkałam na Saskiej Kępie - była ohydna, trzeba było kupować baniaki, śmierdziała i była zła w smaku - nawet nie szło ugotować ziemniaków.
Na Wilanowie było OK - "normalna" woda.
Może to też zależy od rud - na Saskiej mieszkałam w bloku "relikcie"
Dodofon, może. Mój blok jest z 1954, więc też staroć. No i jest fatal, do czajnika wlewam tylko przefiltrowaną przez te filtry Britta, nie wiem czy korzystasz? No ale sam prysznic bywa nieprzyjemny, bo czuję jak ten strumień wody śmierdzi, ech. Wystarczy, że gdzieś wyjadę na wakacje i od razu mam inną skórę i włosy :/
Coś takiego znalazłam:
http://www.filtrydodomu.pl/oferta/rodzaje_rozwiazan
deksterowa, niefajnie
walczysz?
te filtry, które wstawiłaś to najwyżej trochę oczyszczą wodą ale nadal będzie twarda. Do zmiękczenia wody potrzebne jest inne urządzenie, które podłącza się za licznikiem. Niestety to urządzenie  jest wielkości pralki :/ i jest problem z jego instalacją w bloku, musi być podłączone do rury głównej. Też mamy we Wrocławiu paskudną wodę, odkąd to mieszkam nie mogę dojść do ładu z włosami i skórą, teraz dodatkowo martwię się jeszcze o sprzęty i baterie. Niestety u mnie liczniki są na innym piętrze i nie mamy możliwości instalacji takiego cuda.
dziewczynka, no właśnie właśnie, moi rodzice mają dom i takie urządzenie właśnie - drogie to było cholernie (chyba ze 4-5 tys?) i w bloku nie da się zastosować.
...walczę... a jak... jak można zrobić 6 lat temu meble, jak się rozkręcało firmę super ekstra (te które mam w aktualnym mieszkaniu), fajnie wykończone, z listwami... naprawdę, bez skazy... a teraz zrobić taki chłam, bez listew, łączony blat?? pan nie odbierał telefonów, "bo mu się rozładował telefon". Ale do mojego taty raczył oddzwonić. Boi się mnie chyba, bo został zrypany, że do 2 w nocy robota, w dodatku tyle dni, w dodatku szafki ROBIł w naszym garażu na naszym prądzie, budowlanym.
To znajomy mojego ojca. I dziś wymienialiśmy zdania przez mojego tatę, bo jeździli razem po hurtowniach budowlanym po listwy, blat.

Na moje pytanie dlaczego nie ma listew, odpowiedź była: nie bylo mowy o listwach  🙇

a na pytanie czy standardowo nie robi się listew, odpowiedź brzmiała- no, robi się.. ale nie miałem i już późno było...

najgorsze, że dostał kasę na koniec bo już chciałam się gościa pozbyć tej nocy i nie było w nocy widać niedoróbek i się położyć na te 4 godziny..

ale że to znajomy taty, wjechałam tacie na ambicję i teraz będą znowu przyjeżdżać i robić do skutku. Nie odpuszczę.

Dziś pojechałam zrypać faceta od płytek. Bo "fugi mu się nie zeszły"... ech... chyba naprawdę trzeba zacząć jeździć po robotnikach budowalnych i opier#$%^, bo jak człowiek jest miły to się nie przykładają.... 🙄
deksterowa, trzeba
niestety
nigdy tyle bluzgów w zyciu nie posłałam co na budowie naszej
ale tam standardowo dzień w dzień wpadało się i pytało "kogo dziś op...ilć?"  - bali się mnie jak ognia, to fakt
i ci których trzymałam krótko dobrze pracowali, ci z którymi się fraternizowałam odwalali fuszerkę
i
Dzionka, to ja poprosze o PW 🙂
dempsey   fiat voluntas Tua
01 grudnia 2014 18:19
trzeba zacząć jeździć po robotnikach budowalnych


niestety tak jest, potwierdzam, jako projektant nadzorujący inwestycje

natomiast na gruncie prywatnym akurat dane mi było mieć zupełnie inne doświadczenia
ale też nasz dom był inny niż wszystkie, i budowany inaczej niż wszystkie 😉
ekipa to byli przyjaciele, wędrowni cieśle, Szwajcar i Niemiec, młode chłopaki. Zarządzał nimi pan Stasiu, cieśla z Podlasia, co zęby zjadł na domach z drewna.
wypiliśmy  z nimi morze trunków, pan Stasiu zyskał sobie szacunek wszystkich, a nasi Wandergesellen zawładnęli naszymi sercami na długo.. cudowni ludzie, a pracowali tak jak dla siebie
nikt nikogo nie opieprzał za to atmosfera była coraz przyjaźniejsza
jak skończyła się kasa, wędrowni cieśle wybyli na południe, szukać kolejnych wyzwań, a my pojechaliśmy z nimi kawałek "po drodze" z nimi na narty na Słowację, narty z naszymi cieślami były niezapomniane.....
ach co to była za budowa 🙂
spontan, wariactwo i totalny skok na głęboką wodę
takiej drugiej nigdy nie będzie
a cieśle wracali jeszcze trzy razy, co roku.. a to schody zrobić, a to sufity położyć, a to po prostu odwiedzić.
cudowni ludzie, cudowny czas no i nasz dom też jest cudowny, cuda się w nim dzieją  😎

ps. ale na normalnych budowach - tak, opieprzać! nawet lekko na zapas
Moja cudowna ekipa kręciła wszystkie płyty naszą wkrętarką, a że cały dom jest od zewnątrz z OSB, a od środka OSB+gipsy to trochę tych płyt nakręcili. Ich wkrętarka nigdy nie dojechała.
Docierać szpachli na gipsach  nigdy nie skończyli, skończyłam sama, bo pewnie do tej pory byśmy mieli nie pomalowane.
W pile łańcuch nowy zajechali, po czym piła przepadła ( ale się znalazła w reklamówce pod płotem).
Hitem był brak jednego okna w kuchni ( sama dwa dni patrzyłam i nie zauważyłam tego problemu) i jak kładli dach, zadzwonili, że skończone i że umówmy się na zapłatę. Oczywiscie zapłaciłam, przyjeżdżam, a tu jedna połać nie skończona. Ale głupia byłam :P
kujka   new better life mode: on
01 grudnia 2014 19:19
Dzionka, z ta woda w naszym miescie tak jak Dodo pisze: roznie.
Zalezy tez czesto od rur w danej dzielnicy, w danym budynku.
U mnie nie jest taka zla, u rodzicow tez nie. Na Wilsona bylo chyba podobnie. Moze u Ciebie to faktycznie kwestia wlasnie budynku?
kujka, no obyś miała rację... Bo jak nie, to jestem gotowa zainwestować w te różne filtry, woda mnie tu załamuje!
Filtry może i nie zmiękczają wody (chociaż są i takie z wkładem zmiękczającym), ale zdecydowanie poprawiają jej jakość oczyszczeniem. Mieszkamy czwarty miesiąc, na żadnym ze sprzętów nie ma osadów kamienia (gdzie na starym mieszkaniu robił się jak dziki w ciągu dwóch tygodni). Jesteśmy bardzo zadowoleni. Filtr mamy jeden (powinny być dwa ale nie było u nas miejsca) zamontowany w mieszkaniu zaraz za głównym zaworem.
O wygląda mniej więcej tak:

My mamy wkład węglowy (filtruje zanieczyszczenia mechaniczne, zatrzymuje związki organiczne, odchlorowuje itd., poprawia smak i jakość wody). W nowych mieszkaniach warto zainwestować, nie jest to droga rzecz, a chroni dosłownie wszystko w domu, włącznie z mieszkańcami. 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się