Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?
Faktycznie, inne konie bardzo się interesują co się dzieje i dlaczego. Większość zbija się w ciasna grupę, ale zawsze mam kilka takich i przeważnie te same, które będą przeszkadzały. To takie gwiazdeczki, które uważają, że jeśli coś się dzieje to na pewno to ich dotyczy. Jeśli mam pomocników zagarnięcie reszty w stada idzie szybciej, gdy jestem sama muszę się nabiegać, bo jeśli w trakcie odpędzania wybranego konia jakiś opuści stado to taki osobnik natychmiast próbuje dołączyć do tych które wyszły z grupy na bok. Na szczęście konie są raczej leniwe z natury i po kilku chwilach jak im pierwsze podniecenie minie przestają opuszczać grupę główną. Wtedy mogę z łatwością nie zezwolić na wejście do stada koniowi, który mi podpadł z jakiegoś powodu. Z reguły wygląda to tak, że szybkim krokiem okrążam stado, a taki wygnaniec galopem, a potem szybkim kłusem biega dookoła stada jak na roundpenie. Wypędzony koń okazuje oznaki najwyższego zdenerwowania, a reszta koni pasie się znudzona całą sytuacją. Taka interwencja w zachowanie konia wystarcza na bardzo długo.
Bardzo ciekawe jest, że koń wie czy chodzi o niego czy nie. Ja swojej Tani po prostu powiedziałam:
- Ej... ciotko, idź sobie, nie przeszkadzaj.
I pooglądała jeszcze chwilę i sobie poszła.
Za to z osłem pełna porażka. Osioł stał wklejony w moją kieszeń i wachlował rzęsami. I jak tu go odgonić? Nie ma opcji.
Na początku oczywiście, że konie nie wiedzą kogo ta cała awantura dotyczy, ale bardzo szybko się w tym orientują. Bardzo pomaga kontakt wzrokowy z wybranym koniem. O ile to możliwe staram się takiego nie spuszczać z oka. Konie na które nie patrzę po chwili przestają reagować na człowieka, który w tym momencie zachowuje się jak klasyczny drapieżnik. Podobnie Twoja klacz, najpierw dołączyła do "zabawy", a potem poszła się paść. mamy widzę wspólne spostrzeżenia.
Mamy wspólne. To jest bardzo ciekawe. Wymyśl coś na osła. Bo to zagadka. Osioł wytrzymuje kontakt wzrokowy najspokojniej w świecie. A wzmacniać: krzyczeć, machać, odgonić nie daj Boże ręką- nie sposób. Bo robi oczy typu "Bambi" i już.
W kwestii osła jestem bezsilna, nigdy nie miałam z nimi do czynienia, o przepraszam, jak byłam dzieckiem to raz siedziałam na ośle w Chorzowskim Zoo.
Tania, z osłem to zupełnie inna dyskusja jest. One z natury są nie tyle leniwe co cwane. Więc jak stwierdzą, że bez sensu biegać, to biegać nie będą. Ani nie przyjdą. Ogólnie będą Cię miały w głębokim poważaniu. One nie mają aż takiej potrzeby kontaktu z człowiekiem jak konie.
Pracować nigdy z osłem nie pracowałam ale Stefano Ferri ma swojego osła już 11 lat i opowiadał trochę.
Ogólnie Achi (tak się zwie) jest absolutnie zakochany w Ste i gdy tylko SŁYSZY JEGO KROKI jak idzie w stronę stajni, to drze się na całą okolicę. Również na każde 'Ciao Achi!!' ze strony Stefano reaguje szaleńczym entuzjazmem i przerażającymi okrzykami.
I Ste opowiadał, że to zupełnie inna bajka jest. Osły się obrażają i ignorują. Gdy normalna reprymenda typu szarpnięcie kantarem przywołuje konia do porządku, tak na osła działa wręcz odwrotnie... stwierdzi taki, że jak chcesz się tak bawić to proszę bardzo - i przeciągnie Cię po całej stajni. Oczywiście mówimy o ułożonym ośle. Do nich trzeba mieć zupełnie inne podejście. Ale jak do nich trafić to już nie pytanie do mnie, jedyne czego się dowiedziałam to to, że to wyższa szkoła jazdy :P
I jeszcze ciekawostka - w stanach osłów używają do 'łamania' dwulatków. Tych, które to od urodzenia człowieka nie widziały, kantara na łbie nie miały i wychowywały się półdziko w stadzie gdzieś na prerii.
Spędza się takie potworki, zaklada się kantar, przywiązuje na linie do osła (o tych sporych osłach mówimy oczywiście ;D) i... puszcza jeszcze na tydzień na pastwisko.
Osioł daje młodzikowi poczucie bezpieczeństwa i zastępuje mu jego dawne stado ale już nie może robić co mu się żywnie podoba. Bo jak osioł nie chce gdzieś iść to nie pójdzie, choćby młody się szarpał i gryzł :P
Podobno po takim tygodniu konie ani myślą się odsadzać, szarpać, wyciągać uwiąz czy robić inne głupie rzeczy związane z wiązaniem. Bo jak się taki zacznie rzucać będąc przywiązanym do osła to nie dość, że nic nie wskóra to jeszcze zniecierpliwiony osioł spuści mu manto :P
To również znane z opowiadań Rafała, który takie osły widział :P
Ja mam dużo własnych doświadczeń z osłami i są bardzo podobne do opisanych przez pana trenera smartini. Pewnie można jakoś rozgryźć co tam osioł myśli. Ale właśnie dlatego przykład osła tu przywołałam. Bo "naturalnym" jest uszanować jego odrębność. I się nią cieszyć. A nie grzebać mu w mózgu jak się w imię "naturalności" grzebie koniowi.
Cóż, Achi jest przykładem, że nie używając 'magicznych' naturalsowych sztuczek, manipulacji i dominacji, można osiągnąć, ze zwierzęciem dużo bardziej zamkniętym i indywidualnym niż koń, więź dużo większą niż niejedna 'naturalsowa' więź z koniem.
Bo to jaką miłością (naprawdę, nie wiem jak inaczej to nazwać...) Achi darzy Stefano jest absolutnie niepojęte, wzruszające i imponujące. Wiele widziałam ale nigdy czegoś takiego.
Szczęka opada do ziemi i łzy cisną się w oczy jak się to widzi 😵
Ja tylko chciałam tak nieśmiało zauważyć, że co prawda nie miałam kontaktu z osłami większego niż okazjonalne pogłaskanie, ale wydaje mi się, że osioł jako zwierzę inaczej jednak reagujące niż koń wymagałby innych "metod naturalnych". To już byłoby "donkeymanship" 😉
[quote author=Murat-Gazon link=topic=11961.msg2215056#msg2215056 date=1415036098]
Ja tylko chciałam tak nieśmiało zauważyć, że co prawda nie miałam kontaktu z osłami większego niż okazjonalne pogłaskanie, ale wydaje mi się, że osioł jako zwierzę inaczej jednak reagujące niż koń wymagałby innych "metod naturalnych". To już byłoby "donkeymanship" 😉
[/quote]
Murat, szczerze? Ja mysle, ze żaden kon, osiol czy alpaka nie potrzebują absolutnie żadnych ~manshipow. Zero, Null.
Żaden jeździec z krwi i kości również tego nie potrzebuje. Bo inaczej Achi nie byłby tak ślepo zapatrzony w swojego opiekuna, który trenuje konie a nie osły wiec nawet nie mógł za bardzo czerpać ze swoich wieloletnich doświadczeń.
I ja tez w domu nie potrzebuje żadnych dogmanshipow, zeby moje psy z jednej strony szalaly na mój widok co rano a z drugiej robily dokladnie to czego od nich oczekuje.
~manshipow potrzebują ludzie zindoktrynowani przez ich twórców.
Zasadniczo myślę, że aby porozumieć się ze zwierzęciem (dowolnym) trzeba po prostu umiejętności zrozumienia jego natury i zdolności wykorzystania w praktyce tej wiedzy.
Kto tej umiejętności nie ma, to i sto różnych "manshipów" mu nie pomoże, tu się zgadzam absolutnie.
Są ludzie, którzy to potrafią, są tacy, co nie. Albo potrafią z jednym gatunkiem, z innym nie.
No i dochodzimy do sedna sprawy. Horsemanshipy mogą ewentualnie pomoc. W konkretnych syruacjach, z konkretnymi problemami. Ale jak ktos zaczyna 'uprawiac' Natural, potrzebować go, wyznawać - tu zaczynają sie spore problemy. Pomijając juz sama istote indoktrynacji i prania takim ludziom mózgu posuwajac sie do metod sekciarskich, zwyczajnie ogranicza to człowieka, uwstecznia w relacjach czlowiek-zwierzę i oglupia. I nie jeden raz prowadzić moze do wypadków tragicznych w skutkach
Jeżeli bierze się za to ktoś, kto nie ma pojęcia, co robi, to na pewno - efekt będzie taki, jakby małpie dać brzytwę do ręki i czekać, co się stanie.
Natomiast jak się za to bierze ktoś, kto wie, co i po co robi oraz dlaczego właśnie tak, a nie inaczej - to wtedy wszystko działa.
"Wyznawania" nie akceptuję, to nie religia, tylko określone podejście i idące za nim metody treningowe. "Wyznawanie" to już sekciarstwem pachnie, a to nie jest dobre w niczym.
[quote author=Murat-Gazon link=topic=11961.msg2215093#msg2215093 date=1415038827]
Jeżeli bierze się za to ktoś, kto nie ma pojęcia, co robi, to na pewno - efekt będzie taki, jakby małpie dać brzytwę do ręki i czekać, co się stanie.
Natomiast jak się za to bierze ktoś, kto wie, co i po co robi oraz dlaczego właśnie tak, a nie inaczej - to wtedy wszystko działa.
"Wyznawania" nie akceptuję, to nie religia, tylko określone podejście i idące za nim metody treningowe. "Wyznawanie" to już sekciarstwem pachnie, a to nie jest dobre w niczym.
[/quote]
Czyli podobnie jak ROLKUR ???? Też tylko dla tych co mają pojęcie o tej metodzie treningowej . 🙄
No i dochodzimy do sedna sprawy. Horsemanshipy mogą ewentualnie pomoc. W konkretnych syruacjach, z konkretnymi problemami. Ale jak ktos zaczyna 'uprawiac' Natural, potrzebować go, wyznawać - tu zaczynają sie spore problemy. Pomijając juz sama istote indoktrynacji i prania takim ludziom mózgu posuwajac sie do metod sekciarskich, zwyczajnie ogranicza to człowieka, uwstecznia w relacjach czlowiek-zwierzę i oglupia. I nie jeden raz prowadzić moze do wypadków tragicznych w skutkach
Bardzo mi się Twój wpis podoba!
Sekciarstwo w każdym temacie mnie mierżi. Naturalsowe sekciarstwo wybitnie. Nie przeszkadza mi to wcale w wykorzystywaniu niektórych elementów tego nurtu w pracy z końmi. Co zresztą robię od wielu już lat.
Nie, Smoku. Rollkur jest dla nikogo i powinien być zakazany na całym świecie, a nie tylko w niektórych krajach.
[quote author=Murat-Gazon link=topic=11961.msg2215101#msg2215101 date=1415039764]
Nie, Smoku. Rollkur jest dla nikogo i powinien być zakazany na całym świecie, a nie tylko w niektórych krajach.
[/quote]
A może naturals w hardkorowej formie także ??? Dlaczego uważasz że jedna metoda jest be a inna dobra, skoro inni też ją uważają za złą i przynoszącą wiele szkód . 😉
Sprecyzuj, co uważasz za hardkorową formę naturalu, a być może okaże się, że także uważam, że powinien być zabroniony. 😉
[quote author=Murat-Gazon link=topic=11961.msg2215115#msg2215115 date=1415040553]
Sprecyzuj, co uważasz za hardkorową formę naturalu, a być może okaże się, że także uważam, że powinien być zabroniony. 😉
[/quote]
Sekciarstwo i negowanie wszystkiego innego , w tym wszystkich klasycznych metod pracy z koniem. ( o sporcie i treningu koni sportowych nawet nie wspominam ).Często spotylkane u naturalsów. 🤔
Sekciarstwo i negowanie wszystkiego innego , w tym wszystkich klasycznych metod pracy z koniem
A to owszem, to powinno być zabronione.
Poznałam ze dwie takie osoby i sama jako naturals staram się nie wdawać z nimi w rozmowy na temat pracy z końmi, bo łomatkojezusieiwszyscyświęci... 🤔
No właśnie oni pojawiają się wszędzie , pewno nawet robiąc złą robotę całej reszcie . Nie jesyem fanatykiem naturasów w stajni może własnie poprzez takie przykłady 😤
Oczywiście, że robią "czarny PR" całej reszcie!
Jakoś ja mogę stać z klasykami w jednej stajni i nie zagryzamy się wzajemnie, wręcz przeciwnie, jest miło i przyjemnie, czasem ja się coś zapytam, czasem oni i jest git.
[quote author=Murat-Gazon link=topic=11961.msg2215136#msg2215136 date=1415041942]
Oczywiście, że robią "czarny PR" całej reszcie!
Jakoś ja mogę stać z klasykami w jednej stajni i nie zagryzamy się wzajemnie, wręcz przeciwnie, jest miło i przyjemnie, czasem ja się coś zapytam, czasem oni i jest git.
[/quote]
Dlarego radykalni , naturalni , fundamentaliści przestali już się tu udzielać . 😉
I bardzo dobrze. 😀
Zapewne się zdziwili, że "napadaliśmy" na nich ramię w ramię - bo i ja kojarzę parę swoich dość ostrych wypowiedzi przeciwko.
Cześć wszystkim 🙂
Chcę kupić sprzęt naturalowy i mam do Was pytanie czy warto zainwestować w sprzęt z freehorse.pl
A może polecacie coś innego.
przepraszam jeśli nie ten dział, pisałam na szybko 🙂 już szukam odpowiedniego
koza1 od tego jest wątek sznurkowców bardziej, nie ten.
(ja mam długą linę z freehorse, jest bardzo fajnej jakości 😉)
Cześć wszystkim 🙂
Chcę kupić sprzęt naturalowy i mam do Was pytanie czy warto zainwestować w sprzęt z freehorse.pl
A może polecacie coś innego.
przepraszam jeśli nie ten dział, pisałam na szybko 🙂 już szukam odpowiedniego
Zakup łąki to nie w tym dziale ,ale proponował bym kontakt z agencją nieruchomości ! 😉
Hej, przyszłam wam powiedzieć jedną rzecz. MIELIŚCIE RACJE. Dzisiaj tak się wkurzyłam na to całe JNBT, że to koniec. Jedna wielka manipulacja, aby zarobić fortunę.
Nie obchodzi ich tak naprawdę praca z końmi, a hajs. Spojrzałam na kalendarz na przyszły rok, po dwa kursy w weekend, czyli jeden bez prowadzącego, wyższy poziom zrobią jeden od łaski, bo po co skoro już wyciągneli z tych kursantów kase, a co najlepsze ceny kursów poszły w góre. Przegieli, za taką kase to można się o wiele wiecej nauczyć. Na przykład tak jak już zaplanowałam, pojechać na MIESIĄC, a nie TRZY DNI do EZ na trening razem z koniem.
Poprostu :emot4:
Hej, przyszłam wam powiedzieć jedną rzecz. MIELIŚCIE RACJE.
Jedna nawrócona czarna owca ,cenniejsza niż całe wielkie stado baranów. 🤣 🤣 🤣 🤣 🤣 🤣 😂