Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
ElMadziarra, no nie wiem czy tak to musi byc- ja mam tak krzywa przegrode, ze jedna dziurka prawie 'nie dziala' - jak zatkam druga to sie dusze, a zapalenia ucha chyba w zyciu nie mialam, a jako niemowle i male dziecko bylam okazem zdrowia.
Bardzo jestem przeczulona na wszelakie generalizowanie, bo mozna niepotrzebnie i bezzasadnie zostac uspokojonym i nie drazyc tematu.
Mi laryngolog wytłumaczyła, że ma krzywą w ten sposób, że katar zamiast spływać do gardła, to spływa do tchawicy, do oskrzeli i płuc i dodatkowo zasmarkuje sobie ucho. Potem namnażają się bakterie i gotowe. On na porodówce został skolonizowany taką wredną bakterią Acinetobakter baumannii i myślę, że to też ma wpływ, bo to gorsze od gronkowców, które normalnie nas kolonizują i sobie z nimi radzimy.
Nurtuje mnie ostatnio taka rzecz,pytałam w "zwykłym" dzieciowym,moze tu ktoś bedzie wiedział. Apropos odciagania mleka i karmienia butla - czy sa jakies badania,dowody,ze to jest gorsza opcja niz bezpośrednio z piersi? Z tego co kojarzę to pierś reaguje na sline dziecka i wytwarza to,czego akurat w danym momencie maluch potrzebuje? Czy takie odciągnięte mleko jest gorsze niz podane prosto z piersi?
Diakonka, tak z własnego doświadczenia, to gorsza opcja, bo zajmuje za dużo czasu 😂
Nie znosiłam nocnego wstawania, ściągania, mycia tego wszystkiego, jeszcze nakarmić trzeba było. No i kłopotliwe w przypadku podróży, wizyty u lekarza itp. Co do składu się nie wypowiem, bo nie wiem, ale na pewno jeśli chodzi o wybór mm czy ściągnięte mleko, to zdecydowanie druga opcja. Mi się wydaje, że w dużej mierze chodzi o utrzymanie laktacji, dziecko to dziecko, są emocje, hormony, a przy ściąganiu się nie rozczulasz nad laktatorem 😉
Diakonka, ja gdzieś czytałam, że właśnie tak jest z tą śliną... Dla mnie to brzmi jak kosmos, ale ponoć to prawda 😉
Ja też osobiście uważam, ze ściąganie to mordęga, a ściągam tylko raz dziennie. Wkurza mnie mycie i wyparzanie butelek i laktatora za każdym razem 🙂
Diakonka, mleko odciągnięte zazwyczaj nie jest podawane bezpośrednio po ściągnięciu, tylko jest chłodzone (nawet mrożone czasami), potem odgrzewane i podawane. Zawsze istnieje niebezpieczeństwo, że przeciwciała zginą podczas podgrzewania (nie wiem, czy podgrzewacze zapewniają to, że żadna część podgrzewanego płynu nie osiągnie temperatury wyższej, niż to 40st), no i kwestia szkodliwości smoczka na mięśnie języka (dziecko nie musi nim pracować tak mocno, jak przy kp i może mieć to wpływ na późniejsze problemy z żuciem, gryzieniem), ogólnie na zgryz i późniejszą mowę. Nic mi więcej nie przychodzi do głowy (może ktoś jeszcze jakąś wadę karmienia mlekiem odciąganym wymyśli?) Tak jak pisze shagyaaa, jeśli ktoś ma dylemat, czy podać mm, czy przejść na odciągane swoje, to oczywiście ta druga opcja jest o niebo lepsza 🙂 Ja nigdy regularnie piersią nie karmiłam, dla mnie to była mega trudność, ta nieświadomość, czy dziecko cokolwiek zjadło, wiszenie ze śpiącym dzieckiem na piesi (skądinąd miłe), niewiedza, kiedy dziecko znów będzie chciało jeść, generalnie mordęga, a odciąganie, mycie, wyparzanie i chowanie mleka do lodówki to była norma i nie wyobrażałam sobie inaczej 😀 Po prostu - jak ktoś nie zna innej opcji, to uznaje to za normę i konieczność 😂
kotbury, zdrowia dla synka, mam nadzieje, ze szybko wrocicie do rownowagi i roziwazecie problem z przedszkolem. To oswiadczenie o koszernosci brzmi ciekawie 😉
Mam nadzieje, ze sie nie obrazisz, ze skorzystam z twojego regulaminu odnosnie wypozyczen "Polityki...". Ja wyslalam swoja ksiazke do nady wiec jak ktos jeszcze chce to trzeba by sie ustawic w kolejce i poprosic ja o przesyl, z tym, ze ksiazka dopiero idzie do niej, a to cegla jest w zwiazku z czym trzeba jej dac troche czasu 🙂
Ach! I jeszcze taki pomysł mam!
Odnośnie książki Polityka karmienia piersią.
Ponieważ strasznie tu wszystkich zachęcam do jej czytania... a ona strasznie droga jest jak na polskie warunki jednak. Ja swoją wygrałam w konkursie. Mam propozycję, miło będzie jak się inne re-voltowiczki przyłączą. Jak do końca przeczytam swoją - puszczę ją w świat, tu na re-volcie. Uczynię z mojego egzemplarza taki egzemplarz re-voltowy. Osoby chętne aby książkę przeczytać będą ja sobie przesyłać poleconym priorytetem. Koszt 5,50 zł. czy jakoś tak. Tylko takie warunki:
- nie przetrzymujemy w nieskończoność
- szanujemy
- wysyłamy kolejnej osobie na własny koszt
- wpisujemy się z tyłu książki (albo na dołączonej karcie - jeszcze pomyślę jak to zorganizować najlepiej)
- po przeczytaniu piszemy szczerą recenzję tu na forum
Co wy na to?
Oczywiście, że się nie obrażę. ja swoją kończę czytać, ale rzeczywiście cegła i powoli mi idzie.
Chyba znaleźliśmy myślącego pediatrę (odpukać i nie zapeszać).
Na moje (nauczona wcześniejszymi doświadczeniami) pytanie o odrobaczanie kobieta mi nie dała skończyć i usłyszałam, że ona swoim wszystkim pacjentom zaleca odrobaczać się 2 razy do roku.
Moje dzieci obejrzała baardzo dokładnie. Patrząc jak ona bada i co widzi, wiem już że mój syn od 2-go szczepienia miał przewlekłe, niedoleczone zapalenie ucha, i że jego ciągnięcie się za uszko i drapanie po głowie przy karmieniu to nie było "niektóre dzieci tak mają" - co mi wmawiały dwie poprzednie lekarki. Do tego, to, że dziecko nie zawsze chce sobie dać umyć siusiaka i czasem nie zdąża na nockik (popuszcza) pomimo tego, że już tego nie robiło, to nie jest żadne "tak ma" tylko zapalenie...
Nasze chrobotanie w nosie to alergia (a nie jak to inne mi wmawiały atak pneumokoków i meningokoków jako przyczyna i szczepić, szczepić!!!). Dowiedziałam się też,( w sensie, że ja to wiem, ale o cudzie nad Wartą, że jakiś pediatra mówi to głośno!) że mam czytać etykiety bo najbardziej uczulające są dodatki do żywności. Że owszem, jak jest alergia to jest duuużo większa podatność na zachorowania i na odwrót, chore dziecko ma silniejsze odczyny alergiczne.
No i oczywiście nie każdą infekcję bakteryjną mam leczyć antybiotykiem doustnym. Teraz dzieci antybiotyku nie dostały - chociaż gluty zielone z nosa lecą.
kotbury, dzieki 🙂
Wczoraj czytalam w wyborczej, ze zielony glut nie musi oznaczac bakterii
o katarzeNie wiem czy to akurat wiarygodne zrodlo ale wklejam, moze ktos sie zna i sie do tego odniesie.
[quote]
Czy kiedy smarki zielenieją, trzeba wziąć antybiotyk? Wielu lekarzy zaleca takie postępowanie, wierząc, że zmiana koloru wydzieliny z bladoprzezroczystej na żółtozieloną jest sygnałem, iż wdała się infekcja bakteryjna. A tymczasem równie często smarki stają się zielone przy infekcjach wirusami, na które antybiotyki zupełnie nie działają.
Gdy górne drogi oddechowe zostaną zainfekowane przez wirusy przeziębienia, nasz organizm wzmaga produkcję przezroczystego, wodnistego śluzu, który pomaga usunąć zarazki z nosa i z zatok.
Po dwóch-trzech dniach śluz traci przejrzystość i zmienia kolor na żółty. To znak, że pojawiają się w nim w dużych ilościach komórki układu odpornościowego - organizm staje do walki z zarazkami, które wykrył w nosie. Jednocześnie przyspiesza produkcja środków antyseptycznych. Granulocyty, komórki odpornościowe, uwalniają mieloperoksydazę, enzym zawierający barwnik oparty na żelazie, który nadaje mu zielony kolor. Im więcej mieloperoksydazy, tym bardziej smarki stają się zielone. Mieloperoksydaza produkuje antyseptyczny kwas podchlorawy, coś w rodzaju wybielacza do dezynfekcji basenów. Co ciekawe, podobne enzymy z cząsteczkami żelaza nadają zielony kolor chrzanu wasabi używanemu do sushi.
Z kolei odcień ropnozielonkawy smarki zawdzięczają obecności bakterii - ale uwaga! - to wcale nie muszą być chorobotwórcze bakterie powodujące infekcję, ale całkiem nieszkodliwe bakterie, które od zawsze pomieszkiwały w naszym nosie.
cytat dotyczy dzieci czy dorosłych? W życiu nikt mi nie wmuszał antybiotyku na katar 🙂 . Co innego, gdy zaczyna się zapalenie zatok.
Dziewczyny, az mi sie przypomnieli rowiesnicy z dziecinstwa biegajacy z zielonym gilem do pasa 😂
kotbury Super, ze znalazlas sensownego pediatre! Ja powoli zaczynam pytac w okolicy, do kogo warto sie zapisac. Podobno byla jakas swietna pani, ktora leczyla i homeopatia i ziolami, ale niestety wyprowadzila sie do innego miasta. No coz. Mam nadzieje, ze utrafie kogos sensownego!
Na marginesie. U mnie i bejbi nadal super. Bylismy wczoraj na kontroli i pani byla zachwycona moja kondycja. Gdyby nie moje ciagniecia w wiazadlach od czasu do czasu, to w ogole by mi ta ciaza nie przeszkadzala.
Ach, i chyba nie mowilam, ze tak bardzo kocham mojego meza 💘 💘 !!! Tyle wsparcia i milosci od niego dostaje! Szkoda, ze nie moge sie bardziej zanurzyc w doswiadczenia ciazowe, bo mam taka nerwowke na uniwerku, ze ledwo wyrabiam. Jest to chyba jedyna stresujaca mnie mysl i sytuacja teraz. Heh.. byle do polowy lutego, a potem bede tylko lezec i czekac na malucha 😉
Dziewczyny czym smarować łuszczaca sie buzie noworodka?
Diakonka, może trochę kontrowersyjnie ale własnym mlekiem
Diakonka- ja niczym nie smrowałam, ale polecana mi była zwykła oliwa z oliwek
To prawda z własnym mlekiem. Ma cudowne właściwości kojące i gojące. Nie ma nic lepszego na popękane sutki, przy początkach karmienia. Oczywiście zależy jaki jest powód łuszczenia się skóry, ale złagodzić pomoże.
kotbury, fajnie z pediatrą. Nasza rodzinna będąc na wizycie u nas pytała czy już nas sanepid ściga, bo do jej rodziny zaczynają panie wydzwaniać. Wywnioskowałam, że prywatnie też zwolennikiem szczepień nie jest.
Nelę dopadła tzw. trzydniówka. Co ciekawe mała szybko ją zwalczyła, 1,5 dnia gorączki i 1 dzień wysypki (pojawiła się po południu i do rana już nie było po niej śladu). Ciekawa jestem czy rezygnacja ze szczepień powoduje, że ma lepszą odporność własną czy to przypadek.
Zgodnie z prośbą
bobek wstawiłam na pierwsza stronę informacje o tym,ze obiegu jest ksiazka "Polityka karmienia piersią", a także spis wypożyczających. Dzięki temu będzie wiadomo kto aktualnie ma książkę, a w chwili obecnej egzemplarz
bobek ma
nada.
kotbury no to wreszcie trafiliście na lekarza z powołania. Reeeewelacja 😅.
Pandurska suuuper,że wam tak przyjemnie ta ciąża leci.
Diakonka tez obstawiam mleko. U Kajtka moje mleko wyleczyło powracające ropienie oczka w 2 i 3 miesiącu.
bera7 na pewno będzie miała lepszą odporność niż gdyby była szczepiona ( chyba, że dojdą inne czynniki, które wpłyną na osłabienie odpornosci). Organizm walczy na bieżąca całą swoja artylerią, a nie przetrzebioną po szczepieniach.
I dzisiaj "Ugotuj mi mamo " pierwszy odcinek poleci 😉 Ciekawa jestem jakie będą Wasze opinie.
http://www.kuchniaplus.pl/program/program-tv/full/ugotuj-mi-mamo_43162
Uściślam - czekam na książkę bobek. Jeszcze listonosz nie doniósł.
Pandurska fajnie, że ciąża nadal bezproblemowa. U mnie podobnie. Chociaż zaniedbałam ćwiczenia ostatnio, ale wracam do nich od dzisiaj. Brzuszek uwypuklił się bardzo, a wszystko przez kilka ostatnich dni. Jestem na etapie szukania pediatry, ale ciężko z tym w naszym regionie.
p.s. bratowa z synkiem opuściła szpital po 3 dniach po porodzie. Mija właśnie małemu miesiąc i przy wizycie u lekarza okazało się, że żółtaczka nie zeszła i potrzebna hospitalizacja. Czy takie odciągnięte w czasie naświetlanie może mieć jakieś negatywne konsekwencje?
nada Ja mam wrazenie ostatnio, ze rutyne jogowa mam silniejsza, niz kiedykolwiek. Ba! Maz sie ze mnie smieje, ze kto to widzial, zeby kobiecie w 6-tym miesiacu ciazy rozmasowywac zakwasy 😂 Co wiecej, to ciazowa zmiana srodka ciezkosci rewelacyjnie dziala na moje stanie na rekach! Do tej pory temat wymagal ode mnie wiekszego wysilku, a teraz stoje, jak wmurowana. Moze mi tak zostac! 😎
Nie no, naprawde jest super! Troszke zauwazylam, ze puchna mi stopy wieczorem i po wstaniu z lozka, ale jest to naprawde minimalna sprawa.
Brzuszek zaokraglil mi sie troche, ale nadal moglabym udawac zupelnie normalna, mniej fit kobiete, kiedy ubiore luzniejsze ciuchy. Nawet wczoraj wslizgnelam sie w sklepie w dlugi sweter b. przy ciele w rozmiarze S. I tez totalnie sie pogodzilam ze zmianami fizycznymi! Maz, jak widzi moj brzuszek, to zawsze mnie sciska i caluje i mowi "ach, wy moje kuleczki milosci!". No i jak tu sie nie rozplynac ze wzruszenia 😉!
Btw. Przyszlo mi nosidlo z Manduki, a i dzisiaj upolowalam w TKMaxxie taki "kondom" do spowijania niemowlakow- pewnie wiecie o co chodzi.Zobaczymy, czy sprawdzi! Poza tym w srode ide na spotkanie z polozna (wykoncza mnie tymi obowiazkowymi przygotowaniami do porodu!) i chce z nia ruszyc kwestie moich strachow dot. karmienia piersia. Mysle, ze jesli poukladam sobie ta kwestie juz teraz, to potem moze byc mi latwiej.
Pandurska, a od jakiego momentu chcesz nosic dziecko w nosidelku? Pytam z ciekawosci bo ciagle mam dylematy: chusta czy nosidelko, a chcialabym nosic od samego poczatku. Nosidelko wydaje sie byc bardzo atrakcyjne, ze wzgledu na wygode, czas i latwosc wkladania dziecka. Jednak czytam ze z poczatku lepsza chusta, mimo iz w niektorych nosidelkach sa wkladki dla noworodkow. Czytam te opinie na forum chustowym, wiec w sumie nic dziwnego ze wiekszosc stoi za chustami 😉
Jeszcze mam czas na podjecie decyzji 🙂 Wlasnie zaczelam 20 tydzien 🙂
W ogole niesmialo dolacze do watku 😉 Dzisiaj moja mama nazwala mnie uboszsza wersja Reni Jusis 🤣
A to przez moj zachwyt nad pieluszkami wielorazowymi 🙂 Ktory sama latwo podlapala 😀
Uzywa ktoras z was takich pieluszek? 🙂
Na chustoforum bardzo dużo mam nosi dzieci w nosidełkach tylko starszych, siedzących bo wiedzą, że to jest zdrowsze dla ich kręgosłupów.
Nikt mi nie odpowie na pytanie o żelazo w diecie malucha?
Tak, masz racje 😉 Dlatego tez na poczatek chcialabym sie zaopatrzyc w kolkowa - po domu. I tkana - na wyjscia 🙂
Od jakiego wieku, mniej wiecej, dzieci sa pewnie siedzace, tak aby moc je nosic w nosidelkach? Waga tak naprawde wydaje mi sie drugorzednym wyznacznikiem, (moj maz urodzil sie z waga 4,5 kg :zemdlal🙂
Dzieci siadają baaardzo indywidualnie, przedział 6-10 miesięcy także nie ma się co nastawiać konkretnie 🙂 Mój ma pół roku a do siedzenia bardzo mu daleko.
Muszę przyznać, że ja również wyleczyłam oczko ropiejące mojemu synkowi.
Przez 2-3 dni tak mu ropiało, że nie mógł niemal otworzyć oczka, a jak otwierał to taki glut się ciągnął, nie mogłam na to patrzeć. Przecieraliśmy solą fizjologiczną, ale to było tylko doraźnie, bo za krótki czas znowu mega ilości ropki. I gdzieś przeczytałam o tym mleku. Zakropiłam 2 krople, przetarłam powiekę... rano się Maciek obudził i oczko czyste! i już ropa nie wróciła. A straszono nas jakimiś zabiegami otwierania kanalików igłą, brrr......
Przerabiałam zatkany kanalik łzowy. Zgodnie z przewidywaniami przetkał się sam po 4 miesiącu. Niestety mleko matki nie zawsze jest zbawienne i trzeba uważać, ja w ten sposób tylko pogorszyłam sprawę i mieliśmy zapalenie spojówki.
seven Nie wiem od kiedy- zobaczymy. Po prostu narazie robimy zakupy dzieciowe rozlozone w czasie i nosidlo bylo na naszej liscie z wydatkow ze sredniej polki cenowej. Jedno wiem- chce zdecydowanie nosic! Byc moze dokupie jeszcze chuste na okres przejsciowy (polecano mi tu elastyczna), ale to sie okaze.
Dziewcyzny takie pytanie bo zupełnie nie jestem zorientowana czy kursy chustowania, dają ci jakiś certyfikat, czy jest możliwość zrobienia jakiegoś kursu by potem uczyć inne mamy i mieć na to papier?
slojma Nie znam sie na warunkach polskich niestety. Za to wiem, ze moje polozne z domu narodzin wszystkie maja wiedze nt. chustowania i noszenia. Po porodzie przyjezdzaja przez bodajze 8-9 tygodni regularnie do domu (jesli jest potrzeba, to codziennie, albo tuz po narodzinach 2 razy dziennie) i wspomagaja matke w roznych dylematach, w tym jesli trzeba w chustowaniu. Widzialam u kolezanki, jak to wyglada w praktyce i powiem, ze bylam mile zaskoczona!
Z tego powodu nie zastanawiam sie szczegolnie i nie szukam informacji na forach chustowych 😉
Irdilla Mysle, ze twoje pytanie odnosnie zelaza to dosc zlozony temat. Ja narazie podczytuje rozne informacje, a ze interesuje mnie fakt, co na ten temat mowi med. holistyczna, to odpowiedzi kraza w tym obszarze. Najwiecej wiadomosci znalazlam w zrodlach dot. medycyny chinskiej. Linkowalam na poczatku watku fajny artykul, wiec moze sobie przejrzysz?
Slijma sa kursy, które dają Ci takie certyfikaty. Poszukaj informacji na chustoforum, nie wiem kto je organizuje i gdzie, ale sporo doradczyń chustowych ma w podpisie, z esą certyfikowane, czyli gdzies taki certyfikat musiały zdobyć (Tagershule? jakoś tak się to chyba pisze, nie znam niemieckiego, może Pandurska poprawi)
http://www.chusty.info/forum/forum.php?