Ja też uwielbiam Lewka, klimat domu i klimat zdjęć na których jest to wszystko przedstawione. 😍
No dobra, szczerze mówiąc, to zazdroszczę. 😉
kasiulkaa25, Gratulacje! :kwiatek:
Muffinka, A jak u Ciebie z jedzeniem?
Gabryś mi się miesiąc temu totalnie zepsuł. 😵 Jadł wszystko, nie je "nic".
Zupek, kaszy, ryżu i niczego co podaję mu ja, na łyżce lub widelcu już nie zje.
Jadłby tylko mleko, już na szczęście zaakceptował krowie, inaczej bym zbankrutowała na mm, bo potrafi wypić prawie litr dziennie.
Oprócz tego ma dni w których jadłby tylko rodzynki, albo tylko tylko pomarańcze, albo tylko oliwki i suche płatki kukurydziane. Ewentualnie trochę jabłka, gruszki, czy banana, a z warzyw ogórek świeży lub kiszony, odrobinę pomidora, czy rzodkiewki. Sucha buła ujdzie. Koniec. To w zasadzie cała lista produktów które najchętniej by jadł.
Przestał jeść warzywa gotowane na parze. Na żadne kanapeczki pokrojone w kostkę nawet nie chce spojrzeć, choćbym najpiękniejsze i najkolorowsze na świecie zrobiła. Wyżre same ozdoby - oliwki, ogórki i rzodkiewki z nich i koniec. 😁
Zaczęłam więc robić mu różne cuda, typu mini-kotleciki z indyka i kaszy pęczak, albo ciecierzycy, placuszki z mąki orkiszowej, twarogu i suszonych owoców... Raz zje, raz nie zje. Ale ja uparcie robię i podaję. Placuszki zrobiłam przedwczoraj. Najpierw się na nie wypiął, aż tu nagle wczoraj wieczorem zjadł kilka.
Do tego niespodziewanie zjadł gruby plaster sera koziego, którego do tej pory nie chciał tknąć. Pierwszy raz w życiu zjadł jakikolwiek ser.
Dało mi to nadzieję, żeby się nie zrażać, tylko uparcie mówić, że nie ma już rodzynek, ale jest np. placuszek, czy to, czy tamto. 😉
No i jeszcze zapytam jak tam RANNE PTASZKI? 😉
(szafirku, żyjesz...? :przytul: )
Mój dziś przegrał z kretesem. Obudził się o 4.43 i zaczął mi opowiadać o wzorkach na poduszce, poprosił o butlę, wypił, pogadał jeszcze... Myślałam, że to koniec. A ten zasnął i spaliśmy do 7.03!!! 😀
Świta nadzieja na lepsze czasy, bo to już nie pierwszy taki rekord. Może kiedyś moje dziecko wstanie o 9.00.... a może przyjdzie kiedyś dzień, że to ja będę musiała go budzić... Marzenia... 😁
No to jeszcze zarzucę filmem, jak Gabryś opowiada całą historię o pociągu:
I nasz wczorajszy wypad na Monciak i do restauracji:


