Sesja/Studia i t d ;)
rtk, spróbuj osłuchać mruczącego kota 😀
hahaha, nie wyobrażam sobie słuchania mruczącego kota. Ale czad, ja chce na wete 😜
Raz mało nie padłąm ze śmiechu, jak mi koleżanka opowiadała o robieniu EKG na ćwiczeniach chomikowi. Podobno nie mogli go umyć z żelu do ekg 😂
galopada_ Ja właśnie w takim kontekście napisałam :P Dziewczyny się starały, pytały o to, co było mówione na ćwiczeniach. A wiadomo też, że czasem w grupie dominuje jedna osoba, której się wręcz nie da przerwać, a mamusia sobie zrobiła casting na to, kto się nadaje na lekarza, a kto nie :P
rtk O, dzięki 🙂 Może rzeczywiście za słabo dociskam ten palec. Ale na internie ostatnio mieliśmy odmę podskórną. I tego przesuwania się pęcherzyków pod palcami do końca życia nie zapomnę .
A teraz czas siąść do farmy. Byłam na warsztatach z EKG, więc nie wiem, czy się wyrobię z nauką, bo zwykle po 24 mózg mi się wyłącza.
odmę podskórną miał mój kot, masakra 🙄 .
Nie no fajnie, że już macie praktyczne zajęcia, nareszcie coś co się przyda w życiu 😀
rtk, w takim razie czekam na jakiegoś chomika na zajęciach 🙂
U kotów bardzo fajnie też mierzy się tętno, które w stresie w gabinecie dobija do 180 na min 😀 (albo i więcej...)
też tak mówiłam w pażdzierniku, a potem przyszła głowa i neuro 😂
Dzisiaj po raz kolejny pokochałam ujemne punkty na wejściówkach z fizjo 😜 już wolałabym pisać 20 otwartych niż te zamknięte. Do tego moja uczelnia zrobiła nam super "długi weekend" z 11 listopada - 8 listopada w sobotę kolokwium z fizjo a w poniedziałek 10-tego normalnie zajęcia, żyć nie umierać 😵
trzeba było iść na wete 😀 mój weekend zaczyna się 6 po południu, a kończy 13 😉
nopebow mimo wszystko gratulacje, pierwsze zaawsze najgorsze bo nie widomo jak wygląda itd🙂 A ty gdzie na wecie? Z czego mieliście pierwsze koło - juz całe kosci zrobiliscie? My póki co skończyiśmy czaszkę(i🙂 a pierwsze zaliczenie z całej osteologii mamy jakoś pod koniec listopada. Teraz przez weekend mam zamiar zrobić sobie notatki z tego co było i poogarniać dokładnie wszystko zeby potem nie mieć zaległości.
Ja też nie cierpię testów.. kolejne przeboje z chemią. Umiałam naprwadę wszystko z tych buforów, mogę to liczyć, rozpisywać reakcje, wytłumaczyć ale nie robić test w którym jak sie okazało pojawiły się również roztwory - no niby łatwe, ale niektóre pytania mnie pokonały.. Coś czuję, że jak tak dalej pójdzie to czkea mnie zaliczenie całych cwiczen łączne bo nie uzbieram punktów....wrr Za 2 tygodnie zaliczenie - juz normalne opisowe z chemii nieorganicznej mam zamiar i nadzieję tym nadrobić bo inaczej będzie kiepsko. Lubię chemię, rozumię i nie sprawia mi jakichś większych trudności ale nie cierpię jak ewidentnie widać, że sposób sprawdzania wiedzy jest taki żeby nam pokazać jak mało wiemy i jakimi debilami jesteśmy. Takie momentami odnoszę wrażenie.
Mnie zaś w poniedziałek czeka pierwsze koło z histologii, więc też stresik jest bo nie wiadomo czego się spodziewać i jak będzie wyglądało, a przydałoby się zaliczyć.
A co do długiego weekendu nie mam pojęcia jak będzie u nas, ale jako, że w piątek mam jeden jedyny wykład to sobie go podaruję, czwartek dzięki przepisanym przedmiotom zrobił się wolny wię wygląda na to, że też zaczynam weekend w środę popołudniu🙂
Ja swoje pierwsze kolokwium w tym roku mam dopiero 3 listopada, z genetyki. Dziwnie lajtowy jest ten semestr w porównaniu do poprzednich dwóch, jakieś to podejrzane. 👀
Magdzior jestem na wecie we Wrocławiu. Pierwsze koło mieliśmy z osteologii tj. kręgosłup, kończyna piersiowa i miedniczna, bez czaszki. Osobne kolokwium z czaszki będzie za jakieś 2 tygodnie.
Po dzisiejszym dniu dostanę pierwszą studencką dwóję. No pięknie :P.
Ogólnie to te studia nie są takie złe, dobijają mnie jedynie dojazdy na uczelnię :/.
nikinga, dobijaj mnie dalej 😂
Ja swoje pierwsze kolokwium w tym roku mam dopiero 3 listopada
Ja już 5 za sobą mam 😉
cavaletti, nieźle! A przypomnisz co studiujesz? Dobrze kojarzę, że coś związanego z chemią?
Moje pierwsze kolokwium w tym semestrze mam zapowiedziane na poniedziałek 😀
ja dzisiaj zostałam najlepszym studentem, nie poszłam na swój wykład, ale na zajęcia jako wolny słuchacz już tak. 😁
fin, Technologię Chemiczną na PP. Zajęcia mamy bardzo skondensowane i część kończę z końcem listopada, dlatego jest taki zapierdziel teraz.
Ale wiecie co?
Jest świetnie 😎
Hihuhi hihu 💃 jestem na magisterce na Historii farmacji przed czasem 💃 jest pięknie.
W czwarteczek za tydzień spotkanie z promotorką i wybranie konkretnego tematu. Nie podała konkretnego przedziału w latach, więc jak się zgodzi to biorę śmiertelność kobiet i ogólnie tematy ciąży na przełomie - średniowiecze -nowożytność 😜
i może powoli zacznę tworzyć.
Uśmiechnę się do ludzi z II roku o wykaz tematów, bo były chyba ze 2 - 3 powiązane ze sobą, które bardzo mnie zaciekawiły :P
Jestem szczęśliwa, potem to już tylko formalność na papierze 😎
Myślałam jeszcze o zrobieniu na farmakognozji porównanie składów siana od rolników z 2 - 3 województw i kupnych w sklepie. Ale jestem leniwa i nie chce mi się na labach siedzieć. 😎
Matko, siedzę na wykładzie z Podstaw produkcji napojów alkoholowych. Jest tylko 5 wykładów po 2,15h, jest 4 a prowadzacy gada w kolko to samo o piwie. 🤔wirek: a ,, dobre winko jest jak niewiasta i trzeba obchodzić sie z nim z miłością" 😁
Subaru - labory są fajne!
Zdałam pierwsze koło z anatomii! Szpilki 9/10, banalne były, a test dosłownie 12/20 więc się wstrzeliłam. Test był stosunkowo trudny, bo były rzeczy których nie miało być :P. I mało osób zdało.
Jest satysfakcja! 😅
Alaska szkoda mi już czasu 😉 😀
hm zastanawiam się jeszcze nad tematami:
początki chemioterapii w leczeniu kiły albo Zjawisko antykoncepcji w perspektywie społecznej i historycznej
i nie wiem na który się zdecydować 😜
subaru2009, 1 i trzeci arcy ciekawe! 😁
Niee, ten pierwszy co podałaś wcześniej i ciąża 😁
Sisisasa Ja dotąd pamiętam moją pierwszą dwóję, którą dostałam jeszcze na farmacji (rok byłam na tym kierunku) z biofizyki :P Było to akurat przed wyjazdem do domu na Boże Narodzenie ^
Naturalsi Gratuluję!
Na mnie pan z farmy się jednak uwziął.. Sprawdzał listę obecności i 2 osoby w trakcie czytania listy obecności zgłosiły nieprzygotowanie (możemy raz w semestrze zgłosić) i tyle osób czytał bez jakiegoś komentarza, a przy mnie się musiał zatrzymać i pyta - " A pani B.... przygotowana na dzisiaj?" Mówię, że uczyłam się. A on na to "To sprawdzimy później" i odłożył moją kartę na bok :/
Fakt, nie zapytał mnie, bo prezentacje się bardzo przeciągnęły, a potem obiecał nam powtórkę z pisania recept, ale ja już sama nie wiem o co mu chodzi. Ani z nim nigdy nie dyskutowałam, nie wyjechałam z jakimś dziwnym komentarzem, po prostu siedzę na zajęciach, słucham, coś tam notuję, tyle - nudna, przeciętna studentka. A gdyby mnie zapytał, to w sumie byłby to 3 raz, gdzie niektóre osoby nie odpowiadały ani razu ! Albo mu moje nazwisko się kojarzy, albo ja mu kogoś przypominam, kto był dla niego wredny kiedyś, nie wiem. Pierwszy raz mam do czynienia z taką sytuacją i jak wchodzę do sali na farmę, to nawet jak jestem przygotowana, serce mi wali jakbym zaraz zawału miała dostać i w głowie robi się kompletnie pusto. Nie wiem, jak ja przeżyję z nim ten semestr 😵
Jeeezu, a ja miałam się nauczyć dwóch tematów z toksykologii i... ogarnęłam jeden nie cały... Taaa
Do tego właśnie wypiłam dwa kieliszki winka i jakoś nadzwyczaj dziś na mnie podziałało, nic tylko iść w kimę. 😵
Jutro pół dnia zejdzie mi na jakiś pierdołach i taka to nauka. Ambicja która ostatnio mi urosła do poziomu hard mówi, że powinnam siedzieć i zakuwać. Nie wiem co mi się stało, ale w mojej głowie uknuła się ostatnio zemsta pt. ,, ta pani mnie wkurza i myśli, że jesteśmy debilami...zrobię jej na złość i udowodnię, że tylko jej się tak wydaje" chociaż uczenie się słowo w słomo materiałów jest debilstwem, ale niektórych to satysfakcjonuje jak widać. 🤔
Alaska ech ja podobnie mam z ambicją, skoro na chemii chcą nam udowodnić jak wielkimi debilami jesteśmy i że nie umiemy najprostszych rzeczy to ja z każdymi kolejnymi laborkami mam jeszcze więszą motywację tak się nauczyć by nikt mnie nie zagiął.. trochę demotywujace jak potem okazuje się, że znowu z jeszcze innych rzeczy były pytania no ale... życie
Dzisiaj siedzę nad histologią i anatomią, taki przynajmniej jest plan. Nawet koń z tej okazji ma wolne.
Ja dzisiaj idę na akcję typu mierzenie poziomu cukru, ciśnienia itp. w jakimś centrum handlowym w Świdniku xD A potem mam ambitny plan poczytać na pediatrię i zacząć się farmy uczyć (którą mam we czwartek). Ale pewnie po akcji ciężko będzie siąść do nauki, tak ładnie na dworze jest.
Pisał ktoś może pismo do rektora (właściwie to do pani z rektoratu, ale zamysł jest taki by rozpatrzył je rektor) w imieniu całego kierunku? Mam problemy natury czysto technicznej: jak powinno wyglądać, do kogo się zwrócić, czy ja mam być nadawcą czy cały kierunek?
Sprawa bardzo, bardzo pilna. Będę niezmiernie wdzięczna za pomoc! Priv, na forum ( w sumie temat przydatny :konik🙂 - nie ważne, byle szybko.
cholera, co za poniedziałek!
1. likwidują naszą grupę angielskiego na B2 i zamiast zajęć z super fajną Iwonką, będę miała z jakąś straszną babą. może coś wywalczymy, ale na razie wygląda to lipnie, lektorat w łączonej grupie, 27 osób. i nie mogę się już przenieść do innego prowadzącego w tym samym paśmie.
2. profesorka od fleksji i składni się poirytowała i będzie sprawdzać obecność na wykładach, bo mało osób chodzi (a nie chodzi, bo nie kuma nic z takiego zawiłego wykładu), a jak ktoś nie chodzi, to nie dopuści do egzaminu. niby nie może, ale próbowanie wywalczenia czegoś przez nasz rok na który już wszyscy są wkurzeni, to szaleństwo.
3. nasza nowa opiekunka roku: nie mogę państwu tego podpisać, nie mam kompetencji. 😎
będzie fajny semestr.
Cee to zależy tez w jakiej sprawie, ale na pewno w nagłówku,cos w stylu szanowny pan wraz ze wszystkimi tytulami, rektor uczelni tej i tamtej. No i od akapitu oficjalnym stylem co Ci leży na sercu z jakims tam krotkim uzasadnieniem. I mysle, ze jeśli to cos konkretnego to bezpośrednio pismo do rektora/ dziekana tylko wlasciwego dla danej sprawy ( czyli zwykle prodziekani i prorektorzy to spraw studenckich) a z podpisem to albo jaki caly rok i z podpisem starosty roku, albo starosta roku w imieniu wszystkich studentów. Myslę ze tak byloby wlasciwie. 😉
A ja zaliczyłam pierwsze koło z histologii🙂 niby nic ale miło jak tak pozytywnie się tydzień zaczyna, jeszcze jutrzejszą anatomię i wtorkową chemię przetrwać i weekend🙂