Przedszkolaki i uczniaki - czyli voltowe dzieci też nam rosną
Ja Ci mogę polecić Puky (ale też są stosunkowo drogie). Natomiast są bardzo fajne, idealnie wyważone i proporcje dobrane dla małego dziecka, lekkie i bardzo solidne 🙂 . Będzie mu się łatwo nauczyć jeździć bez kółek bocznych, bo na jakimś chińskim badziewiu może nawet nie ruszyć 😉
Na aktywnym smyku popatrz.
Ja również polecam Puky.Mamy laufrada i rower tej firmy i są uper.Na niemieckim E-bay można tanio kupić używki.
A moje dziecko nie chce jeździć na rowerze. Mamy biegówkę już ze 2 lata i użyła jej może 10 razy...
I właśnie zastanawiam się, czy jednak w jej przypadku dobrym rozwiązaniem nie będzie kupienie takiego czterokołowca.
Bo nijak nie chce jeździć.
Dzięki, będę szukać. Nie wiem tylko czy pod choinkę kupować używkę...hmmm. Zastanowię się jeszcze🙂
Pokemon Ty swojej Pazuzu kup smoka albo Nimbusa 2000, co ona bedzie na jakims plewnym rowerku jezdzic 😁
No ona wychodzi chyba z takiego samego założenia 😵
A smoka (po zobaczeniu "Jak wytresować smoka"😉 sobie "urządziła" z wielkiego pluszowego konia i na nim systematycznie jeździ, a czasem wypuszcza na wolność po okolicznych lampach na suficie ku mojej wściekłości.
Moja dzis udaje, ze jest pracownikiem korporacji. Wczoraj byla fryzjerka(wlosy jeszcze mnie bola). Ale zawsze na pol etatu dorabia jako Szaman.
Dzięki, będę szukać. Nie wiem tylko czy pod choinkę kupować używkę...hmmm. Zastanowię się jeszcze🙂
Kup jakis dobry rower, nawet drogi. Bedziesz miec dla obu chlopakow a potem jeszcze sprzedasz. Jak kupisz badziewie, to bedzie sie im ciezko jezdzilo, a ciezko bedzie to odsprzedac. Puky sa naprawde fajne.
No mój wtedy 4,5 latek miał badziewie typu rower - policja z marketu bo taki dostał i strasznie się denerwował na niego, choć i tak się nauczył. Ale jak wsiadł raz (w trakcie nauki) na Pukiego kolegi to odkryliśmy różnicę w jakości, jechało mu się jak po maśle i żałowaliśmy że od początku nie kupiliśmy takiego. To naprawdę ma znaczenie 😉
Poki ale dziewczyny nie są tak zainteresowane rowerami jak chłopaki. Nasza biegówka też leży, Nelka pędzi do niej i jeździ tylko jak chłopaki jeżdżą ,żeby pokazać że ona też ma i umi ;D A tak to se leży..
Muffinka Piotrek ma Puky. jest boski, nauczył się w 2 dni jeździć bez kółek bocznych, patyka z tyłu itp. ten rower to chyba rzecz niezniszczalna, po Piotrku dostanie go Stasiek, a po nim myślę że niejedno dziecko jeszcze skorzysta.
A jaki rozmiar kół? 14 cali?
edit: jejku ale one kosztują ponad 700 zł 😵
Poki Różka też się na biegówkę wypięła- ona chce rower z pedałami tak jak Natalka i Adaś (sąsiad) i koniec! Może z 5 razy się przejechała, dobrze, że jest czarno- czerwony a nie różowy, to mój siostrzeniec dostanie w spadku... A z pedałami oczywiście różowy dostała, z Hello Kitty, ale nie wiem jakiej firmy bo mąż kupował, jakoś w granicach 200 zeta kosztował i daje radę.
Muffinka my pod choinkę kupiliśmy używany.Wydaje mi się że dzieciakom to bez znaczenia czy nowy czy używany.Oni jeszcze tego nie odróżniają.
Muffinka Piotrek ma 18, ale jest wielgachny. najlepiej w sklepie stacjonarnym kupić (jeśli nowy), albo chociaż przymierzyć.
14 cali z decathlonu był idealny, ale jakoś 14 cali z puky nie widzę 👀
Ja mialam 14' puky, ale moj czterolatek jezdzi juz na 16'.
Tu jest puky 16 cali
http://www.aktywnysmyk.pl/rowery-puky/197-rower-puky-zl-16-alu-granatowy.htmlJa bym sie nie przejmowala i kupila lepszy uzywany niz gorszy nowy. W niemczesch na ebayu poszukaj
Chyba nie ma 14-tek z Puky, naszych znajomych syn od razu z 12 na 16 przeskoczył i te 16-ki są spore.
A jaki to był ten z Decathlonu?
http://www.decathlon.pl/rower-dla-dzieci-14-calipo-id_8202270.htmlTaki. Fajny jest, znajomi mają. I Ania od Igora, Adasia i Leosia tez poleca 😉
Aha no to mi się coś pokręciło 😉
Macie jakieś sposoby na nerwusa nie cierpiącego pisać literek? Pani zadaje mu do domu (bo ma trochę do nadrobienia) i tak siedzimy i się wściekamy 😤 . Ja uważam że wcale nie pisze źle jak na taki okres nauki - mieści się w linijkach, nie robi błędów, tyle tylko że litery są wielgachne i rozciągnięte takie, czasami koślawe. Według pani są "niestaranne".
macie też "gumkowe" szaleństwo??
bransoletki z gumek? wszędzie gumki?
normalnie cała szkoła zagumkowana
Dodo ja robie zwierzatka z gumek 😜 😁
Taaak! Moje też "gumkują"! 😁 Ja dostarczam substraty... O, i na filofany faza też w toku, w całym domu się przewracają filofanowe warkoczyki 😵.
A czy to nie o gumkach było ostatnio głośno, że rakotwórcze?
Moja córka na szczęście nie ma zapędów artystycznych, bo by mnie chyba cholera brała jakby mi się to po domu poniewierało, wystarczą mi akcesoria od petshopów, które w wiadrach by można z domu wynosić 😁
No i mamy pierwszą infekcję w tym roku szkolnym. Garło bolące, chrypa i kaszel od pt. Dziś poszłam do lekarza bo temp się przypałętała i ten kaszel taki nie ładny, ale p. doktor powiedziała, że osłuchowo czysto i dalej postępować tak jak do tej pory czyli inhalacje z soli fizj., psikadło do gardła i syrop na kaszel. I oby się nie pogorszyło bo nie chcę antybiotyku.
Dziewczyny, jaki polecacie fotelik samochodowy z grupy od 15 kg?
Chyba powinnam już Filipa przesadzić. W zimę w grubych ciuchach będzie już mu nie wygodnie.
macie też "gumkowe" szaleństwo??
bransoletki z gumek? wszędzie gumki?
normalnie cała szkoła zagumkowana
Za moich czasów były notesiki i karteczki, potem kartki do segregatorów... Także chyba większość taki etap przechodzi, zawsze jakaś moda się znajdzie 😀
Muffinka Piotrek jeździ w Recaro Monza Nova. jesteśmy zadowoleni. jak mierzyliśmy w sklepie, to podobał nam się też bardzo Romer Kid Plus SICT, ale siedzenie jest w nim ewidentnie dla drobniejszych dzieci (Piotrek co prawda się mieścił, ale zachodziła obawa że za rok, półtora już będzie mu niewygodnie). więc może wam dla Filipa podpasuje. najlepiej przed kupieniem przymierzcie w sklepie.
Na pewno będziemy mierzyć. Kolezanka (ana forumowa) poleca jane montecarlo. Widziałam i mi się podoba. Zobaczymy
a u nas Puky srednio na topie
jak ma wybór woli trójkolowego Radio Flyera, i elegancko już pedałuje
miałam inną wizję, trudno
Dzis byłam na rekonesansie w punkcie przedszkolnym do którego chce wysłać L od września, 3 km od domu, dwie wsie dalej.
Nowy budynek, duza sala, krzesełka stoliki. Dzieci max 20, jedna grupa mieszana wiekowo - bardzo mi to pasuje, ogrodzony plac zabaw - nie jakis gigant ale są rozne rury i huśtawki.
Panie 2 - nauczyciel i pomoc nauczyciela. Czynne od 8-13, 5 h. Dzieci przynoszą swoje drugie śniadanie - jedzą koło 9 rano.
Pani zrobiła na mnie dobre wrażenie. Więc na wiosnę chyba złozymy dokumenty i się przejdę z Lwem by "posmakował" z czym to sie je.
Choć moja mama doradza by nie od wrzesnia a na wiosne go wysłać. Sama pracuje w przedszkolu od 30 lat z dzieciakami i mówi że tak łatwiej będzie z adaptacją, uniknie bycia nowym razem z resztą nowych a co za tym idzie mniejsza szansa na płacze.
Sama nie wiem...