Czytelnia
arivle
Niestety, nie czytałam jeszcze "Zakonu...", ale chyba mam w wersji elektronicznej, więc będę się w końcu musiała za niego zabrać, bo jestem bardzo ciekawa. W sumie w kolejce czeka u mnie tyle książek, że chyba życia mi na nie nie wystarczy 😉
"Siewca wiatru" nie był najgorszy, jednak jak już wcześniej pisałam, nie podobał mi się kierunek, w jakim rozwijał się wątek głównego bohatera, jakoś nie zachęciło mnie to do "Zbieracza burz".
Natomiast "Żarna niebios" moim zdaniem świetne, chętnie bym do nich wróciła 😀
Pauli, cofam pytanie, bo jednak mam "Zakon" w domu. A jeśli mam w domu to musiałam go przeczytać, ale no... Zupełnie nie pamiętam tej książki. Chyba przejrze ja jeszcze raz. A "Żarna niebios" są swietne to prawda!
"Zakon końca świata" polecam, bardzo ciekawy świat opisany
Wczoraj wieczorem przeczytałam (nie napiszę, że SKOŃCZYŁAM, bo PRZECZYTAŁAM - dokładnie) Joyland S.Kinga. Taka książka na jeden wieczór, przyjemnie się czytało, po prostu. Nie sprawdziłam recenzji i kupiłam w ciemno będąc fanką Kinga i jego horrorów i pod tym względem się zawiodłam, to W OGÓLE nie jest horror. Trochę kryminału, pomieszanego z romansem. Bardzo lekka, przyjemna książka.
Mi sie Joyland nawet podobal. Wlasnie dzieki takiej lekkosci. Poza tym akcja dosc wciagajaca. Ale wlasnie tak jak piszesz- dobra do autobusu czy na plaze 😉
Potrzebuję pomocy.
Czytałam wiele lat temu książkę, to było coś z rodzaju horroru/thrilleru.
O mężczyźnie, który przyjechał do jakiegoś starego domu z synem... nie wiem po co, remontować go? Potem dojechała do niego młoda dziewczyna, chyba przez przypadek się tam zatrzymała.
Na strychu tego domu było jakieś przejście do przeszłości? Jakiś potwór.. w domu był obraz na którym coś się zmieniało, chyba staruszek zmieniał miejsce... dom był nad morzem.... kojarzy ktoś?
Nie chodzi mi o tytuł ale o autora bo książka bardzo mi się podobała a podobno więcej książek tego autora też jest fajnych. Autorem był mężczyzna.
Miłośnikom fantastyki wszelakiej polecam Roberta Wegnera, niedawno skończyłam "Opowieści z Mekhańskiego pogranicza" (2 tomy) i "niebo ze stali". Jak dla mnie - genialne, świetnie napisane, dobry klimat i bardzo wciągające, a mam wrażenie, że autor słabo znany /rozreklamowany. W drugim tomie pojawiają się wątki końskie🙂
Zgadzam sie- "Joyland" nijak horrorem nie jest. Bardziej fantasy... ale ksiazka sama w sobie fajna. Tylko taka... malo Kingowska.
Ja dotarlam do momentu, kiedy wchodze do biblioteki... i nie mam co czytac 😵 wszystkie interesujace mnie pozycje zaliczylam, niektore po kilka razy... wrocilam nawet do ksiazek mlodziezowych(niech zyje Musierowicz, Nowak i "Jedrek i inni" 😁 ).
Smutno mi 🙁
Chcialabym poznac to uczucie 😲 Ja nigdy nie mam tak, ze czuje, ze nie mam co czytac. Wrecz przeciwnie. Kolejka ksiazek do przeczytania rosnie. Tylko czasu malo.
Ja ksiazki lykam- wiec kursowalam codziennie do biblioteki... a teraz lipa.
CzarownicaSa, to moze sprobuj siegnac po ksiazki z polek, ktore omijalas wczesniej? Moze odkryjesz caly nowy ciekawy gatunek 🙂
Kujka tak zrobie, cos czytac musze 😁
Ojacie, na mnie zawsze czeka stos ksiazek. Oczywiscie nie przeszkadza mi to w kupowaniu kolejnych 🤔wirek:
ja też chyba nigdy nie powiem, że nie mam co czytać 😂 teraz czeka na mnie jakieś ponad 10 i ofc kupuję dalej 😵
No ja nie czytam wszystkiego, tylko konkretne gatunki/autorów, które lubię. Jakbym miała czytać wszystko to oczywiście, że zawsze miałabym co czytać 😉 Ale niestety jestem diablo wybredna... a to straszne przekleństwo :/
Inna sprawa, że ja książek nie kupuję bo mnie na to zwyczajnie nie stać 😉 Także ogranicza mnie biblioteka/chomik.
Muchozol, niestety nie! Dlatego staram sie ograniczac wizyty w ksiegarniach (internetowych przede wszystkim). Pisalam tu ostatnio, ze jak Czarne zrobilo promocje na ebooki to wyklikalam 10 ksiazek? 😵
CzarownicaSa moze wlasnie dlatego czas stestowac cos nowego 😀
Edit: jest jeszcze opcja z nadrabianiem nieprzeczytanej klasyki swiatowej na ktora nigdy nie ma czasu. Typu Nedznicy, albo inne pozycje z podobnej polki 😉
Ja też tylko papier 💘 i generalnie przez to, że jak byłam w lo to niezbyt mi się chciało czytać to nowości przeplatam z klasyką, wiec zawsze mam stos do przeczytania
CzarowniSa , a byłaś w antykwariacie kiedyś? Ja często chodzę, wybór ogromny, nawet są takie " starsze nowosci ", a cenowo wychodzi 5 razy taniej 🙂
Ja też rzadko kupuję. Najczęściej wymieniam się ze znajomymi albo pożyczam z biblioteki.
CzarownicaSa a biografie?
A biografie lubię, czytam.
Luz, ja na pewno coś znajdę, to nie tak że siedzę i kompletnie nic nie czytam 😉 Tylko często mam tak, że coś pożyczę, czytam parę stron i okazuje się, że pomimo fajnej recenzji/opisu to jednak nie to i mnie nie wciąga. Dlatego zanim kupię- czytam 😉 I dopiero jeśli jest pozycja, która mnie ujmie- decyduję się na kupno. W ten sposób stałam się posiadaczką Achai, serii o Smoku Jego Królewskiej Mości, Pana Lodowego Ogrodu, serii Musierowicz czy kilku książek Pilipiuka 😉 Ja kupuję dopiero kiedy wiem, że kupić warto.
Muchozol a poszukam sobie tej serii, spróbuję 😀
Ogólnie lubię fantastykę, książki "pisane przez życie", książki młodzieżowe, romanse 😉 W życiu nie zapomnę, jak przebrnęłam przez Sagę o Ludziach Lodu 😜 To był dopiero kosmos! Te seksy z demonami, aniołowie, czarownice... no szał 😁
No, tego typu książki czytam 😉
Ostatnio dostałam na urodziny "Czerwoną Gorączkę" właśnie Pilipiuka- genialna!!!
Łojezu, ja z kolei fantastyki nie znoszę! Romansów też! Oł noł, noł, noł! Ja czytam głównie klasykę i to, co znajdę ciekawego na półkach u moich znajomych. 😀 No i biografii też sporo. Czasem jakieś reportaże, literaturę faktu.
Tylko często mam tak, że coś pożyczę, czytam parę stron i okazuje się, że pomimo fajnej recenzji/opisu to jednak nie to i mnie nie wciąga.
Ja mam za to odwrotnie- jak już zacznę, to muszę skończyć. Nawet jakbym się miała męczyć i mordować.
Ja wiecznie w świece fantazji, literatura faktu jest dla mnie za nudna 😁
No i sama nie lubię się męczyć, bo po co? 😉 Jak coś mi się nie podoba po X stronach(staram się zawsze dobrnąć chociaż do tej 15-20 strony, bo często jest tak że początek nudny i potem się rozwija) to odpuszczam.
Ale z tą klasyką mnie natchnęłyście. Chyba pożyczę "Mistrza i Małgorzatę". Aż wstyd, że się za to nigdy nie zabrałam 😡
No i przymierzam się lekko do książek po angielsku, ale na początku bardzo, bardzo delikatnie- chyba pożyczę coś dla dzieci 😉
A ja nie lubię się poddawać, już tak mam, że muszę skończyć to co zaczęłam. Taka cecha charakteru. 😉 A czasami bywało tak, że jakaś książka zaczęła mi się podobać dopiero od połowy.
To mamy zupełnie odmienny gust, bo dla mnie ciekawsze jest to, co się faktycznie wydarzyło niż jakieś wymyślone historie fantasy. 😉
No jedynym wyjątkiem jest "Solaris", ale to klasyka.
Skuszona akcją w moim rodzinnym mieście czytam: "Kołysanka polskich dziewcząt". I oczy robię jak spodki 🤔. W innym świecie żyłam? W tych samych miejscach, w niewielkiej różnicy czasowej? No - jakbym o życiu na Marsie czytała.
Zachodzę w głowę: istniały w moim mieście TAK różne światy? Autorka przesadziła z fikcją literacką? Wymogi wydawnicze (pół-porno się sprzeda) wymusiły?
Jak u was, drogie czytelniczki (różnych książek)? Naprawdę ulubiona rozrywka licealistek to "lody" w szatni? Ratownikowi patrzy się na zawartość spodenek a nie na mięśnie? Mając 16 lat? I we wszystkich rodzinach jest szambo (różnorakie)? I NIC nie jest ważne, oprócz własnej d*?
Kto to "przyjaciółka" też jakoś inaczej pojmuję 🤔 Moje przyjaciółki nie mawiały: "To idziemy, pipki".
Przeraziłam się. Nie to, że wszyscy "święci niewinni" byli, nie. Żarty w szatni przed WF bywały soczyste. Po 18-tce koleżanka wyszła za mąż i maturę zdawała w ciąży. Pary uprawiały seks. A i pewnie "okazjonalny" się zdarzał - ale rówieśnicy byli dyskretni. Do knajp się chadzało. Ale do filharmonii TEŻ.
Co jest? Żyłam w nieświadomości, że 3/4 mojego miasta to menelstwo/prymitywy (w moim pojęciu)? Czy autorka popłynęła na fali "znaków czasu"? 🙁
Całe życie miałam przymus czytania/skończenia książki. Ale ostatnio coraz częściej są pozycje takich "lotów", że nie daję rady nawet przekartkować i odkładam bez żalu, tj. z uczuciem dużej ulgi, że nikt nie każe czytać badziewia.
To jest piękne w czytaniu! Że ma się autentyczny wybór.
Ja też nie odkładam, mam parę takich książek, które okazały się super dopiero po paru rozdziałach. I generalnie kocham mieć książki 🤔wirek: trudno mi się wypożycza, bo nie potrafię oddać w terminie 😡
CzarowiniSa, nie wiem na jakim jesteś poziomie, ale Sherlock Holmes i książki Agathy Christie są całkiem proste, ostatnio czytałam i mi się podobały tak do nauki. Te dla dzieci czasem przerabiam z moimi uczniami i wg mnie dorosłego zanudzą ogromnie i są naprawdę baaaardzo banalne, praktycznie same obrazki i 3 zdania na krzyż na stronie.
ashtray, piona! Mamy podobny gust 🙂
CzarownicaSa, niestety nie kreci mnie zaden z gatunkow, ktore wymienilas, wiec nie polece chyba nic zego 🙁
No, chyba ze krakowskim targiem serie Swiay Dysku uznamy za fantastyke, ale z gory ostrzegam ze po demoniczne porno to nie tam...
Te demoniczne porno bylo tak zartem 😁 nie szukam ksiazek w ten desen 😁
Dwiat dysku znam 😉
CzarownicaSa, po angielsku to Harry'ego Pottera 😉 Trudność języka rośnie wraz z bohaterami.
Muchozol, jak jak Cię dobrze rozumiem. Po zainstalowaniu kolejnych 7,5 m półek zorientowałam się, że zajęłam już 3/4 a książki nadal zajmują mi inne powierzchnie płaskie. A ja, zanim zaczęłam układać, zastanawiałam się jakie podpórki kupić - nie potrzebuję żadnych, książki są upchane na ciasno 😉