Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
Kurczak daj spokój z tym budzeniem, jak Mała chce spać to niech śpi, sama na pewno z głodu nie umrze. Moja spała czasem po 4 godziny i nigdy jej nie budziłam. Długi głęboki sen jest tak samo ważny jak mleczko.
maleństwo, niestety to chyba brak Ciebie w pobliżu tak wpływa, bo Wiki robi to samo... Tata jeździ z małą czasem do dziadków i nie raz po pół godzinie wraca, bo nie mogą małej uspokoić, a przy mnie nie ma takiej jazdy. Pewnie zajmie to trochę czasu, ale mała przywyknie. Co mama to mama 😉
To moje dziecię to cygan i z każdym może zostać
Edit. Nie ogarniam.. Kasuje mi się wszystko
zduśka, poczekaj aż zacznie rozpoznawać swoich 😉
Blue_angel, no niestety tak podejrzewamy 🙁 Bo ona zawsze wieczorami bardziej marudzi niż w dzień, no ale np. we wspomniane weekendy nie AŻ tak. Trudno, musi się przystosować, bo ja muszę pracować. Nie ma mnie max 3h.
aszhar ja stawiałam tylko takiemu ok 3 letniemu już. U mnie zawsze stawia się bańki jak już jet mega źle z układem oddechowym i zawsze jest super rezultat, tylko trzeba leżeć w łóżku przynajmniej 2-3 dni
Zduśka moja starsza też cygańskie dziecko, z każdym zawsze mogła zostać 🤣
Witam się po dłuższej przerwie, dalej 2 w 1... choć wolałabym już się rozmnożyć, a raczej rozdzielić z brzuchem 😉
W weekend byłam z moim facetem u bratowej, która urodziła chłopczyka i powiem Wam, że mój aż zieleniał jak zobaczył jakich rozmiarów może być nasze dziecię 😉 W sumie ja lekko też, mimo, że bratanek kolosem nie był to jego 3800 i 58 cm zrobiło na nas pioronujące wrażenie. Najlepsze było jego pytanie po wyjściu ze szpitala: a co my zrobimy jak zostaniemy z nim sami w domu? hehehe sama się nad tym zastanawiam.
Pewnie nie jestem odosobniona w swoich lękach, ale trochę przeraża mnie wizja sam na sam z noworodkiem.
p.s. od dwóch dni boli mnie lekko, gdy leżę to bardziej, brzuch z prawej strony. Moja wyobraźnia podsuwa już czarne scenariusze z wyrostkiem robaczkowym, ale próbuję sobie na razie wmówić, że maluch uciska akurat to miejsce. Słyszałyście o zapaleniu wyrostka w ciąży?
nada, ja pierwszy raz przestraszyłam się kiedy po porodzie zostałam już z małą całkiem sama i zorientowałam się, że muszę jej zmienić pieluchę. Ale udało się, nie było wyjścia. W tej chwili w nocy pieluchy zmieniam praktycznie z zamkniętymi oczyma 😉 Ty też dasz radę!
Dziewczyny, a ja jeszcze raz ponawiam moją prośbę: czy ktoś z monitorem oddechu z nianią Angelcare może mi wytłumaczyć na pw jak tego używać? 🙁
Kurczak, IMO- w dzien wybudzaj co 3h jesli sie nie budzi, za to jedna nocna przerwa moze miec spokojnie 4-5h. Taki rytm pozwoli tez malenstwu odroznic dzien od nocy. Za jakis czas wypracuje juz swoj wlasny system.
Wyjatkiem do wybudzania co 3h rowniez w nocy sa chyba wczesniaki, a na pewno dzieci, ktore slabiutko przybieraja/bardzo spadly z wagi po porodzie.
nada dacie radę, to przychodzi samo 😉
zduska nasze jeszcze nie kumają, że obcy to obcy. Igor też kocha wszystkich, do każdego się szczerzy. Został z tatą na razie raz, na 3 h, ale problemu nie było żadnego. Ja go się staram hartować trochę, ciągle ze mną gdzieś zasuwa, a to stajnia, a to cały dzień w sklepie. Widzi obcych twarzy x dziennie, ale cały czas czuje mamine zapachy. Mam nadzieję, że to mu zapewni poczucie bezpieczeństwa i nie będzie panikował jak podrośnie i ktoś obcy zechce się z nim przywitać.
maleństwo może spróbujcie wycyrklować tak, żeby Mała wtedy spała ? Spacer czy coś. Przyzwyczai się, musi, ale trochę stresujące dla Was obojga 🙁
szafirowa, no właśnie Hania jest wcześniakiem, chociaż takim na granicy, bo gdyby urodziła się 3 dni później wcześniakiem już by nie była. W każdym razie przybiera bardzo ładnie, po porodzie spadła z wagi 200 gram. Generalnie to, że jest wcześniakiem jest kompletnie niezauważalne.
Wstawiam zdjęcie klonów i z mamusią z pierwszego spaceru 🙂
Słyszałyście o zapaleniu wyrostka w ciąży?
ciąża nie chroni przed chorobami w magiczny sposób 😉 zanim się połamałam to też lekarze nie słyszeli o składaniu kości ciężarnej 😉
mnie zawsze wszyscy powtarzali, że wyrostek nie POBOLEWA a NAPITALA. i napitala tak mocno, że nie można nogi od strony wyrostka podciągnąć do góry z bólu. ale jedź na SOR, niech Cię prześwietlą usg. ciężarna ma mieć spokojną głowę 😉
wczoraj mój M. był na pogrzebie. Zmarł brat jego przyjaciela. Przyjaciel ma synka. z początku grudnia zeszłego roku. Chłopczyk ma nie dość mocne napięcie mięśniowe 🙁 mówił M. że mały nie siada, nie turla się, nie raczkuje, nie pełza. Tylko leży, śpi i je. smutne to okropnie. wiem, że go rehabilitują. Ale może coś podpowiedzieć rodzicom? nie wiem w jaki sposób jest rehabilitowany, ale pewnie ktoś tu miał podobny problem i może podpowiedzieć co robił poza rehabilitacją, żebym rodzicom sprzedała patent?
Kurczak, kto Ci to powiedział, ze jest wcześniakiem...? Moze jakis lekarz tak przypadkowo powiedział, albo w jakimś innym znaczeniu, albo cos złe zrozumiałas, bo moim zdaniem dziecko z 37 tyg. to żaden wcześniak.
nada, mnie wyrostek tez tylko pobolewał, różnie może być. A masz temperaturę (wieczorami szczególnie?) i czujesz się ogólnie źle?
kenna, z 37 tygodnia nie, ale ten 37 tydzień musi być skończony. Hania urodziła się w 36 tygodniu i 4 dniu. Przez to we wszystkich szpitalnych dokumentach jest opisana jako wcześniak, a ja musiałam być nacinana (podobno takie są przepisy, że przy wcześniakach zawsze trzeba nacinać), chociaż według położnej nie było takiej potrzeby, bo wcale bym nie pękła.
Izabelle dzięki za uspokojenie. U mnie w rodzinie nikt nie miał operowanego wyrostka więc nie mam odniesienie co do poziomu bólu. Mnie pobolewa, ale gdy chodzę to nie czuję, jeździć na rowerze mogę spokojnie tylko te noce. Czyli pewnie to sprawka macicy 😉
Czyli zdaję się na instynkt i to, że dam radę. A dzisiaj świętuję połówkę ciąży 🙂 Oby tak dalej bezproblemowo, praktycznie bez jakichkolwiek problemów. Zdziwiłam się jednak gdy teraz w ciągu 3 dni brzuszek mi urósł na tyle, że nie dopinam spodnie ;/ A myślałam, że dłużej mój tygrysek będzie przyczajony.
kenna, z 37 tygodnia nie, ale ten 37 tydzień musi być skończony. Hania urodziła się w 36 tygodniu i 4 dniu. Przez to we wszystkich szpitalnych dokumentach jest opisana jako wcześniak, a ja musiałam być nacinana (podobno takie są przepisy, że przy wcześniakach zawsze trzeba nacinać), chociaż według położnej nie było takiej potrzeby, bo wcale bym nie pękła.
mnie się zawsze wydawało, że musi być 36 skończony. czyli zacząć się 37, żeby ciąża była donoszona. nawet przy kwalifikacji do porodu w placówce bez jakiegoś tam stopnia, gdzie nie przyjmują wcześniaków - trzeba było się zgłosić po skończonym 36 tc.
Wszędzie czytam o skończonym 37 tygodniu ciąży, nawet na tym śmiesznym suwaczku ciążowym, który miałam, chociaż to przecież żaden medyczny dowód 😉 Tak czy inaczej nie sądzę, żeby cały szpital się na nas uwziął i na złość nazywali małą wcześniakiem.
Hiacynta ogólnie podczas całej ciąży czuję się rewelacyjnie. Jednak od dwóch, trzech dni, szczególnie w nocy boli, piecze, jakby ciągnie mnie prawa strona podbrzusza. Leżeć płasko praktycznie nie mogę. Gdy się spionuję jest super, a gorączki nie mam. Pewnie panikuje. Wrzucam na luz i idę na spacerek.
Miłego dnia wszystkim :kwiatek:
Mój urodził się w 37 t.c i 2 dniu i też był traktowany jako wcześniak. Neonatolog tłumaczyła, że ciąża donoszona to ukończony 37 tydzień.
Co do zostawania z obcymi to liczę, że młodemu nic w tej kwestii się nie zmieni.. Chociaż wczoraj byłam u Magdy z małym i jak się rozpłakał ( ja siedziałam na kiblu ) Magda wzięła Bola na ręce aby go uspokoić a ten zaczął jeszcze bardziej wyć a nawet wpadł w histerię 😉
A ja muszę się pochwalić, że wczoraj miałam pierwszy trening 💘 Ehhh byłam tak zmęczona, że myślałam że puszczę pawia 🙂
U nas dzis o 12 chwila prawdy... czy wychodzimy czy nie. Jesli tak to wzywam taksowke i na wariata do roboty jade. Jesli nie... kiepsko :/
CzarownicaSa, trzymam kciuki.
Czytam o tym waszym rzyganiu tęczą i zazdroszczę. Niby mam dziecko grzeczne, bez kolek, bez większych problemów zdrowotnych a jestem notorycznie zmęczona, zniechęcona i zła na siebie, że nic mi się nie chce. Wcześniej jeszcze chodziłam na długie spacery z nią a teraz nie mam siły i wolę powozić po podwórku aż zaśnie i postawić wózek a sama iść do domu na kawę.
Nie chce mi się sprzątać ani gotować, od 16 odliczam czas kiedy zaśnie i będę miała możliwość klapnąć przed TV i dokończyć obcinanie paznokci 🙁
bera7, to normalne. mimo, że też mam spokojne dziecko to jestem często zniechęcona. z jednej strony fajnie- bo sama lata wokół i się bawi, ale trzeba pilnować, żeby nie zaczęła wyżerać kociej kupy z kuwety, nie lizała popiołu w kominku czy nie chrupała psiego żarcia. ostatnio malowała po ścianach a na zabranie pisaka byla histeria, jakbym jej co najmniej odrąbała rękę 😉
ja już nie odliczam do "godzin". Ja odliczam do 16, ale roku życia 😂
Bera kochana 🙂 ja też tak mam 😎
Ale staram się wybywać z chaty bo inaczej trafiłabym do Tworek ( a wiesz że mam blisko 😁 )
Dzisiaj też mam kiepski humor bo poprztykałam się z mężem.. Bo przecież On jest zmęczony i nie zejdzie w nocy do syna jak go usłyszy.. Tylko budź mnie i mówi, że trzeba do syna iść 🤔wirek:
Zduska moj tez mi tak robil. Wiec ktorejs nocy wstalam, zalozylam kurtke i wyszlam. Po prostu. Nie bylo mnie ze 3h 😉 jak wrocilam to powiedzialam krotko-ja tez musze sie wyspac. Bo jego godzin pracy jest 10, a moich 24. Zrozumial.
Kurczak, nie uważam, ze cały szpital sie na Ciebie udział, tylko mnie tez powtarzano, ze moj jest taki "prawie ze nie wcześniak" i ze właściwie to normalne dziecko, tylko ze małe 😉 A urodził sie w 34 tyg i mial 1800g. Na oddziale widzialam "prawdziwe" wcześniaki, i uwierz mi, ze moj troche chudy pająk był przy nich jak zawodnik sumo nieledwie😉 Wiec sądziłam, ze dziecko z 37tyg i ważące prawie 3 kg, to po prostu normalny noworod😉 No, ale sie nie upieram😉
Czarownica, trzymam kciuki za pójście do domku.
Zduska, moj wczoraj uśpił wieczorem Milana, pierwszy raz w życiu, haha co za dokonanie 😂
zduśka, taaa. Mój uważa, że powinnam mu dać Nobla za to, że robi mleko w nocy (ja karmię, odbijam, przewijam) i za przygotowanie i sprzątnięcie wanienki do kąpieli. Wściekam się, bo dla niego dziecko jest jak hobby, kiedy chce to ponosi, pobawi się i on MOŻE a ja MUSZĘ. Jak kiedyś wyszłam gdy wyła na podwórko i zostawiłam go samego to kilka dni mi wypominał jaka ze mnie wyrodna matka. A wczoraj też się wkurzyłam na maksa, bo wrócił koło 17 do domu i miał pretensje, że nie ma obiadu. Szkoda, że nie zapytał czy miałam kiedy zjeść śniadanie 🙁.
Jadę na kilka dni do moich rodziców. Może tam odpocznę psychicznie, bo część dnia oni się będą bawić.
Isabelle, ja czekam na dzień kiedy Nela zacznie się sama bawić, bo będzie mi łatwiej zrobić cokolwiek. Teraz nawet warzywa na obiad obieram na raty, bo nie chce 10 min poleżeć/ posiedzieć i zająć się sama zabawkami. Wszystko jest fajne, ale z mamą 🙁
Mi sie ostatnio śmiać chcialo, jak nie-dzieciata koleżanka z wielkim zdziwieniem i oburzeniem zareagowała na moj tekst, ze kiedystam, jak Milan był malutki, to jak nie spałam 22h/24 to costam (akurat chyba bylo o odreagowywaniu stresu i ze na mnie dobrze działało rzucanie naczyń do zalewu hehe). Spytała, ze niby czemu tyle nie spałam i ze no jak to, przeciez to "trzeba spac wtedy, jak dziecko śpi"! A jak probowalam delikatnie tłumaczyć, ze czasami tak nie wychodzi, bo w dzien jest cos do zrobienia, straci sie swoja szanse, a wieczorem kolka, a w nocy dziecko obudzone i radosne i nieodkladalne😉 to stwiedzila, ze nie ma tak, zeby nie spac jak dziecko śpi i tyle. No, a jak facet wyjechany (akurat jak M. był maly, to A. czesto jeszcze wyjeżdżał), jesc nie trzeba, kąpać sie to w ogole, pomijając fakt, ze bobo potrafi spac np. X razy po 15-20 minut- no faktycznie, to sie dorosły jest w stanie przez ten czas wyspać na oba boki hehehe
Czarownica doczytałam że was "zamknęli" 🤔 - trzymam kciuki za dobre wyniki!
Wpadam tu, żeby przekazać radosna wieść: nasz 5 latek od 2,5 roku walczący z alergią/astmą/AZS (a może czymś jeszcze innym bo dokładnie nikt nie wiedział) - otóż Julek od weekendu je pszenicę i mleko i jaja w ilościach znacznie przekraczających minimalne - czyli prawie jak zwykłe dziecko. I nic!!! 😅 Drapanie jest takie jak było (pomijalne) i nic się nie pogorszyło.. 🏇
W sobotę odważyliśmy się na więcej niż zwykle i Jul zjadł chyba 5 kawałków ciast (ciasta! kiedyś nie do pomyślenia) na jakimś pikniku, w poniedziałek był na urodzinach koleżanki i zjadł spaghetti z normalnym makaronem oraz xyz ciasteczek (ciasteczek.....kiedyś okruszka nie mógł) - i stan bez zmian!!!!
Nie mogę uwierzyc i oczywiście moja paranoja będzie trwała dłużej niż jego faktyczna alergia (czy co to tam było).
To ze Julek może po prostu podejść do stołu i zjeść ciasteczko na urodzinach to jest po prostu wielkie WOW . Po 2,5 roku walki.
Jak tak dalej pójdzie, to może będzie jadł kiedyś obiady w przedszkolu/szkole 🙂
Pozdrawiam wątek 🙂
Isabelle, ja czekam na dzień kiedy Nela zacznie się sama bawić, bo będzie mi łatwiej zrobić cokolwiek. Teraz nawet warzywa na obiad obieram na raty, bo nie chce 10 min poleżeć/ posiedzieć i zająć się sama zabawkami. Wszystko jest fajne, ale z mamą 🙁
Oj, tak. Wczoraj gotowałam obiad stojąc na 1 nodze, drugą huśtając stojący w drzwiach leżaczek, gadając i śpiewając. Kocham moją małą do obłędu, ale po tych 9h z nią sam na sam, taszczeniu wózka z i do piwnicy, użeraniu się na spacerze z duetem wózek - pies, jestem wykończona.
Na szczęście mój mąż jest super i złego słowa na niego nie powiem.
equi.dream, no niestety to nie takie proste, ona raczej nie śpi w porze mojej pracy, mąż na spacer niezbyt chętny po ciemku, poza tym jak ona wyje, to jej nie zostawi samej aby skoczyć po wózek. Błędne koło :/
Kurczak, słodzinka! A Ty wyglądasz super.
dempsey 💃
My dziś po kolejnym USG bioderek, jest bdb.
Pozdrawiamy volto-ciocie!