Laicy o koniach
A tak wracając do bardziej żartobliwej strony tego wątku, bo taki chyba jest jej zamysł - moja mama. Wczoraj poprosiłam ją żeby przytrzymała konia, okiełznanego i osiodłanego bo zapomniałam zmienić butów a w crocsach jeździć nie będę. Wracam po 2 min. mama stoi spokojnie a wodze założone o furtkę i z takim uśmiechem na twarzy "no widzisz, nie muszę trzymać". Nie mogła zrozumieć dlaczego się oburzyłam 🙄
Mój znajomy przywiązał wodze do drzwi, jak to zobaczyłam, to mi serce w gardle stanęło 🤦. Koń z tych odsadzających się, więc 🤬. A poszłam tylko po bacik.
wiera- mój koń przeszedł podobną drogę, jak koń Twojego sąsiada. Jedyne co sie nie zgadzalo to ona swojego właściciela nie szanowała 🙂 i nie skończyła na haku.
Ja mam konia, który ponad 3 lata stał sam ( od roku do 4 lat). Nic mu na psychice nie siadło, normalnie przyłączona do stada, w stajni zachowuje się normalnie. Natomiast kwestia jej fizyczności pozostawia wiele do życzenia.
marysia550 to chociaż tyle, ze u Twojej z psychika ok 🙂 Na to jaka w rezultacie była kobyła sąsiada, miał głównie wpływ on sam niestety. To, że stała sama od źrebaka dopełniło jedynie całokształtu. Opisałam ta historię żeby pokazać, co moze się stać jak za wychów młodego konia bierze sie zupełny laik, któremu wydaję sie, że wszystkie rozumy pozjadał. Co ja mu bedę doradzała, baba jakaś jak on swoje wie. A to nie był jakiś tam mini koniczek tylko kawał kobyły, w dodatku tak zapasiona, że normalnie celullitis miała 😀 Jak ruszyła na człowieka to masakra normalnie. Ja idąc z psem do lasu, po drodze mijałam jej wybieg i jak wiedziałam, że zaraz sie do niego zbliże to juz układałam w głowie plan, za który płot wskoczyc, jakby czasem wystartowała do mnie z wybiegu i ogrodzenie by nie wytrzymało. No bo u niej takie akcje były normą. Z resztą nie cierpiała mnie bo sobie zapamietała, że raz ja szczepiłam ( nigdy wiecej nie podjełam tego wyzwania) Łypała na mnie tak brzydko, że az mnie ciary przechodziłyi 🙄 Jak widziała, że ide to z drugiego końca wybiegu startowała i zatrzymywała się klatą właśnie na ogrodzeniu.
spróbuję i ja:
parę osób z forum zna mojego konia. i myślę, że każda z nich potwierdzi, że jest to jeden z najgrzeczniejszych i najrozsądniejszych koni które zna (epk, jara, aspiw, bombal, abeba, zairka i wiele innych).
miałam (fizycznie nadal mam, ale już jej nie prowadzę) stajnię przydomową. a w niej wodę, żarcie, padok (ruch). i kupiłam konia. boksy od razu były zrobione dwa. ale koń przyjechał, a drugi jeszcze nie. ten stan trwał 3 tygodnie. nie trzy miesiące, nie lata. 3 tygodnie. 21 dni. mój hersztu jest koniem, którego mało co rusza. można nim odjechać od stada, puścić samego na padok, można wziąć armatę i strzelać. nic nie robi na nim wrażenia. przyjechał spokojny. zaczęłam go wypuszczać. po nieco ponad tygodniu koń wychodził na swój padok, szedł w narożnik i tkał. tak strasznie, że nie można było na to patrzeć. jak po trzech tygodniach przyjechała kobyła temat się skończył. oczywiście, tkał już wcześniej zapewne. i tka do teraz. ale: tka do żarcia, jeśli się spóźnia i... jak się zdenerwuje bardzo. jak bardzo zdenerwowany był mój koń (który pozornie ma stado i inne konie w dupie) w tym okresie izolacji? jak bardzo musiał przeżywać swoją samotność skoro nie pasł się, nie zażywał "rozkoszy padoku" tylko stawał w narożniku siatki i kiwał się tak strasznie?
o nieeee, nie zalapalam sie 🙁 co tam bylo w tych dwoch ostatnich wyedytowanych postach? Pojechala nam? Halo? 😁
Orzeszkowa - nic wartościowego, stara śpiewka. Zdarta płyta 😵
Jak dla mnie na rv mogłaby nie wracać, nic nie wnosi, nie ma pokory, a jeszcze ciśnienie ludziom podnosi 🤔
i tylko, jak zwykle, koni żal 🙁
Też jestem ciekawa, co tam było.
Wczoraj byłam z moim koniem w terenie, wracałyśmy koło domu, gdzie właściciele mają półtoraroczną klaczkę. Jest tam od miesiąca, w tym tygodniu przyjeżdża kucyk do towarzystwa, żeby nie stała sama. Radość tej klaczki, jak zobaczyła moją i mogła się powąchać przez płot z innym koniem, była wręcz nie do opisania. Potem widziałam, że patrzyła za nami chyba dokąd nas jeszcze widziała.
a czy pozbawienie konia towarzystwa stada nie jest formą znęcania się i nie podpada pod ustawę o ochronie zwierząt? za to chyba nawet dołek grozi?
Przepisy mogą być interpretowane w zależności od kąta patrzenia 😉
Ja wam powiem tak: kupiłam konia, który stał sam przez prawie dwa lata. Bardzo szybko załatwiłam kopytnego do towarzystwa - pensjonariusza.
Jak koń jeszcze był u mnie sam i nie wiedząc czekał na kolegę, stał cały czas w górnej granicy pastwiska. Dlaczego? Za "płotem" mam konie, około 150m, ale są za lasem (nie widać ale czuć). Wspólne wypuszczanie nie wchodziło w grę ze względów prywatnych. Jak widziałam jak koń się męczył, jak tęsknił, stał smutny cały czas w jednym miejscu i patrzył - z dnia na dzień modliłam się, żeby koń do towarzystwa przyjechał jak najszybciej. A to było tylko/aż 2 tygodnie oczekiwania.
Nic takiego nie było, jak amnestria napisała - zdarta płyta, przerażająco zdarta. ONA ma swoje potrzeby, ONA podjęła przemyślane (sic!) decyzje, ONA wie czego chce. My - wyżywamy się, żeby namówić do ZUEGO, żeby JĄ wydać na łup OBCYCH i zniszczyć bezcenną więź ze starannie wybranym koniem. Przecież konie stoją same i nic się im nie dzieje. Jej kochaniu też nic nie będzie. A towarzystwo mieć będzie. Kiedyś (bo to trzeba równie starannie przygotować).
No to jej się bezcenna więź odbije czkawką. Ot co.
Niezmiernie mnie intryguje, kiedy nastąpi to "kiedyś"...
Facella, no jak to, no za 3 miesiące przecież! 🙂 Masakra, serio masakra, podziwiam za spokój przez osttanie strony, mi ciśnienie skoczyło 5 razy kiedy tylko czytałam te wypociny (kiedy jeszcze tu były).
Laicy o koniach: jak dawałam mamie konia na zawodach potrzymać na uwiązie gdy czekaliśmy na koleżankę startującą wyższe konkursy, a ja gdzieś musiałam iść to nigdy nie zastałam ich w tym samym miejscu gdzie zostawiłam, na pytanie czemu są tak daleko od przyczepy zawsze ta sama odp. On chciał tam iść. A że koń bardzo spokojny przemieszczali się w miejsca z lepszą trawą :p
Moj kon pierwsze 6 lat zycia spedzil ze swoimi rowiesnikami (w sumie to 2 lata nawet z matka jeszcze 😀 ) w takich terenach (zdjecia od hodowcy):
[img]
https://fbcdn-sphotos-b-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpa1/v/t1.0-9/10357135_687667737985707_3004988697743939792_n.jpg?oh=b387dea865ee7e585645e882c4721bb6&oe=54C65D4B&__gda__=1421292787_87ad2c8bdd5723ad2ef698aa5394765e[/img]
[img]
https://fbcdn-sphotos-b-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpa1/v/t1.0-9/10440880_643792322373249_5616073298934362608_n.jpg?oh=ff018eef620a79508c6c8ceb177599e9&oe=54B00281&__gda__=1422780217_7dee1d83ced6c3ae00a737d20adbe478[/img]
Nie mial cieplej stajni, czlowieczka do czochrania grzywy ani derek na zime. Czlowieka widzial raz na rok- na spedzaniu koni z gor (przeglad, szczepienie,kowal itd.). Potem jak mial 4 lata poszedl do podjazdki. Problemow nie bylo zadnych. Wrocil na 2 lata w gory i przyjechal do mnie. Po 2 miesiacach jezdzilam nim sama w tereny- nawet przy miescie. Nic go nie rusza. W stajni i na pastwisku- aniol. Nie musze sie martwic,ze sie pokopie z konmi itd. Stal z drugim koniem w boksie (dodam,ze w boksie stal 2 lata wstecz) - bez problemow. W stosunku do ludzi- rowniez zero agresji, mozna robic z nim co sie chce. Jakos kon, ktoremu zabierze sie konskich towarzyszy- cierpi na tym i moze byc niebezpieczny. Moj kon nie mial w ogole ludzkich towarzyszy - pochodzi z islandzkiej hodowli starej szkoly- kon ma radzic sobie glownie sam- z innymi konmi. Jakos nie wariuje na widok ludzi, nie boi sie, nie gryzie ani nie kopie (nigdy ani na mnie ani tez nie zauwazylam by na kogokolwiek polozyl uszy).
Kon nie cierpi jesli mu sie zabierze ludzka ,,mame'' ,ale jesli mu zabierzesz konskiego kolege.
ekuss Co ja bym dała, żeby móc tak wypuścić swoich chłopaków! Chociaż na kilka miesięcy! a co tam, chociaż na kilka tygodni 😜
Piękne miejsce 😍
ekuss przepięknie 😍 Też bym mogła moje konie tam wypuścić. Chociaż... chyba by nie chciały do mnie wrócić 😂
Off, ale trugie zdjęcie jest nieziemskie! nie mów nawet, że jeździsz po takich terenach 😀
ekuss, takie laickie pytanie, a co one tam jedzą przez te kilka lat?;p Bo zrozumiałam że siedzą tam non stop przez np 2 lata. Na zdjęciu wygląda jakby miały tylko taką małą niską trawę, dorzucają im tam jeszcze siano czy jak? ;p haha przepraszam za poziom pytania...
Ulalala a mustangom coś dorzucają do jedzenia jeszcze ? 😉
OMG..! Kto sobie teraz wyobraża galopady po takich przestrzeniach - ręka w górę! 😁
amnestria, jeśli galopady to na pewno ja! 😁
ekuss, cudowne widoki! Uwielbiam takie klimaty 💘 Konie radzą sobie nawet zimą bez pomocy ludzi?
Off, ale trugie zdjęcie jest nieziemskie! nie mów nawet, że jeździsz po takich terenach 😀
Jezdze niestety po mniej fajnych terenach,ale za rok chce sie gdzies wcisnac do zganiania koni 😀
ekuss, takie laickie pytanie, a co one tam jedzą przez te kilka lat?;p Bo zrozumiałam że siedzą tam non stop przez np 2 lata. Na zdjęciu wygląda jakby miały tylko taką małą niską trawę, dorzucają im tam jeszcze siano czy jak? ;p haha przepraszam za poziom pytania...
To konie islandzkie- na ogol sobie radza bez problemu dopoki nie ma sniegu (nawet jak nie ma super trawy to potrafia byc strasznie grube-taka rasa), jak jest juz ten snieg to sie zawozi bele siana (lub kilka- zalezy ile koni). Ale to tez tylko w ekstremalnych przypadkach. Zazwyczaj konie sobie radza same. A tak to sobie robia co chca. Ogrodzen tez zbytnio nie ma-za duzy teren. Ogradza je rzeka/potoczek czy gory. Tak samo zyja tu owce (tylko najgorsze,ze te to potrafia ci wyjsc na droge i sie wygrzewac- wiec na wycieczkach samochodowych trzeba uwazac).
I powiem wam,ze pierwsze co jak zobaczylam Tenóra to: ,,ale on ma nogi i kopyta!''. Kon jest nie do zdarcia (tfu tfu). A zsocjalizowany rowniez tak,ze teraz jest na pastwisku w stadku 40 koni i nie ma problemu z dogadaniem sie (jest z nimi na dworze 24/7). Natomiast Frigg, ktora byla chowana w stajni (nie byla tak czesto na pastwisko wypuszczana z innymi), miala pewne braki (ona ogolnie miala braki w glowie,ale mniejsza z tym).
No to dam wam jeszcze jedno zdjecie ze zganiania koni (no,a trzeba je w tych gorach znalezc) i koniec 🚫
[img]
https://fbcdn-sphotos-a-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xfp1/v/t1.0-9/10672343_687666784652469_283692971678422416_n.jpg?oh=f64f8de8092bae5fa1aee898630d825c&oe=54CF1640&__gda__=1421444571_6c616545c34717f24265d400c8f1209f[/img]
I jesli ktos chcialby zobaczyc wiecej fot. z hodowli z ktorej pochodzi moje kopytne:
https://www.facebook.com/IcelandicHorseBreeding/photos_stream
Wy sie tu produkujecie a glowna zainteresowana juz sie dawno ulotnila. Szkoda.
Bo głównej zainteresowanej przyłożono uciszenie 😉
mojej koleżanki ktoś kiedyś się zapytał, czy koniom podcinają uszy.. żeby lepiej rosły i stały 😂
Kaskal94 widziałam raz klacz ze szramami za uszami właśnie po jakimś nacinaniu nie wiadomo po co i na co... Operacji żadnych nie miała na 100%...