ElaPe, na blogu jest miliard próśb o pomoc. Finansową, materiałową, fizyczną.
Na blogu od kilku lat szuka budowlańca do remontów. Nie wierzę, że nie można znaleźć ekipy budowlanej. Ale jeśli liczy się na darmowego, wykwalifikowanego pracownika, który jeszcze zasponsoruje materiały... no zapewne chętnych brak. A i do pomocy w gospodarstwie ciężko kogoś znaleźć jeśli oferuje się strawę i pokój bez prądu, wody czy podstawowych wygód a wymagania ma się spore
a odnośnie "donoszenia sprzedaży mleka". Jedna z kóz miała chore wymię. nie jestem znawcą kóz, ale bałabym się czy te przetwory aby na pewno są "właściwe" i nie mają nic wspólnego z chorobą. A już na pewno nie kupiłabym nic od osoby u której na pastwisku rozkładają się końskie zwłoki...
Isabelle,
Nie szukam na blogu budowlanca od kilku lat. Wczesniej byly takie ogloszenia gdy skladalam wnioski o dotacje na agroturystyke i liczylam na to dofinansowanie, takze przepadl wniosek o dofinansowanie na wznowienie dzialalnosci rolniczej i odbudowe zniszczonego przez wichure siedliska.
Gdy stalo sie jasne, ze dotacji nie dostane probowalam barteru. To nie zbrodnia.
Wy z barterem jestescie znakomicie obyte w stajniach w formie "praca za jazdy".
Tak samo jest mozliwy barter "remont za wakacje na rancho'' przy czym nie namawiam do sfinalizowania barteru przed wyremontowaniem domu.
Jedna z koz miala nieczynne wymie. I co z tego? Tej kozy od lat juz nie ma na gospodarstwie, a ty ciagle o tym wymieniu piszesz z uporem maniaka zaczopowanego na wszelkich realnych i urojonych mankamentach.
Na moim gospodarstwie nie rozkladaja sie zwloki koni ni krow. Przestan bredzic.
Bywaly prosby o pomoc, ale to nie zbrodnia. Ja potrafie i pomagam ludziom i nie widze w tym nic nagannego gdy ja prosze o pomoc gdy ja potrzebuje. Jednak od np. Ciebie nie chcialabym zadnej pomocy.
Generalnie z takimi osobami jak ty w ogole nie chcialabym miec NIC wspolnego.
Na zadnej plaszczyznie.