kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
mam do was pytanie a nie bardzo wiem gdzie je zadać..otóż jeden z koni zdarł sobie skórę mniej więcej wielkości paznokcia, musiał to zrobić niewiem jak w w nocy w boksie,ponieważ rano to zaobserwowałam, więc była czerwona rana,odkaziłam i popsikałam,po kilku dniach zamiast zrobić się gładki strupek jak to zwykle się dzieje, zrobił się taki brzydki duży strup, troszkę wypukły, wygląda jakby w to miejsce wrosło takie " dzikie mięso " mogę zrobić zdjęcie jak to wygląda, niewiem co z tym zrobić dalej bo bardzo brzydko to wygląda na szyji konia. Taki szary nieładny strup, spotkaliście się z taką ranką u konia ?
1. Czy konie mogą jeść cukier kandyzowany?
2. Czy to prawda, że "kłus po asfalcie amortyzuje kopyta"?
3. Mamy w stajni taki zielony glut na kopyta (konsystencja podobna do żelu do włosów - trochę gęstszy). Niestety nie wiem co jaki czas można go stosować i czy to jakieś szczególne zastosowanie. Czy po opisie można stwierdzić co to jest? Niestety na etykiecie pisze tylko po angielsku, niemiecku, hiszpańsku i po jakiemuś niezidentyfikowanemu, a ja antytalent językowy jestem :/.
Co do uczenia podstaw to już nauczyłam się, że jak przychodzi do mnie nowa osoba na jazdę choćby nie wiem co mówiła i tak staram się tłumaczyć nawet najprostsze rzeczy. Bo.. nawet nie spodziewałam się, że można jeździć i tak mało wiedzieć. Niby jeżdża, niby jakoś tam wychodzi, a potem trafia się trudniejszy koń, sam nie idzie no i problem. Więc zaczyna się tłumaczenie i nie uwierzycie jak wiele ludzi jest zdziwionych, że to nie skręca się ciągnięciem wew. wodzy, że jeszcze dosiadem trzebaby coś zadziałać bo koń tylko głowę skręca a idzie osbie gdzie indziej. A jak tylko się rozgadam i zacznę tłumaczyć naprawdę podstawy to dopiero ludzie się otwierają i zaczynają dopytywać o rzeczy, które powinny być na pierwszej, drugiej jeździe wytłumaczone.
I tak najbardziej lubię ten moment gdy taki początkujący już po etapie "wiem, wszystko bo poruszam się w 3 chodach itd" zaczyna dostrzegać, że jednak jeszcze sporo jest do nauki, a potem jaka radość z przyjemnej jazdy na zamkniętym w pomocach koniu 😍 Taak, uwielbiam ludzi uświadamiać w tym względzie🙂
Oj tam co do półsiadu to i tak najczęstszą jego formą jest stanie w strzemionach, piękny przeprost w kolanie i jedziemy😉
Dramuta12 co do 3 pytania to może jest jakiś smar żeby te kopyta natłuścić (?). Nie wiem czy po polsku dobrze to napisałam ale taki specyfik używałam jak u nas klacz miała takie szorstkie, nie nawilżone kopyta.
arabianka pytanie czy to faktycznie dzikie miesko sobie rosnie czy to zwykly, tyle ze zabrudzony strup
mozesz sprobowac to przemyc, odrobine pocierajac
jak dzik to niby-strup latwo zejdzie i pod spodem bedzie "kalafior"
wtedy mozna przemywac lekko rozowym roztworem nadmanganianu
chyba ze rosnie agresywnie to zadzialac bardziej zdecydowanie
ale jak nie widzialas i nie umiesz sama ocenic co to to po prostu zapytaj kogos bardziej doswiadczonego, kto na miejscu moze zobaczyc co to - rozumiem ze niekoniecznie chcesz od razu wzywac weta, ale przez net to taka zgadywanka jest
dramuta - nie powinny, to duze kryszatly, ale dalej cukier
nie rozumiem pytania drugiego - poruszanie sie po asfalcie czy innej twardej i nieelastycznej powierzchni obciaza stawy, czesciowo zapobiega temu mechanizm amortyzacji wlasnie przez prace kopyta (patrz watek o naturalnym struganiu), ale po pierwsze musi to byc dobrze skatowane i niekute kopyto, po drugie, tylko czesciowo
pytanie trzecie - wstaw opis po ang to ci powiem, najprawdopodobniej jest to zwyjly smar do kopyt
Jutro wstawię zdjęcie czy coś, ale też mi się wydaje, że coś natłuszczającego to jest. A co jaki czas się takiego gluta używa?
edit. a co do 2 to widziałam na stronce jakiejś stajni filmik jak (niepodkute) konie kłusują po asfalcie i opis: "Może nie wszyscy wiedzą ale jeżdżąc kłusem po asfalcie amortyzujemy kopyta naszym wierzchowcom"
usha - właśnie to wygląda jak taki kalafiorek który jest zapewne przybrudzony jak koń się tarza, przemywałam wodą i po przemyciu jest różowe ciągle to psikam sprayem dezynfekującym ale nic z tym się nie dzieje, ani nie rośnie ani nie maleje. Z weterynarzem jest u nas ciężko, ponieważ jest tak zabiegany,że przyjeżdża z reguły tylko kiedy dzieje się coś poważniejszego, ciężko się do niego dodzwonić a co powiedzieć o wizycie jeśli chodzi o tą sprawę.. dlatego chciałam uzyskać jakąś małą podpowiedź, mogę jutro zrobić zdjęcie tego kalafiorka.
usha czy spotkałaś się z taką raną ? można to zerwać żeby jakoś ładniej się zagoiło ? czy lepiej nie ruszać ?
dramuta, to jakis lapsus jezykowy, bo kopyta sie nie amortyzuje, to one amortyzuja ruch konia 😉
byc moze ktos mial na mysli ze praca na twardym ma stymulowac kopyta do lepszej amortyzacji, ale to juz zgaduje 🙂
arabianka - widzialam wiecej konskich ran i ranek niz bym chciala
jak nic sie nie dzieje, to poczekaj, moze to byc zwykla ziarnina
jezeli zacznie byc bardziej kalafiorem i bedzie roslo znaczy zdziczalo i trzeba przystopowac
a na razie daj koniowi spokoj, nie babraj mu tego co chwile, bo sie w zyciu nei zagoi 🙂
[quote author=dar link=topic=1412.msg2185463#msg2185463 date=1411153890]
Wyprzedzę pytanie - pomagam przy jazdach kompletnie początkujących (jak trzymać ręce, hamować, skręcać, analizować lub robić polsiad) i czasami wydaje mi się, że te wszystkie osoby zostają w tym samym miejscu przez za długo..
analiza dobra rzecz, ale jak jej uczysz poczatkujacych? i co analizujecie?
[/quote]
Można się domyślać, że chodzi o anglezowanie, mnie słownik w telefonie też zmienia na analizowanie (może nawet taki sam telefon 😉)
Mam takie pytanko. Jak powinno się trzymać długi bat ujeżdżeniowy? Na zadzie czy na nodze, za łydką?
To przy okazji: czy przełożenie do drugiej ręki takiego bata to rzeczywiście takie przekręcanie dookoła? Nie widziałem nikogo kto by tak robił...
ja przekladam nad klebem, pionowo
i chyba wszyscy ktorych widzialam w zyciu
masz na mysli takie przelozenie nad glowa?
w Lewadzie tak ucza przekladania bata do lonzowania, fajny sposob jak juz kon sie przestanie bac a Ty trafiac sie koncowka w oko 😉
btw Haffek - trzyma sie skierowany skosem w dol, przez udo, siega za lydke
chyba ze chcesz cos innego niz samo wzmocnienie lydki, np przesuniecie zadu, to sobie przesuwasz tam gdzie potrzebny 😉
Ale jak pionowo? 😉 Tak jak palcat?
W książce czytałem, że bat ujeżdżeniowy trzymany w lewej ręce chwyta się prawą dłonią obróconą o 180 stopni (wnętrzem dłoni tak jakby do góry), a później obraca się tą prawą dłoń do normalnego położenia, przez co bat zachowuje się jak wskazówka zegara i z godziny 7 (lewa strona) przechodzi na 5 (prawa strona).
Niestety nie mam książki przy sobie żeby zacytować, ale tak zrozumiałem 😉
piotrek ja robię tak: wodze chwytam w rękę w ktorej mam bat, bat trzymam w lewej ręce więc chwytam górną końcówkę prawą ręką wnętrzem dłoni skierowanym w lewo. Wyciągam bat z lewej ręki po ukosie i chwytam normalnie wodze. Tak mnie kiedyś nauczyli i tak robię i z długim i krótkim batem, w sumie podobnie do tego co napisałeś 😉
Kiedyś na początku mojej nauki opatentowalam swój własny sposób na przekładnie krótkiego bata. Polegał on mniej więcej na tym ze przekładałam go w poziomie przed brzuchem 😵 wyobraźcie sobie co było gdy dostałam długi 😂
julka177, ja też tak robię (wyciagam jak szablę 😉), ale z długim batem to trochę niewygodne, trzeba na np 120cm wyciągnąć rękę. Ale ten sposob z książki też wydaje mi się niewygodny. I w ogóle niepodobny do "szablowego". Jak wrócę do domu postaram się przepisać z książki o co chodzi.
Piotrek, usilowalam to zrobic i albo lamie sobie reke albo koncze z batem "na wedke" 😉
zostane przy przekladaniu tak jak Julka i reszta swiata 🙂
hej wiem, że nie jestescie internetowymi weterynarzami, ale może podzilicie się opinia
Wczoraj miałam taka sytuację: normalny, raczej lekki trening, normalnie stępuję i zsiadam z konia. Po minucie stania pod koniem zaczynają sie uginać nogi, próbuje sie położyc, zdjęłam mu siodło i poszłam na miękkie. Zadnimi nogami wkraczał głeboko pod kłode i wyginał je jak w Tennessee Walking. Przez 2h go oprowadzasłam i wtedy ciągle chciał się kłaść. Po tym czasie (wreszcie!) przyjechał weterynarz i powiedział, że to od kręgosłupa. Jak przejechał mu z całej siły po plecach to koń faktycznie się wzdrygnął, ale jak ja to zrobiłam również z całej mojej sily nic takiego nie miało miejsca. Moim zdaniem był to napad kolki jednak, co o tym myślicie? Czy spotkaliście się z takim nagłym bólem kręgosłupa który ustąpił wlaściwie sam po 2h?
edit. jest to 4 letni ogier i kiedy zalatwił sie i wysikał w boksie wszystko mu przeszlo
nikinga, wezwałaś hipiatrę?
Co zalecił lek wet?
nie-przyjechał jedyny weterynarz jaki w ogóle mógl czyli od psów i kotów. Dał zastrzyk przeciwzapalny i powiedział żeby koń miał wolne 1-2 dni. Cos mi tu nie gra ogólnie, a jest problem teraz z weterynarzami i nikt mi nie przyjedzie na razie. Zresztą wszystko jest już ok
nikinga, nie wierzę, że w Gdyni nie ma lekweta hipiatry
Sama znam minimum dwóch z Trójmiasta
A na pytanie odpowiedziałaś sobie sama: diagnozowałaś konia nie koniecznie tam, gdzie powinnaś... Czy to była kolka, czy problemy neurologiczne - czas pokaże...
piotrek a jaka to była książka?
oczywiście, że są weterynarze, ale nie wtedy kiedy potrzebowałam, dzwonilam do 4 i wszyscy mi odmówili
ushia, da się bez łamania sobie kończyn 😉
julka177, "Akademia jezdziecka" Pruchniewicza.
_Gaga, a możesz napisać co to za weterynarze?
piotrek cytat z Zasad jazdy konnej cz. 1.
Podczas przekładania bata reka trzymająca bat przejmuje obydwie wodze.nastepnie ręka przejmująca powoli wyciąga bat w górę z ręki prowadzącej powraca na swoją stronę na wysokość wodzy i ponownie chwyta za wodze.
Ma ktoś może pomysł gdzie mogę kupić taką piłkę ?
piotrek cytat z Zasad jazdy konnej cz. 1.
Podczas przekładania bata reka trzymająca bat przejmuje obydwie wodze.nastepnie ręka przejmująca powoli wyciąga bat w górę z ręki prowadzącej powraca na swoją stronę na wysokość wodzy i ponownie chwyta za wodze.
Zdjęcia z Akademii jeździeckiej tom 1.
Opis jest jeden i pokrywa się z tym co piszesz, ale rysunki pokazują już coś innego dla bata i palcata. Popatrzcie na Rys. 26

Chyba źle odczytałeś obrazek, robi się prawie tak samo , tyle tylko że bat na obrazku nie jest skierowany do dołu, a do góry ;p Ale nie trzeba wykręcać jakoś specjalnie ręki;p
no nie tak samo, długi bat przekładasz górą, robiąc pół okręgu, krótki przeciągasz/przesuwasz z dłoni
nie wiem czy dobrze zobrazowałam
famka, napisałam dokladnie to samo, że bat jest skierowany do góry. To logiczne że potem trzeba opuścić go w dół😉 =