Rozwód
Co mam powiedzieć żeby to miało odpowiedni wydźwięk prawny? Żeby miało znaczenie pod kątem rozwodu/unieważnienia małżeństwa?
Może jeszcze dodam, że facet jest grubą rybą w świecie prawników.
Tania, wiem co masz na myśli ale nie mogę się od niej odwrócić dupą i powiedzieć że to nie moje życie i ja go za nią nie przeżyję. Chcę jej pomóc, tak jak ona pomogła mi.
Co mam powiedzieć żeby to miało odpowiedni wydźwięk prawny? Żeby miało znaczenie pod kątem rozwodu/unieważnienia małżeństwa?
Może jeszcze dodam, że facet jest grubą rybą wśród prawników.
Powtórzę: NIC. Nie pchaj palca między drzwi. Poszkodowana tego wyraźnie nie chce. Zostaniesz wrogiem nr 1.
Powiem tak: Nie pytam pod kątem relacji międzyludzkich. Pytam pod kątem prawnym 🙂
Ja bym jak najszybciej złożyła papiery rozwodowe i czekała na sprawę. W międzyczasie oczywiście znalazłabym sobie gdzieś przestrzeń do zycia, ale jak najdalej od tego kogoś. Aczkolwiek jeśli to borderline to i tak ją (koleżankę) dopadnie, jak mu się chwilowo odmieni i będzie miał fazę na "noszenie na rękach" a koleżanka zgłupieje i może stracić motywację na działania kończące ten związek.
Jeśli faktycznie to borderline to nie "wygrasz" w starciu z takich człowiekiem, bo to jedna z najbardziej trudnych osobowości, zmienna jak kameleon, taki roller coaster, mega przekonywująca dla otoczenia, a dla bliskich horror i pranie mózgu w odcinkach. Polecam stronę forum
http://forum.gazeta.pl/forum/f,35861,Borderline_BPD.html gdzie można poczytać co to jest i "jak to się je"..
Na tyle ile ją znam - a znam nieźle - wiem że do niego nie wróci.
Przestrzeń do życia znaleziona 300 km dalej.
Przekonywujący dla otoczenia - święta prawda 🙁 Ja się dałam nabrać jak naiwne dziecko na cukierki. Jeszcze nam składał życzenia na naszym ślubie i pieprzył głupoty o silnych więzach małżeńskich! 👿 A jak się okazało ona nie popłakała się dlatego bo się wzruszyła na naszym ślubie, tylko on ją doprowadził do płaczu tym co jej powiedział w trakcie naszej ceremonii!
Mam pytanie do wszystkich dzieciatych rozwódek 😉- w jaki sposób została podzielona opieka nad dzieckiem? Czy dwa dni w tygodniu plus dwa weekendy w miesiącu z dzieckiem dla ojca to dużo, czy mało?
Jak na polskie sądy, to bardzo dużo. A czy to dla dziecka mało czy dużo, to już zależy od samego zainteresowanego i od jakości spotkań z ojcem.
A ja tak wrzucę od siebie. Od kilku lat czytam wątek ślubny. Pamiętam niektóre z Was jak organizowalyscie przyjęcie i uroczystość. A teraz wiele osób jest w tym wątku. Przykro mi dziewczyny, że musicie przez to przechodzić. Życzę Wam wytrwałości i pozytywnych zakończeń spraw.
Jak na polskie sądy, to bardzo dużo. A czy to dla dziecka mało czy dużo, to już zależy od samego zainteresowanego i od jakości spotkań z ojcem.
w tym konkretnym przypadku akurat dziecko powinno dużo więcej przebywać z ojcem niż z matką, w zasadzie ojciec powinien mieć całkowitą opiekę bo matka jest chodzącą patologią. I pewnie za dwa-trzy lata tak będzie.
Ale, jeżeli piszesz że to bardzo dużo- znaczy, że sędzina zna się na rzeczy i dość sprawiedliwie oceniła sprawę 😉
Mam pytanie do wszystkich dzieciatych rozwódek 😉- w jaki sposób została podzielona opieka nad dzieckiem? Czy dwa dni w tygodniu plus dwa weekendy w miesiącu z dzieckiem dla ojca to dużo, czy mało?
odczuwalnie dużo.
Mam prośbę, potrzebuje wzór wniosku do sądu o wydanie wyroku rozwodowego?
Mam pytanie, ile mniej więcej czekałyście na wyznaczenie rozprawy przez sąd?
Martolina ja dostałam pismo z terminem jakiś miesiąc po złożeniu pozwu.
Martolina zależy od wielkości miasta.
Ja złożyłam pozew 9 grudnia pierwszą rozprawę miałam 13 marca, drugą 29 maja, ugodę u mediatora podpisaliśmy 24 czerwca, ale termin trzeciej rozprawy dostaliśmy dopiero na 3 listopada...
Mam nadzieję, że o koniec będzie 😉
RaDag, o matko, ale Was przeciągnęli po sądzie....
ja mam termin drugiej rozprawy!!🙂 mieliśmy sprawę zawieszoną na 6 mies. ale po 3 złożyliśmy pisma o wznowienie i zgodzili się😀 druga rozprawa 6 października🙂😉) i mam nadzieję że ostatnia!
Trzymam kciuki Breva!
No, tak trafiliśmy- sezon urlopowy 🙄
Jakby JeszczeMąż przyszedł na pierwsza rozprawę, to byłoby po przed wakacjami pewnie.
Dziewczyny mam pytanie, wiem, że może powinnam przeczytać cały wątek, ale mnie sprawa boli trochę inaczej... Nie dotyczy sprawa mnie bezpośrednio, tylko moich rodziców. Moja mama chce złożyć pozew o rozwód (szukałam w wyszukiwarce pod różnymi hasłami i nie wyskakiwało mi nic, twierdziło, że za mało określone) z powodu takiego, że mój tata jest alkoholikiem - jak dostaje pracę zaraz ją traci, traci też ubezpieczenie, teraz już go nie ma prawie dwa miesiące w domu ubezpieczenia prawdopodobnie też nie ma, ale do końca nie wiadomo więc mama go u siebie ubezpieczyć nie bardzo może (karalne jest ubezpieczenie w dwóch miejscach z tego co wiem) i to takie koło... Mama się boi kosztów ewentualnego leczenia, gdyby z jakiegoś powodu wylądował w szpitalu bez ubezpieczenia - nie stać nas na to. Pytanie brzmi, w takiej sytuacji pozew bez orzekania o winie? Z orzekaniem koniecznie? Czy dało by się jakoś bez powoływania świadków? Może ktoś mógłby pomóc nam taki pozew napisać, gdyż prawnik też kosztuje...?
Jeśli niejasno napisałam, przepraszam, nie wiem jak przedstawić tą sprawę jasno.
Z góry dziękuję za odpowiedzi 🙂
Rozwód bez orzekania winy jest wtedy kiedy obie strony się na to godzą. Podają jako powód np. rozpad pożycia, niezgodność charakterów czy coś innego równie neutralnego. Z tego co opisujesz raczej będzie ciężko.
Dziewczyny mam pytanie, wiem, że może powinnam przeczytać cały wątek, ale mnie sprawa boli trochę inaczej... Nie dotyczy sprawa mnie bezpośrednio, tylko moich rodziców. Moja mama chce złożyć pozew o rozwód (szukałam w wyszukiwarce pod różnymi hasłami i nie wyskakiwało mi nic, twierdziło, że za mało określone) z powodu takiego, że mój tata jest alkoholikiem - jak dostaje pracę zaraz ją traci, traci też ubezpieczenie, teraz już go nie ma prawie dwa miesiące w domu ubezpieczenia prawdopodobnie też nie ma, ale do końca nie wiadomo więc mama go u siebie ubezpieczyć nie bardzo może (karalne jest ubezpieczenie w dwóch miejscach z tego co wiem) i to takie koło... Mama się boi kosztów ewentualnego leczenia, gdyby z jakiegoś powodu wylądował w szpitalu bez ubezpieczenia - nie stać nas na to. Pytanie brzmi, w takiej sytuacji pozew bez orzekania o winie? Z orzekaniem koniecznie? Czy dało by się jakoś bez powoływania świadków? Może ktoś mógłby pomóc nam taki pozew napisać, gdyż prawnik też kosztuje...?
Jeśli niejasno napisałam, przepraszam, nie wiem jak przedstawić tą sprawę jasno.
Z góry dziękuję za odpowiedzi 🙂
powiem Ci tak,
bardzo ostrożnie, najlepiej wskazać rozpad pożycia, niezgodność charakterów itd, a nie ALKOHOLIZM
moja koleżanka 10 lat buja się z rozwodem z alkoholikiem i NIE MA rozwodu = bo alkoholizm to choroba = i sąd może się uprzeć, że to nie powód.
Więc mega ostrożnie. Najlepiej jakby ojciec się ZGODZIŁ bez orzekania o winie, bez gadania o alkoholiźmie.
Poradźcie się dobrego adwokata. Dla sądu alkoholizm NIE JEST POWODEM!!
Namówcie NOTARIALNIE przed rozwodem na intercyzę (ROZDZIELNOŚĆ MAJĄTKOWĄ) - jak się zgodzi. Można to zrobić w każdej chwili. I rozpoczyna się ona od dnia podpisania.
Tania, Dodofon dzięki za odpowiedzi 😉 ale nie pocieszyłyście mnie... 🙁 no trudno powiem mamie i będziemy próbować kasę zbierać... Bo jego już drugi miesiąc nie ma i nawet nie wiadomo gdzie jest, nie ma go jak za głowę wziąć i zaprowadzić do prawnika w celu podpisania czegokolwiek... bo on nie trzeźwieje... 🙁
Tania, Dodofon dzięki za odpowiedzi 😉 ale nie pocieszyłyście mnie... 🙁 no trudno powiem mamie i będziemy próbować kasę zbierać... Bo jego już drugi miesiąc nie ma i nawet nie wiadomo gdzie jest, nie ma go jak za głowę wziąć i zaprowadzić do prawnika w celu podpisania czegokolwiek... bo on nie trzeźwieje... 🙁
moja koleżanka się rozwiodła z mężem "widmo" którego nie mogła zlokalizować rok, da się to zatem zrobić, w zamian za męża stawia się chyba "kurator?"
niestety facet w ciągu roku narobił długów od cholery i ona musiała je płacić...
Zygzak, Dodo dobrze prawi - mogą się jeszcze dowalić, że skoro jest CHORY na alkoholizm to Twoja mama ma obowiązek się nim opiekować... Nestety tak to działa i znam babkę, która dostała pouczenie zamiast rozwodu. Chory kraj 🤔wirek:
Zygzak, zgłoście się do jakiejś fundacji zajmującej się kobietami, żonami alkoholików czy po prostu rodzinami z problemami - jest takich mnóstwo, poszukaj w necie. Często w takich fundacjach pracują prawnicy i można dostać za free od nich porady i wsparcie, czasem piszą gotowe pisma dla kobiet. Działajcie szybko, nie ma na co czekać, a może są jakieś wytrychy prawne żeby nie wpaść w kłopoty finansowe.
Dzionka na chodzenie do fundacji nie ma czasu... 🙁 mama jak już wraca z pracy (niby nauczyciel, ale dodatkowe zajęcia im wcisnęli, które w dodatku miały się zacząć od września, a zaczynają się teraz i muszą 3 miesiące nadrobić... poza tym duuuuużo papierkowej roboty w domu) i zrobi papierki lub ma chwilę wolnego to nie ma siły latać po mieście... 🙁 swoje lata już ma 🙁 miała to załatwić w wakacje, ale ja wróciłam po roku (pracowałam w innym mieście) i myślałam, że to coś zmieni w zachowaniu mojego ojca - wiele na to wskazywało. Tymczasem jak zawsze wracał po 2 tygodniach niebytu i można było o cokolwiek prosić, tak teraz nie ma go drugi miesiąc... Telefony odbiera, ale nie jest w stanie rozmawiać i twierdzi tylko, że nie potrafi przestać pić, no i zaraz się rozłącza...
Trochę się czuję winna tej sytuacji teraz, bo gdybym nie dała mu swojej prywatnej szansy w wakacje to by już część
spraw była załatwiona... 🙁
Zygzak, ale co Ty teraz...? nie ma czasu? ok, to niech dalej będzie w tym chorym związku, niech się spodziewa długów i wszelkich innych przyjemności ze strony pana męża. Widocznie nie jest jej aż tak źle, skoro nie ma czasu jeden dzień poświęcić i iść załatwić swoje sprawy.
No właśnie, trochę mnie zatkało 🙂 Albo jest mobilizacja i bierzecie się obie do roboty albo nie ma czasu i nic się nie zmieni. Przecież "samo" się nie zrobi, jakim cudem?
to znajdz fundację TY,
i TY załatwiaj, moze sie spotkają w sobotę?
no musisz matkę zmotywować
Spróbuję, ale obawiam się, że na chodzenie do fundacji nie namówię... Prędzej pójdzie bezpośrednio do prawnika i zapłaci 🤔wirek:
w każdym razie dzięki dziewczyny za pomoc i wskazówki 🙂 przynajmniej wiemy od czego zacząć...
No właśnie, trochę mnie zatkało 🙂 Albo jest mobilizacja i bierzecie się obie do roboty albo nie ma czasu i nic się nie zmieni. Przecież "samo" się nie zrobi, jakim cudem?
To się chyba nazywa współuzależnienie? Taka niemoc?
Zygzak, a może raz-dwa wystąpić o separację? Podając jako powód, że mąż opuścił dom i nie utrzymuje kontaktów. Separacja jako potwierdzenie faktu "oddzielności od stołu i łoża). Później o rozwód powinno być łatwiej.