Majek: dzięki 🙂 No właśnie, wiedźmowatość wbrew pozorom może być zaletą w kontaktach z klientami pensjonatu, szczególnie jak się ma do czynienia z pensjonariuszami typu udzielna księżniczka której wszyscy wokół mają usługiwać.
Elape, podziwiam za taką decyzje, zabrania ogona do ju es ej. A jak z owadami, jest ich mniej czy wiecej niz PL?
Jest zdecydowanie mniej owadów. Są tylko zwykłe, czarne muchy oraz troszeczkę komarów, a i te komary są jakby mniejsze od naszych. Są ponoć kleszcze. Natomiast w ogóle nie widzę meszek, ślepych much, bąków czy much jeleniówek. Mimo iż tych owadów jest naprawdę malutko to już na początku dostałam dyspozycję od kierowniczki stajni że mam zaopatrzyć konia w maskę przeciw owadom w której koń będzie stał na padoczku bo inaczej muchy nie dadzą jej spokoju a nawet spowodują zapalenie oczu. No więc ma maskę ale chyba tylko dla ozdoby.
Będąc jeszcze na kwarantannie Negocjacja dostała serię szczepień, w tym szczepienie przeciwko West Nile Virus (wirus Zachodniego Nilu), chorobie roznoszonej przez komary.
Nie wiem dlaczego, ale mimo tych minimalnych ilości bzyczącego i gryzącego towarzystwa, ludzie w stajni zlewają konie tonami przeciwowadowych płynów.
Taka starsza pani z którą czasem wyjeżdżam w te tereny jest bardzo ekologiczna. Kupuje swojemu koniowi tony ekologicznych marchewek, nawet smakołyki końskie są eko. Pomimo tej całej swojej ekologiczności jak idzie popaść konia w ręku to bierze ze sobą butlę czarnej Absorbiny i non stop tego konia pryska wszędzie tam gdzie jakakolwiek mucha się pokaże. Nie chcę nawet myśleć ile ten ekologiczny koń zabsorbował przez skórę tej Absorbiny, trucizny jakby nie było.
W ogóle też nie widzę kretowisk w ogrodach ani na placach do polo. Non stop widuję w terenie ale i w mieście wiewiórki które mają beżowo-brązowy kolor i są większe niż nasze. Sporo jest też malutkich chipmunks czyli pręgowców amerykańskich.
Chipmunk - pręgowiec amerykański

Często spotykam też króliki, ze 2 widziałam w mini-ogródku uprawianym przez Meksykanów na terenie stajni
Wczoraj przez teren stajni, tak ze 3 metry ode mnie przebiegł sobie niespiesznie chuderlawy rudy lisek, w ogóle się nie przejął że stałam sobie z koniem.