KONIE DO WZIĘCIA W CIĄGU SIEDMIU DNI

Sluchajcie!

W wojewodztwie dolnoslaskim jest do wzieca (to znaczy: za darmo) kilkanascie koni. Jest to ponad 11 konikow polskich (walachy i klacze w roznych wieku). Oprocz tego piec konikow innych ras, w kierunku typu szlachetnego ( w tym jeden srokaty).

Konie wychowaly sie w warunkach poldzikich. Niektore podchodza do ludzi. Jesli ktos chcialby zabrac musi sie liczyc z pomoca weterynarza - minimum srodek na uspokojenie podczas transportu. Trzeba sobie samemu zlapac konie.

Kilka koni poszlo juz w rece okolicznych gospodarzy. Ludzie sa zadowoleni.

Forum nie jest miejscem do opisywania sytuacji jaka zaszla, ale generalnie koniki sa do oddania. Dlatego zostal wyznaczony termin do znalezienia im domu,.

Konie sa po zimie, ktora przetrwaly bez wiekszego dokarmiania. Dlatego niektore sa chude, ale wszystkie w stu procentach z pewnoscia zdrowe. Coz bowiem tak mocno wzmacnia odpornosc konia, jesli nie bezstajenny wychow?

Konie nie maja paszportow. Nie sa na sprzedaz! Szukaja szybkiego i bezpiecznego domu. EDIT: Konie beda posiadac paszporty za max. 3 tygodnie!!!

Fascynujace sa dwa koniki polskie, poniewaz maja oklapniete uszy! Wiecej na zdjeciach ponizej.















Ojejku ile ja bym dałą aby wziąc jednego do siebie! Ale zapytam znajomych moze ktoś będzie chciał. A wiadomy jest wiek koni? Ten czarnulek mi sie podoba bardzoooo 🙂 Tez zapytam taty ale wątpie zeby udało mi sie go namówic bo jestem na studiach i nie bedzie miał sie kto zając zwierzakiem. A z drugiej strony to wyzwanie ułożyć takiego "dzikuska" 😀
konie sa w wieku... roznym.

Rodzina "czarnuszkow" jest bardzo fajna - niezwykle inteligenta i maja rybie oczy! Z ich krzyzowki wychodzily srokate konie. ale ogierek od kilku miesiecy jest juz walachem.

Bardzo ladny jest okolo 1,5 roczny srokaty konik z rodziny "czarnych". Ma genialne umaszczenie, ale niestety za mlodu stracil jedno oko. Mysle, ze jesli ktos nie szuka konia do sportu, srokacz bedzie wspanialym towarzyszem.

Pastwisko po ktorym chodza jest ogromne. Trzeba by spedzic wyznaczone konie do zagrody (takowa zostala wybudowana) i tam w jakis sposob "zajac" sie juz wybranym osobnikiem. W tym momencie obstawiam inwencje tworcza weterynarza...
A z jakiej okolicy są dokładnie konie? Bo ja jestem ze śląskiego wieć prowadząc negocjacje z tatą muszę juz wszystko wiedziec. W zasadzie wolałabym klaczke bo jakoś wałachy mnie nie pociągają 🙂
No to jest wielki problem 🙁
Donia   Just do it.
31 marca 2009 18:39
Mam warunki, do których mogłabym zabrać takiego karego konia, jednakże muszę wiedzieć w jakiej to jest miejscowości, żeby móc wszystko ustalić.
Rudzia   Dwie Złośnice:)
31 marca 2009 18:48
Walsnie ale gdzie dokaldnie sa te konie?? Rozumiem ze jest Kary Walaszek i Kara klaczka??
Konie stoja okolo 120 km od Wroclawia w strone Zgorzelca. Tak jak wspominam w kazdym poscie, nie gwarantuje, ze jedna osoba poradzi sobie z transportem takiego konika. Wszelkich dodatkowych informacji udzielam na priv lub pod numerem telefonu: 515 577 922, choc wszystko co potrzeba, napisalam juz w postach ;-)
Maddie   Hucykowa demolka na wakacjach
31 marca 2009 19:48
Jestem zainteresowana złapaniem karej kobyły i jednego konika polskiego. Układałam już naturalem jedną dziką klacz, która teraz poszła w świat i jest najwspanialszym koniem pod słońcem...
Muszę skontaktować się z właścicielem stajni i jak się uda to pojedziemy złapać kobyłę kn i karą piękność 🙂
Nie możemy niestety brać wałachów, bo w naszym stadku mamy jednego wałacha, który jest bardzo nieprzyjazny do innych koni... Tylko klacze akceptuje.
Bardzo byśmy chcieli koniki 🙂 Nowe doświadczenie, wprowadzenie ich do stada.
Czy jakbyśmy już byli pewni, że jedziemy to jest szansa, że moglibyśmy z tobą przez telefon się kontaktować? Tzn. żeby się np z tobą umówić i żebyś nas doprowadziła do tych koni?
Mamy ogromną nadzieję, że złapiemy jakiegoś rumaczka na spokojnie 🙂 Jesteśmy z Żywca i bardzo chętnie pojedziemy po koniki 🙂 Mamy warunki, stajnie i konie stoją całe dnie na dworze, mają ciągły kontakt z ludźmi i również pracują pod siodełkiem 🙂
jesli by ktos z okolic warszawy  był zainteresowany to z checia podziele koszty transportu
Megusiek! To brzmi wspaniale. Jesli tylko by sie udalo...

Sluze numerem telefonu do miejscowego weterynarza i jesli ktos potrzebuje, tanimi noclegami w miejscowosci obok (5 km).
ojojoj. też chcę 😉

pogadam z rodzicami i może wezmę jednego polka. 😉
ciska może (ale to duuuuuże może) będę zainteresowana. ^^  dam odpowiedź jutro.
nie wiem tylko czy sobie poradze z takim dzikuskiem  👀
ok to czekam

Karola mówi ze niektóre podchodzą do ludzi  itp.  Najwyzej wexmiesz kogos kto ci pomoze  , ich życie jest ważniejsze  😉
napewno wezme ;p ale wszystko zależy od moich rodziców.  🤔
Maddie   Hucykowa demolka na wakacjach
31 marca 2009 20:23
Tzn te konie by trzeba było znaleźć a później nie wiem. Posiedzieć z nimi godzinkę, zaopatrzyć się jabłka, marchewki i czekać. Założę się, że nie oprą się pokusie i same podejdą i bez problemu dadzą się złapać 🙂 trzeba tylko mieć długą linę, halterki i będziemy się z nimi bawić w łapanie ^^
Tylko mówię, jeszcze muzę mieć zgodę od właściciela a z tymi noclegami to brzmi wspaniale 🙂 Może jest gdzieś też jakaś stajnia, w której konie ew. mogłyby przenocować? Bez weta może się obejdzie, ale na wszelki wypadek dobrze by było być ubezpieczonym.
Jesli wchodzi sie np. z marchewkami na pole, trudno sie od nich odpedzic, szczegolnie konikow polskich. Jednak "dzikie" konie maja inne priorytety zyciowe, a mianowicie: przezycie. Dlatego, gdy robi sie jakas zadyma, uciekaja, niestety zdarza im sie po ludziach...

Byly duze problemy z kastracja tych koni, wlasnie wtedy wyspecjalizowaly sie w ucieczkach. Jednak mysle, ze jesli ktos jest w stanie poswiecic caly dzien na zlapanie jednego konika, podanie mu srodkow usypiajacych/uspokajajaych, moze uzyskac nowego towarzysza. Nie gwarantuje niestety niczego.

Kare koniki sa najbardziej inteligentne i najtrudniej do nich podejsc. Koniki polskie, coz... latwiej, co wcale nie oznacza: latwo ;-)

Megusiek, wydaje mi sie, ze weterynarz bylby konieczny w kwestii transportu.

PS. Najlepiej, jesli ktos ma blisko - chyle tez czolo w strone Pana z Czerniawy, ktory do mnie dzwonil- przyjechalby i obiektywnie ocenil sytuacje, uprzedzajac voltowiczow w czym tkwia problemy i na ile trudna jest to sztuka.
a tak jeśli chodzi o transport - ile to kosztuje tak mniej wiecej?
Oby się udało.Trzymam kciuki mocno.
Może komuś się przyda taka informacja?
Katarzyna i Zbigniew Żurawicz, Bukowa Mała, 22-107 Sawin,
tel.889 609 26, www.huculs.eu, e-mail: zurawiejka@interia.pl

Poznałam takich magicznych Państwa i oni przysposabiali konie z tabunu.
Na pewno doradzą co i jak zrobić. W kwestii chwytania i transportu.
Kasia Żurawicz opisywała to w necie.
 
byłoby fajnie , zawsze to ktos pierwszy by dał znać co i jak i jak sie transport udał
Maddie   Hucykowa demolka na wakacjach
31 marca 2009 20:31
Skoro tak mówisz, to ci muszę wierzyć, bo ja tych koni nie widziałam, więc nie mogę ocenić ich zachowania. Nie orientuję się ale ile taki środek uspokajający może kosztować? Tzn. dysponujemy ograniczonymi środkami.
Karuski będzie ciężej złapać, bo wiadomo, że koniki to są takie małe ciekawskie przylepy 😉
Jedyny największy minus to to, że konie te mogą być "agresywne" jak już by się udało je złapać. Tego się najbardziej obawiam :/ Gryzienie, kopanie, wierzganie... Na to trzeba by lonżę i cierpliwości :/ Wg mnie jeden dzień na złapanie jednego konika to minimum...
a ja obawiam si, że ciężko mogą znieść rozłąke. wkońcu troche czasu razem spędziły...
Tylko w miare mozliwosci prosze o szybkie dzialanie...

Munky, mi sie wydaje, ze nie. One tworzyly duzo roznych, mozna by rzec "niezaleznych" stad.
a no chyba ze tak. ;]
A moi rodzice jak zwykle sie nie zgodzili  🤦 Oni nawet nie chcą "przygarnąc" bezdomnego konika  🤔wirek: Kurcze a myslałam ze sie uda wreszcie... i jedyny argument to to ze studiuję 500 km od domu i jestem w nim za rzadko... a oni nie bedą zajmowali sie koniem...  😕 a przeciez są całe wakacje na "socjalizacje"... bo karuski sa sliczne ale koniki tez oczywiscie
widze ze tu juz wiekszosc zaklepana 🙂
moja mama się zgodziła ale mam jeszcze do pogadania z tatą więc jutro dam odpowiedź.
Maddie   Hucykowa demolka na wakacjach
31 marca 2009 20:53
Teraz u nas tylko kwestia tego, czy właściciel się zgodzi. Transport raczej mamy ( z zaprzyjaźnionej stajni). Jutro wszystko się rozstrzygnie. Mam nadzieję, że właściciel będzie pozytywnie nastawiony 😀
green-girl  A ja sie nie dziwie Twoim rodzicom i dobrze, że chociaz oni zachowali zdrowy rozsądek. Chciałaś przygarnąc konika za darmo bo fajnie i co? Zostawić go rodzicom i odwiedzić raz na jakiś czas? Konia, który prawdopodobnie będzie dziki, mnóstwo czasu zajmie żeby bezproblemowo dał załozyć kantar, iśc na uwiązie, spokojnie wyczyścic, nie mówiąc już w ogóle o ZAJEŻDZENIU, konia  który potrzebuje opiekuna znającego się na rzeczy jak pracować z takim zwierzęciem? Boze... 🙄
właśnie tego ja się obawiam. nie mam aż tak dużego doświadczenia z takimi końmi i nie wiem czy sobie poradzę.
A ja zyczę wam by się udało
i powodzenia z transportem bo wiem co to znaczy wieźć konia co się bezstajennie wychował a matka natura jest jedynym jego głosem;]
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się