praca

Aż mi się paszcza uśmiecha szeroko, kiedy czytam taką opinię, pamiętając Grześka którego poznałam na innym forum 🙂
Grzesiek, brawo! 🙂
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
01 września 2014 10:54
Hehe no prosze , czlowiek po takich postach odzyskuje wiare w  mlodych :-)
Brawo, aż serce rośnie jak takie informacje się czyta 🙂


O rany rany, jaram się! Ten rok zawodowo wygląda genialnie 🙂 Dwa miesiące przed pełnym ZUSem (1000zł!) udało mi się dostać super pracę, która opłaci mi składki, jest na umowę o pracę i wygląda na mega rozwojową i ciekawą, do tego mój szef dał mi jeden dzień w poradni dla dorosłych (już mam pełny grafik na jutro 😍 ), więc będzie oddech od dzieciaków. Będę pracować bardzo dużo, ale nie mogę się już doczekać. Zdecydowanie odpoczęłam na wakacjach i mogę się brać do roboty 🙂
Dziękuję Julie za tak piękne słowa



Bardzo miło spędziłem czas w agroturystyce Twojej "teściowej", macie tam piękne miejsce, super konie i ogólnie jest to idealne miejsce do wypoczynku (i tu zakończę mój proces zachwalania, bo jeszcze będzie, że reklamuję domki i do tego spoufalam się z moderatorkami 😎 ). Dodam tylko, że największym moim sukcesu było nakłonienie wszystkich członków rodziny do nauki jazdy konnej (codziennie!), pomimo braku czasu i ciągłej pracy 🙂
kujka   new better life mode: on
01 września 2014 13:58
grzesiek.1993, super, gratuluje!
grzesiek.1993, Gratulacje, super! 😀 🙂 Gratuluję również tego sukcesu do nakłonienia całej rodziny do nauki jazdy konnej!

Dzionka, Gratulacje! 😀

Heh... zakończyłam w piątek pracę i aż mi jej brakuje. No trudno, płynie się dalej.
Sankaritarina, i jak z dalszymi planami zawodowymi? 😉
mundialowa, Ano, w stronę światła 😁 Póki co, szukam pracy na miejscu, ale najchętniej takiej "od - do" albo choć dorywczej by móc się uczyć, a potem... czas pokaże. 🙂 Nie bardzo chcę pracować po 10-12 godzin, bo wtedy wrócę do domu, obrobię swoje konie i padnę 😎 i tyle będzie z mojej nauki.
Plan dobry, trzymam kciuki za spełnienie 🙂
mundialowa, Dzięki! :kwiatek:
Mam takie pytanie:
- praca za granicą- opieka nad staruszkiem.
Jest mnóstwo ofert. Jak wybrać wiarygodnego pośrednika? Czy to w ogóle dobra praca?
Mam znajomą bezrobotną i tak pomyślałam, że może ją z prokrastynacji wyrwę jakoś.
Tania, w moim rodzinnym mieście kobiety często jeżdżą do tego typu prac za granicę. Ale tylko z polecenia rodziny lub znajomych.
Sąsiadka zaczepiła się we Włoszech kilka lat temu i tak jeździ co jakiś czas. A że Polki trzymają się w takich miejscach razem, to pocztą pantoflową szły informacje o kolejnych staruszkach potrzebujących opieki. I w ten sposób żeńska część mojej mieściny częściej spotykała się w Italii, niż w Polsce.
A czy to dobra praca? Sąsiadka pracowała kiedyś przy pani, która wszystko przy sobie robiła (elegancka staruszka, sprawna), ale trzeba było ją pilnować, bo strasznie się zapominała. Potem jej choroba się pogłębiła tak, że rodzina zamknęła ją w jakimś ośrodku czy zakładzie. A sąsiadka trafiła do leżącej pani - dramat! Pani otyła nie była, ale dźwiganie, mycie, przebieranie, smarowanie odleżyn... Sąsiadka wróciła stamtąd po udarze - od roku nie jest samodzielna.
Zależy gdzie się trafi, do jakiej rodziny (czy mieszka z staruszkiem, czy się wtrąca, jak wylicza pieniądze) i jak bardzo staruszek jest chory. Ale przez pośrednika chyba bałabym się puścić kogoś znajomego, bo zwykle słyszałam o ogłoszeniach "starszy, miły pan, rodzina dochodząca", a sytuacja rzeczywista była kompletnie inna.

Gdybyś miała jakieś pytania, pisz śmiało, napatrzyłam i nasłuchałam się przez lata staruszkowych historii 😉
Dziękuję. Najpierw spytam bezrobotną czy w ogóle chce. I jakby co- napiszę.  :kwiatek:
Moja mama jezdzi juz 5,5 roku do niemiec do opieki nad starszymi ludzmi. Zaczelo ze wzgledów finansowych (bez porówania z tym co miala na polskim swiadczeniu przedemerytalnym), a teraz juz jezdzi mam wrazenie... dla przyjemnosci 😀 Niesamowiecie sie zmienila na korzysc przez ten czas, odzyla. Ale nie jest to praca dla kazdego, z pewnoscia. Moja mam jest super zadowolona, ale duza czesc jej znajomych sie w tej pracy po prostu meczy i marzy tylko o powrocie do Polski. Wiadomo, ona tez sie cieszy jak wraca, ze moze miec troche wolnego czasu, spotkac z córkami itd. Ale tam ma juz znajomych, jezdzi czesto po swiecie (miala np. jednego podpopiecznego, ktory lubil jezdzic/ latac po swiecie, a nie mógl tego robic sam ze wzlgedu na chorobe i bardzo podeszly wiek), nauczyla sie plynnie niemieckiego od zera w wieku 55 lat (w tej chwili ma 61). Wiadomo, ze jest to tez momentami cieza fizyczna praca, moja mam tez roznie trafiala, na ludzi bardzo chorych albo bardzo upierdliwych 😉 na ten moment ma juz kontakty, ktore pozwalaja jej wybierac i przebierac w ofertach 😉  Niestety nie jestem w stanie dac jakichs konkretnych rad jak wybierac posrednika... Ale z pewnoscia trzeba byc ostroznym, oszustów nie brakuje. Nie dac sie nabrac na oferte, w ktorej za pierwszy wyjazd osobie bez doswiadczenia, obiecuje bóg wie jaka kase... Na to trzeba sobie troche zapracowac. Warto tez znac jezyk kraju chociazby w stopniu podstawowym i potem... nie bac sie go uzywac w kontkatach z podopiecznym/ jego rodzina itd. To bardzo pomaga i ulatwia!
Na pewno nie jest to praca dla osób bojazliwych, niesmialych albo w zlej kondycji fizycznej / zlym stanie zdrowia (chyba, ze uda sie znalezc oferte z bardzo lekkimi obowiazkami jak np. tylko gotowanie i generalne prowadzenie domu, etc)

Ja tez sluze pomoca w przypadku jakichs konkretnych pytan 🙂
Taką pracę trzeba chcieć. Bardzo trzeba chcieć. I poza podstawowymi cechami, czyli cierpliwością i siłą fizyczną, potrzeba siły psychicznej. Do patrzenia na krzywdę innych, jak i odseparowania siebie i nieangażowania się za bardzo. Bo czasem za serce włożone w opiekę nad staruszkiem można mocno oberwać po tyłku od samego staruszka lub rodziny.
Niestety coraz rzadziej zdarzają się rodziny, które szukają dobrej opieki dla starca. Szukają taniej opieki. Niekradnącej opieki i oszczędnej w wydawaniu pieniążków przeznaczonych na jedzenie jej i staruszka. Dobrze mówiącej w ich języku (np. Włosi po angielsku najczęściej to nic a nic). I najlepiej z wiedzą lekarską, by za często nie dzwoniła po pomoc do rodziny i nie daj Boże na pogotowie! Bo jakiekolwiek umowy o pracę też są rzadkością.

Oczywiście nie generalizuję. Mówię o sytuacji w Italii, gdzie przebywają znajome mi kobiety.
Jak widac roznice w mentalnosci wloskiej i niemieckiej wychodza rowniez w tym przypadku 😉 Wspolne jest to, ze raczej nikt po angielsku nie mowi, trzeba znac niemiecki. Ale z kolei brak umowy o prace jest rzadkoscia! Tutaj wszyscy sie boja lamac w ten sposob prawo i naprawde zdarza sie to tylko w przypadku dlugoletniej wspolracy z dana opiekunka, jesli juz... Wyjatkowy niemiec sie musi trafic 😉 Wiadomo, zdarzaja sie tez sknery, ale w niemczech ludziom generalnie sie lepiej zyje i nie jest to az tak odczuwalne. Rzeczy na ktorej mojej mamie zdarzalo sie skrazyc przez te lata to: zbyt ciezka praca (np. koniecznosc dzwigania/ pchania na wozku ciezkich osób- moja mama to filigranowa kobitka), zbyt trudne przypadki (podopieczni np. niesprawni juz umyslowo, budzacy ja w nocy, bywajacy zagorozeniem dla niej i dla siebie), trudna w kontaktach rodzina podopiecznego itp.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
02 września 2014 09:37
Siostra mojego ex pracowała wiele lat właśnie w ten sposób.
2 miesiące w mieście X, 2 miesiące wolnego, 2 miesiące w miejście Y, 2 misiące wolne, 2 miesiące w miejście X, 2 miesiące wolnego, 2 miesiące w mieście Z itp. albo bez wolnego jeśli chce zarobić więcej. Zwykle ma te same osoby pod opieką, co 2 miesiące zmienia się opiekun.

Tak jak dziewczyny mówią: praca nie da wszystkich, nigdy nie wiadomo na jakiego podopiecznego się trafi. Są to zwykle bogaci ludzie lub z bogatą rodziną. Kasa bardzo fajna. Niestety trafiają się ludzie z demencją, z problemem alkoholowym, trzeba przewijać, myć, pilnować jak dziecko. Raz trafiła się babuszka, która co niedziele wytaczała auto (drogie auto 😉 ) z garażu i zabierała ją na "przejażdżkę" - jeździła jak kierowca rajdowy 😁. Zdarza się też czasem problematyczna rodzina, raz z niej zrobili niewolnika, który nie mógł nigdze wyjść, z nikim się widzieć, nawet do rodziny nie mogła zadzwonić. Ale to takie wyjątki, zwykle ma dobre wspomnienia i świetnie kontakty z rodzinami osób, którymi się opiekuje.
desire   Druhu nieoceniony...
02 września 2014 12:16
Tania, przez pośrednika nie polceam, moja mama gdy jechała do pracy załatwianej przez pośrednika to tak, jak mundialowa napisała - rzeczywistość mija się z tym, co mówią miłe panie w biurach.  Miała być praktycznie samodzielna staruszka, był leżący potwór bijący myjką... i tylko gotowane ziemniaki podawane z octem na obiad.  🤔wirek:  Za to gdy jechała do pracy załatwianej przez poczte pantoflową to była bardzo zadowolona, a po śmierci tamtej babci (miała prawie 100lat!) rodzina dzwoniła do niej, pisała. Teraz moja mama mieszka od tej rodziny jakieś 10 km i córka tej pani, którą się opiekowała przyjeżdża do niej co niedziele na pogaduchy, zabiera na zakupy lub coś pozwiedzać.  

a koleżanka wcale nie musi szukać pracy jako opiekunka osób starszych, moja mama znalazła pracę w hotelu, jako pokojówka - płaca taka sama, a nie dostaje już myjką po głowie itd. ... 
Scottie   Cicha obserwatorka
02 września 2014 14:10
Jak widac roznice w mentalnosci wloskiej i niemieckiej wychodza rowniez w tym przypadku 😉 Wspolne jest to, ze raczej nikt po angielsku nie mowi, trzeba znac niemiecki.


🚫 Serio? Zawsze mi się wydawało, że Niemcy to "dwujęzyczny" naród- do jakiej mieściny bym nie trafiła, to nawet z 80-letnią kobietą dało się pogadać po angielsku (w stopniu podstawowym choćby). Dla mnie to był zawsze ogromny szok  😜
W sumie Scottie... nie wiem 😉 Moze zle powiedzialam, bazuje tylko na tym, co mi mówi moja mama na podstawie doswiadczen z ludzmi z przedzialu wiekowego 40-90, w niewielkich miastach wlasnie 😉
Ja w niemczech nie bywam 🙁
Ale się cieszę, w przyszły poniedziałek zaczynam pracę w szkole językowej, do której sama chodziłam przez x lat (nawet mi się nie chce liczyć) 😀
Do tej pory tylko jakieś korki brałam, a teraz się tak całkiem poważnie zrobiło  😁
olencja, oo, zdawaj relacje! Pracowałam w szkole językowej przez 5 lat 🙂

Wróciłam po pierwszym dniu z dorosłymi - byłam w żywiole, tego mi trzeba 😍
Dzionka, na pewno napiszę po pierwszej lekcji 😀 Jeszcze się nie stresuję, ale pewnie niedługo zacznę 🙂
Scottie Mylisz sie co do anglojezycznosci Niemcow. Musialas miec szczescie. Na przedmiesciach 500-tys. miasta, gdzie mieszkam, po angielsku odpowiedzialoby ci owszem, ale mlode pokolenie. Dziadkowego niemieckiego dialektu z okolic Kassel nawet ja rozumiem tylko 60%  😀

Tania Jesli chodzi o Niemcy, to opiekunki osob starszych maja ustawowo zagwarantowana place minimalna i mozna to wygooglac! Potem mozna zobaczyc roznice pomiedzy prowizja, jaka z takiej wyplaty zabieralaby sobie agencja i na tej zasadzie szukac najuczciwszej. Zdarza sie, ze panie dostaja najwyzej 60% z tego, co moglyby dostac pracujac bez posrednika! I jeszcze kwestia, o ktorej mowila wendetta, czyli legalnosc zatrudnienia. Bierze sie to stad, iz generalnie lwia czesc wynagrodzenia opiekunki pokrywana jest przez specjalny fundusz, ktory dziala jakby obok kasy chorych. Mi ze skladkami zabieraja co miesiac chyba 11 czy 12 euro i to jest na poczet ewentualnej opieki na starosc, jesli bede takiej potrzebowac. Oczywiscie, zeby dostac pieniadze, potrzebna jest legalna umowa z opiekunka/domem opieki.
Btw, moja sasiadka jest wlascicielka firmy oferujacej uslugi opiekunek, ale nie wiem, czy maja polski personel.
olencja, a jakie będziesz miała grupy? W jakim wieku? O rany, aż zatęskniłam do tamtych czasów, chociaż za nic bym nie wróciła do uczenia teraz 🙂

Podpisuję jutro umowę z gimnazjum. Dyrekcja jest tak niesamowicie miła i tak idzie mi na rękę, że choć jestem jakiś małym żuczkiem w tym całym kotle, to czuję się tam super ważna i doceniona na samym starcie. Chyba serio nie spotkałam nigdy tylu super ludzi w jednym miejscu, jestem w szoku cały czas 🙂 Obie dyrki i jeszcze dwie osoby kombinowały cały dzień jak tu zrobić, żeby moja pensja dobiła do stawki zwalniającej mnie z ZUSu - a to nie ich broszka, że mam firmę i chętnie zaoszczędzę, mogli mi dać pensję i nara. A one same z siebie szukały rozwiązań i znalazły. Są dobrzy ludzie na tym świecie 😍

escada, ty już jesteś na pełnym ZUSie? Czytałam, że bierzesz coś na pół etatu tak jak ja - udało ci się dobić do cholernych 1689 zł 😁?
Dzionka, escada, a jak sie ma pol etatu do zusu? Obniza rowno o polowe?
W styczniu przechodze na pelny, troche mnie to przeraza.
Moj maz mowi ze trzeba przeniesc dzialalnosc do Anglii.
rtk, już ci mówię, bo jestem na bieżąco 🙂 Bez względu na to jaką część etatu bierzesz, żeby cokolwiek ci to dawało pod względem ZUSu, musisz mieć brutto najniższą krajową, czyli 1680 zł. Liczy się faktyczna kwota, od której pracodawca odprowadza za ciebie składki, a nie kwota na umowie (wchodzą więc w nią wszelkie zastępstwa, nadgodzinny i takie tam). Wtedy płacisz tylko składkę zdrowotną (270,40zł), a nie płacisz społecznej i funduszu pracy (razem 772,06zł). Też mnie przerażał pełny ZUS, cieszę się więc bardzo, że go mogę uniknąć jednak 🙂
ovca   Per aspera donikąd
03 września 2014 17:29
Laski, czy ja dobrze rozumiem? jeżeli jestem zatrudniona gdzieś na etat albo pół i dodatkowo prowadzę działalność to mam zniżki na zus? naprawdę?
ovca, tak, bo wtedy pracodawca płaci za ciebie część (większą) składek. Tylko właśnie musisz zarabiać na umowę co najmniej 1680 zł. Nie mów, że płacisz podwójnie 😀?
ovca   Per aspera donikąd
03 września 2014 19:24
Narazie płacę składkę dla emerytów 270 zł  😁 ale już niedługo zmieniam trochę profil i niestety będę musiała płacić wszystko na swój rachunek, więc super wiadomość mi tu sprzedałaś 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się