Mam nadzieję, że jesteśmy już wystarczająco dorośli, że nas stąd nie wygonicie :kwiatek: Możemy zostać przez najbliższe 2-3 lata?
Phoenix to koń fryzyjski ur. 8 czerwca 2014 (edit: urodzony w 2013 roku oczywiście, czeski błąd), póki co ogier - a jak długo będzie jajeczny, zależy wyłącznie od niego 😁 Rezerwowałam go gdy miał tydzień, ale do marca tego roku pozostawał jeszcze w hodowli na drugim końcu Polski. W międzyczasie wziął udział w przeglądzie hodowlanym zyskując pierwszą premię i championa z ocenami 7,5 za step i 8 za kłus. Od początku kwietnia już jesteśmy razem i chłopak od tamtego czasu spędza całą dobę na pastwisku z trójką kumpli. Z początku jeszcze dostawał owies, od maja jest wyłącznie na trawie + witaminy. Średnio co trzy miesiące profilaktycznie ogląda go wet. Planuję zajeżdżać go jak najpóźniej, ile tylko uda mi się wytrzymać 😉 Najwcześniejszy dopuszczalny czas to lonża po trzecim roku życia i przyjęcie jeźdźca po skończeniu 3,5 roku, jeżeli tylko będzie już wystarczająco dojrzały. Chciałabym mieć dość cierpliwości, by doczekać do 4 roku, a jeżeli po trzecim roku wciąż będzie mocno dziecięcy - będziemy czekać z pewnością. Na zajazdkę pójdzie z pewnością w jakieś doświadczone, ujeżdżeniowe ręce - wolałabym wsiąść na niego dopiero, gdy będzie na poziomie czworoboków L/P - mnie brak doświadczenia na pracę z surowym koniem.
Dzięki dobremu przygotowaniu w hodowli chłopak jest w zasadzie bezproblemowy - raz w tygodniu chodzimy do boksu na czyszczenie, raz na rzadko po drodze trochę się powygłupia (ponieważ ma już chłopak sporo siły, profilaktycznie chodzimy na łańcuszku pod brodą, żeby się nie szarpać na zwykłym uwiązie). Przywiązany na pojedynczym uwiązie stoi bezproblemowo, bardzo lubi wszelkie zabiegi pielęgnacyjne, nie ruszają go zupełnie preparaty do psikania. Nogi także daje bardzo ładnie. Nie ma większych problemów z myjką czy kowalem - czasem machnie nogą ze zniecierpliwienia. Mogę go czyścić luzem na pastwisku - we wtorek stał jak wmurowany, póki nie odeszłam, mimo, że koledzy próbowali zaczepiać i zachęcać do zabaw. Ogólnie z jego charakteru jestem bardzo zadowolona i liczę na to, że hormony za bardzo mu do łba nie strzelą. Dodam jeszcze, że stanowczo bardziej woli galopować, niż kłusować - drugi bieg włącza się u niego póki co tylko w bardzo leniwym trybie 😉
Zaczynam powoli myśleć o tym, by przyuczać go do stania na dwóch uwiązach - planuję oczywiście przez pewien czas jednocześnie kontrolować go zwykłym uwiązem trzymanym w ręku. Czy macie jakieś rady i doświadczenia, na co zwrócić uwagę?
Edit:
Przepraszam, że brudas, ale wiecie - koń brudny, koń szczęśliwy 😉 Oszkrobywaliśmy się z panierki po sesji, tak na odmianę 😉


