kącik skoków

Zuzu byłam, ale po L od razu cała zmarznięta pojechałam do domu, zaskoczył mnie ten deszcz, nawet nie miałam kurtki. gratki, mówie Ci załapiesz te oczka w tym roku  😅

ech, to też nie był przejazd mojego życia, pornografia na maxa ale w efekcie byłam 3cia. Kadet to złoty koń, ale teraz nalezy się zamknąc w domu na placu i otrzaskać trochę parkurów w domu. no i więcej gimnastyki.
nie wiem czy to ma wpływ, ale jechałam na niezłym kacu, w głowie miałam helikopter :/ następnym razem przed zawodami nie imprezuję, bo nogi miałam jak parówki :P  😂



edit *  już film powinien smigac
kociarnia, zmień ustawienia filmu, bo jest prywatny 😉
Zuzu, gratki za kolejne oczko!
Edit. jakby się komuś chciało oglądać, Dino LL
Dino L
Szarak L
Rozmowy w tle pominę milczeniem, w filmie z Białego Boru jest kawałek ucięty, bo kamerzyście ktoś zaparkował koniem na linii ognia 😉
Dramka co się nie chwalisz, że w sobotę sukces był? Mówiłam Ci cześć na rundzie ale byłaś zaaferowana wszystkim dookoła  😉

My też w Poczerninie w weekend. Różnie było, zrzutki się przydarzały, zwłaszcza w sobotę. Znowu na hackamore, tyle, że za słabym. Nie respektował, wciągał pod przeszkody. Ja też jakoś kiepsko jeździłam - trawa mnie paraliżuje po wypadku, który miałam z innym koniem parę lat temu. W niedzielę założyłam wędzidło, na którym trenujemy w domu i skoki były lepsze za to w prowadzeniu.. tragedia. Wyciągał mnie, miałam problem z zakrętami. Mieliśmy też przygodę przed startem - wyrwaliśmy drzwi z zawiasów wychodząc ze stajni i młody miał pierwszy sprawdzian mocnych nerwów - dał radę później przejechać dwa parkury mimo niefortunnego zdarzenia. Generalnie zawody na plus - wiem już, że mam opanowanego konia, że nie ma problemów ze skokami na śliskiej trawie i, że nerwy ma mocniejsze niż ja  😁
Bo nie spodziewałam się że dojadę do drugiej fazy  😂

Naprawdę? Przepraszam  😡
Dziewczyny piszę tu, bo potrzebuję na szybko odpowiedzi dot. zgłoszenia na zawody w druku PZJ. Są dwa miejsca na wpisanie telefonu i adresu e-mail. Jeden to dane zgłaszającego, a w drugim (tabela na samej górze) mam wpisać te dane organizatora?  :kwiatek:
kaszmirowa2302, si
Już ostatnie pytanie z serii żółtodziobowych. Jako osoba zgłaszająca podpisuję się ja czy mój rodzic (jestem niepełnoletnia)? 😡
kaszmirowa2302, ja się nigdy nie podpisywałam, wypełniałam w komputerze i wysyłałam mailem. 🙂
Zuzu., serio? 😵 A ja dzisiaj całe popołudnie kombinowałam gdzie wydrukować, a potem jeszcze skanować. Ale dziękuję Ci bardzo za odpowiedź  :kwiatek: Zdecydowanie ułatwiłaś mi życie 🙂

Spotkam kogoś w Jabłonnej w najbliższy weekend? I tydzień później w Hippice?
eterowa   dawniej tyskakonik ;)
26 sierpnia 2014 22:05
Gratuluję dziewczyny! 😅
A nasza Moszna wyszła zdecydowanie poniżej oczekiwań 😂 No nic, już się z tym pogodziłam. W N1 byliśmy 3, ale wcześniej w N spadłam przed nieszczęsnym basenem... Głupia nie poskakałam niczego niebieskiego dawno, a przecież Siw ma z tym mały problem 🙁 Na błędach człowiek się uczy, nie zawsze może być dobrze 🙂 Aczkolwiek po upadku w pierwszym przejeździe jedzie się już zawody z całkiem innym nastawieniem psychicznym, i ten basen "straszył" całe zawody... Nie ma się co załamywać, w końcu przeskoczyliśmy od końca czerwca kiedy jechaliśmy jeszcze licencyjny L od razu na poważne wysokości, a brak obycia jednak robi swoje. Cieszy jednak fakt, że Eter nie ma najmniejszego problemu z wysokością czy szerokością, a parkury były naprawdę wymagające. Trzymajcie kciuki za kolejne starty, następne zawody planujemy 12-14.09 w Michałowicach 😉
eterowa, gratulacje! Ale nie za zawody, tylko za poprawę dosiadu!  😎 nawet jeśli nieznaczna, to jednak progres jest 😀
eterowa   dawniej tyskakonik ;)
26 sierpnia 2014 22:43
A dziękuję, zawsze to jakieś pocieszenie i kop aby iść dalej i nie poddawać się :kwiatek:
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
27 sierpnia 2014 11:13
eterowa, zdjęcie upadku czaderskie ! 😀 hop do wody 😀 chyba gorąco było po prostu 😉

co do dosiadu widać poprawę, masz już podstawę żeby świadomie jechać parkur 🙂

Chyba ostatnie dni przyciągają upadki, bo u mnie sobota zaowocowała uszkodzeniem barku :/ Buniek potrójnym szeregom powiedział stanowcze nie... Znowu będzie pauza... jak nie kopyta to ja uszkodzona, ech

Już nie możemy doczekać się Cioci, która zdiagnozuje i naprawi błędy a i ruszy lenia 😉 bo ja podobno 2 tygodnie będę wyjęta...

Towarzystwo w stajni też poszkodowane 😀 hehe <poprawność polityczna nakazuje wyjaśnienie: śmieję się ze zrządzenia losu, że jakiś sezon na upadki i kontuzje>
Katharina   "Be patient and trust in the process"
27 sierpnia 2014 11:19
eterowa   bardzo się cieszę, że wreszcie się pokazujecie i nie marnujecie obydwoje  🙂 Gratulacje !  🙂

Ja też ostatnio wskoczyłam na wyższy level jeśli chodzi o treningi



Tylko ciężko mi się jeszcze skacze na koniu nie ciągnącym się szyją - jak się przez 5 lat skakało na takiej "furce"  😜



No ale czas, czas - trzeba się objeździć i będzie dobrze  😉




aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
27 sierpnia 2014 11:26
Katharina, furka czy nie furka, ma się wrażenie że i na jednym i na drugim koniu masz sztywną rękę, więc może ten gniady bardziej wrażliwy na takie atrakcje... Może pokaż jakiś filmik?
eterowa bardzo się cieszę, że u Ciebie się dzieje! A takimi przygodami się nie przejmuj. Jedni spadają, drudzy wychodzą z drzwiami na rozprężalnie  😁
aleqsandra nic się nie martw, będzie dobrze  😉

Mój teraz miał dwa dni odpoczynku, jutro na niego wsiadam i przywożę mu MAMĘ. Ciekawe czy się poznają po dwóch latach  😉 W sobotę poskaczemy jakieś małe rzeczy bez trenera, może gimnastyki czy jakieś drągi. Przez takiego fachowca, który codziennie z nami jeździ trochę inwencji mi brakuję do trenigów jak jesteśmy czasami sami na weekendy. Wszystko już przerabialiśmy więc możemy tylko powtarzać  😁
Katharina   "Be patient and trust in the process"
27 sierpnia 2014 11:38
Z aktualnych to tylko taki -


edit. dodaję jeszcze inne zdjęcia ze skoków tylko, że to głównie 2011/2012 rok ale nie mam na tę chwilę dostępu to aktualniejszych na Siwej. Na gniadej jeżdżę dopiero od jakiegoś czasu więc może po prostu się z nią jeszcze dobrze nie zgrałam...






Gniadej jak oddam za dużo ręki to wodza wisi - ale ona całe życie z taką szyją skakała, a Siwa brała zawsze tyle ile jej było trzeba ehh ciężkie to jeździectwo 😉

eterowa, brawo ! Praca popłaca, fajnie to zaczyna wyglądać. 😉 A wpadką z basenikiem sie nie przejmuj.
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
27 sierpnia 2014 18:28
eterowa Ty to nawet spadasz z klasą!  😀
Wpadki się zdarzają, teraz trzeba skakać dużo niebieskich i będzie dobrze  :kwiatek:
eterowa bardzo się cieszę, że u Ciebie się dzieje! A takimi przygodami się nie przejmuj. Jedni spadają, drudzy wychodzą z drzwiami na rozprężalnie  😁



To Ty  😲 Wyglądało to bardzo groźnie
Dramka nigdy w życiu tak bardzo się nie bałam. A rozpłakałam się dopiero jak adrenalina mi puściła po przejeździe. Dobrze, że młody jest taki opanowany  😵
salto piccolo, jessu, a co się stało?

Katharina, na siwej fajnie, ale na filmiku coś mi wygląda jak byś na ostatniej przeszkodzie jednak została z ręką - może inna dynamika lotu i ciężko ci się jeszcze ogarnąć? Kwestia zgrania na pewno 🙂

eterowa, wow, ale śmigacie wagony! Brawo, wyglądasz pro 🙂 Dajesz jednak radę finansowo tyle startować? Może nie taki diabeł straszny się okazał?
Katharina   "Be patient and trust in the process"
27 sierpnia 2014 19:46
Dzionka   :kwiatek: fakt na Siwej to wszystko inaczej wyglądało i wychodziło i myślę, że to kwestia po prostu zgrania, bo ją robiłam od początku pod siebie tak na prawdę, zresztą nawet na filmikach to widać... Wsiadając na gniadą kobyłę po płaskim jest super, a na skokach jej jeszcze nie umiem wyczuć i już  🤔 I tak jak piszesz - na tym ostatnim skoku zostałam z ręką i jeszcze mi się to czasem zdarza (na razie skaczę na tym koniu zachowawczo ale mamy za sobą dopiero kilka poważniejszych treningów więc z czasem będzie coraz lepiej. Mam taką nadzieję  🙂 ).
eterowa   dawniej tyskakonik ;)
27 sierpnia 2014 20:33
Katharina czyżbym widziała Brawurkę? 🙂
Dziękuję Wam bardzo dziewczyny, ogromnie podniosłyście mnie na duchu! :kwiatek:
Dzionka, wygrałam z Siwym w ciągu 1,5 miesiąca 1600zł (Pszczyna 2x 3: w P i N, 4 w P1 w Michałowicach, wygrane Derby Bojszów, 3cie miejsce w N1 Moszna). O dziwo najwięcej wygrałam na zawodach "u wójta za płotem", ale to pozwoliło mi pojechać na bardziej prestiżowe, ale mniej opłacalne zawody 🙂 Bo w Mosznej wygrałam niby 100, ale wydałam 500. Oprócz tego jeżdżę w stajni 2 młodziaki od znajomego i naskakuję je, w zamian dużo mi pomaga 😉
A ja dodam jeszcze 4 zdjęcia, na pierwszym moja reakcja po glebie: poklepanie Siwego, nie wiem w sumie za co 😵 😂
eterowa, z tym klepaniem ja mam to samo. 😀 Zatrzymała mi się teraz z mojej winy w 120 (płaski zakręt, w sumie to sama zatrzymałam) to ją poklepałam bezwiednie chyba za to, że ładnie zahamowała 😁
eterowa   dawniej tyskakonik ;)
27 sierpnia 2014 20:58
Zuzu., lepsza taka reakcja niż złość i wyżywanie się na koniu po zniknięciu z parkuru, tak często praktykowane na zawodach z tego co słyszałam... 🙄
Dzionka wychodziliśmy ze stajni i młody nie bardzo chciał w deszcz pójść (świeciło się przed nim). Na dodatek ludzie siedzieli dookoła drzwi wejściowych kryjąc się od wody. Prawo, lewo ale w końcu się przekonał tyle, że niefortunnie się zdarzyło, że chłopak, który siedział na krzesełku zaraz jak się mocowaliśmy z wyjściem, wstał bardzo gwałtownie. Młody troszkę się przysunął do otwartych na oścież drzwi od siodlarni i klamka od nich zahaczyła się o moje strzemię (niezauważenie niestety). Wyszedł z drzwiami, które wyrwał z zawiasów, później przerażony wskoczył w ośke od przyczepy z gnojem, wyskoczył z niej, obił mnie o samochód (cały czas na nim siedziałam, nie dałam rady zeskoczyć bo uciekał od drzwi na bok a po drugiej były te cholerne odrzwia). W końcu w panice zaczęłam piszczeć na niego żeby się zatrzymał i o dziwo stanął bez ruchu. Przyskoczył do mnie jakiś chłopak, zdjął z nas drzwi, wtedy zeskoczyłam, odpięłam mu siodło, które zjechało na bok od szarpania, sprawdziłam go i.. nie miał nawet najmniejszej szramki po całym zajściu. Doszedł do siebie po minucie głaskania, pojechaliśmy na rozprężalnie spóźnieni, skoczyłam 2 razy i poszedł ładnie parkur. Nawet byliśmy 5 w konkursie. Tyle, że jak zeszłam z parkuru to strasznie się rozszlochałam, nikt nie wiedział dlaczego  😁 Byłam kompletnie rozsypana po tym wypadku, przez cały dzień chodziłam jeszcze jak potłuczona. Dobrze, że był ze mną narzeczony - uspokajał mnie przed następnym konkursem głaszcząc i przytulacjąc (razem z koniem, który z drugiej strony robił to samo  :hihi🙂. Przygody!  😵
salto piccolo, masakra! Dobrze, że nic się Wam nie stało, bo mogło być nieciekawie...
salto piccolo, o ludzie, brzmi jak jakiś koszmar!! Cud, że nic się nie stało. Nienawidzę takich sytuacji, typu zaczepia się o końskie nogi sznurek na ziemi albo derka się zsuwa i fruwa między nogami a koń zapieprza aż nie porwie w strzępy - o drzwiach jednak bym nie pomyślała 😀 Dobrze, że koń okazał się ogarnięty, brawo dla młodego 🙂
jett   success is the best revenge
28 sierpnia 2014 09:32
eterowa, kibicuję wam po cichutku już od dłuższego czasu 🙂 fajnie, że macie w końcu możliwości żeby trochę postartować, tak jak Dzionka napisała- wyglądacie pro 😀 trzymam kciuki za kolejne straty  🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się