Akcja dla koni z Morskiego Oka
jestem tego samego zdania co Met
lepiej dla tych koni, żeby skończyły swój żywot już teraz, niż po sezonie Treblinki na trasie do MO
A skąd przekonanie, że 300 zdrowych koni trafi do ubojni?? To dopiero manipulacja i szantaż moralny. I bzdury od strony ekonomicznej.
No pewnie, że manipulacja, ale "ciemnogród" uwierzy 😉
Mi się wydaje, że testy meleksów się rozpoczną, konie będą jak były, wszystko się przeciągnie w czasie, opinia publiczna się uspokoi, TPN wyjdzie obronną ręka z sytuacji, górale nie stracą, konie nie zyskają, ruchy pozorne zostaną wykonane, a koniec końców wszystko zostanie po staremu.
A skąd przekonanie, że 300 zdrowych koni trafi do ubojni?? To dopiero manipulacja i szantaż moralny. I bzdury od strony ekonomicznej.
dokładnie, próbują odwrócić kota ogonem
A skąd pewność, że te konie są zdrowe? Myślicie, że kolejki się będą ustawiały do ich kupna? Też bez sensu. Część z nich trafi na karmę na pewno. Może część jeszcze przepracuje jeden sezon w szkółce...
A mnie się w sumie podoba, że TPN się uczy przeciwnika 😀iabeł: Szantaż moralny i manipulacja to teraz najmodniejszy oręż🙂
Inna sprawa, że żadna "wojna" nie powinna mieć w ogóle miejsca. Też się zastanawiałam gdzie się podziały te lekkie bryczki. Ktoś gdzieś, kiedyś ewidentnie popełnił błąd i teraz się mści.
Mi się wydaje, że testy meleksów się rozpoczną, konie będą jak były, wszystko się przeciągnie w czasie, opinia publiczna się uspokoi, TPN wyjdzie obronną ręka z sytuacji, górale nie stracą, konie nie zyskają, ruchy pozorne zostaną wykonane, a koniec końców wszystko zostanie po staremu.
Nie sądzę. Klaudynka nie podda się tak łatwo🙂😉 Tylko dlatego podpisałam petycję - wierzę w możliwość osiągnięcia kompromisu.
Tania, a co się z nimi stanie? W sytuacji gdy nie będą mogły zarabiać a chętnych nabywców nieco brak? Radośnie pójdą na pastwisko jako darmozjady? Czy zbiórka publiczna będzie? Każda fundacja wykupi po 10? Czy może tyle jest w PL pojazdów ślubnych z "brakami końskiej obsady", że rozejdą się jak ciepłe bułeczki? Jako fotogeniczne bardzo i gwarantujące dobre zdrowie?
"Szantaż moralny i bzdury ekonomiczne" - hmm.
Ma ktoś dane, ile tam jest wałachów a ile klaczy zdolnych do rozrodu?
[quote author=milenka_falbana link=topic=95695.msg2161390#msg2161390 date=1408098428]
A mnie się w sumie podoba, że TPN się uczy przeciwnika 😀iabeł: Szantaż moralny i manipulacja to teraz najmodniejszy oręż🙂
[/quote] jesteś pewna że Ci sie to podoba ?
Czy ktoś ma dane ile koni tam pracuje ? Ktoś mówił o 60 fakirach a to jakoś matematycznie mi sie nie przekłada na 300 koni.
Ktoś mówił o 60 fakirach a to jakoś matematycznie mi sie nie przekłada na 300 koni.
😍 rozjaśniłaś mój dzień! 😍
zaraz będą zbiórki, przecie fundacje też z czegoś muszą żyć 😉
mnie tylko zastanawia, dlaczego 3 (TRZY) umarłe konie (chyba, że w okresie dłuższym, ale nie mogę się dogrzebać, było więcej) w przeciągu kilku lat tworzą taką aferę, skoro... w rekreacji czy sporcie pada wielokrotnie więcej rok rocznie. dla mnie to bez różnicy czy koń padnie z wycieńczenia po 10 godzinach pracy na maneżu czy po 10 godzinach pracy w wozie. dlaczego tylko te zmarłe konie budzą taką sensację, a nie multum zmarłych w innych "zajęciach" ? dlaczego bulwersuje wysyłanie koni na rzeź po sezonie z MO, a nie bulwersuje wywózka koni po sezonie rekreacji? czy całe koniowozy wywożone z renomowanych hodowli pod osłoną nocy, bo wstyd psuć markę i kiepskiego konia sprzedać ludziom tanio. jaka jest różnica pomiędzy hodowlą rzeźną a sprzedażą na rzeź koni z MO? czy to, że koń się przed śmiercią napracuje czyni go lepszym niż ten, który się tylko tuczył? Tego śmierć mniej warta skandalu?
halo, przecież i tak trafią do ubojni - tylko po ciezkiej, za ciezkiej pracy jeszcze jakiś czas....(chyba ze padną wcześniej), a i czym krócej ciagaly - to mają większa sanse, ze je ktos kupi do rekreacji czy komercyjnie ale do lzejszej (bo ciezko o cięższą)
[quote author=Majowa link=topic=95695.msg2161440#msg2161440 date=1408103301]
Ktoś mówił o 60 fakirach a to jakoś matematycznie mi sie nie przekłada na 300 koni.
😍 rozjaśniłaś mój dzień! 😍
[/quote] nie będę poprawiać, Niech inni też maja trochę radości 😉
Co dalszej Twojej wypowiedzi. Oczywiście że bulwersuje .Jeśli źle sie dzieje tu i teraz to mam siedzieć cicho bo gdzie indziej może jest jeszcze gorzej ? Widze - reaguję. Widziałam konie hodowane na rzeź. Pasły sie na łace i nawet sie zachwycałam widokiem. Niestety potem sie dowiedziałam w jakim celu ten wypas.i widok już taki piękny nie był.... Te konie nie cierpiały.
isabella- konie w szkółkach nie są medialne tak jak konie z MO, konie w szkółkach niejednokrotnie mają takie same warunki jak w organizacjach pro (chodza tyle samo pod niedopasowanym siodłem, mają albo i nie taki sam padok i taki sam poziom lub jego brak przy ocenie dobrostanu) proste...
Jedno co łączy MO i szkółki itp. i tu i tu powinno się zapobiegać niebezpiecznym dla ludzi i zwierząt sytuacjom i tu i tu powinno się zmuszać ludzi karami ( i nie.. nie 500zł, ale kilka tysięcy) do zadbania o dobre warunki, w których te zwierzaki mają pracować.
Do rzeźni pójdzie pewnie tylko część tych koni, bo kilka zostanie przejętych przez fundacyjki i dorobi się im piękną historię jak to nie miały kantara i harowały ponad siły, a koń z pary padł i można sprzedać relikwię po zmarłym np. kawałek grzyw, kantara, kostki brukowej po której stąpał ów koń itp. x 100 ( to nic, że padł kasztan a sprzeda się grzywe karego😉, a kantarów mógł mieć 100 i pomponików też przecież... wiadomo do której fundacji piję😉) część pójdzie w normalny handel, bo konie tego rodzaju nabywców znajdują- bo są oprzęgnięte, zaznajomione z ruchem ulicznym spokojne i przyzwyczajone do trudnych warunków- pewnie nie w super cenach, ale nie za darmo...
Skoro można wiele rzeczy zrobić, to czemu te rzeczy zrobione nie zostały?
Forma bezosobowa jest bardzo wygodna...
tet, tutaj powstaje pytanie - czy "jednorazowa śmierć" w ubojni jest gorsza od "codziennej śmierci" z przemęczenia? Abstrahując od Morskiego Oka - wielokrotnie z koleżanką rozmawiamy o tym, że dla tego czy tamtego konia śmierć okazała się wybawieniem... Niestety.
Akurat nie to miałam na myśli, rozważania co dla koni byłoby lepsze. Raczej myślałam o tym, czy ludzie decydując sie na jakaś akcję, biorą pod uwagę jaki bedzie jej skutek. Mam nieodparte wrażenie, ze "klaudynki" wymyśliły tylko tyle, ze uwolnią te konie. Co sie z nimi stanie pózniej wymagałoby jednak przemyślenia tematu.
Wszytskie decyzje TPN ograniczające ruch wozów odbija sie na koniach, przynajmniej tych obecnych. Jedynym pozotywem zmian bedzie lepsza (?moze) przyszłość tych koni, które zostaną i kolejnych pokoleń.
Ja kupiłam swojego grubasa w Jaworkach, bo przestał byc potrzebny, do tego spadło mu zdrowie i sie znarowil. Miał trafić na targ. Nie wprost do ubojni, tylko po prostu na targ.Na sama myśl, co go moze czekać, zebraliśmy kasę i kupiliśmy dziada. Gdyby miał iść do ubojni pewnie bym sie nie szarpnela az na taki wysiłek. Po prostu by pojechał, przeżył najgorszy możliwy stres, ale potem przestałby żyć i cierpieć. A przechodzenie z rak do rak, zwłaszcza starszego konia z problemami, gdzie każdy kolejny kupiec bedzie najpierw usiłował cos jeszcze z niego wycisnąć a potem odsprzedać....straszne. Dla mnie ubojnia nie jest straszakiem. Wiem w jakim świecie żyje, i wiem ze sa gorsze rzeczy dla konia niż ubojnia.
To chyba sa jeszcze dosc mlode konie i nie calkiem wyeksplatowane,wiec na pewno posluza jeszcze pare lat w rekreacji?
To chyba sa jeszcze dosc mlode konie i nie calkiem wyeksplatowane,wiec na pewno posluza jeszcze pare lat w rekreacji?
I trafią z deszczu pod rynnę. Bo jak wygląda rekreacja w turystycznych miejscowościach w sezonie doskonale wiemy...przynajmniej niektórzy. Trudno znaleźć dobre rozwiązanie.Ratowanie na hura zazwyczaj nie kończy się dobrze dla ratowanego zwierzaka.
[quote author=Andaluzja link=topic=95695.msg2161597#msg2161597 date=1408122317]
To chyba sa jeszcze dosc mlode konie i nie calkiem wyeksplatowane,wiec na pewno posluza jeszcze pare lat w rekreacji?
I trafią z deszczu pod rynnę. Bo jak wygląda rekreacja w turystycznych miejscowościach w sezonie doskonale wiemy...przynajmniej niektórzy. Trudno znaleźć dobre rozwiązanie.Ratowanie na hura zazwyczaj nie kończy się dobrze dla ratowanego zwierzaka.
[/quote] No niestety,moze sie okazac ze czlowiek zrobi tym koniom NIEDZWIEDZIA PRZYSLUGE...:/
Tym koniom lepiej nie będzie, a już na bank nie wszystkim.
Ale następnych nie będzie. To byłby plus.
Informacje z naszej lokalnej gazety –Tygodnika Podhalańskiego, nr 33/1276 z dn.14.08.14, autor –Rafał Gratkowski, tyuł: Końska kasa. Dotyczy ostatniej śmierci konia na trasie do MO.
Podam najważniejsze informacje z atykułu ( w nawiasach –moje prywatne spostrzeżenia i uwagi).
„Pardoksalnie, to instytucja powołana do ochrony przyrody zarabia najwięcej na pracy koni, roczne wpływy do kasy TPN –ok. 1 milion zł z tytułu wydawanych licencji. Gmina Bukowina Tatrzańska dostaje 200 tys zł rocznie. Pracuje 61 fiakrów w 3 grupach, po 10 dni w miesiącu. W górę jedzie 12 osób po 50 zł ( =600 zł), w dół jedzie 15 osób po 30 zł ( = 450 zł, razem 1 kurs = 1000 zł). Większość fiakrów ma po 2 pary koni na zmianę, niektórzy więcej (stąd te 300 koni). Dziennie robia więc po 2 kursy (=2000 zł, przez 10 dni=
20 000 zł miesięcznie. (Jak koń padnie, to na nowego zarabia się przez 3-4 dni).
Teraz „straty” czyli wydatki, jakie wyliczyli fiakrzy w ciągu 1 miesiąca: Za licencję 1300 zł (fiakrzy sami wylicytowali taka kwotę) , ZUS 1040 zł, 400-1000 zł za paliwo do transportu ,którym dowożą konie do stacji początkowej na Palenicy (niektórzy jadą od razu wozami, od nas np. do Palenicy to ok. 20 km dodatkowej trasy!). 300 zł pobiera Gmina BT, utrzymanie 5 koni kosztuje miesięcznie 3-5 tys zł -jak wyliczyli- tona owsa to 800 zł, podkucie 5 koni to 1000 zł. Czyli miesięczny koszt działalności to 5-7 tys zł. Do tego ewentualny wet i woźnica wynajęty do pracy. No i kiedy leje deszcz, to zarobki są minimalne –jednego dnia to nawet 300 zł zarobił jeden .
Fiakrzy wyliczyli, ze miesięcznie zostaje im 2000zł na czysto (bidule, to głodowe pensje. Może powinniśmy zrobić zbiórkę na wspomożenie…? 😂 Tylko dlaczego biją się o te licencje do MO???)
TPN oficjalnie ogłosił, że padnięcie konia na serce nie miało związku z jego pracą (pewnie za dużo kawy wypił :hihi🙂.
Szefowa naszego TTOnZ proponowała, żeby badania konia zrobił niezależny specjalista z laboratorium we Wrocławiu lub Lublinie –ale się nie zgodzili (wiadomo, dlaczego –to ta kawa by namieszała!!)
Koń Jukon miał 7 lat, na trasie do MO jeździł od kwietnia (5 miesięcy, hurra). Fiakrzy twierdzą, ze o swoje konie dbają, jak o członków rodziny (to akurat prawda, bo swoje baby to też zdarza się pogonić sztachetą, siekierą czy innym narzędziem pracy ).
TPN twierdzi, ze przez ostatnie 5 lat bardzo poprawiła się jakość pracy koni do MO , Związek Podhalan też wtóruje –że to ekologiczne usługi transportowe i muszą być. I czują się zaniepokojeni prowadzona kampanią, która zmierza do dyskredytacji tradycyjnego góralskiego zawodu" Koniec.
To może by do tych meleksów przywiązać ze 2 konie, zeby szły sobie spacerkiem za samochodem -a tradycji końskiej stanie się zadość? 😁
Jak najbardziej jestem za tym by dbać o dobro wszelkich zwierząt. Na pewno są błędy, które w transporcie konnym na trasie do Morskiego Oka należy wyeliminować.
Ale jak patrzę na to co się dzieje w tej sprawie, na te manipulacje emocjami, na medialne rozdmuchiwanie, na brak wyważenia i rozsądku to jestem przerażona. Ludzie, którzy nie bardzo wiedzą z której strony koń ma ogon wypowiadają się jak znawcy. Jedni drugich przekrzykują niewybrednymi słowami obrażając innych ludzi. Byliby wręcz gotowi na samosądy i inne akty agresji.
Dlaczego tak łatwo ulega się pokrzykiwaniom oszołomów?
Obawiam się, że za jakiś czas ktoś zobaczy spienionego konia po treningu skokowym lub ujeżdżeniowym. Albo zobaczy upadek na krosie. Albo minie samochodem konia pracującego w polu podczas słonecznego dnia. I zaczną się protesty, akcje i żądania zakazów. Może koniki polskie w Popielnie lub Zwierzyńcu też należałoby ochronić bo "są na mróz wypędzane"?
A dalej co? Zakaz hodowli domowej świnek morskich i kanarków?
Obawiam się, że za jakiś czas ktoś zobaczy spienionego konia po treningu skokowym lub ujeżdżeniowym. Albo zobaczy upadek na krosie. Albo minie samochodem konia pracującego w polu podczas słonecznego dnia. I zaczną się protesty, akcje i żądania zakazów. Może koniki polskie w Popielnie lub Zwierzyńcu też należałoby ochronić bo "są na mróz wypędzane"?
A dalej co? Zakaz hodowli domowej świnek morskich i kanarków?
Nie popadaj w paranoję. Co ma piernik do wiatraka....
W Zwierzyńcu to ja w zeszłym roku widziałam furę zaprzęgniętą w dwa koniki polskie, wypełnioną wielką grupą pijanych facetów. Z koni piana leciała płatami. Nad Echem gnali galopem. 😕
A meleks wczoraj pojechał, dojechał i świat się nie zawalił. 😅
Thymos, znam takich 😉
A jak Wam sie podoba proponowany przez dyrektora TPN pomysł, aby wozy były wspomagane silnikami elektrycznymi na najbardziej ciężkich odcinkach drogi? Wg mnie byłoby fajnie, ale znow pytanie, kto bedzie kontrolował stan naładowania takiej baterii ? 😉 (to żart oczywiście 😉 )
Thymos, biorąc pod uwagę, że druga strona popada w paranoję w bronieniu biednych zwierzątek...
Osobiście byłabym za wprowadzeniem melexów przy jednoczesnym utrzymaniu lżejszych zaprzęgów, np. 6-osobowych. Dodatkowo jeśli fiakrzy zwiększą opłatę (co jest logiczne przy zmniejszeniu liczby pasażerów) to tylko Ci, którzy naprawdę nie mogę iść będą korzystać z zaprzęgów.
Z tego co widzę, to tam potrzebna jest..... kolej. 😵
Ech, wystarczy poczytać komentarze "biedne konie trafią na pewno do katorżniczej pracy na Krupówkach". Ktoś inny stwierdził, że te wszystkie konie mogą przecież służyć do terapii dla niepełnosprawnych. "urządzenia tortur na kółkach". Jak ktoś napisze, że może bryczki na mniejszą ilość osób to nie, to krzyk, że kat, leń, tłusta świnia, itd.
O rany, Taniu... koszmar i tragedia... parkingi i zaparkowane auta przy drodze mnie przerażają... jestem w szoku. Odechciało mi się MO 🤔wirek:
O rany, Taniu... koszmar i tragedia... parkingi i zaparkowane auta przy drodze mnie przerażają... jestem w szoku. Odechciało mi się MO 🤔wirek:
No tak. Mnie też zamurowało. Bardzo popularne miejsce.
rety! nigdy nie byłam na MO i z tego co widzę nigdy tam się nie wybiorę
po co ludzie ciągną w taki ścisk 😲 w jakim celu!
Jak sie robi zdjecia ponad głowami, to fajne fotki wychodzą 😉 ja będąc w Wenecji przed sezonem (koniec kwietnia) tez stwierdzilam, ze wiecej tam nie pojade, tłok gorszy 😉