kącik pomocy medycznej, czyli: czy to coś powaznego i jak temu zaradzić
rico opolanka ma rację. Moja koleżanka miała identyczne objawy, okazało się, że ma spory astygmatyzm.
Ja też tak mam - mam wprawdzie astygmatyzm, ale bardzo mały, noszę szkła korekcyjne i dobrze dopasowane do wady (kilka miesięcy temu dobierane). Czasami idę sobie jak gdyby nigdy nic i łups, połową ciała w otwór drzwi, tak jakbym uważała, że drzwi są 30cm bardziej z prawej strony, albo zamykam sobie lodówkę na twarzy, zanim zdążę wyjąć do końca głowę 😀 Miałam tak wcześniej, w ciąży się pogorszyło i zostało na tym poziomie. Nie często się to zdarza, czasami raz na tydzień, a czasami kilka razy w ciągu dnia. Nie uważam, że to jest coś ze wzrokiem, raczej coś z mózgiem 😉 Ale diagnozować nie będę, chyba że się mocno pogorszy 😉
Probowal sie ktos dostac na dyzur okulistyczny (zwlaszcza nocny) z problemem niewidocznym (czyli nic w stylu czerwone oko, brak oka, wyplywajace oko itp.) ?
Lekarz pierwszego kontaktu zasugerowal sprawdzenie cisnienia w oku. Wizyte u okulisty a i owszem mam, ale na grudzien.
Do neurologa mam skierowanie, wizyta w sierpniu wiec nienajgorzej.
Ketonal biore w max dawce (2 dziennie), ale przed uplywem 12 godzin juz mnie napie*p glowa.
Nie za bardzo moge w miedzyczasie wlaczyc inny lek przeciwbolowy.
kenna, ja mam podobnie, ostatnio sie nasila. Jakbym miala klopot z ocena odleglosci. Np lapie za klamkę, a jej nie ma (bo jest dalej). Ale astygmatyzmu nikt mi nie stwierdzil... Czasem tak mam, gdy jedno oko mi sie pogorszy i trudno wlasciwie ocenic odleglosc.
Tak, od dobrych 10 lat noszę okulary (w międzyczasie były soczewki, potem okulary ale cały czas noszę i regularnie odwiedzam lekarza). Żaden okulista nie badał mnie pod tym kontem a co więcej, w tym miesiącu miałam badania wzroku potrzebne do pracy kierowcy i przeszłam testy pomyślnie. Okularów praktycznie nie ściągam więc nawet nie wiem jak by było bez nich, ale szczerze mówiąc już wiele razy się nad tym zastanawialam, co to jest i dlaczego. Pomijając że wygląda dziwnie, jak mną czasami zatacza i wpadam na meble, to po prostu jest dość bolesne. Fakt, trzy lata temu miałam uraz głowy i wstrząśnienie mózgu ale nie powiązywałabym tego, bo te obijanie się było już w sumie odkąd pamiętam... 🙁
A może coś z błędnikiem...?
też o tym myślałam, choć wyczytałam, że często idzie w parze z niedosłuchem - a ja nie mam z tym żadnego problemu. do jakiego lekarza powinnam się wybrać z tym problemem? rodzinny? neurolog? aha, choruje na niedoczynność tarczycy i hoshimoto ale nie sądzę aby to się jakoś wiąząło....
Przy prostowaniu (ale tak na max) boli mięsień tuż przy łokciu, ból jak przy zakwasie/rozciąganiu. Odwodzenie boli bardziej od przywodzenia, pod pachą. Idę dzisiaj do lekarza POZ. Smaruję maścią przeciwzapalną, bo nic innego nie mam. Do stajni nie pojechałam 😤 strasznie bym chciała pojechać jutro, ale wtedy bez pracy się nie obejdzie... Chyba poproszę lekarza o świstek zabraniający wykonywania prac fizycznych 😁
edit: wg lekarza jest to zerwany przyczep mięśnia dwugłowego ramienia i jedna z głów... Ehh.
...na podstawie czego tak stwierdził lekarz POZ? Szarlatan czy wszechwiedzący?🙂
mój tata miał zerwany przyczep mięśnia (nadal raczej ma, moze samo sie zrosło, bo nie zszywał), i uwidacznia sie to taki jakby luźnym kawałkiem skóry jakby nad łokciem ale po stronie gdzie sie zgina do wewnątrz (no...jak to wytłumaczyć...nie po stronie łokcia a po tej, co się krew pobiera)
rico, myślę, że idź do rodzinnego, a on pokieruje dalej.
Objawów kilka, choć nie wiem, czy mogą się jakoś ze sobą wiązać.
Najbardziej męczące - przemęczenie objawiające się sennością niezależnie czy śpię 5 czy 12 godzin. Szybko się też męczę - dłuższy i trochę szybszy marsz to dla mnie wyjście w Himalaje. Nadmierna potliwość - nieważne, czy jest +40 czy zaledwie +20 i deszcz, ale pot wychodzi głównie na czole i plecach, co nigdy mi się nie zdarzało bez większego wysiłku fizycznego, czy grypy. Teraz pojawia się i po wysiłku fizycznym i bez tego. Kilka dni temu doszło do tego kłucie w okolicach serca. Najczęściej przy wdechach - nagle się pojawia, trwa chwilę i znika. Dziś kłucie obudziło mnie w nocy, więc zaczęłam się martwić.
Badania krwi robiłam miesiąc temu - wszystko w normie, poza OB, które wzrosło do 30. Mam teraz powtórzyć badania, czy się unormowało, więc wizyta u lekarza i tak mnie czeka, ale może którejś z Was coś zaświta z tych objawów :kwiatek:
mundialowa, a zmierz sobie poziom magnezu i potasu w organizmie. A ciśnienie jakie masz? I tętno.
deksterowa, pomacał 😁 ale ja mu w zerwanie nie uwierzyłam. Przyczep ten pod pachą, nie przy łokciu. Przy łokciu, od wewnętrznej, niby głowa jest zerwana. Ale wtedy bym raczej nie była w stanie zgiąć łokcia, a co dopiero coś unieść. I dzisiaj już jeździłam, jak przełamałam początkowy ból (z zastania), tak nie boli do teraz. Tylko ciepło takie jakby w środku czuję. Nieco gorzej z przyczepem, ale działa wszystko 😁
Facella, deksterowa, chyba same powinnyście założyć jakąś praktykę skoro wiecie lepiej 😉 Facella, dwugłowy jak sama nazwa wskazuje ma 2 głowy, a do tego nie jest to jedyny zginacz stawu łokciowego, więc pewnie dlatego możesz zginać. Nie lekceważyłabym tego jednak, może pójdź do ortopedy, skoro lekarz poz to taki niedouczony konował, może specjalista Cię przekona.
Lekarz POZ na pewno jest niedouczony odpowiednio wystarczający z ortopedii, by ferować takie wyroki czy diagnozy. Niestety, miałam do czynienia z kilkoma ortopedami co takie mi diagnozy stawiali że hoho🙂
pewnie, że do ortopedy. Tylko, czy lekarz POZ wystawił skierowanie?🙂
Do ortopedy będę czekać 1,5 miesiąca na wizytę, jak nie dłużej 😂 zdąży mi wszystko przejść. I nie mam skierowania. Nigdzie nie napisałam, że jest konowałem, tylko on dotknął w dwóch miejscach i stwierdził "no to mamy tu zerwanie". Rozmawiałam ze znajomą fizjoterapeutką która ma z takimi rzeczami do czynienia na co dzień i powiedziała, że niemożliwe jest zerwanie, bo bolałoby jak diabli przy zginaniu. I żeby to zdiagnozować, trzeba by jakieś USG zrobić czy coś, bo na dotyk to się nie da. Nie lekceważę, uważam na siebie, nie dźwigam, nie wywalam gnoju, Trener mi zabronił nawet konia samemu siodłać, żebym nie musiała siodła na grzbiet wrzucać. Ale jeździć trzeba.
rico, a widzisz trójwymiarowo?
Czy na bolącą żyłe i wielkiego żylaka można coś poradzić? Mam maść, leżę z nogą do góry, cały dzień miałam na sobie rajstopy uciskowe, ale teraz, po kąpieli nie zakładam ich na noc. Żyła strasznie grzeje, boli i ciagnie, żylak na kolanie jest bardzo gorący i zaczerwieniony. Da się to jakoś załagodzić?
Teraz znikąd ich nie wytrzasnę. Najgorszy jest ból wieczorami, jak nie mam rajstop a kładę się spać. Mam w przyszłym tygodniu skoczyć na jeszcze jedną wizytę i będę miała umówiony termin na zabieg wyrwania, a do tego czasu mam się przemęczyć. W ciągu miesiąca wywaliło mi ogromnego żylaka na żyłe odpiszczelowej - mam uszkodzoną zastawke w pachwinie, a poniżej kolana krew juz ledwo co krąży, ale całe szczęście zakrzepów nie ma, a prowadzę aktywny tryb życia, otyłość i ciąża odpadają, lat ledwo 20 na karku... I takie cholerstwo mi się przyplątało.
mundialowa, a zmierz sobie poziom magnezu i potasu w organizmie. A ciśnienie jakie masz? I tętno.
Podczas ostatnich badań, czyli ok. miesiąc temu i magnez, i potas był w normie. Tylko to OB sporo podwyższone. Ciśnienia i tętna nie mam chwilowo czym zmierzyć.
mundialowa, ciśnienie można sobie zmierzyć w niektórych aptekach.
Podwyższone OB może oznaczać wszystko, nawet najdrobniejszy stan zapalny.
myślę, że jednak bez wizyty u lekarza się nie obejdzie, żeby dociec przyczyny.
rico, a widzisz trójwymiarowo?
generalnie oprócz wady (krótkowzroczność) nie widzę 😉 u siebie żadnych większych problemów ze wzrokiem, także z trójwymiarowością. Jedynie patrząc z góry w dół nie bardzo umiem określić odległości, np. jadąc wyciągiem narciarskim i patrząc na drzewa w dole kompletnie nie wiem, czy to wysoko/nisko, wysokie drzewa/niskie itp. Myśle, ze gdyby coś nie tak było z moim wzrokiem faktycznie, to przy okazji badań (chociażby tego ostatniego na kierowcę) coś by wyszło... Eh zresztą nie wiem. Może fkatycznie zacznę od rodzinnego, tylko nie chcę się zbłaźnić że idę z taką głupotą😉.
opolanka, dzięki za chęć pomocy :kwiatek: Po weekendzie wybiorę się do lekarza, zobaczymy czy zleci kolejne badania. Kłucie w klatce trochę przeszło, ale ogólne zmęczenie trwa nadal i już nie wiem, czy to wina pogody, czy może rzeczywiście coś się dzieje niedobrego.
Oj, Bozia mnie pokarała... W tym samym czasie zaatakował mnie ostry ból zęba (a raczej całej dolnej szczęki) oraz silne przeziębienie.
Jako priorytet obrałam dentystę, bo bolało tak niemiłosiernie, że ruszyć z bólu się nie mogłam. Okazało się, że mam stan zapalny nerwu (nerwów?) - dostałam antybiotyk (amoxycillin) i bardzo silną dawkę ibuprofenu. I teraz tak - ze szczęką nieco lepiej, ale choroba nie chce odpuścić. Boję się brać jakichkolwiek leków, żeby nie mieszać z antybiotykiem i mocnym środkiem przeciwbólowym, natomiast babcine metody - grzaniec (nie-bo alkohol), zupki i herbatki (nie - bo przy gorącym szczęka znów boli, jak diabli) też niezbyt mi się uśmiechają. Co według was mogłabym zrobić, aby pokonać przeziębienie?
rico, ja też mam zrobione badania psychotechniczne, ogólnie wynik był bardzo dobry (pan stwierdził, że mogłabym być kierowcą karetki haha), ale najsłabiej poszło mi to ustawianie patyczków. Może mamy jakiś problem z widzeniem głębi? Akomodacją może? Ja też mam wadę wzroku, mój mąż mawia, że jestem niezdarna. Co dziwne, jak się zastanowię, u mnie to jest jakby problem z oceną odległości od ciała, bo jak np. jadę autem, nie mam problemu z zachowaniem odległości czy parkowaniem i widzę to doskonale. Ja mam różną wadę w obu oczach i im bardziej się one różną, tym chyba jest gorzej (mam korekcję w soczewkach).
mundialowa, gdzieś kiedyś wyczytałam, że przy gronkowcu są podo0bne objawy, czego oczywiście nie życzę 😉 Może to też być jakieś osłabienie organizmu i tyle.
ikarina, położyć się do łóżka. Przeziębienie to najczęściej wirus, który organizm sam musi zwalczyć. Ty możesz pomóc tylko nie przeszkadzając.
Dziewczyny, to mogą być zaburzenia konwergencji. Typowe dla zeza ukrytego, dużych różnic w wadach wzroku itp. Zróbcie sobie test na widzenie 3d u okulisty. Przez specjalne (pewnie Wam znane) okulary ogląda sie obrazki z motylkami i kwiatkami 😉
Ja pierwszy raz 3d zobaczyłam jak miałam ok. 28 lat, wcześniej nawet w kinie 3d widziałam najcześciej płasko. Udało się po dobraniu szkieł i prawie rocznej pracy. Okulistka miała niezłą frajdę - pierwszy raz miała kogoś takiego do testów.
abre, dzięki, właśnie ucinam sobie drzemki. 🙂 Ale coś ten cham wirus nie chce odpuścić 🤔
abre, mialam to badanie 3d robione przy okazji badan na kierowcę i problemow nie bylo. Ale to bylo jakieś 2 lata temu.