praca

Jutro pierwszy dzień na nowym stanowisku - co prawda jeszcze jest parę papierków do załatwienia, ale jestem podekscytowana i zestresowana zarazem 😍
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
30 czerwca 2014 19:31
rico, ja też jutro zaczynam =)
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
30 czerwca 2014 20:08
...a ja za 4 dni zaczynam 2tygodniowy urlop i żaden przetarg mnie nie zatrzyma 😁
Ja oficjalnie zaczęłam urlop, który trwa do 18 sierpnia 😜
Averis   Czarny charakter
30 czerwca 2014 20:11
Czy jest na sali copywriter?
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
30 czerwca 2014 20:14
zen, wyjdź i nie denerwuj normalnych ludzi 😉

dziś byłam 11 godzin w pracy, korzystam z nieobecności dziecka...
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
30 czerwca 2014 20:18
zen, i co zamierzasz robić z taką ilością czasu?
Jeśli mam być szczerze, trochę mnie przerażają te 3 miesiące, zawsze miałam w pracach wszelakich elastyczny grafik. Nie pasowało mi przyjście we wtorek... oddawałam komuś, a teraz nie da się.
Hehe, też was powkurzam, bo mam łącznie prawie 6 tygodni urlopu 🙂 Za to od września zaczynam pracę w szkole specjalnej i dostałam od szefa w prezencie 😉 jeden dzień pracy w poradni dla dorosłych - a więc mniej dzieci a więcej psychoterapii! Nie mogę się doczekać tego września, chociaż to kupa roboty będzie, bo nic mi nie ubywa, a tylko doszło więcej.
Dzionka, mogę mieć do Ciebie takie dziwne pytanie... Czy Twoja praca Cię nie przytłacza? Ja się zawsze zastanawiałam jak to jest być psychologiem, czy te problemy ludzi nie wchodzą jakoś na psyche, czy nie bierzesz tego jakoś do siebie, czy Cie to nie męczy? Tak z ciekawości pytam 🙂
Ktoś, na pocieszenie dodam, że termin urlopu mam narzucony z góry, w tym roku od 17 czerwca, w przyszłym od 27 czerwca 😉 Więc niby fajnie, ale jak komuś nie pasuje urlop w lipcu, to ma problem..

Strzyga, zamierzam przede wszystkim się zregenerować, odpocząć. Zmieniłam otoczenie, klimat, jest fajnie. Lipiec mam zaplanowany, sierpień jeszcze nie wiem, zobaczymy, ale na pewno ma być spokojnie.
Czy jest na sali copywriter?

Na rv chyba w ogóle niewiele osób z agencji reklamowych, albo sie nie wypowiadają.
Cricetidae, zazwyczaj nie przytłacza, raczej tylko męczy mocno. Miałam kilka takich dni, kiedy działy się u moich pacjentów naprawdę kiepskie rzeczy i wtedy czułam się beznadziejnie i właśnie ciężko. Ale takich dni jest jeden na miesiąc mniej więcej, więc bez tragedii 🙂
Jutro pierwszy dzień na nowym stanowisku - co prawda jeszcze jest parę papierków do załatwienia, ale jestem podekscytowana i zestresowana zarazem 😍


Haha, u mnie dokładnie to samo  😀 Dziś miałam godzinne spotkanie nowego działu w języku angielskim i nawet się wypowiadałam, hehe. Zobaczymy, co to będzie  😉
Mam jakies mieszane uczucia co do tej pracy w ktorej bylam w zeszlym tygodniu na rozmowie kwalifikacyjnej...

W piatek na rozmowie z menagerka umowilam sie na dzien probny na czwartek. Dzis do mnie zadzwonila (tuz przed 21) ze chce mnie widziec jutro (a podkreslalam jej w piatek na rozmowie ze do tej srody jestem zupelnie niedostepna ze wzgledu na domykanie spraw na uczelni)... Ciezko jej bylo przetlumaczyc ze nie moge. I pytala sie o moja dyspozycyjnosc w najblizszym czasie, wiec powiedzialam ze w tym tygodniu moge byc czwartek-niedziela i w przyszlym poniedzialek - wtorek i ze weekend 11-13 zupelnie odpada bo w piatek 11go pewnie mam obrone i w sobote i niedziele naprawde musze byc w domu (mam solidny powod ktory jej podalam - stwierdzila ze tak byc nie moze i mam miec teraz pelna dyspozycyjnosc bo moze sie tak stac ze dzien wczesniej zadzwonia i mam sie pojawic nastepnego dnia w pracy)...  Troche mnie zastanawia takie zachowanie bo zadnej umowy jeszcze nie mamy podpisanej (ani w zaden grafik sie nie wpisywalam) i jesli juz to bylaby podpisana w sierpniu czyli caly lipiec robilabym na czarno.

Moze ja jestem jakas dziwna ale czegos nie ogarniam. Jakbym miala podpisana umowe i ustalony grafik to inna bajka. Ale ja tam tak naprawde jeszcze nie pracuje i do niczego sie jeszcze nie zobowiazywalam... Chyba przyzwyczailam sie do pracy w sieciowce w ktorej wszystko jest jasno ustalone na dzien dobry.
Boje sie ze jak zaczne tam prace i bede np. wpisana na piatek-niedziela to nagle sie okaze ze mam przyjsc dodatkowo i we wtorek i w srode i czwartek bo wymagaja pelnej dyspozycyjnosci...
kotlet, wygląda to bardzo dziwnie i ja bym się mocno zastanowiła nad pracą tam.
jak to jest jakas restauracja to sie w to nie pakuj 🙂 Mam kolezanke, ktora ostatnio miala przeboje z 3ma. Oni szukaja ludzi na wyzysk po prostu.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
01 lipca 2014 11:31
Kotlet skoro jeszcze tam nie pracujesz, a kierowniczka juz oczekuje pelnej dyspozycyjnosci- wialabym gdzie pieprz rosnie. Bo jak dostaniesz umowe bedzie "w d**ie mam twoje zdanie, masz pracowac tak I tak albo wypad".
kotlet, może powiedz że prosisz o umowę i grafik na lipiec? Bo mogą Cię tak zrobić, że w lipcu popracujesz na czarno, niekoniecznie Ci zapłacą, a w sierpniu podziękują... Słyszałam o takich akcjach, zwłaszcza w barach, pubach, kawiarniach.
Ale kotlet była na rozmowie w sklepie z wyposażeniem wnętrz, czy jakoś tak. Na pewno nie pub czy kawiarnia 🙂
Nie zwróciłam na to uwagi, co nie zmienia faktu, że oszukać może każdy 🙁
ja też mam ochotę uciekać jak najdalej z mojej roboty. już nie mam do niej ani serca, ani słabości, ani nic! proszę o kciuki, żeby się odezwali.... :kwiatek:
mery, nooo w końcu! Są kciuki, daj znać gdzie aplikujesz!

CzarownicaSa, coś ci się stało z i - masz pewnie angielską klawiaturę? Spróbuj to może jakoś ogarnąć albo każdorazowo zmieniać, bo się ciężko czyta czasem, pliska 🙂
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
01 lipca 2014 13:36
Tak, angielska, postaram sie cos z tym zrobic :kwiatek:
Dzięki za rady.  :kwiatek: Po rozmowie z mamą i koleżanką doszłam do wniosku ze nie pójdę tam do pracy. To co mówiła kierowniczka jednak jest podejrzane. Próbowałam teraz sie dodzwonić do kierowniczki i powiedzieć ze jednak rezygnuje ale odrzuca moje połączenia  🤔

No nic, w czwartek bede jeździć i rozwozić cv po okolicznych firmach, moze ktoś mnie zechce  😁

edit.
Udalo mi sie dodzwonic. Zrezygnowalam i dostalam opieprz ze sobie jaja z nich robie 😵
No to całe szczęście, że zrezygnowałaś- skoro takie akcje odchodziły jeszcze przed podpisaniem umowy, to strach pomyśleć, co by było później!
To prawda, kultura pracy to to na pewno nie jest. Na pewno znajdziesz coś lepszego :kwiatek:

Hiacynta, a jak u Ciebie? Dawno nic nie pisałaś 🙂
ovca   Per aspera donikąd
01 lipca 2014 21:39
ja też mam ochotę uciekać jak najdalej z mojej roboty. już nie mam do niej ani serca, ani słabości, ani nic! proszę o kciuki, żeby się odezwali.... :kwiatek:


mery trzymam mocno! i doskonale wiem co przeżywasz 😉 ale jeżeli coś się zmieni to tylko na lepsze!  :przytul:
Hiacynta, zen tez mi sie wydaje ze to zrezygnowanie z tej roboty bylo lepsza opcja. Bo tak jak piszecie, nie wiadomo co by to bylo jakbym podpisala umowe.

W sumie pierwsza podejrzana rzecza bylo to ze w ofercie jako miejsce pracy wpisany byl Ursynow (i to takie miejsce ze bylabym w stanie dojechac w niecala godzine z domu) a okazalo sie potem ze mialabym pracowac na Wilanowie (czyli minimum poltorej godziny drogi i milion przesiadek po drodze)...

Tak wiec poszukiwan ciag dalszy. 😉 W czwartek sprobuje podjechac do konskiego sklepu w Milanowku (bo mam tam 20min z domu rowerem) i moze akurat beda kogos potrzebowali do pracy 😉
mery, nooo w końcu! Są kciuki, daj znać gdzie aplikujesz!

Czara sie przelała.... Nawet mnie udało im się zniechęcić do pracy... Musieli mocno się postarać, bo sama wiesz jak lubiłam tę robotę...
Ale na razie nic nie powiem apropos potencjalnej zmiany! 😉
Scottie   Cicha obserwatorka
02 lipca 2014 07:40
Nam w wydziale zatrudnili psychologa, z racji "bardzo stresującej pracy"  😂 😂 Całkowity bezsens... no, może, jakby odbierał razem z nami telefony, to jeszcze bym to zrozumiała, ale tak, to laska się będzie non-stop nudziła. I właśnie na takie bezsensowne stanowiska idą Wasze pieniądze, podatnicy! 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się