Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania
CzarownicaSa nie porównuj się z nikim jeśli chodzi o wagę... to bez sensu. Bo mając 170 można ważyć 65kg i wyglądać fantastycznie albo 60kg i mieć wiszący tłuszcz 😉 Może zrób sobie analizę składu ciała? Wtedy łatwiej chyba ustalić ile się ma do zrzucenia... też mi się to marzy ale na siłce się popsuło:c
Na dziś:
1) owsianka
2) banan+jogurt
3) 2 szklanki penne z sosem pomidorowym + brokuły
4) truskawki
5) kanapki z serem, almette i warzywami + milkyway (taki mały cheat codziennie ratuje mnie przed atakiem na słodycze)
razem ok 1300kcal 🙂
czarownica, patrząc na Twoją fotkę z wózkiem, jak dla mnie masz 5-8 kilo do zwalenia, żeby było idealnie. 😉
Za 45 minut drugie śniadanko
Ramires robiłam. I wyszło mi właśnie te 53-50kg... 🙁 Już udało mi się raz z pomocą voltopirów( :kwiatek: ) schudnąć do tych 54kg, ale po powrocie do pracy znów wróciły... :/ I ważąc te 54kg dalej miałam otłuszczone nogi i brzuch...
Męczy mnie to. Wieczna walka ze sobą, swoim ciałem, wieczne ograniczanie się, męczenie i ćwiczenie dla faktu założenia sukienki 2 rozmiary mniejszej...
Znów mi odbija 😵
Ale wrócę z Irlandii i wrócę do walki 😎
Tunrida a ja na tej focie widzę o wiele więcej. Widzę grube uda, gruby tułów, w sumie fajny tyłek i bust( 😁 ). Ale z udami będę mieć problem... zawsze, odkąd pamiętam, był grube. Nawet jak ważyłam 50kg. No mięśnie na udach robią mi się błyskawicznie, nawet od samego chodzenia 😲
być może jakbyś zwaliła 5 to nadal bym widziała jeszcze 5 do zwalenia do ideału, ale daleko mi do tego, żeby komuś zawyżać ilości do zrzucenia. Nie lubię patyczaków i anorektyczek i już. 😉
CzarownicaSa nie porównuj się z nikim jeśli chodzi o wagę... to bez sensu. Bo mając 170 można ważyć 65kg i wyglądać fantastycznie
wg mojego przyjaciela, fanatyka fitnessu, bodybuildingu i zdrowego odzywiania (jego wyglad wskazuje, ze zna sie na rzeczy 😉) 170 cm/65 kg to standardy dla wiekszosci modelek fitness 😉 i tego sie trzymam 😜
Zjadlam juz dzis sniadanie o 6.45 (dwie male grzanki i salatka z rukoli), o 10:30 zjadlam 0,5 kg truskawek i juz mam dziure w brzuchu :/ nie moge sie doczekac 13:30 i obiadu. A to jeszcze prawie 2 godziny! Nienawidze @ !
U mnie idzie ok 🙂
"Czymam się".
to ta jak ja , piona
Wlewam w siebie wodę niegazowaną. Nawadniam się, żeby się odwodnić. I nawadniam się, że napełnić brzuch.
No i dnia 6 poległam. W związku z tym, że jest święto, o czym oczywiście zapomniałam - moje plany żywieniowe padły i najadłam się syfu, który luby nabył na stacji. Czipsy i ciastka z czekoladą 😤
1400 za mną więc nie powinnam już nic jeść, ale to by było głupie więc coś tam jeszcze gryznę... szału nie ma ale jeszcze dam radę uratować ten dzień
btw ciekawe czy jeżeli dzisiaj wleję w siebie duuużo płynów, to czy jest opcja żeby nie spuchnąć
U mnie dziś 65 kg, a wzrostu to mam 168 cm i mam jeszcze pierdyljard kg do zrzucenia, a mięśnie posiadam 🙂 Każdy jest inny. Jak bym teraz wyglądała jak Tuńczyk to bym odpuściła 😁 No ale zrobiłam dziś 12 lodów domowych prawdziwych i córa mi 2 wydzieliła - pewnie jednego zeżrę dziś 😜 nie odpuszczę tego... Poza tym mam huśtawkę wagową z powodu wyjazdów kilkudniowych, ale wygląda na to że waga się już unormowała - oby. Tylko muszę dużo pić, bo 3 dni w pracy byłam gdzie sikanie 2 razy na 13 godz roboty więc świadomie piłam poniżej litra dziennie.
I po podwieczorku ( 6 mandarynek) Zostaje już tylko kolacja za 2-3 godziny. Oj..będzie bieda. Czuję to. Ale damy radę. Będę sobie myśleć, że właśnie w tych ciężkich chwilach CHUDNĘ !
wczoraj jadłam to samo co przedwczoraj, więc się nie wpisywałam. Dziś wwaliłam frytki, bo już dostałam mega ssania. Mój błąd polega na tym, że jestem znudzona mało urozmaiconym jedzeniem, więc poszłam na zakupy i wieczorem tworzę pasztet z soczewicy i risotto z kopru włoskiego i szparagów. Jutro będzie lepiej. Poza tym nasz gość wyjechał i będzie mi łatwiej
No i po wszystkim.... a tu dopiero 20:30. Jak żyć...no jak żyć????
Czy 3 ogórki konserwowe można zaliczyć jako posiłek? Jeśli tak, to mam dziś 5 posiłków!
poł godziny temu zjadłam kolację (min zrobiłam na poczekaniu pyszną pastę w soczewicy i awokado! chciałam zjeść samą porcję soczewicy, ale mi się trochę rozgotowała 😡, więc zmiksowałam) i idę biegać, a potem stretching.
Wody nabrałam i brzuch mi wywaliło (do tego napięty jakiś...), ale wiem, że to kwestia dwóch dni
very easy 😀 ugotowana soczewica czerwona, miękkie awokado, trochę hummusu (ja miałam resztkę burczakowego :hihi🙂, wymieszać, dodać sól, pieprz, przyprawy wg uznania, zmiksować i jeść, smarować ... 😀 Ja jestem fanką prostego jedzenia
dużo straci bez hummusa? nie znoszę go
właśnie skończyłam gotować. PAsztet z soczewicy wg przepisu Zen, zupka z buraka dla Jasia i pewnie też ją skubnę, bo dobra. Plus risotto ze szparagami i koprem włoskim. Mam nadzieję, że będzie dobre z indykiem.
Jakieś pomysły na zużycie surowych buraków? nigdy nie wiem, co z resztą zrobić
zaczynam piąty dzień diety
Moc nadal mnie nie opuszcza. 🏇
Dzień szósty zawaliłam ale dzisiaj jest dobrze i będzie na 5
Nawala mnie łeb, jestem niewyspana przez prace. Kawy mam już za sobą 3, więc na razie się wstrzymam z kolejnymi. Za to na szczęście stołówka w szpitalu działa i mam żarcie na dziś! 3 surówki kupione, będę żyła. ( chyba) Kibluję do 20😲0. Jeśli się uda dziś pobiegać na bieżni to super, jeśli nie, to nic takiego bo i tak mam siłkę po 20😲0.
Dziewczyny, czy któraś z Was pracuje zawodowo po te 10 godz dziennie licząc z dojazdem (między mniej więcej 8 a 17stą), do tego jeździ konno 5-6 razy w tyg (3 godz z dojazdem), do tego ogarnięcie domu, jakieś zakupy, ugotowanie czegoś zdrowego na obiad, etc i ma czas na basen / siłownię 3 razy w tyg? jeśli tak to proszę o radę jak ogarniacie czasprzestrzeń... :kwiatek:
Siłownia czynna do 22,30 lub wstawanie o 5 😀iabeł:
Siłownia czynna do 22,30 lub wstawanie o 5 😀iabeł:
No dobra ale co mi da wstawanie o 5 ? 😀 siłownia zamknięta, stajnia też ;-) nie obskocze przed pracą...
Ja wczoraj popłynęłam przez głupotę.
Nie byłam głodna, więc postanowiłam zjeść dwa wafle na kolację.
Fajnie, tylko potem zrobiłam się okropnie głodna i poprawiłam 😤
Ale to nic! Odliczam godziny do poniedziałku, do siłowni 💃
GosiaG- niestety. Coś kosztem czegoś. Ja jeżdżę do konia rzadziej. Nie ogarniam domu- zostawiam mężowi. Mam ten luksus, że mogę pobiegać lub poćwiczyć czasami w pracy. Najwyżej będę musiała przerwać tę czynność NATYCHMIAST i natychmiast być gotowa do jakichś działań.
Jeśli masz cały etat z dojazdem, wszystko wo domu na Twojej głowie, do tego ambicje tak często być w stajni, to nie znajdziesz czasu na siłkę. Doba ma tylko 24.
Aczkolwiek...dużo się da wykombinować. Np obiad gotować na kilka dni, mrozić to co przygotujesz. Biegać możesz wieczorami lub rano na zewnątrz. Nie zawsze się chce, ale można. Trzeba usiąść i pomyśleć tak SZCZERZE czego chcę trak naprawdę i czy mogę to uzyskać i jak.
Ja tak myślałam, że dam radę. Nie da się. Odpuszczam konie kosztem siłki.
Ja się melduję po pierwszym tygodniu diety. Efekty są, nawet wagowe, także 😜
Plan na ten miesiąc ograniczyć cardio, robić górę i tyłek i ciśniemy mase 🏇
Jak poradzić sobie z apetytem na słodkie?
Zdjęcia motywatory nie działają, chłopak mnie opieprzył - też nie działa, poszczypałam się po tłuszczu co nic nie dało, zjadłam 3 jabłka i ani trochę mni nie nasyciły. Dam się pokroić za czkoladę, mimo że wczoraj nie byłam na minusie. Ma ktoś jakiś pomysł co ze sobą zrobić?
Bo walczę, ale czuje że i tak zaraz mnie nogi zaniosą do sklepu... ta potrzeba mnie wręcz uskrzydla.
żałosne.
chociaż nie aż tak dziwne, bo dzisiaj ostatnia tabletka z blistra...
Jasmine, idź sobie, za ładnie wyglądasz :p
Ramires, podobno jabłka pobudzają apetyt, może dlatego Cię nie nasyciły. Choć ja sama nie zauważyłam takiego działania.
Kiedyś nie lubiłam bakłażana, w ogóle go nie jadłam. Teraz dam się pokroić za grillowanego bakłażana, albo podsmażonego na odrobinie oliwy z oliwek. 😀
ja wtedy wyciągam awaryjne landrynki. Zawsze kupuję takie najobleśniejsze, komunistyczne, żeby nie były za dobre i leżą sobie w szafce na czarną godzinę.
Ale jak to jest dzień, dwa przed okresem, to lipa. Wtedy mało co działa. 😉