Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Julie - genialna fota!
Cierp1enie - śliczny Michałek!

Co do spania razem i kupowania łóżeczka gdybym ja mogła drugi raz zrobić wyprawkę synowi to bym w ogóle nie kupowała łóżeczka, wywaliłam nie potrzebnie parę set zł. No ale dopiero po zakupie wciągnęłam się w Rodzicielstwo bliskości i co-sleeping.

A ja tylko na sekundę bo moje bobo ostatnie 2 dni spędziło prawie w całości na mnie, był totalnie nieodkładalny. Za to dzisiaj ładnie śpi sam, co prawda drzemki po 45 minut ale od rana to już trzecia więc ja nadrabiam zaległości w domu i jadę hurtem z praniem, sprzątaniem i zmywaniem  🏇 Wypocznę...kiedyś  😁

Jak mam totalny odpływ mocy wystarczy jeden taki uśmiech i już człowiek wie po co się zaharowuje...  😍
Mazia   wolność przede wszystkim
18 czerwca 2014 11:54
U mnie łóżeczko dla dziecka pięknie się sprawdza, jestem bardzo dumna bo od 2-3 tygodni moja niunia już sama zasypia. Kąpiel, cycek, 3-5 minut na rączkach (bekanie), włączam cichutko kołysanki i odkładam do łóżeczka (z pieluszką i pluszowymi przyjaciółmi). 10-20 minut i śpi... 
hej,
czy któraś z Was używała w ciązy adaptera do pasów samochodowych ?
nie używałam..


Idrilla - dziękuję, śliczne fotki, a Tobie macierzyństwo służy 🙂 pięknie wyglądasz
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
18 czerwca 2014 13:14
pari01, ja używam. Genialna sprawa!
Ja jakos nie wyobrazam sobie nie posiadania lozeczka. Raz, ze podobno miebezpieczne jest spanie z maluchem, dwa, ze taki noworodek raczej nie potrzebuje usypiania czy tulenia. Moje zasypialy od pierwszej nocy wpatrujac sie w sufit, bo... Moze dlatego, ze nie znaly imaczej? A moje dziecia po przebudzenii niechetnie chca wychodzic z lozek...
Naprawde jest to wielka wygoda, jak dziecko od razu jest uczone, ze lozeczko jest od zasypiania. U nas dzieci mysla, ze nasze lozko sluzy do zabawy lub pgladania bajek🙂

Julie... 4:40... O matko , dobrze, ze Twoj Ci dal pospac 🙂 ja tam o 7:30 jeszcze krzycze do malucha, ze ma spac, bo nie dam rady wstac. O i dopiero teraz si krolewicz budzi. 9 haha
Kasia Konikowa   "Konie mówią...po prostu słuchaj..." Monty Roberts
18 czerwca 2014 14:04
Dziewczyny, wszystkie Wasze Maluszki słodziaki  🙂

My zaczęliśmy 12 tydzień  😍 W poniedzałek badania prenatalne.

Dziewczyny, no muszę się Wam pochwalić - zdałam dzisiaj testy z prawo jazdy za pierwszym razem  🏇 na placu wszystko idealnie, na mieście jeździło mi się genialnie, ale niestety zrobiłam 2 głupie błędy i buba  🙄 ale co tam, następnym razem. I tak jestem szczęśliwa, że tak super mi poszło  🙂 A Dziecię przynosi mi szczęście  😍
ja używałam adaptera do pasów, uważam że to podnosi bezpieczeństwo i żadne "mnie się dobrze układają pod brzuchem" mnie nie przekonuje 🙂 w razie "czegoś" czułam się bezpieczna no i było mi wygodniej
Ja też nie wyobrażam sobie nie posiadania łóżeczka. Moi zawsze spali w łóżeczku, czasem tylko z nami.
my_karen   Connemara SeaHorse
18 czerwca 2014 14:16
Kasia Konikowa, na kiedy masz termin? Bo tak się zastanawiałam właśnie kto ma podobny do mnie 😉
I nie martw się, następnym razem zdasz :kwiatek:

Ja zaryzykuję ponownie z łóżeczkiem, choć za pierwszym razem nie wyszło 😉

Wszyskie foty dzieciaczkow świetne, ja podglądam z telefonu, ale pisanie na bieżąco już niestety mnie przerasta:/
też nie wyobrażam sobie, by moje dzieci nie mały łóżeczek. Od początku śpią w swoim łóżeczku, w swoim pokoju. Ufff
ja jestem za wspólnym spaniem, czy co kto lubi, ale np. nie wyobrażam sobie braku łóżeczka… dlaczego? np. dziecko pół roku strach same zostawić śpiące np. w dzień na dużym łóżku i iść się np. wykąpać… łóżeczko to bezpieczeństwo, dziecko śpiąc kręci się i może spaść z łóżka czy wyjść
Kasia Konikowa   "Konie mówią...po prostu słuchaj..." Monty Roberts
18 czerwca 2014 15:33
my_karen, termin mam na 1.01.2015  😉 W sumie jakoś strasznie się nie martwię tym egzaminem, tylko szkoda,bo był do zdania  😉

Spanie z dzieckiem pewnie jest fajne, ale moje Dziecię łóżeczko będzie miało,białe drewniane  😀 Musi wiedzieć gdzie ma swoje własne i bezpieczne miejsce.
ja spałam z dzieckiem aż zaczęłam być zmęczona i spać "jak zabita", mój mąż też i kiedyś zakończyło się wygodnictwo z hukiem, jak łokieć męża na milimetry minął się z buzią naszego syna. Budził mnie płacz, przestałam natomiast "uważać" przez sen, mąż nie miał nigdy tej opcji 🙂.
Nie zauważyłam by mój syn korzystał z tego, że ze mną śpi, nie wtulał się, to ja się wtulałam ewentualnie. 
Dwa- to co Dodo pisała, nie ma opcji bez łóżeczka. To dobre na pierwsze tygodnie kiedy dzieciak śpi w niezmiennej pozycji.

To, że spanie z dzieckiem jest niebezpieczne to mit. Badania pokazują, że w kulturach gdzie współspanie jest naturalne jest niższy odsetek śmierci łóżeczkowej. Dodatkowo, dopiero od XIXwieku zaczęto praktykować łóżeczka i własne pokoje dla dzieci. IMO dla dziecka najbezpieczniejsze miejsce to w ramionach rodzica i nie zastąpi tego piękne łóżeczko w falbanki, koronki i nie wiadomo co jeszcze. Mam na myśli psychiczne bezpieczeństwo. Nie wyobrażam sobie zostawić noworodka w wielkim, pustym, zimnym łóżeczku i kazać mu tam spać. Maleństwa przyzwyczajonego przez 9 miesięcy do mojego oddechu, bicia serca i ciepła. Ale dyskusji na ten temat nie chcę prowadzić bo wystarczy mi burza komentarzy po ostatniej dyskusji spowodowanej moim postem 😉 Przebywam na forum, gdzie wielodzietne rodziny korzystają ze współspania i nie mają tam z tym problemu, wszyscy żyją i są szczęśliwi 🙂  Jak ktoś chce się coś dowiedzieć to niech poszuka w necie pod hasłami współspanie / rodzicielstwo bliskości.

Co do łóżeczka to po prostu bym się tak nie śpieszyła z zakupem, kupiłabym je znacznie później a tą kasę wykorzystała na coś bardziej potrzebnego na początek 🙂
ale kto mówi o zostawianiu dziecka w "wielkim, pustym, zimnym łóżeczku"? bez przesady, łóżeczko mam pół metra od mojego łóżka, słyszy nasz oddech, czuje zapach itd. nie jest to wielkie, zimne łóżeczko 🙂 bez przesady. Ja nie mówię, że łokieć mojego męża zabiłby dziecko, ale po co narażać je na takie rzeczy i siebie-spac w stresie że je zgniotę?
już pisałam na facebooku na temat naszego spania, tu też wspominałam.

Spanie z dzieckiem jest czadowe. Wygodne. I ... nawet matki nie-idealne jak ja potrafią pól nocy patrzeć na rozwarte usteczka i zwinięte piąstki. A pobudka "glonojadowym" buziakiem jest niezwykła.

ale Niko spadła nam z łóżka w nocy. raz przeszła do nóg i zleciała, a potem przeszła przez nas jakimś cudem. Przez sen. Bo wedrowała jak gąsiennica. Też miała spać w łóżeczku, ale:
-usypia w 99% wtulona w nas, przenoszenie ją budzi i nici ze spania
- w czasie snu wędruje i nawet jak są ochraniacze to wali głową w szczebelki i się budzi.

Więc małe śpi na materacu. W zabezpieczonej przestrzeni. I nawet jak się obudzi to zejdzie z materaca i idzie się bawić, a jest dość duży, żeby ją usypiać wtuleniem i dość obszerny, żeby mogła po nim wędrować.

Bardzo polecam to rozwiązanie.
..dlatego w sumie kupiliśmy szerszy materac bo 140 cm, aktualnie nie pasujący na nasze łózko za bardzo (wystaje jakieś 20 cm), będziemy z dzieciem spać razem. Ja mam bardzo płytki sen, mąż nie hasa po łóżku, poza tym materac będzie leżał na podkłądce na podłodze, więc nawet jakby któreś z nas spadło, to się nie połamie 😉 docelowo pewnie łóżeczko będzie kupione za jakiś czas bycia  "na większym swoim", ale przez pierwszy okres.. nie wyobrażam sobie chyba od razu usypiać dziecko w łóżeczku. Moim zdaniem ono ma wielką potrzebę bycia w kontakcie i bliskości, skoro w ciąży cały czas była mama.

Już widzę komentarze rodzinne- jak to, na podłodze? na materacu? z dzieckiem? nie stać was na łózko to wam kupimy, jak tak można, przecież zima a wy na podłodze i to z dzieckiem (ech...no klepiska nie będzie..), zaraz po komentarzach, że będzie pies (pies i małe dziecko? Zagryzie! obślini i zarazi nie wiadomo czym) i wiadro do kąpania🙂 🙂 będzie czadowo🙂
Co do spania, chore jest dopasowywanie dziecka do schematu "miejsce dziecka jest w lozeczku" jego kosztem. Jest mnostwo dzieci i rodzicow, ktorym takie rozwiazanie sluzy i to jest ok. Ale nie jest ok kiedy dziecko protestuje, a rodzic swoje "bo dziecko sasiadki" albo "bo w poradniku napisali, ze kazde moze spac samo". Mam znajomych, ktorzy zarzekali sie ze jak sie urodzi ich dziecko, to bedzie spac w sowim lozeczku w osobnym pokoiku ale okazalo sie plany swoje, a zycie swoje. Wywalili wiec lozko z sypialni, maja 2 spore materace na podlodze ograniczone czesciowo zabezpieczajacymi plotkami. Wszyscy sie wysypiaja i nikt nie musi spac sam jezeli nie chce. Dla mnie to taki fajny przyklad umiejetnosci dostosowania sie do nowych warunkow.
Dziewczyny, w którym tygodniu ciąży odstawiłyście konie ? chodzi mi o jazdę a nie ogólne przebywanie z nimi.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
18 czerwca 2014 16:51
deksterowa ja mam 10 psów plus inne zwierzęta i wiecznie słyszę jak to będę musiała uważać, że zwierzęta absolutnie nie powinny wchodzić do pomieszczeń, w których będzie spało dziecko, że na podwórku to do 15 urodzin dziecka samego nie zostawię, że świnki morskie powinnam oddać, bo uczulają, że koty, to w ogóle koszmar, bo na pewno będą wchodziły do łóżeczka i drapały dziecko... Koszmar... A moje dziecko jak tylko będzie miało ochotę będzie się tarzało z psami po ziemi, spało z kotami i całowało konie w chrapy, o!
Malina_M zaraz po tym, gdy dowiedziałam się o ciąży.
Kasia Konikowa   "Konie mówią...po prostu słuchaj..." Monty Roberts
18 czerwca 2014 18:51
Malina_M, ja też od razu jak dowiedziałam się że jestem w ciąży, przestałam jeździć, ale koni całkiem nie odstawiłam i nie odstawię, bo mam swoje dwa konie "w domu" u rodziców, gdzie też mieszkam i to co mogę to sobie na spokojnie przy nich robię, ale nie jeżdżę i nie dźwigam  😉 Ostatnio się śmiałam, bo mój Dzieć był i jeździł ze mną jeszcze na kwietniowych konsultacjach ujeżdżeniowych  😎 Może mi jeździec i koniarz wyrośnie  🏇
deksterowa ja mam 10 psów plus inne zwierzęta i wiecznie słyszę jak to będę musiała uważać, że zwierzęta absolutnie nie powinny wchodzić do pomieszczeń, w których będzie spało dziecko, że na podwórku to do 15 urodzin dziecka samego nie zostawię, że świnki morskie powinnam oddać, bo uczulają, że koty, to w ogóle koszmar, bo na pewno będą wchodziły do łóżeczka i drapały dziecko... Koszmar... A moje dziecko jak tylko będzie miało ochotę będzie się tarzało z psami po ziemi, spało z kotami i całowało konie w chrapy, o!



Chwała Ci ! 🙂 u nas będzie nowe dziecko i nowy pies, na razie psa nie mamy😉 oczywiście dziecko będzie najpierw.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
18 czerwca 2014 19:33
Ja też od razu. A doglądam konia codziennie do dziś.

Taaa, dziecko i pies... Koleżanka mi mówi, że na bank mi się odmieni i pies zacznie mi przeszkadzać, bo jej przeszkadza, że "te chodzące zarazki" są koło jej dziecka. Inna kiedyś powiedziała "jak dobrze, że sprzedałam konia, bo jak pomyślę, że prałabym w tej samej pralce czapraki i ubranka... Moje dziecko chyba by umarło!". No żeż kurde... :/

Ja się bardzo cieszę, że Mała będzie od urodzenia z psem (modle się tylko, by uczulona nie była...).
maleństwo powiem ci jako matka dwóch chłopców i właścicielka dwóch suk-owszem, momentami łapie mnie kur*ica jak muszę dwa razy dziennie odkurzać a mały pełzak i tak ma całe rączki w kłakach. albo jak znajduję psie kłaki w niemowlęcej kupie. albo jak mi suki nachlapią wodę w kuchni i Stasiek wywija orła na kafelkach. albo jak starsza suka wiecznie głodna ukradnie starszakowi parówkę. albo jak mały doraczkuje do kociej kuwety i wyciągnie z niej wykopalisko 🤣. a tak oprócz tego zwierzęta i dzieci to super połączenie i nie wyobrażam sobie innego życia niż moje trochę pokręcone z tą całą zgrają. pisałam to ja-mająca wszystkiego podwójnie: dwóch synów, dwa psy i dwa koty. tylko mąż pojedynczy eeeech 🤣.

co do spania razem-pisałam już pewnie nie raz, Piotrek spał z nami do mniej więcej roku. Stach od jakiegoś czasu śpi część nocy w łóżeczku a drugą część z nami. ja osobiście nie wyobrażam sobie noworodka samego w łóżeczku, bałabym się że coś mu się stanie (nie wiem co to miałoby być, ale mniejsza). poza tym jestem zbyt leniwa, nie wyrobiłabym kilka razy w nocy wstawać, karmić i odkładać z powrotem do łóżeczka, śpiąc razem karmiłam niemalże przez sen. ja jestem z tych niepoprawnych, bo jeszcze na porodówce spałam z moimi dziećmi, mimo że na Inflanckiej ostro za to goniły pielęgniarki. mam bardzo lekki sen, od narodzin Piotrka to już w ogóle, mam niesamowity radar nastawiony na dzieci non stop.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
18 czerwca 2014 20:07
kurczak_wtw, no ja się domyślam, że to nie będzie brykanie po tęczy, że kłaki, że ślina i takie tam - mimo wszystko, cieszę się, ze będziemy międzygatunkowym stadem 😉
Kasia Konikowa   "Konie mówią...po prostu słuchaj..." Monty Roberts
18 czerwca 2014 20:20
U nas też będzie stado wielogatunkowe  😀 my, Dziecię, pies i dwa konie  🙂 I nie wyobrażam sobie oddzielić Dziecka od psa czy koni, będzie się wychowywało z naszymi zwierzętami i uważam, że będzie zdrowe i szczęśliwe  😀 Moja Pola (pies) jest ze mną cały czas, śpi ze mną,wszędzie ją zabieram i nadal tak będzie, jest członkiem naszej rodziny, tak samo jak konie i będziemy wszyscy razem żyć zadowoleni  🙂 Dziecię nie będzie sterylnie chowane  😉 Mam nadzieję, że będzie kochało zwierzęta tak jak my i będą normalnością w jej/ jego życiu.
Kurczak_wtw o to ja tak samo już w szpitalu spalam z małym ale w Zofii nikt za to nie gonił no i nie byłam jedyna,  która tak spała :-) a sen mi się przy Grzesiu zrobił bardzo czujny, wygodne jest w nocy to że nim zdąży się popłakać to już go karmię i mąż w ogóle nie słyszy pobudek nocnych
CzarownicaSa, ja po prostu kombinuję, bo inaczej chatę roznosi;] albo pierdyliard razy muszę puzzle układać;]
Alqualoth, kto wie!
Szarfę schowałam, najfajniejsze atrakcje są jak są sporadyczne

ale kto mówi o zostawianiu dziecka w "wielkim, pustym, zimnym łóżeczku"? bez przesady, łóżeczko mam pół metra od mojego łóżka, słyszy nasz oddech, czuje zapach itd. nie jest to wielkie, zimne łóżeczko 🙂 bez przesady

tez tak uwazam
spanie z dzieckiem jest ok jak wszystkim to pasuje, a cosleeping nie każdemu słuzy
ja jestem jak najbardziej za AP ale mój syn spi w swoim łozeczku w swoim pokoju
Mazia   wolność przede wszystkim
18 czerwca 2014 20:43
co do spania, niech każdy śpi jak woli, w żadnej opcji dziecku krzywda się nie dzieje. U mnie jak na razie śpi i u siebie i ze mną w łóżku, tzn. zasypia w łóżeczku ale od pierwszej pobudki karmiennej śpi już ze mną (ostatnio ok. 4-tej). Ojciec niestety śpi oddzielnie, nie mieścimy się na wersalce no i tatuś musi się do pracy wysypiać.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się