Co mnie wkurza w jeździectwie?
Idioci, nieodpowiedzialni ludzie mnie wkurzają 👿
nikinga, bo to się OFICJALNIE zgłasza. Najlepiej przy świadku. W rozmowie między kiełbasą a karkówką to sobie można o kolorze czapraka pogadać.
U nas niestety jest taka zasada, że odpowiedzialność zbiorowa ("każdy widział"😉 oznacza brak odpowiedzialności 🙁
Mam niesamowitego pecha, jeśli chodzi o odznaki 😵 We wcześniejszej stajni obiecano mi 3 razy - nigdy mnie nie zabrano na egzamin. Nawet nie dostałam informacji o tym. Dwa lata temu miałam podejść - tydzień przed terminem złamałam rękę. Teraz znowu spróbowałam - egzamin jest wtedy, kiedy mnie nie ma w mieście, bo jadę na zaplanowany 9 miesięcy temu koncert 😵 Jeszcze nigdy nie udało mi się dotrzeć na egzamin! 😵 W życiu tego nie zdam w ten sposób...
Facella, to tak samo jak ja z zawodami, znowu w tym roku jednak nic nie jadę 😵
Ale przynajmniej masz uprawnienia 😂
Facella, haha no racja 😁 Póki co wychodzimy jednak na to samo, bo LL i L to w ostatnio bardzo często towarzyskie, a odznaka do tego nijak potrzebna. Sęk, że trzeba mieć brąz żeby zdać srebro.
A mnie wkurza to, ze jestem chora i nie mogę iść na konie 🙁
wiki15, nie możesz zmienić stajni?
A ja bym zmieniła podejście, kucyki są świetne 😀 No chyba, że to są szetlandy, a Ty masz 170cm wzrostu 😉
Libeerte, no chyba, że są słabo wyszkolone 😉. Albo chce się rozwijać np. skokowo, a na kucyku dużo nie poskacze.
no chyba, że są słabo wyszkolone 😉.
to tyczy się zarówno kuców jak i dużych koni przecież
Wg mnie jeździec powinien mieć konia mniej więcej swojego wzrostu - kuce są dla dzieci. Owszem ktoś musi je wyszkolić, ale potem dzieciom wg mnie powinny służyć. No ale to moja opinia.
Dramuta12, jeśli są słabo wyszkolone, pewnie 🙂 Ale z drugim się nie zgodzę (no chyba, że są słabo wyszkolone), bo i kucyki skaczą dużo 😀
wiki15, jeździłam takiego kucyka, towarzyskie L przejechałyśmy, robiłam od 0 😉 Jak to mówią, dopóki nie zrzucasz nogami przeszkód, to możesz jeździć 🤣
Jeśli będziesz miała chęci, to osiągniesz wiele i tego Ci życzę :kwiatek:
W jakim rejonie mieszkasz? Może są stajnie, o których nie wiesz i ktoś z re-voltowiczów Ci pomoże 🙂
No właśnie apropo kucyków...
Telefon Taty, który umawia Swoje dziecko. Jesteśmy już umówieni, zrobiłam wywiad ile dziecko ma lat (10r.ż. i wzwyż zazwyczaj na pierwszą jazdę daje konia średniego wzrostu a potem decyzja czy się nadaje na mniejszego bo będzie czy łatwiej czy może jeździ tak fajnie, że i na dużym sobie da spokojnie rade 😉) Ale to już sobie sama myślę a na pierwszej jeździe wyjdzie w praniu... Po czym na sam koniec tatuś bombarduje zdaniem: "...tylko poproszę, ze jazda była na koniu nie na jakimś kucyku..."
No własnie problem polega na tym, że wiele stajni rozgranicza konie i kuce jak niemalże osobne gatunki a wszystkie przez wzrost ale tez często brak wyszkolenia kucy... :/
Mam dziewczynkę dość niską, która długo jeździ, ma ekstra równowagę trochę niedopracowana technicznie ale fajna ambitna i zacięta... Na kucyka jak wsiądzie to ma prawie łzy w oczach bo co spadała to z kucy i wciąż się boi jak siedzi na mniejszym koniu... :/ Pracujemy nad tym oczywiście ale czasem ciężko z tego wybrnąć...
No i przeświadczenie, że małe to gorsze...
A wysokość 80cm dla małego kucyka? To jak dla dużego 120 albo i więcej zależy od kuca... Doprowadzić tez trzeba umieć domierzyć jak na dużym do wyższej przeszkody...
Jedyne co żeby nie było, że prowadzę politykę pro-kuce i nic więcej to tez jestem zdania, że małe konie, kuce sa po to aby jeździli na nich MNIEJSI a niekoniecznie słabsi 😉 Po prostu jest ŁATWIEJ i tyle 😉
ale czasem ciężko przetłumaczyć rodzicom - strasznie ciężko jednak u mnie zwykle wychodzi w praniu, że dziecku łatwiej nauka przychodzi na dopasowanym co do wielkości koniku-kucyku 😉
U mnie akurat zazwyczaj jest walka o kucyka bo na 8 koni chodzących w skzółce mam kucyka tylko jednego, dwa średniej wielkości a resztę ponad 170 😉
blue horse, sama przez dłuższy czas jeździłam na fiordzie chyba 140cm i jak przesiadłam się na konia 184cm to miałam minę 😁... Mam tylko 160cm i lepiej się czuję na tych mojego wzrostu i większych niż na kucu. Zawsze lubiłam skakać, a jeździłam głównie ujeżdżeniowo (w końcu podstawa skoków), bo kuc skakał "tylko" 100cm, a ambicje skokowe miałam większe. Jak przesiadłam się na olbrzyma, to dopiero poczułam co to skoki 😉. Ale każdy ma inne gusta.
Jak ktoś może jeszcze przyłożyć normalnie łydkę, to niech jeździ, nie ma problemu 😉. A wiki pisze, że nie może i tu problem.
Jedyne co żeby nie było, że prowadzę politykę pro-kuce i nic więcej to tez jestem zdania, że małe konie, kuce sa po to aby jeździli na nich MNIEJSI a niekoniecznie słabsi 😉 Po prostu jest ŁATWIEJ i tyle 😉
I tu się zgadzam 😅.
A ja się zastanawiam zawsze - jak dobrze wyszkolić kuca? Ja na mniejszego konia niż hucuł bym się nie zdecydowała wejść, a jestem, powiedzmy, normalnej budowy. Jeśli nie mam pod ręką dobrze jeżdżącego dziecka, albo jeźdźca, który jest niski i chudy to jak wyszkolić takiego kuca? Pytam całkowicie poważnie, ponieważ przydałyby mi się do szkółki kuce nadające się do małego sportu, ale nie mam pomysłu jak je wyszkolić, a potem co jakiś czas korygować.
Zatrudnić małą doświadczona osobę do tego i jej normalnie za trening zapłacić lub dorwać jeźdźca, który chce się uczyć razem z koniem 🙂
nie mam innej opcji... Ja np. przez rok miałam jeźdźca na kucyka i rozwijali się wspólnie bardziej skokowo bo jeździec niestety cierpliwości do ujeżdżenia za grosz nie miał z reszta z tego tez powodu się rozstaliśmy... Ale do LL kucka 121cm doszła i się całkiem niezłe ujeździła a dzikun był z Niej straszny 😉 Ja wsiadam w sytuacjach BARDZO ekstremalnych a zazwyczaj lonżuje jak nie mam jeźdźca.
BlueHorse, dzieci zdecydowanie powinny uczyć się na kucach. Proporcje, siła, długość wykroku, możliwość usadzenia robią ogromną zmianę. To prawda, że ciężko o dobrze wyszkolone kuce, a te które są najdostępniejsze, nie są też najłatwiejsze do nauki- koniki polskie i hucuły (bez względu na to, czy zakwalifikujemy je do kucy, czy do koni). Nie lubię feliniaków, ale wydają się delikatniejsze i mniej uparte. Na większość z nich osoba dorosła może normalnie wsiadać. Ale jak ujeździć szetlanda? Powinno się chyba syntezator skonstruować jakiś. Podpiąć kuca zdalnie do modelu konia, a nas do kuca i usiąść na modelu, haha. Podziwiam brzezinkę, jej córa popyla na takim maluchu.
Ja nie narzekam na moje hucuły. Sama mogę je skorygować w razie potreby, mają chęć do pracy, spokojnie podstawy ujeżdżenia i małe podskoki można na nich wprowadzać.
Robale, latajace paskudztwa wielkosci mojej piesci, ktore wygonily nas dzisiaj z placu, no strasznie mnie wkurza ten caly 'sezon muchowy' 😤
Taa moja kowal może coś powiedzieć na temat wpływu much na konia 👿
Ze statusu najgrzeczniejeszego klienta stał się najgorszym 😤
A ja właśnie mam odwrotnie. Mnie ciągnie do kuców, nie lubie jeździć na dużych koniach. Mam 153 cm wzrostu, ważę 36kg i mam 14 lat. Na ich skoki nie narzekam, że nisko bo w sumie sama lubię pojeździć bardziej ujeżdżeniowo.
Ja nawet jakbym chciała to na kuca nie siąde... zbyt długie nogi 😀 i na jakiego nie wsiadłam to dla mnie były za krótkie w szyji i na wyciągnięcie ręki miałam prawie nozdrza 😀 Swoje początki miałam na kucyku i wspominam bardzo dobrze. Fajne maluchy z sercem 😉
Jeszcze w temacie kucyków ostatnio bardzo wkurzyła mnie siedmioletnia (!) dziewczynka, która zrobiła awanturę na całą stajnię że ona na kucyka nie wsiądzie i chce się uczyć jeździć na dużym koniu. Byłam pod wrażeniem słownictwa tego "milusińskiego" - kiedy mama powiedziała jej, że jest trochę za mała, ta odparła "zamknij się, stara małpo!" 😲 Jeśli w tym wieku robi takie akcje to co będzie później?
Zawsze zazdrościłam dzieciom mającym okazję dosiadać kucyków. Ze względu na długie nogi od początku sadzali mnie na większych koniach a jak już miałam okazję dosiadać kucyków podczas wakacji... było mi po prostu niewygodnie 😀
Mam wrażenie, że winisz ją za to?
Piotrek, nie wiem kogo winić bo jej mama nawet nie zareagowała na taki tekst tylko się uśmiechnęła więc wychodzi na to że nie ona wychowuje dziecko a dziecko wychowuje się samo... Pominę już to, że wraz z siedmiolatką były także jej dwie młodsze siostry, równie krnąbrne i niesubordynowane, absolutnie nie słuchające próśb matki a już tym bardziej próśb instruktorki by nie biegać po stajni i nie krzyczeć...
Z resztą kogo nie wkurzają klienci wprowadzający chaos w stajni...
leleiria, to tylko świadczy o tym, że dzieci były zwyczajnie źle wychowane. I nie jest to absolutnie ich wina a raczej rodziców (zwłaszcza, że z tego co piszesz matka pozostawiała ich wybryki bez reakcji). To tak jak oczekiwać od młodego konia, że od początku, bez żadnej włożonej z naszej strony pracy będzie usłuszny i pokorny. A na nasze ignorowanie prób dominacji nie będzie reagować 'poszerzaniem' zakresu swojej niezależności.
e tam źle wychowane, to po prostu wychowanie bezstresowe 😂
mnie się od takie matki dostał opier... jak zwróciłam uwagę jej gówniarzowi
biega taki, ryja drze, a moja córka na ujeżdżalni konia próbuje ujarzmić, no to zwróciłam uwagę żeby się łaskawie przymknął i stałam się celem ataku matki
i kto gorzej wychowany?
To mnie wkurza! Do stajni można takich delikwentów nie wpuścić, ale ujeżdżalnia przestrzeń otwarta versus wspólna dla wszystkich, a ja wredna baba mam problem że sobie dziecko na dworze biega i krzyczy