Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania
tunrida w sensie...masz urlop? 😉
Ja sobie codziennie to grubne to chudne, generalnie jestem na zerze od wielu miesięcy. Przepraszam Was wszystkie że prawie codziennie piszę o moich porażkach, ale liczę na to, że nadejdzie ten dzień, kiedy 'zaskoczę' i znowu odchudzanie będzie przyjemnością.
Ale ćwiczę. Podjęłam wyzwanie z Mel i mimo że to 20 minut dziennie czyli bardzo niewiele, to coś mi to daje bo zakwasy są 😀
tunrida, no, w końcu! 👍
Ja sobie grzecznie czekam do drugiego śniadania, wieczorem chciałam pobiegać albo pójść na ciężary na siłkę.
A mi wróciło z powrotem 0,5 kg. Ech, walczę dalej. Wczoraj byłam na koncercie i wypiłam piwo, po 22, do chrzanu. Zaraz do stajni a wieczorem pobiegam, bo to najlepiej na mnie działa.
A ja od dzisiaj się trzymam, niedługo lipiec, nie chcę być wielorybem na plaży 😁
rano byłam pobiegać (6km), muszę to robić częściej, bo kondycja siadła
śniadanie: płatki ryżowe z truskawkami i czereśniami 220 kcal
niedługo II śniadanie: koktajl z jogurtu naturalnego i gruszki
Chyba mi hormonki przygrzało. Zrobiłam 400 skakanek, abs, a w połowie treningu na pośladki ogarnęła mnie niemoc i się poryczałam.
Te ćwiczenia są proste i mało wymagające a mnie z dnia na dzień wszystko bardziej boli a do tego (amoze wlasnie dlatego ciało boli) jem syf.
Wizualnie juz dawno się nie poprawiłam, a jak wszystko stoi a do tego boli, to jak tu się zmobilizować.
😕
Ramires- rób ćwiczenia, które może nie są super aerobowe, ale są przyjemne, wyjdź na energiczny spacer-piekna pogoda albo potruchtać-na pewno lepiej się poczujesz i tak ode mnie-przynajmniej w moim p[rzypadku nie myśl ciągle o diecie, jedzeniu itd ja tak na diecie przytyłam, bo nie jadłam, a żarłam 😉 teraz jest lepiej
Ramires próbowałaś jogi z Jillian? Mi Chodakowska w ogóle nie pasowała, nudna niesamowicie, w dodatku ćwiczenia takie sobie. Spróbowałam Jillian, spróbowałam szybkich(10-20 minutowych) ćwiczeń z Mel B które mi bardzo podpasowały i przede wszystkim często sobie zmieniałam filmiki i próbowałam nowych, żeby się nie znudzić. Trasy na bieganie też wybierałam różne, wtedy bardziej byłam zajęta wybieraniem drogi niż zmęczeniem 😉 Kombinuj i rób tak, żeby było Ci przede wszystkim wygodnie, ćwiczenia nie muszą być zawsze te same i obciążające. Też nie raz na początku wyłam z wściekłości na swoją kondycję, a potem wrzuciłam na luz i zaczęłam kombinować żeby skupiać się na czymś innym 😉
U mnie kolejny dzień super. Ale na pewno nie napiszę do jakiej wagi dobiłam 🙁
Robię rano Jillian, bo na nic innego nie mam czasu. Robię Jillian z obiążeniem w postaci dziecka wskakującego mi od czasu do czasu na plecy 😵
Tak strasznie żałuję, że nie dam rady chodzić na siłownię 🙁
1/bułka z serkiem białym
2/jogurt jakiś
3/kurczak z warzywami
4/nie wiem
5/nie wiem 😁
Jest pogoda jest moc 🙂
Śniadanie- owsianka
II Śniadanie- jajko na miękko i kromka chleba razowego z wędliną drobiową i ogórkiem konserwowym
Obiad- sałatka z dzikiego ryżu z brzoskwinią, orzechami, oliwkami, zielonym ogórkiem, czerwona fasolą i rodzynkami 😍 (w planie była pierś z kurczaka do tego ale ostatecznie jadłam obiad będąc u znajomej w stajni)
Kolacja- dwie kromki razowego chleba z wędliną drobiową i serem.
Koń ruszony, psy przegonione. Na wieczór jeszcze tabata została (krokodylki w planie)
Sąsiedzi zaprosili mnie na obiad na grilla 😁 więc dzisiaj po spaghetti w stajni zjadłam grillowane warzywa i najlepsze pieczone ziemniaki ever! Teraz w ramach kolacji w planach truskawki, bo dostałam też od sąsiadów z ich działki i może coś jeszcze, ale zmęczona jestem upałem, więc możliwe, że na truskawkach się skończy. Mimo pozornie lekkiego dnia, dobijam już pod 2 tyś kcal! Dużo jakoś mi wyszło.. 😉
Dzień na 5-. Raczej nie powinnam go już niczym popsuć. 🙂
Ascaia, wiem, co czujesz. Też mam słabą tarczycę, też od zawsze miałam wrażenie, że jadłam mniej niż inni, ale potrafiłam przytyć "na powietrzu". W ogóle się tutaj już nie odzywam, bo wiele osób drażnię... Ale jeśli mogę polecić jedną rzecz, od serca, to będzie to książka Rob'a Wolf'a "Dieta Paleo". I pal licho samą dietę, ale facet bardzo fajnie tłumaczy tam zależności hormonalne a jedzenie poszczególnych produktów. Oraz hormony same w sobie. Jest biochemikiem i wiele rzeczy rozumie.
Wiem, że masz stresującą pracę, i że zwyczajnie pracujesz za dużo. A już sam brak snu (=wzrost kortyzolu) może powodować wahnięcia na wadze. Tarczyca - temat rzeka. Dużo i mądrze pisze o tym MS z Tłustego Życia. Prawidłowe wyniki wcale nie muszą oznaczać braku problemów, niestety większość lekarzy patrzy tylko na suche numerki... Może powinnaś zastosować jakiś protokuł pod kontem schorzeń auto-immunologicznych? Sprawdzałaś kiedyś CRP? Obniżanie kalorii nie jest rozwiązaniem. Schodzenie poniżej 1300 poważnie już grozi trwałym osłabieniu tarczycy. A zresztą - ile można tak żyć?
Ja od ponad roku jem paleo, z kilkoma odstępstwami. Wciąż nie potrafię zrezygnować z nabiału, choc staram się ograniczać i wybieram chociaż ten bez laktozy. Jem pewnie więcej owoców niż powinnam, bo po prostu je kocham. Jem za dużo orzechów - potrafię pochłonąć paczkę 200 gram na raz 😡 Jem prawdziwe mięso, nie tylko kury. Jem masło, olej kokosowy i sporo jajek. Nie jem nic z ziarnami, przed glutenem mam wręcz fobię. Nie liczę kalorii, pewnie pochłaniam ich sporo. Ruszam się też nie za dużo, oprócz pracy może z 4-5h w tygodniu.
I od roku moja waga stoi mniej więcej w miejscu. Pewnie, zawsze zdaża się +- 1-2 kg, ale bez tragedii. Teraz np znów poszło w górę, ale zganiam na długi weekend u mamy. Chciałabym się wziąć za siebie i zejść poniżej 60 kg (przy 166cm), ale moje obecne 63 przy zerowym wysiłku i stresie też mają jakąś watrość, biorąc pod uwagę poprzednie wieczne walki o chociażby utrzymanie status quo. Wciąż mam kłopoty ze skórą i nie rozumiem, co je powoduje. Strasznie to dołujące, ale poza tym jest w miarę ok.
Trzymam za Ciebie kciuki, ale proszę Cię, nie stresuj się za bardzo. Jesteś bardzo piękną kobietą, niezależnie od wagi :kwiatek:
Dziewczyny, była któraś może na dzisiejszym otwartym treningu z Ewą? Ciekawa jestem jak wam się podobało 😉
Ramires, ależ ja jadam normalnie, rezygnuję jedynie z kolacji takiej jak zawsze (często jakieś frankfuterki) i zamiast tego wcinak jabłko lub piję szklankę koktajlu. No i słodycze staram się zastępować owocami 😉 Moje treningi może są wyczerpujące, ale widać dla mojego organizmu nie jest to za dużo, bo na drugi dzień bardzo rzadko miewam zakwasy 🙂 Dzisiejsze zdjęcie brzucha, chyba jest troszkę lepiej niż tydzień temu 😉
EDIT: tło
eterowa-zazdroszcze biustu, ja przy takim brzuchu miałam biust z 4 rozmiary mniejszy 😁 to nie fair 🙂 i wiadomo brzuch super 😉
incognito, mój chyba też trochę zmalał 😉 A zdjęcie brzucha na czczo, w takich okolicznościach każdy jest piękniejszy niż np. wieczorem 😀
Uff, wróciłam z wesela, poprawin i od babci. Wyjechałam w piątek rano, wróciłam niedawno. To był ciężki weekend dla mojej diety, ale od jutra znów dietka pełną parą. Nie wiem tylko, co będzie z ćwiczeniami, bo jeszcze się nie mogę do końca poruszać po poprzedniej jodze. Na weselu przynajmniej potańczyłam trochę, nie jadłam niezdrowo, ale alkohol chyba nawet gorszy jest :/
Warszawianki, gdyby któraś była zainteresowana karnetem open na fitness + siłownię na 10 mcy (od lipca) w bardzo dobrej cenie to zapraszam na priv
Jak przyrządzać kurczaka na parze? Ugotowałam właśnie na parze, ale był tak suchy i ohydny, że nie byłam w stanie go przełknąć. Przyprawiłam ulubionymi przyprawami.
Teraz jak o nim pomyślę, to mi niedobrze
przewczoraj wróciłam z urlopu. Odświeżona, schudnięta i opalona. Od jutra wracam do walki o sylwetkę 🙂
Dzisiaj 1700 ale co tam, poćwiczyłam i tym razem nie poryczałam się po drodze 😁
Pamparampam, bebzol zaczyna mi się podobać!
Ramires, teraz super! 😀
Ile czasu minęło między pierwszym a drugim foto?
Wrzuciłam je samodzielnie bo coś się dziwnego stało z jakością podczas dodawania i stałam się kwadratowa...
Martuha dzięki 🙂 Pierwsze foto to 1 stycznia, drugie dzisiejsze. Niestety od dawna już nie ma zbyt dużej poprawy - podobnie wyglądał na początku kwietnia ale od tamtego czasu mam problemy z utrzymaniem diety i nie mogę zrzucić reszty sadełka. Jednak z dnia na dzień mięśnie się bardziej zarysowują czego nie widać na zdjęciach tak fantastycznej jakości, ale ja to widzę i mnie to niezmiernie cieszy 😀
Czarownica spóbuje Jillian, dzięki za wskazówke!
Ramires no i super, tak trzymać! Trzymam kciuki za powodzenie 🙂
Wiem, że mogę trochę wkurzać... Ale po porównaniu zdjęć dziś doznałam szoku. W niecały miesiąc efekt jest co najmniej zadowalający!! Żałuję, że zdjęcia są bokiem do światła, bo nie widać nawet zarysu mięśni, no ale tydzień temu wstawiłam już porównanie brzuchola i dziś swieze zdjęcie 😉 Tu natomiast widać opływowy kształt mojego ciała. I już wiem gdzie podziało się 5cm z brzucha. Daje motywacyjnego kopa!
U mnie dalej dieta na masę i rzeźbimy 😉
eterowa dzięki i gratki!
Wczoraj było fajnie po czym koło 3 w nocy z przyczyn załamkowo-sesyjno-naukowych wybraliśmy się na stację po wsparcie dla mózgu i skonczylo się na czekoladzie, maltankach i kilku sunbitesach. Co prawda kalorii dzika wuchta ale tez wiązało się to z dużym wysiłkiem umysłowym więc tłumaczę sobie że no... trudno. Byle dzisiaj pójść w orzeszki a nie milkę.
Czas rozpocząć nowy dzień z nowymi postanowieniami, powodzenia wszystkim!
Ramires, z orzeszkami tez ostroznie 😉
A ja chyba pokochalam swoj nowy sposb jedzenia. I w koncu przestalam traktowac pozywienia jak wroga, a zaczelam jak sprzymierzenca i zrodlo przyjemnosci 🙂 Podobnie sport... To nie kara, tylko przyjemnosc. Znalazlam swoj wlasny zestaw cwiczen, po ktorym kazdorazowo czuje sie swietnie i czuje kazdy miesien. I... moje cialo sie wreszcie zmienia 😀 Jednak bardzo wiele lezy w glowie, dziewczyny...
tunrida zaginęła 🤔 pewnie się urlopuje
JARA i jak tam lepiej już?
Ja weekend jak to weekend, ale nie było mega dużo kcal tylko trochę nieregularnie.
Teraz jem śniadanie jogurt naturalny z truskawkami 😍
Nie, nie..jestem, jestem.
Weekend ogólnie na 4. Za dużo papu. Jak to w weekendy.
Za to dziś kochany poniedziałek i walczymy dalej. Koń ruszony, zaraz siłka.
Ja wróciłam na dobre tory 😀
Rozpoczynam delikatnie z kanapką z chleba razowego z pomidorem.
II jabłko lub dwa
III wołowina z jakąś sałatką
IV coś się wymyśli
V kuskus z warzywami
Jakoś leci, ale boję się wejść na wagę po tym weekendzie 😵