Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania
archeo nie... o dziwo jestem zdrowa jak koń (hehe). Ciśnienie mam zawsze dość niskie ale w normie, wyniki krwi idealne. Tak sobie czasami puchnę i nie znam przyczyny.
Od dziś nie żrem, obiecuję!
Na śniadanie lekko, bo nie chciało mi się jeść - jogobella 0%, błonnik granulowany i jabłko - 240 kcal.
Mój dzisiejszy jadłospis (żebym nie zapomniała i się nie kopnęła)
Śniadanie - kasza manna z miodem i żurawiną
II Śniadanie - bułka pełnoziarnista z salami i papryką + małe jabłko
Obiad - mielony drobiowy z 2 łyżkami ryżu brązowego i buraczkami
Podwieczorek - jogobella 0% + małe jabłko
Kolacja - omlet z 2 jaj z pomidorem
Dużo dzisiaj wyszło bo 1450kcal, ale wydaje się to rozsądne i nie mam serca nic wywalić
btw tabele kalorii mówią, że jeden smażony kotlet z drobiu to 350kcal - nie trochę za dużo? Przecież indycze mięso jest niskokaloryczne i beztłuszczowe, więc ta odrobina bułki i tłuszcz którym nasiąka ma tyle kalorii?
niestety, ale tyle ma ta bułka i tłuszcz :/
jejku, a ja dzisiaj znowu mam mega gloda 🙄 chyba wczoraj bylam na duzym minusie energetycznym...
Cierp, nie ma co, pojechalas z tymi slodyczami dzisiaj 😁
Co do puchniecia, moze mnie jako osobie, ktora ma cale zycie okragla buzie (czy mam 15 kg mniej czy wiecej), ciezko mi uwierzyc, ze mozna widziec na twarzy roznice po zjedzeniu czekolady albo czipsów... mnie jedynie brzuch puchnie czasami, ale mija mi to w ciagu dnia...
ja wczoraj miałam pomiary, mam nową dietę.
wendetta - to wczoraj, dziś już całe szczęście trzymam się i wiem, że będzie na 5 🙂
Jolaaa - gratulacje
Miałam wczoraj dietę życia, samo zdrowie 😀iabeł: :
śniadanie: 6 pralinek lindta
II śniadanie: monte
obiad: 2 babeczki "kopce kreta"- ponad 200 kcal każda
I tyle. A to wszystko przez to, że wróciłam załamana do domu po egzaminie, więc za zmianę spałam i jadłam, żeby o tym nie myśleć. Tyle nauki i (prawdopodobnie) wszystko na nic 😵
No trudno, dzisiaj będzie lepiej, przynajmniej wieczorem poćwiczę. Po wczoraj słodkiego mi się odechciało.
Jolaa, super, gratulacje! 🙂
Znowu będę wołać o sprawiedliwość!
😉
Wydaje się, że u mnie nie tak źle. Nie truchtam, nie pajacykuję, ale jednak ruszam się co drugi dzień. Z wpadek w tym tygodniu to te 2 rafaello na początku i wczoraj 3 kostki czekolady Milka. Nawet w sumie to nie takie wpadki, bo jak pisałam - chcę mieć w jadłospisie niewielką ilość słodkiego w tygodniu. Poza tym jedzenie "standard" - czyli takie gdzie zamykam się w ok. 1200-1300 kcal. Nabiał, kasze, warzywa, mięsko - wszystkiego po trochu, w zgrabnych proporcjach. Wodę i herbatę piję.
I co? I gó... Tak jak pisałam wcześniej, po okresie spadło ponad 1,5 kg. Ale tylko tyle i teraz stoi. A ważę ciągle zdecydowanie za dużo i źle wyglądam... 🙁
"Tylko" albo "aż" 4 kilogramy...
Kurcze ja mam teraz problem z galaretowatym brzuchem :/ Wcześniej wypełniał go tłuszcz, teraz też, ale spoooro go mniej i jest bardziej płynny - na brzuchu mam przemieszczającą się skórę z galaretką pod spodem :/ Widziałam wczoraj na treningu w lustrze jak to faluje przy ćwiczeniach np przy stawaniu na rękach - masakra blee :/
Chyba nigdy nie założę tkaiej bluzeczki do ćwiczeń, bo mi tam wszystko się trzęsie i wypływa

nie mówiąc o takich całkiem krótkich..
Da się jakoś pozbierać do kupy taki brzuch?
Wendetta 🤔 serio po ciężkim jedzeniu wyglądam jak po ciężkim melanzu 😉
Si trenuję i nawet zdałam na 1 cordę w weekend 😉

i widać ten mój brzuch wiszący :/

A co? 🙂
No to gratuluje!
Ja co prawda nigdy nie trenowałam, ogarniam jedynie ginga (tak to się pisze?) i kilka kopnięć, których nauczył mnie mój facet. On aktualnie też nie trenuje z braku kasy ale długo się w to bawił, dlatego jestem trochę w temacie.
Fajna sprawa i chyba trochę pomaga w odchudzaniu, co? Mój Maniek kiedy trenował miał super klatę i jadał jajecznice z 10 jaj na przystawkę, a teraz je to co ja i wygląda jak pączuś 🤔
ps. ja tam tylko klaskalam i paszczę wydzierałam 😁
ps. ja tam tylko klaskalam i paszczę wydzierałam 😁
To wcale nie takie tylko, to bardzo ważne ! 😉
Myślę że bardzo pomaga, treningi są różne, ale często coś na kształt interwałowych czy nawet tabaty, a czasami typowo kondycyjne gdzie przez 1,5h robimy coś w miarę lekkiego i wolnego ale praktycznie bez przerwy, akrobatyka i rozciąganie też są super. Ja na pewno swoją sprawność zwiększyłam gigantycznie - a właściwie wróciłam do niej po baaardzo długiej przerwie - tak z 8-letniej 😀 I nie zamierzam poprzestawać 😉
A to tylko trzy miesiące na razie, jak zaczynałam z początkiem marca to byłam po prostu gruba:


zdjęcia kiepskie, nie mam lepszych..
Ja właśnie wróciłam z jogi, napociłam się tak, że czułam jak mi po szyi krople lecą, nie mogę podnieść ręki, ale jestem z siebie zadowolona 🙂
Właśnie wcinam makaron pełnoziarnisty z pesto pietruszkowym, to był błąd, jem z zatkanym nosem, żeby jak najmniej poczuć 🙄
Gwash, z ta wiszaco- trzesaca sie skora na brzuchu to ja Cie rozumiem niestety doskonale 🙁 I bedzie mi sie tego ciezko pozbyc, bo jako dziecko mialam wiecznie w tym brzuszku za duzo, a jako dorosla osoba mialam duze wahania wagi w roznych okresach 🙁
Ale mam dzisiaj gloda!! Pochlonelam juz dzis:
sniadanie- salatka z awokado z ciemnym chlebem tradycyjnie
II sniadanie- maly jogurt sojowy + kisc winogron
obiad- ryz z pieczona cukinia i pomidorem
i deser sojowy po obiedzie 😉 A jest dopiero 15😲0...
Zostalo mi na dzis jeszcze jakies 550-600 kcal wiec nie jest najgorzej. Ale dzis bez sportu...
Jasmine - 😍 opad szczeny
Bardzo dziękuję 😍 Słyszeć od Ciebie komplement i + 1000 do motywacji 😀
Ja właśnie wróciłam z jogi, napociłam się tak, że czułam jak mi po szyi krople lecą, nie mogę podnieść ręki, ale jestem z siebie zadowolona 🙂
Właśnie wcinam makaron pełnoziarnisty z pesto pietruszkowym, to był błąd, jem z zatkanym nosem, żeby jak najmniej poczuć 🙄
Ja też dziś rano joga i kocham to po prostu 😍
Gdzie chodzisz?
Jasmine, na kabatach do Samadhi Joga 😉
Pocwiczone, podietowane 1200kcal i co? I 1000kcal ciastek na zagrychę 😵
Niedobrze mi.
ciastka to zuoo tego świata
Oj nie, kopnęłam się, to nie był tysiąc, raczej 5 razy tyle. Pobiłam Cię Cierp1enie
Nie potrafię jechać na minusie energetycznym, nie wiem jak się dalej odchudzać. Jak tylko jest mały minusik, to organizm chce nadrobić z nadwyżką.
Ja mam to samo, jest jakiś czas super i nagle znowu nawalam dzień po dniu.
wg ciastka mają zdecydowanie za dużo kalorii, protestuję.
8.30 - śniadanie - nie pamiętam... naprawdę... chyba 2 kromki grahama z płatem śledzia i ogórkiem kiszonym... ale serio, pewna tego nie jestem, myślę, że w 400 kcal się zmieściłam
12.00 - II śniadanie - 2 garście czereśni (zważone, policzone - 118 kcal)
15.00 - I część obiadu - spaghetti z sosem paprykowym, z kawałeczkami kurczaka i łyżeczką tartego oscypka (taki parmezan po polsku 😉 ) - nie ważyłam, nie liczyłam, szacuje 400? 500? ilościowo podobnie jak na zdjęciu
http://www.ilewazy.pl/porcja-spaghetti-alla-carbonara , ale sos paprykowy domowy na pewno mniej kaloryczny niż carbonara
18.20 - II część obiadu / kolacja - ok. 240 g gotowanego kalafiora z pół łyżeczki bułki tartej na maśle (zważyłam - 8g) - 53 + 44 = 97 kcal
20.40 - zjadłam ok. 15 g wędzonego łososia (25 kcal) i piję inkę pół/pół woda z mlekiem (20+51) czyli 96 kcal
Razem 1111 - 1211 kcal.
Dzisiaj bez ćwiczeń.
U mnie jedzeniowo super, poza knoppersem (bo mi burczało w brzuchu, a przy pacjentach w cichym gabinecie trochę kicha). Kończę właśnie obiad i za pół godziny poćwiczę.
Wspaniale walczycie dziewczyny, tak trzymać! 🏇 😅
A ja dziś się mierzyłam, po 10 dniach i wszędzie -1cm (brzuch, talia, pośladki), jedynie udo nie tuszyło 😉 No i waga! Minimalnie poniżej 62kg (0,5kg mniej). Ostatni raz ważyłam poniżej 62kg jakieś 3 lata temu 😀iabeł:
Dziś 100 minut treningu, 315 kołysek + wcześniej jazda konna (dziś dość intensywnie) + noszenie i układanie balów siana (2 przyczepy z koleżanką i 2 we 4 z jeszcze 2ma chłopami 😉 ). Pozwoliłam sobie na śmietankowego loda około 9:30 rano 😡 Na kolację (w zasadzie przed chwilą, ale spać pójdę dopiero koło 24-1) szklanka koktajlu truskawkowego i jabłko 🙂 Ale się czuję zmęczona, a jutro pierwszy egzamin sesji w tym semestrze,a ja jeszcze nic się nie uczyłam 😵
Podsumowując, dziś było całkiem dobrze. Poruszałam się i jakoś od razu czuję się lepiej 🙂
Ale dziewczyny, ratunku! Jutro jadę na wesele, w sobotę poprawiny. Będzie żarcie, dużo żarcia. Na szczęście trzustka mnie ogranicza, postaram się ograniczać do surówek i trochę mięsa jakiegoś może.
Ja musiałam sobie kaloryczność podnieść, nie miałam już na nic siły. Także trochę więcej jem. Tylko, że ja nie chcę kilogramów już gubić. Przy 155 cm ważę 48,5 (tyle to ostatnio w połowie 8 klasowej podstawówki ważyłam. Chciałabym tylko tłuszczyku trochę jeszcze z brzucha wypalić.
Dziś zdecydowanie na 5 🙂
Dieta trzymana, tylko dwa posiłki przeciągnęłam do 4 godzin 😵.
Po południu trening. Trochę się wkurzyłam. Ćwiczyłam w parze z laską, która w sumie nie wie po co chodzi. Jej się nie chce, zmęczona jest... tarcze powinna trzymać przed sobą a rozstawiała na boki przez co zamiast uderzać po prostej musiałam ich gdzieś za jej uszami szukać 🙄 Zresztą i tak większość ćwiczeń robiłam tylko ja bo ona nie ma ochoty (20 powtórzeń na każdego a ona po 5 żebym może znów ja). W sumie spoko mogę robić (nawet wolę 😉 ) tylko żeby chociaż jako tarcza trochę wysiłku wykazała.
Całe szczęście wcześniej wyszła i potem trener do każdego ćwiczenia brał mnie w obroty, zmachałam się bardziej niż przez wcześniejsza część. A już seria prawy prosty, lewy sierp, prawy hak, lewy sierp w tempie formuły jeden mnie zabiła 😜
Potem ogarnięcie 4 kopyt (nawet tarnik dałam radę utrzymać 😉 ) i można zakończyć dzień.
Jutro kolejna impreza rodzinna (tym razem urodziny drugiej babci- jeszcze trochę i setka będzie) ale tam nie będzie czasu na pokusy. Mój 3- letni bratanek mi usiąść nawet na chwilę nie pozwoli. I dobrze przynajmniej nie będę jeść.
O dziwo mimo żarcia waga jakoś specjalnie nie skoczyla - 61,9 wiec nie tak źle.
Już po śniadaniu, dzisiaj będzie pięknie, chociaż wpadnie coś słodkiego bo już mnie ciśnie
A ja szczupłość utrzymuję nadal, dzisiaj basen 😍 😅