Co mnie wkurza w jeździectwie?

Jazda z dwoma batami, po jednym w każdym ręku. Niektórzy początkujący używają dwóch, żeby nie przekładać bata z ręki do ręki.
Pierwszy raz o czymś takim słyszę...  są jakieś filmiki? Nie udało mi się nic znaleźć...
Może nie szukaj za długo, bo jeszcze znajdziesz... Z innej branży  😉

larabarson ale na czworoboku? Co to były za zawody?
Może to właśnie miała na myśli 😉
To by wyjaśniało, dlaczego nadal jest w szoku.
Może nie szukaj za długo, bo jeszcze znajdziesz... Z innej branży  😉

ale o co chodzi? aż spojrzałam jeszcze raz czy to aby re-volta, wątek "co mnie wkurza w jeździectwie" i ufff jednak tak 🙂

larabarson ale na czworoboku? Co to były za zawody?


Na czworoboku. Zawody to może za dużo powiedziane, chociaż tak było nazwane :"XV zawody ujeżdżeniowe"  🤣
Na zawodach oficjalnych dwa baty są niedopuszczalne, w treningu w domu sama tak jeżdżę a mimo wszystko za początkującego się nie uważam... Po prostu dwa baty pozwalają na szybką reakcję na brak odpowiedzi konia na łydki po każdej ze stron np. jadąc ustępowanie w lewo 2 kroki prosto ustępowanie w prawo nie mam czasu na przekładanie bata, a fajnie jest mieć jak konia z każdej strony skorygować. Zwłaszcza że nawet jadąc na wprost i prostując konia często korekta co 2 -3 kroki jest z innej strony potrzebna.
vissenna   Turecki niewolnik
02 czerwca 2014 10:02
Zawsze mi się wydawało (i tak mnie uczyli prawie wszyscy trenerzy, a ostatnio nawet na treningach mówił o tym Beerbaaum), że dużo lepszym sposobem korekty reakcji konia na łydkę jest praca z ostrogami a nie batami (które używane prawie zawsze wypaczają działanie ręki). Ale co ja tam wiem...  🥂
Stara Milosna zawody o puchar burmistrza. Wejście na parkur główną alejką. Niby nic ale to piknik organizowany przez miasto. Masa ludzi w tym rodziny za dziećmi. Pomiędzy końmi przepychają się rodzice z wózkami,rowerki  w towarzystwie baloników,wiatraczków i rożnych takich. Byłam świadkiem jak kobiecie koń stanął na nogę. Poleciała do tylu pociągając dziecko, które wpadło pod nogi innego konia, czapeczka poleciała pod brzuch. Kobitka pozbierała siebie, dziecko, bezstresowo schyliła sie po czapeczkę i odkuśtykała w siną dal. I to że większość ludzi nie wie jak się zachować przy koniach mnie nie dziwi. Dziwi mnie i wkurza bezmyślność organizatora.
Wkurza mnie, że do startu zostaje dopuszczony ewidentnie pijany zawodnik, który zajezdza drogę innym startującym, a po startach zneca sie nadkoniem...na ppoczątku byłam tak oburzona, że chciałam podać o kogo chodzi, ale chyba sie powsyrzymam 😀
Wkurza mnie, gdy mówi się o takich sprawach jak powyżej na forum, a nie na zawodach - drogą oficjalną
Szczególnie wątek o znęcaniu się nad koniem  😵
[quote author=_Gaga link=topic=885.msg2108961#msg2108961 date=1401702442]
Wkurza mnie, gdy mówi się o takich sprawach jak powyżej na forum, a nie na zawodach
[/quote] a komu miałam to zgłosić ? Policji, straży miejskiej , przedstawicielom ratusza, trenerom, zawodnikom czy organizatorom ? Wszyscy tam byli i widzieli. I jako kto ? Nikomu nic sie nie stało. Zwłok nie znaleziono więc morderstwa nie było  🙇
Majowa, Sędziemu Głównemu zawodów
Sędzia jest tylko człowiekiem i ma prawo czegoś nie widzieć (piszę konkretnie o znęcaniu się nad koniem)
Mi się zdarzyło nawet zrzutkę przeoczyć przez zamieszanie w budce - i co? Wstyd, gdy podaję wynik zero a zawodnik podjeżdża i mówi "na szóstce miałem zrzutkę"... (obsługa zdążyła w tzw międzyczasie podnieść)... Ale jestem tylko człowiekiem i ciężko czasami ogarnąć i odprawę spóźnialskich i zmiany na listach (bo koń nie dojechał, bo podkowę zgubił, bo zaspałem...) i parkur i pranie konia gdzieś poza wzrokiem sędziego...
[quote author=_Gaga link=topic=885.msg2108980#msg2108980 date=1401703362]
Majowa, Sędziemu Głównemu zawodów
Sędzia jest tylko człowiekiem i ma prawo czegoś nie widzieć (piszę konkretnie o znęcaniu się nad koniem)
[/quote]czyli mówimy o różnych zawodach i różnych sytuacjach. Bitego konia na rozprężalni mógł nie widzieć. Sytuację którą ja opisałam widzieli wszyscy. A może ja szurnięta jestem i tylko mi to przeszkadzało...
Majowa, ale na rozprężalni też jest sędzia, któremu można zgłosić.
Z pijanym na zawodach jest problem. Bo... niby podpisał oświadczenie, ale w praktyce trzeba wzywać policję, żeby sprawdzić "zawartość". Kiedyś widziałam rozwiązanie. Sędzia piorunem zorganizował "ekipę" osób, z którymi dana osoba się liczyła - podeszli "kupą" i namówili do rezygnacji ze startów, "zaopiekowali się".
czyli mówimy o różnych zawodach i różnych sytuacjach.

No raczej... ja nawet nie wiem skąd jesteś 🤔 , natomiast takie sytuacje zawse należy zgłaszać zamiast polegać na "przecież wszyscy widzieli" bo bywa, że jednak nie widzieli. Sędzia nie ma oczu dookoła głowy i często nie zwraca uwagi na parę, która zjechała z parkuru - bo na torze ma kolejną 
halo, a czy sędzia nie ma prawa uziemić zawodnika ze względu na stan zdrowia? No to uziemia, zawodnik podpisuje że się zgadza. A jak nie zgadza to policja.
O ile dobrze pamiętam co nikinga mówiła, sędzia dobrze wiedział. Chyba że mi się coś pokićkało, nikinga?
Vissenna Generalnie owszem, może i ostrogi są lepsze do poprawy reakcji na łydkę, ale... W moim przypadku bata używam do poprawy bardzo zróżnicowanych reakcji na łydkę i wygodniej mi móc "pokazać" koniowi przez dotknięcie zadu/łopatki że to tą część ciała miał zabrać. Na pewno ta metoda ma tyle samo zwolenników co przeciwników. Ja robię co uważam za słuszne, to co mówi mi trener widzący konkretnego konia w rzeczywistości i przede wszystkim to co u mnie działa 🙂
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
02 czerwca 2014 16:14
Zawsze mi się wydawało (i tak mnie uczyli prawie wszyscy trenerzy, a ostatnio nawet na treningach mówił o tym Beerbaaum), że dużo lepszym sposobem korekty reakcji konia na łydkę jest praca z ostrogami a nie batami (które używane prawie zawsze wypaczają działanie ręki). Ale co ja tam wiem...  🥂


też tak sądzę, ale nie jestem przeciwniczką dwóch batów. Każdy stosuje to, co uważa za bardziej efektywne...

Stara Milosna zawody o puchar burmistrza. Wejście na parkur główną alejką. Niby nic ale to piknik organizowany przez miasto. Masa ludzi w tym rodziny za dziećmi. Pomiędzy końmi przepychają się rodzice z wózkami,rowerki  w towarzystwie baloników,wiatraczków i rożnych takich. Byłam świadkiem jak kobiecie koń stanął na nogę. Poleciała do tylu pociągając dziecko, które wpadło pod nogi innego konia, czapeczka poleciała pod brzuch. Kobitka pozbierała siebie, dziecko, bezstresowo schyliła sie po czapeczkę i odkuśtykała w siną dal. I to że większość ludzi nie wie jak się zachować przy koniach mnie nie dziwi. Dziwi mnie i wkurza bezmyślność organizatora.


Niestety tak wyglądają zawody towarzyskie/regionalne... Nawet mój chłop był przerażony, a jest laikiem (skwitował, że na koniach znać się nie trzeba żeby mieć trochę oleju w głowie i stosować odrobinę logiki w swoim zachowaniu 😉 ), w stosunku do tego co się działo wokół zawodów i na rozprężalni i był pełny podziwu, że w tym dzikim chaosie nikomu nic się nie stało
Piotrek, z policją nie tak hop-siup. Wstrzymać zawody? Gdyby zawodnik się zgadzał - nie byłoby problemu 🙂 Kto UWAŻA , że jest zbyt pijany by jeździć - na konia nie saida. Zatem siada ten, kto uważa(!) że wszystko z nim ok, a inni się mają odp*.
Ale to jakaś idea: podważyć stan zdrowia na podstawie obserwacji i skierować do służb medycznych o potwierdzenie zdolności do startu, ja po upadku. Zdaje się, że można sprawdzić poprawność podstawowych reakcji/równowagi.
halo, nie chodziło mi o zatrzymywanie zawodów, czy zamykanie gościa, tylko żeby zawodnik nie mógł tłumaczyć się potem, że wcale nie był pijany. Bo przecież nikt nie ma alkomatu w oczach. Jeśli medycy mogą to zweryfikować to tym lepiej. Chociaż pewnie dmuchać nie mogą nakazać 😉 Ale wątpię, żeby taki ktoś potulnie dał się przebadać.

Zresztą dziwię się, że nie ma tego jakoś ujętego w przepisach. Może problem marginalny?
Nie marginalny, tylko trudny do rozwiązania. Ogólnie - tak, zaleca się wzywać policję.
Przepisy są przepisami, a nie pustym apelem tylko wtedy, gdy istnieją "przepisy wykonawcze": sposób egzekwowania, instancje orzekające, kary.
Niestety, nikt nie zapisał: "Komisja sędziowska ma prawo nie dopuścić do startu osoby, której stan w widoczny sposób wskazuje na bycie pod wpływem środków psychoaktywnych. Opłaty: wpisowe, startowe nie są takiej osobie zwracane. Dodatkowo Komisja orzeka karę finansową na rzecz organizatora, do natychmiastowego uiszczenia pod groźbą 2 miesięcznej dyskwalifikacji. Po przedstawieniu  wyniku testów (alkomat, testy narkotykowe) wykazujących brak środków psychoaktywnych zawodnik ma prawo do startu (o ile to jeszcze możliwe) lub do zwrotu opłat." Plus pewne ograniczenia, żeby Komisja nie była zbyt pochopna 🤔
Tak sobie gdybam. Warto by się przyjrzeć regulacjom w innych dyscyplinach.
A co zrobić w przypadku gdy widzi sie dwie niepełnoletnie osoby na 'kucysiach' gdzie poruszają się po drodze asfaltowej jak chcą,  galopuja po asfalcienie wspominając o tym,  że te kucyki nie mają podkow ani zadnej ochrony nawet do jazdy kłusem, nie posiadają kasków,  te konie jak sie ich nie słuchają to leci bat za batem, moja mama musiała zrezygnować z jazdy z autem z tej bocznej drogi nie raz bo trabic nie zrobiłaby czegoś takiegoa po drugie bała się wjeżdżać miedzy te kucyki.. Właściciel ma wywalone na to. Już nie wspomnę o wieczornych jazdach, braku kamizelki odblaskowej, jakichkolwiek odblaskow, czy też ubezpieczenie tych koni a co mówić o tych osobach co tam 'jeżdżą'. Gdzie to zgłosić ? Niestety ale policja nasza w ogóle nie zna przepisów dotyczących wierzchowcow.. Rozmowa z właścicielem tez raczej nic nie da. Nie chciałabym nigdzie tego zgłaszać ale serce mnie boli i gardło ściska jak widuje tego typu rzeczy....
Porozmawiać z rodzicami dziewczynek? Dobro zwierząt może ich nie obchodzić, ale narażanie życia dzieci może bardziej.
A właściciel może nie będzie miał wywalone, jak mu się uświadomi, że w razie wypadku (o który nietrudno, sądząc po okolicznościach, jakie opisujesz) będzie ponosił odpowiedzialność...
Mówiłam jakie konsekwencje tych czynów są i dla jednej strony i dla drugiej i co ? MOWA TRAWA TEMAT RZEKA...
flosia, niestety, ludzkie zwoje mózgowe prostują tylko dwie rzeczy: poważne konsekwencje (wypadek) i obawa utraty znaczących korzyści 🙁
halo, niestety al nie chciałabym żeby przez takie pół mózgi komuś stała się krzywda i nie mówię tutaj o tych dziewczynach bo same sobie inne by były ale jakby trafiło na moją mamę (tfu tfu), że miałaby zdarzenie z takim koniem to oczywiście jej byłaby wtedy wina bo nie uważała.. moja mama nie jest wyczynowym rajdowcem i nie ma zbyt szybkich reakcji jak np mój brat ale nie chciałbym czegoś takiego widzieć czu usłyszeć.  Zwłaszcza,  że niektórzy nie zwracają uwagi na zwierze tylko jeszcze specjalnie podjeżdżają bo sama jak nawet jeździłam po tej drodze to takie sytuacje miały miejsce. W chwili obecnej jestem w Anglii i mama mi o takich rzeczach mówi i dwa razy na własne oczy tez to widziałam.. Już sama na prawdę nie wiem co mam zrobić czy to gdzieś zgłaszać czy nie ma to sensu.. Bo nawet jak próbowałam wdrożyć temat z właścicielem tych kucykow to on stwierdził,  że JA jestem zazdrosna o to, że one mogą pojeździć tak a ja nie bo juz swojego konia nie mam... Miałam mieszane uczucia i wiem,  że kolejne jakieś 'rozmowy' nic nie dadzą...
O ile dobrze pamiętam co nikinga mówiła, sędzia dobrze wiedział. Chyba że mi się coś pokićkało, nikinga?


sędzia widział i olał gdy mu o tym wspomniałam podczas rozmowy
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się