Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

właśnie zjadłam najobrzydliwszą rzecz na swiecie  🙄 zostałam poczęstowana pakistańskim przysmakiem i na dodatek dopilnowano, że zjadłam  🙄 (lub też dotrzymano mi towarzystwa w czasie konsumpcji)
z uprzejmości rzecz jasna, a ja nie mam jaj, żeby powiedzieć, że coś jest tak obleśne, że nie zjem  🙄 jest to kulka czegoś słodkiego z syropem. W życiu nie zjadłam niczego, co by było tak obleśnie słodkie. A ja lubię słodkie, nie wiedziałam, ze istnieje pojęcie zasłodkości!

poza tym dieta ok
2 kanapki z pastą z tuńczyka
latte
rosół
myślę, że zjem jeszcze jakąś kanapkę, bo nie mogę zmyć wodą smaku tej kulki cukru i syropu!!!
ovca   Per aspera donikąd
16 maja 2014 20:16
[quote author=_kate link=topic=89332.msg2096021#msg2096021 date=1400267723]
właśnie zjadłam najobrzydliwszą rzecz na swiecie  🙄 zostałam poczęstowana pakistańskim przysmakiem i na dodatek dopilnowano, że zjadłam  🙄 (lub też dotrzymano mi towarzystwa w czasie konsumpcji)
z uprzejmości rzecz jasna, a ja nie mam jaj, żeby powiedzieć, że coś jest tak obleśne, że nie zjem  🙄 jest to kulka czegoś słodkiego z syropem. W życiu nie zjadłam niczego, co by było tak obleśnie słodkie. A ja lubię słodkie, nie wiedziałam, ze istnieje pojęcie zasłodkości!
[/quote]

i tak dobrze trafiłaś- mój kuzyn kiedyś jako bardzo ważny gość był zmuszony zjeść na przyjęciu w ambasadzie baranie oczy  😁
a fuuu! widziałam kiedyś jak gościu jadł baranie jądra :P to dopiero obrzydliwość hehe

U mnie super, 50 min trening z mężem na górne partie zrobiony.
Dodatkowo zrobiłam mu trening brzucha, odpadł w 3 serii hehhehe
Białko wypite.
Dzień na 5 🙂
Jutro 13 dzień.. oby nie pechowy.
asds   Life goes on...
16 maja 2014 20:41
Hej,


co prawda nie mam zdjęć całej figury ale wrzucam najaktualniejsze swoje zdjęcie 🙂. Walka trwa nadal cieszę się w tej chwili rozmiarem 42 🙂 ( oprócz biustu niestety ;( ).

arivle   Rudy to nie kolor, to styl życia!
16 maja 2014 20:46
Kończę dzień na 1300kcal, trochę jestem zła bo objadlam sie na kolacje. Niby tylko dwie niewielkie kanapki z plasterkiem szynki i połowa serka wiejskiego z rzodkiewka, ale wiem, ze druga kanapkę zjadłam z lakomstwa a nie z głodu...

Z aktywności tylko Killer Chodakowskiej i jeden koń pojezdzony. Jutro ruchu jeszcze mniej bo idę na cały dzień do pracy, a potem praca w domu mnie czeka. Na pewno wsiądę na konia, a jak pogoda sie poprawi pójdę pobiegać. Bo nie sadze, żebym dała radę zmusić sie jutro do czegokolwiek więcej.
Asds świetnie wygladasz! Ile zrzucilas? Powodzenia w dalszej walce 🙂

Ja jak nie chce czegoś zjeść tłumacze się alergia  😁

U mnie pięć. I jakoś tak na luzie. Nie mam dziś gloda. Pewnie przez wkrw na dalszy brak auta. Nie wiem czy ktokolwiek będzie w stanie je naprawić. Kolejni mechanicy rozkładają rece... :/ a ja codziennie muszę dojechać do chorego konia. Mam dość proszenia się o auto ciągle... A na pkp nie mam czasu... Wrrgh.

Do tego kupe roboty będzie w najbliższych tygodniach  bo dostałam zaproszenie na festyn kynologiczny gdzie mam zrobić wyklad poprowadzić kącik porad a do tego chce rozstawic stoisko z gadzetami a czasu mam niecałe 3 tyg na ogarniecie i poszycie wszystkiego... Będzie gorąco...
asds, kojarzę Cię sprzed... nie wiem ilu lat 😉 ale kupa czasu minęła.
Super zmiana! 😀
asds   Life goes on...
16 maja 2014 21:12
escada

Trzymam -15kg i powoli zbieram się ruszyc dalej w  dół.

Martuha

Ano przeto już na volcie/re-volcie w sumie z 15 lat będzie jak jestem.. 🙂

Voila!

Udało mi się wygrzebać z czeluści komputera. Najgorszy moment po kilku latach problemów zdrowotnych..



Się uzbierało ;/.
arivle   Rudy to nie kolor, to styl życia!
16 maja 2014 21:53
asds, super zmiana! Gratulacje i powodzenia 🙂
z połowy Cię nie ma  😍
Asds gratulacje! Schudnac to nic, utrzymać to wyczyn! 🙂

Cierp - mam 62,5 ... Berek!  😜


Spalam 9 h i jestem zmęczona :/ dziś musi być 5 bo jutro grzesze... 😁
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
17 maja 2014 07:49
JARA, tak z ciekawości zapytam - skąd wiesz, że technika biegania Tunridy jest kontuzyjna? Chodzi Ci o czas biegania?


Nie. Chodzi o styl, sposób. Nie chodzi mi o to co robisz górą, w jakim tempie itp, ale co dzieje się z Twoimi stopami. W trakcie biegania Tunrida skręca nogi do środka i wali z pięty. A powinna nogi stawiać prosto i lądować na śródstopiu. Wtedy to łydka amortyzuje wstrząsy.
Tunrida nie powinnaś się bać biegać prawidłowo, bo:
- nabawisz się tylko kontuzji
- mięśnie ud na początku przybierają, owszem, ale następnie zaczynają się wydłużać i nogi robią się szczupłe
Moim zdaniem podstawą w przypadku biegania są porządne buty. Nie wiem jak biega tunrida, nie widziałam jej w ruchu, więc się nie wypowiem 🙂

Ja po owsiance z bananem, nie wiem czy poćwiczę, pewnie tak, facet mi nie da nie ćwiczyć, a tymczasem siadam do pracy. Wiecie co, mam dzisiaj pierwszy weekend od dawna, kiedy nie mam nad głową równoległych 4 - 6 projektów, tylko dwa 😁 Bardzo mnie to psychicznie odpręża.

Z aktywności tylko Killer Chodakowskiej i jeden koń pojezdzony. Jutro ruchu jeszcze mniej bo idę na cały dzień do pracy, a potem praca w domu mnie czeka. Na pewno wsiądę na konia, a jak pogoda sie poprawi pójdę pobiegać. Bo nie sadze, żebym dała radę zmusić sie jutro do czegokolwiek więcej.


tylko killer i koń pojeżdżony?
przecież to duża aktywność.


asds - super zmiana! brawo


escada - ja mam 62,3 🙂
arivle   Rudy to nie kolor, to styl życia!
17 maja 2014 08:51
Cierp1enie, zawsze byłam dosyć aktywna. Był okres, że miałam 5 koni do jeżdżenia. Przy jednym czuję dosyć spory niedosyt. Chce mi się biegać, jakkolwiek w deszcz się da, to to coś co proponuje od paru dni pogoda uniemożliwia aktywność na zewnątrz. Ale może masz racje i jestem trochę zbyt surowa dla siebie. Bo przez ostatnie miesiące oprócz jeżdżenia jednego konia nie miałam żadnego innego ruchu. Od czasu do czasu rower.

Cieszy mnie, że w czerwcu powinnam dostać jeszcze jednego konia, przynajmniej na jakiś czas. No i planuję zapisać się na zumbe i/lub basen jeśli czas pozwoli.
Mam nadzieję, że lato będzie piękne, bo też uwielbiam aktywność na dworze, a zwłaszcza pływanie w basenie 🙂
W tym roku moi rodzice kupili jeszcze większy, więc nie mogę się doczekać 🙂


Co do dzisiejszych treningów to
Pierwszy mały trening:
boczki tiffani
i 10 min na brzuch

2 trening to:
skalpel

Oprócz tego podciąganie na drążku, za każdym razem jak idę do kuchni 🙂
archeo   Bo warto :D
17 maja 2014 09:40
O tak buty ważna rzecz. Zaczynałam biegać w jakiś gów...ych lidlowych, zimą kupiłam porządne buty do biegania, może nie z górnej półki ale ze średniej, i różnica ogromna. Zupełnie inny komfort biegu.

Wczoraj nie pobiegałam 🙁. Nie dość, że nie włączyli tej jednej fazy to wieczorem prąd zupełnie wysiadł. Nie chciałam budzić połowy okolicy uruchamiając agregat tylko po to żeby bieżnię ruszyć. Także skończyło się na tabacie przy świeczkach.

Także piątek na 4. I z uwagi na ruch i na na dietę. Zapomniałam do stajni batonika na podwieczorek wziąć (zorientowałam się w porze jedzenia, że kieszeń pusta). Pod wieczór wpadła nadprogramowa trufla i dwa kieliszki likieru kokosowego.
Także:
Śniadanie- owsianka z bananem i żurawiną
II Śniadanie- dwie kromki razowca z serkiem owczym i żółtym, do tego pomidor,
Obiad- Szpinak z tuńczykiem i makaronem
Kolacja- jajko sadzone na dwóch plastrach polędwicy łososiowej, kromka razowca z pomidorem i dymką

I ta nieszczęsna trufla na koniec 😉

Dziś zaczęłam standardowo od owsianki. Na drugie będzie jajko na miękko.
I dziś musze już pobiegać. Jak na dworze się nie da to bieżnia- prąd jest 🙂
yga   srają muszki, będzie wiosna.
17 maja 2014 10:01
Ja się trzymam dzielnie, bez podjadanka. Już mi woda zeszła, zrobiłam się lżejsza.
Nie mogę patrzeć na słodycze, odrzuca mnie od nich, nie wiem co mi jest.. Chyba, że to od lekkiego wstrząsu mózgu, z którym się bawię od juwenalii.

Na śniadanie była: owsianka na wodzie z łychą twarogu chudego, jogurtu naturalnego i garścią truskawek  😍
Na II posiłek: grahamka z twarogiem,szynką, 2 plastrami jajka.

jest gites.
pozdrawiam z pracy!  😁
Cierp no to dalej krok przede mną 😉 ale już malutki 😁
ale czad , chyba sobie zafunduje wstrząs mózgu  😁
yga   srają muszki, będzie wiosna.
17 maja 2014 10:29
byłoby spoko, gdyby nie te piszczenie w uszach, zawroty głowy, chwilowe zawiechy no i ciągły ból łba....
Cierp no to dalej krok przede mną 😉 ale już malutki 😁


u mnie pewnie zastój nastąpi lada moment
żartuje, współczuje  :kwiatek:

wczorajszego dnia nie pamietamy, dzisiaj zaczynam od nowa od owsianki , na 2 śniadanie kanapka , na obiad makaron pełnoziarnsty z serem białym i truskawkami a na kolację omlet.
yga   srają muszki, będzie wiosna.
17 maja 2014 10:45
Ty nie współczuj, a trzymaj kciuki, bo idę dzisiaj na prześwietlenie! żeby zadnego krwiaka, guza nie było, tfu tfu!
Trzymam  😉
yga, ojoj.. a co to się wydarzyło?

Ja po cichu walczę sobie dalej  😉
yga   srają muszki, będzie wiosna.
17 maja 2014 11:27
taka zabawunia na juwenaliach była, ze walnelam glowa w schody, a że impreza trwała kilka dni to myslalam, ze mam zwyczajnego kaca.
Tylko, ze łeb mnie nie przestaje boleć, mam zawiechy, zawroty głowy, piszczy mi czasem w uszach. Oby to tylko zwykły wstrzasik był..
A ja mam pytanko. Czy można robić treningi typu killer przed sniadaniem, z samego rana? Czy lepiej po wstaniu walnąć aeroby? I czy można w ciągu dnia mieszac aeroby z cardio?
aeroby to właśnie cardio, czyli praca na podwyższonym tętnie ( i to jest uznawane za najlepsze na spalanie tłuszczu)
Kurde 😁 czlowiek niby mysli ze wie, a jednak wie cale G  😎
Chodzi o to, ze musze jeszcze bardziej spiąć dupe do wakacji-tak sobie postanowilam. I myslalam zby walic po wstaniu, przed sniadaniem cos w stylu killera/turbospalani a wieczorem/popoludniu rowerek/bieganie plus przysiady czy cos niezobowiazujacego na brzuch czy posladki typu Mell B. Przejdzie? Czy za dużo tego? Moze lepiej bieganie/rowerek rano, przed snidaniem?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się