Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania
Cierpienie dasz radę na pewno 😉
Ja jak sobie tak przeanalizowałam to i tak sie dziwie, że tylko tyle przytyłam obżerając się tak bardzo i zjadajac w tyg 3 pizze +normalne posiłki.
Wczoraj dzień w 100% na 5, bo poprzednie to tak na 4, mega satysfakcje odczuwam i w ogóle czuje się przyjemnie lżejsza.
Dziś jak na razie kawa i croissant maślany 300kcal
potem buła pełno ziarnista z polędwicą ogórkiem pomidorem sałatą i szczypiorkiem i jakimiś drobinkami sera licze ją na jakieś 400kcal
potem jogurt za 200kcal
na obiad kurak i warzywa z patelni
na kolację wiejski lekki i pomidor,rzodkiewka
Powinnam w 1600kcal się zamknąć. Wiem, że 1600kcal przy małym ruchu to dużo, ale ja jadłam jeszcze raz tyle nie ruszając się, więc wole najpierw zjadać trochę więcej kcal i sukcesywnie obniżyć nich ilość niż od razu z grubej rury, bo wiem, że wtedy się poddam jak to już miało miejsce z 20 razy 😁
Cierp1enie, widzisz, udało się 🙂 Mogę zapytać ile masz wzrostu? Jeśli mówiłaś, to gdzieś przegapiłam.
Udało mi się zważyć dziś rano, także waga z którą zaczynam odchudzanie to 62kg. Dążę do 55kg. Chciałam mniej, ale przez jakiś czas ważyłam 54 i źle się z tym czułam, brakowało mi siły, a kilogram więcej zrobił różnicę. Faktem jest, że nie ćwiczyłam wtedy za dużo więc to zupełnie inna historia.
Śniadanie za mną- 250 kcal.
zaraz do konia, wsiadam, wymęczę nas oboje. Z powodu pogody znów nie pobiegam- za oknem ściana deszczu więc kolejny raz w planie jakieś ćwiczenia aerobowe w domu 🙁
Arivle - mam 169cm
Jestem zadowolona, że wczoraj pocisnęłam z ćwiczeniami, mimo że była już 21😲0, a do tego jestem chora.
escada , witaj w klubie. Mój koń też ma ściegno załatwione od kopniaka , tyle,że w takim miejscu ,że tylko ona sama mogła się kopnąć drugą nogą 😵
Wczoraj miałam taką adrenalinę ,że pomimo,że wstałam o 5tej to o 1 szej w nocy przewracałam się z boku na boku. Czułam ,że mogłabym wstać i przebiec z 10km , takie miałam ciśnienie.
Dzisiaj z rana pobudka , nie muszę pić kawy taka jestem /wulgaryzm/. Jak ten koń to robi? że non stop się uszkadza?
jedno jest pozytywne , byłam z chłopakiem wczoraj u kardiologa i odstawił mu najbardziej inwazyjny lek i powiedział,że śmiało może lecieć samolotem ( ubzdurało mi się ,że pewnie lekarz mu zabroni i nie polecimy na wakacje 😁 )
Dzisiaj ;
śniadanie; owsianka 300
2śniadanie zupa warzywna 200kcal
obiad; spagetti pelnoziarniste z kawałkami mięsa z udka kurczaka, pesto kurkowym i szczypiorkiem 450
kolacja; omlet z twarogiem i truskawkami 350
Dzisiaj poćwiczę brzuch.
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] Wulgaryzm
Dzielnie się trzymam, mimo że nad moją głową nowa dostawa Michałków: czekoladowych, kokosowych, białych .... Tak je chwaliłyście, że wolę nie próbować, żeby sie nie uzależnić.
Prócz michałków nowe ciastka dojechały.. 😵
I niech ktos mi powie, że praca ekspedientki nie jest cieżka 😜
oj ciężka, podziwiam Cię Yga
Myślałam, że będę dziś umierać a tu niespodzianka tylko lekko "czuję" mięśnie. Znaczy się nie jest ze mną tak źle. A w kolejnym tygodniu mamy zapowiedziane trzy treningi 💃
Dziś jak na razie:
Śniadanie- owsianka z bananem i żurawiną na odrobinie mleka,
II Śniadanie- kromka razowca z owczym serkiem i pomidorem, i druga z serem żółtym i pomidorem.
Pogoda za oknem masakryczna (nawet psy się po 20 minutach spaceru zbuntowały) także dziś tylko bieżnia o ile mi oczywiście fazę włączą (chciałabym 12 km- zobaczymy jak wyjdzie).
a mi wczoraj minął pierwszy tydzień od kiedy jestem na diecie. Tydzień zaliczony na 5 😅
Rosek o kurde to niefajnie :/ moja też możliwe że zrobiła to sama. Ale mnie to nie dziwi, ma 4 nakostniaki własnej produkcji 😉 u nas poprawa wizualna niewielka, ale nie boli. Za tydzień mamy kontrolne usg i dalsze zalecenia. Ja nawet nie marzę o jeździe tylko żeby mogła iść na łąki. A do tego niestety daleko...
Jak u was wygląda sytuacja? Trzymam kciuki.
Śniadanie płatki jeczmienne z jogurtem i kawa 250
Drugie jabłko 70
Obiad Ryż brokuly i ryba 550
Podwieczorek Winogrona 100
Kolacja dwa jajka sałatka 230
Taki jest plan 😉
Coś drgnęło bo 62,7...ale tak się ciągle waha...
trening zrobiłam, kromka razowca z masłem zjedzona i białko wypite 🙂
dzień na 5 🙂😉
i tak trzmaj, trzymam kciuki za Twoje efekty. Za wypicie białka to nawet 6 powinnaś dostać 🙂 bo nie każdy wie jak białko jest potrzebne podczas porcesu odchudzania.
U nas to było tak,że widziałam niewielkie zgrubienie na ścięgnie , osoba niewtajemniczona tego nie widziała, dopiero jak wskazałam to miejsce. Kobyła nie kulała ,niewielka bolesność przy mocnym ucisku była tylko koło 3 dni , potem mogłam jej ściskać ścięgno na całej długości z całej siły i reakcji zero. Stała na kwaterze na łące , zdarzało jej się porwać ogrodzenie , uciec koledze z ręki ale noga była bez zmian czy to przed ruchem czy po ruchu. Wczoraj została zdiagnozowana , ponoć ma krwiaka , jest to w takim miejscu (od wewnatrz) ,że niemozliwe by jakis koń ją kopnął , zreszta ,ze względu na jej charakter , chodzi tylko z dwoma bardzo spokojnymi. Teraz niby może chodzić dalej na kwatere , na łąke ale nie boje sie ryzykować , bo ona bez roboty juz prawie miesiąc i fruwa. Będzie chodziłą na beton przy stajni , tam sobie postępuje ale nie zrobi sobie krzywdy no i nie będzie widziałą koni , które działają na nią jak zapalnik.
A u Was jest duże zgrubienie?Jest jakiś ubytek w ścięgnie?
A żeby było w temacie , biorę się za odgrzewanie zupy na drugie śniadanie.
Ale wczoraj popłynęłam 😡 aż spojrzałam w kalendarz i tak...@ powinien nadejść za jakieś 3 dni więc b to wiele tłumaczyło.
Dziś się uparłam i jedzenie mam przygotowane na 1500 kcal.
Na wadze 56,1 🙂
U mnie aktualnie sciegno zgrubiale cale o 3mm od góry. Dół normalny. Też uraz od wewnątrz ale tak też da się zarobić kopa. Ubytków nie było za to były krwiaki. Ale czy nie ma uszkodzeń to można stwierdzić po wygojeniu krwiaka bo przysłania obraz.
I jakie macie zalecenia? Kobyl ile stępuje w ręce?Ma areszt czy chodzi na kwatere?Twoja mocno kulała nie? U mojej też jest krwiak .
Koleżanka przyniosła mi na pocieszenie bombonierkę... Zjadłam 4 pralinki liczę,że 200kcal wpadło , byleby na tym się skończyło 🙁
Tydzień aresztu w boksie potem mini padok, codziennie 20 min stepa po twardym po prostych, 14 dni chłodzenia, potem rozgrzewanie i kontrola usg po miesiącu. Kulala średnio, mocniej niż podbicie lżej niż ropa. Bolesne było 3-4 dni. Normalny krwiak goi się 2 tyg. Ścięgna ok 4-5 tyg.
No ja też będę z nia spacerować, doktor stęp zawsze najlepszy . Ehhh, odechciewa się wszystkiego...Tyle,że jadę teraz na wakacje , potem na rajd więc i tak by stała, tylko nie na betonie a na trawie .... 😕 Tyle wakacyjnych planów, mini rajd po ślęzie , namioty ...to wszytsko szlag trafił. Bo żeby gdzieś spokojnie ją wziąć ona musi być porządnie wybiegana a porządnie wybiegana to ona jeszce długo nie będzie 🙁 Jedynie dojdą mi z nią specery jako forma ruchu no i spacery z koniem koleżanki , też problem ścięgnowy. Czas wyciagnąć kolec z szafy 🙁
16-obiad , dzisiaj pracuje do 20tej więc muszę jakoś dotrwać do kolacji no i żeby za długo przerwa nie była.
i tak trzmaj, trzymam kciuki za Twoje efekty. Za wypicie białka to nawet 6 powinnaś dostać 🙂 bo nie każdy wie jak białko jest potrzebne podczas porcesu odchudzania.
dzięki
za tydzień-dwa dojdzie bcaa i l-karnityną do moich supli 🙂
Rosek spaceruj i chlodz, dobrze żeby ktoś z nią chodził pod twoją nieobecność bo chodzi o to żeby naciagac sciegno.
Będzie dobrze, krwiaki to 'najlepsza' kontuzja sciegien 😉
Z tym bialkiem to tak ten... Bez przesady bo nie każdemu służy. Ja lepiej chudne bez nadmiaru białka, jem go ok 60-70 g dziennie. Z tym że nie cwicze silowo więc nie potrzebuje wiecej. Jakzjem więcej to puchne 😉
Już po obiedzie mam na koncie 920 kcal. 280 tu goł 😉
Ja z nią też bedę chodzić ale ona się "wychodzi" na padoku, bo jest nadpobudliwa i bedzie chodzić w jedną i w drugą stronę z nudów. Dlatego ta kwatera na betonie a nie boks.
Czekam na obiad jak na zbawienie, nie jest głodna ale ruchu brak i czekoladki kuszą 😀iabeł:
edit; rozprawiłam się z czekoladkami 😀iabeł:
edit; i z ciastkami
edit ; i jest mi niedobrze
rosek0, imo dużo lepsze spacery niż kwatera na betonie. A co jak zacznie ci tam brykać, poślizgnie się, przewróci, albo zaplącze w ogrodzenie. Niekontrolowany ruch w takich wypadkach nie jest wskazany. W dodatku jak będzie chodzić po tej malutkiej kwaterze to prawdopodobnie będzie robiła szybkie zwroty co jeszcze bardziej obciąża nogi. Jeżeli masz możliwość puszczenia jej gdzieś na trawę albo na twardą ziemię tj. oczywiście też na kwaterę - to to będzie moim zdaniem lepsze wyjście.
Zrobiłam dziś killera Chodakowskiej- z ciekawości. Fajniejsze to niż skalpel 😁 Jutro spróbuję coś z Jillian.
No i za mną na razie 925kcal, jest dobrze 🙂
915 kcal za mną
Jest super! 🙂
Czuję moc!
Na obiad 4 pierogi - nie zważyłam ich, więc policzyłam 87kcal za jedną sztukę. Do tego odrobiona jogurtu naturalnego.
Kwatera o ktorej pisze Rosek to taki 30m2 albo i większy boks z wiata, na ktorym stoją dwa ogierki. Kwatere na pastwisku rozwalila, a twarde padoki sa duze i chodza na nich ogiery, wiec duzego wyboru nie ma. 😉
Wedlug mnie w tym boksie na zewnatrz jest o wiele bardziej bezpieczna niz na padoku lub pastwiskach. Na pastwisku jest stado arabek i koni pensiinatowych. Jak araby zaczynaja latsc to zaraz lataja wszystkie konie 😉 Na padokach natomiast stoja ogierki i walaszki arabskie i tu ruch jest caly czas 😉
Jest dobrze. Dietowo super, ruch- ubiegane 50 minut. Więcej nie mogłam, bo...łydka. Wraca ból. Kiedy biegam co dzień, łydka się buntuje. Wolę chwilowo przestać biegać, niż dorobić się kolejnego urazu na dłużej.
Ale w sumie szkoda, że ta łydka mnie blokuje. Układ krążeniowo- oddechowy daje radę, stawy, ścięgna, mięśnie, psychika dają radę, tylko ta debilna łydka blokuje wszystko.
Tunrida - nie ma co przesadzać, by znowu nie nabawić się kontuzji, 50 min to super czas!
tylko, że mi się tego tak bardzo chce... mi to autentycznie daje poczucie szczęścia i spokoju.
Tak co dzień godzinkę.... i szczęście na pół dnia zapewnione.
A nie mogę 😕
tunrida, broń boże nie obraź się za to co napisze, ale Twoja technika biegania jest bardzo kontuzyjna. Rozumiem, że biegasz w ten sposób aby odciążyć uda, ale w ten sposób dociążasz inne miejsca i stąd ten ból.
avrile, tak jak pisze JARA. Niestety to jest najbezpieczniejsza dla niej opcja. Już niestety przerabiałyśmy stanie na tej kwaterze i była baaardzo grzeczna. Niestety towarzystwo koni jej nie służy w żaden sposób. Najlepiej się zachowuje jak jest sama . Tu będzie widziała te ogierki z dosyć daleka,tak ,że jej nie nakręcą ale nie będzie czuła całkiem osamotniona. Ogrodzenie to rury metalowe , solidne , grube i niestety to jedyne ogrodzenie , które jest w stanie ją w 100% powstrzymać (żaden pastuch , a mamy super mocny na dziki w fazie szału jej nie ogranicza). A będzie stępować w tą i w druga , bo jest nadpobudliwa ale to bedzie bezpieczny stęp , beton jest chropowaty , więc sie nie poslizgnie a brykać to bryka w boksie również , kiedyś sie nawet w boksie wywróciła , tak skakała. No taki koń...
Ja już dzisiaj nic nie zjem , mam ze 2000 kcal za sobą. przyjdę , wykapie sie i do łóżka . Tylko siedzę i zastanawiam się jakby tu sie transportowac do domu z pracy 😵
miało być teleportować , bo do domu mam 400m ale wieje i pada 😁
JARA, tak z ciekawości zapytam - skąd wiesz, że technika biegania Tunridy jest kontuzyjna? Chodzi Ci o czas biegania?
jara- ja biegam na różne sposoby. Zmieniam sobie ruch podczas biegania. raz wyrzucam nogi do przodu, raz dreptam nogami pod sobą, raz mocno pracuję rękoma i biegnę "masą", raz kiwam się jak kaczka z nogi na nogę. Różnie biegam. Po to właśnie żeby nie wykonywać jednostajnego ruchu.
czasami sobie lekko uniosę bieżnię, by napiąć inne mięśnie.
Nie wiem jak miałabym biegać inaczej. Napisz coś!
Mi coś się w jednym udzie dzieje z miesniem przy bieganiu...śle czekam na rozwój sytuacji 😉
Na koncie 1000 i zabieram się za kolację, jajka pomidor szczypiorek i sól 😉 mało kreatywnie ale dopiero wrocilam...