Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Zaraz obiad makaron z białym serem i jogurtem i będzie już 970 kcal 🙂
archeo   Bo warto :D
15 maja 2014 13:22
Urtowana 🙂 Wpadlam na chwilę do domu a tu zupa rybna czeka. Takze sałatka,  zostaje przesunieta na podwieczorek
godzina do obiadu... Mam ochote coś sobie zjeść ,nie jestem głodna , mam ochotę. Piję kawę żeby przeszło.
Ja dzisiaj spoko.
Na śniadanie pół serka wiejskiego z pomidorem, ogórkiem i rzodkiewkami. Pół banana.
Na drugie śniadanie jogurt naturalny z drugą połówką banana + trochę otrębów i płatków owsianych.
Obiad - makaron pełnoziarnisty + brokuł + pomidory
Kawa sztuk 1.
Jeśli uda mi się do wieczora nie wpakować niczego nadprogramowego to będzie pierwszy dzień na 5 🙂
1039 kcal za mną
po drodze wpadło 300 kcal z czipsów :/
Na szczęście mój obiad miał tylko 218 kcal - mintaj na parze 88 kcal, 2 ziemniaki
Wersja głodowa, ale co zrobić.

o 16😲0 Tabata z przysiadów, o 18😲0 Chodakowska.
Ja też po obiedzie , zjadłam koło 400kcal , dopchnęłam rodzynkami za około 70kcal. I dalej bym zjadła coś słodkiego , mam kryzys ale się nie dam...14dni do wakacji...
Też mam dziś kryzys, ale się nie dam i mam nadzieję, że zakończę ten dzień na 5.
oparlam sie o blat i kimnęłam sie 15min, ostrzygłam klienta i mam taki zjazd ,że poszłam do sklepu ale kupiłam 20dkg truskawek  😀
1230 za mną i to raczej tyle a mam gloda...
ja dziś na 4+

śniadanie jajecznica z 2 jaj
jabłko
świeży sok z jabłka, cytryny i szpinaku (bleeh!)
Twix  😡 🤬
rosół 0.4l 

nie wiem, ile to kcal. Wydaje mi się, że ok. 1000. Plus skalpel Chodakowskiej. Dziś lajtowo, bo mam jeszcze zakwasy po poniedziałku. Plus porządny spacer  😉 wszystko oczywiście z wózkiem  😉 😉 😉
zen czy 4.5 l.wody to nie trochę za dużo?
Przewodnienie jest równie niefajne co odwodnienie.
1600 kcal, nie wiem czy ten dzień zaliczyć na 5, raczej nie :/
archeo   Bo warto :D
15 maja 2014 19:12
Dzień na mocną 4. Jeśli chodzi o kaloryczność to ok. ale mało rozsądnie,  trudno wariacki dzień to i wariackie jedzenie.

Jeśli chodzi o wysiłek fizyczny to umieeeeram, wchodzenie po schodach będzie jutro nie lada wyzwaniem. Mieliśmy dziś "dzień dla nóg" po wstępnej rozgrzewce seria: 20 wyskoków siatkarskich, 10 przysiadów, 15 wyskoków siatkarskich, 15 przysiadów, 15 razy wyskok z kolanami do klatki, 10 przysiadów, 10 wyskoków siatkarskich. Dałam radę 😀. Lekki odpoczynek na technice i na koniec "okopywanie się" z partnerem do wysokości pasa,  czyli lowkicki, frontalne, okrężne przyjmowane na ciało. Będzie jutro boleć 😉
a ja mam mega doła, że tylko 11 dni wytrwałam na 5, a dziś podjadłam.
Z aktywności to tylko tabata przysiady i godzina spaceru z dzieckiem.
Martuha, nie, nie za dużo. Ja tak od zawsze mam z wodą. To są raptem 3 butelki wody, a ja jestem dość aktywna w ciągu dnia 😉
arivle   Rudy to nie kolor, to styl życia!
15 maja 2014 19:21
4+ bo straciłam dzień marszobiegu

1200kcal, całkiem dobry wynik jak na tą znikomą aktywność dzisiaj. Zrobiłam 3/4 skalpela Chodakowskiej i jeszcze jakieś 30 minut ćwiczeń aerobowych w domu. Może jeszcze wieczorem hulahop jak uda mi się zmusić.
Mój podwieczorek - ciasteczka owsiane + herbata
Kolacja - kanapki z jajkiem i serem z warzywami
jedzeniowo na 5, aktywność dzisiaj niewielka ale zamierzam jeszcze poćwiczyć 🙂

Cierp1enie, nie ma co być załamanym, wytrwałaś AŻ 11 dni. Kolejna seria będzie lepsza! 🙂
co to jest 11 dni, jak chcę być chuda to muszę wytrzymać 2 miesiące...
tak to ja nigdy nie schudnę, ciągle będę tyle samo ważyła i nigdy nie zejdę poniżej 60 kg.
Cierpienie, to prawda. Ja również to widzę po sobie, że teraz to już nie ma żartów, nie można sobie pozwolić na żadne cheat days, trzeba się trzymać, bo każde potknięcie organizm sobie rekompensuje i nic nie oddaje. A nawet sobie zatrzyma i zmagazynuje. A mam jeszcze dosłownie kilka centymetrów do zgubienia lub wymodelowania, bo wiem, ze samą dietą NIC już nie załatwię. Ale z kolei bez niej NIC nie osiągnę więcej 🙂 Ale chcę w to iść dalej 🙂
Dokładnie tak, rozumiesz mnie w 100%.
Żeby pójść krok na przód, muszę przetrzymać to, bo mój organizm w końcu powiedział NIE, doszłam do swojej najniższej wagi i znowu się zatrzymało. Tak jakbym miała już zawsze ważyć 63 kg.
Dzisiejszy dzień był mega trudny. Do tego jestem mocno przeziębiona i czuję się jak wypluty flak.
Najchętniej to bym poćwiczyła, ale co zrobić jak dzieci jeszcze nie śpią, a mąż na siłce.
Jutro na szczęście boczki z tiffanii i wieczorem bieganie.
Cierp1enie, raz jest lepiej, raz gorzej. Takie wpadki jak dziś się zdarzają i ważne, aby się nie smucić czy frustrować tylko porządnie na siebie wkurzyć i następnym razem pociągnąć te 'wyżyny' dłużej. Moim zdaniem takie potknięcia są ok bo przypominają gdzie jest nasz cel i że takie podjadanie wcale nie przynosi jakiejś radości, a nawet jeśli to wyłącznie krótkotrwałą. Potem zostaje tylko złość. Ja wierzę, że po tej ogromnej pracy, którą już wykonałaś dasz radę i zejdziesz poniżej tych 60kg. Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi i każdemu zdarzają się potknięcia ale ważne, żeby się nie przejmować tylko potraktować to jako nauczkę i kopa do dalszego działania. Dlatego nie ma co się martwić, że dzień nie na 5, bo tego się już nie zmieni. Trzeba brać się w garść i pokazać samej sobie, że kolejna seria będzie już bezbłędna!! :kwiatek:
Ubiegałam godzinę na bieżni, dzięki czemu spaliłam to co zjadłam za dużo po obiedzie ( a były to kanapki ze schabem)
Organizm się broni, ja z nim walczę. Jak u was. I taka to zabawa...  Tyle, że mam chyba mniej zaciętości w sobie niż wy dziewczyny ( zen, cierpienie) więc nie wiem czy urobię to co chcę.
Na razie się nie poddaję.
Inki i lulu.
vanille, ale praca nad detalami niestety nie wybacza takich potknięć. Dla Cierpienia w tej chwili to nie jest dzień 12/60, tylko od jutra zaczyna od zera. A z każdym potknięciem będzie jej szło jeszcze gorzej, bo organizm nie jest głupi. I dlatego chudnięcie już tylko kilku kilogramów czy gubienie kilku centymetrów to jest ostra walka, bez miejsca na wpadki. Tutaj wpadka zaważa o sukcesie, niestety. Idzie ciężko, bo dla organizmu to już są pewne niefizjologiczne zmiany, których oczekujemy. A kobieta po porodzie to już w ogóle ma gorzej, nie te hormony. Dlatego akurat rozumiem Cierpienie czy tunridę, że się złoszczą na siebie za takie wpadki. Pewnie, że nie ma co włosów z głowy rwać, w końcu stało się. Cel osiągniemy, tylko trochę później 😉

edit, żeby nie było. Ja niemal nie zaliczam wpadek, po prostu. I widzę, że do pewnego momentu szło mega dobrze, a teraz NIC. No stoi, stoi, stoi. A w palcach widzę, że jest jeszcze do zrobienia.
w sensie, że po porodzie te hormony już nigdy nie wracają do siebie?
W pewnym sensie nie. Organizm już jest zaprogramowany na kolejne dziecko 😉 I magazynuje sobie jeszcze więcej tłuszczyku. Tak mi to mniej więcej zobrazowała endokrynolog.
Też dojadlam. I też stoję na 63. I rozumiem ta walkę o końcówkę gdzie łatwo się poddać. Ale na 67 też stalam ponad 7 tyg. A cielsko walczyło. Teraz mam to samo i wiem ze muszę się starać i przeczekać. Do tego mam 11 dzień @ przez zmianę anty :/
U mnie obwody stoja 4 miesiace. To jest dopiero masakra 🙂
busch   Mad god's blessing.
15 maja 2014 23:38
http://theoatmeal.com/comics/what_you_see

Tak prawdziwe, że aż boli 😀
Bry 🙂 pogoda nie rozpieszcza ale trzeba być twardym 😉 czeka mnie grzeszenie w niedziele więc dziś i jutro muszę się trzymać bez odstępstw.
Dziewczyny, jedna mimo 300 kcal z czipsów dzień mam na 5.
Wczoraj wieczorem pozbierałam się w sobie i zrobiłam turbo spalanie, a potem 15 min ripper z p90x.
Dziś na wadze 62,5kg 🙂 czyli spadek.

Robiłam miesięczne pomiary i obwody stoją, tylko w biodrach 1cm mniej, ale w sumie dopiero od 12 dni walczę.
Co prawda góra może sobie stać już, teraz chcę by tylko uda, biodra i boczki pospadały. A reszta to tylko szlifowanie tego co jest.

12 dzień walki.
Dziś 2 treningi
pierwszy to - 10 min na brzuch z mel b i boczki z tiffanii
drugi - P90X 09 - Chest & Shoulders & Triceps
kaloryczność na dziś 1600

Śniadanie om om om
mały banan, garść truskawek, 3 łyżki płatków owsianych i mleko 1,5 200ml.  nieboooo w gębie.


Zen -  :kwiatek: doskonale mnie rozumiesz
damy radę w końcu zejść z tym wszystkim 🙂


busch - haha dobree, uśmiałam się 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się