Runnersi- czyli biegaj z nami :)
Nie wiem jak w płaskich, ale w górskich nikt kto sie z tym sportem liczy na poważnie nie będzie biegał boso 😉 A moze i amator nawet nie.
"Asfalciarz" ode mnie z miasta wymyslil sobie sandaly do biegania, wedlug mnie pomysł tak nie trafiony i chyba nawet sam pomyslodawca to samo mysli, ale glupio sie do tego przyznac i wykrecic 😉
Kolejne podejście do biegania podjęte. Głównie żeby zmotywować drugą połowę do aktywności fizycznej. Kiedyś biegaliśmy. Mi nie szło, a on tuż przed półmaratonem zaliczył kontuzje. Obecnie nie jest źle 😉 od lipca wróciłam do jeździectwa i myślę, że dzięki temu nie wypluwam płuc bo kilku minutach biegu. Biegamy drugi tydzień i robimy coś w stylu planu 6 tygodniowego z marszo biegami. Pierwszy tydzień 2:30 biegu i 2:30 marszu, teraz 3 min biegu i 2 min marszu. Jest moc na dłuższy bieg co mnie cieszy, ale na razie delikatnie żeby się nie zrazić 😉
wczoraj pobiegliśmy trasą ekidenu, masakra! wszystko pyli, chciałam się udusić, dwa razy wygłupy i o mało nie wylądowaliśmy w wodzie, z planowanych 5 zrobiło się 9700m, bo.. koleżanka pomyliła parki i pobiegłam po nią do "cytadeli". Potem pomyliłam mostki, a samochód postawiłam na pętli busowej 2km od miejsca zbiórki.
Już widzę naszą sztafetę jutro... ja naciągnięta i po glebie z konia, kumpel obolały, koleżanka lekko z deprechą itp. ale bawić będziemy się świetnie.
Dziewczyny, metoda Rolfingu jest faktycznie bardzo skuteczna forma terapii manualnej i naprawde pomaga nawet przy bardzo starych kontuzjach. Bazuje na usuwaniu powiedzmy "zgrubien" na powieziach i dlatego jest taka skuteczna. Akurat jestem po krotkim zabiegu przy pomocy pokrewnej metody na tzw. itt line (tutaj wiecej:
http://www.yoganatomy.com/2014/01/trigger-points/ ) i powiem wam, ze to, co mi sie tam odlozylo pochodzi jeszcze z czasow intensywnej jazdy konnej, czyli laaadnych paru lat). Powiem tylko, ze jest rewelacja!
od sierpnia nic nie biegałam (nie liczę aerobiku), zero mobilizacji, wymówki itp. Dziś nazbierało się we mnie tyle stresu i napięć, punkt kulminacyjny to nieomal śmierć cioci, wzywanie pogotowia, wyrzuty sumienia... Poszłam na 15min, tempo bardzo szybkie, potem bieg na 5piętro. Zeszło ze mnie częściowo. Pali w gardle, serce waliło jak oszalałe, ale tego było trzeba... O i pies poznał kolegę szczeniaczka 😉 .
Jak to jest z ruchami rąk? Kiedyś widziałam video w którym trener mówił, że powinny być nisko, obręcz barkowa rozluźniona. Z tym, że w parkach, na maratonie NIKT tak nie biegł. Wszyscy robią to źle trzymając wysoko ręce ze zgiętymi łokciami?
Nie wiem jak w płaskich, ale w górskich nikt kto sie z tym sportem liczy na poważnie nie będzie biegał boso 😉 A moze i amator nawet nie.
"Asfalciarz" ode mnie z miasta wymyslil sobie sandaly do biegania, wedlug mnie pomysł tak nie trafiony i chyba nawet sam pomyslodawca to samo mysli, ale glupio sie do tego przyznac i wykrecic 😉
Muszę zaprotestować 🙂 Tzn. po części. Tak jak pisałam, boso jednak zwraca się uwagę na podłoże, bo inaczej się nie da. Więc zgadzam się, że zawodowcy zawsze biegają w butach. Ale na treningach dlaczego nie? Co stoi na przeszkodzie?
Ja na wszystkie wyjazdy w góry zabieram ze sobą swoje merrelle. Przypomnę, że mają tylko 2 mm podeszwę vibram 🙂 Zdarza mi się też chodzić (zaznaczam, że chodzić, a nie biegać) boso po górach, szlakach. M.in. po Gorcach, Bieszczadach i Sudetach, za Tatrami jakoś nie przepadam, więc w ciągu kilku ostatnich lat tam nie byłam. Nie biegam boso, ponieważ jako osoba "miastowa" mam nie przyzwyczajone stopy do takich ilości skał i kamieni. Jednak gdybym mieszkała w pobliżu gór myślę że nie byłoby to żadnym problemem.
W merrellach nie miałam nigdy żadnego problemu na górskich szlakach.
Myślę, że dzięki lepszemu wyczuciu podłoża udało mi się uniknąć wielu niebezpiecznych sytuacji, biegałam w merrellach z osobami klasycznie "obutymi" i z moich obserwacji wynika, że zaliczałam znacząco mniej poślizgnięć, nie zdarzyło mi się też, żeby noga omsknęła mi się na kamieniu.
Planuję na przyszły sezon ultramaraton górski (jeszcze nie zdecydowałam który, prawdopodobnie nawet dwa) i jest dla mnie oczywiste, że merrelle jadą ze mną 🙂
pierwszy start i czas do pobicia na następny raz - 58'50" /10km
i to zadowolenie, że jednak dobiegłem 😉
ja dziś przeżyłam dramat na Kępie Potockiej,nie wiem na co, ale jestem uczulona-nigdy nie byłam🙁 dostałam ataku kaszlu, spojówki mi się zapaliły i chyba ze stresu kolka. Finał taki, że najgorszy czas w życiu, sporo marszu i mocne zastanowienie się co dalej z bieganiem.
Ogurek-gratulacje🙂
Warszawianki, orientujecie się może, gdzie w Warszawie znajdę bieżnię na którą można sobie tak po prostu wejść pobiegać? Zależy mi na obiekcie z dokładnie określoną długością, muszę się zmierzyć na 600m.
smarcik, na Grochowie jest, dokładniej róg Kinowej i Stanisława Augusta. Kumpela w zeszłym roku tam biegała, więc chyba jest ogólnodostępna.
Dzięki! To całkiem niedaleko mnie, super 😀
Zakupiłam fivefingersy, jeden z prostszych modeli - Classica Fresca. Są fajne, dość ładne, przyjemnie się w nich chodzi, a w biegu faktycznie mogę pozwolić sobie na większe tempo niż na boso. Ale jednak - na boso jest dużo przyjemniej :P i póki co biegać będę jednak bez butów, a buty się fajnie sprawdzają np do wyjścia do sklepu na osiedlu itp.
W ogóle pomimo, że teoretycznie mają bardzo cienką podeszwę, to jednak czuć ją i np na kamieniach jest podobnie jak w zwykłych tenisówkach. Z palcami na początku się nie mogłam oswoić, ale teraz mi się to podoba, że są rozdzielone - wcale nie jest tak, że każdym można ruszyć niezależnie - raczej stawiane są równo, ale nie są takie "tulące się" do siebie jak w zwykłych butach czy nawet na boso - a to jest coś co chciałabym w mojej stopie wyprostować - palce... bo takie jak mam pokrzywione to wyglądają okropnie :P
Dzisiaj w ogóle biegałam 15 min bez przerw na bosaka i nawet kamienie mi specjalnie nie przeszkadzały, po prostu na nich zwalniałam, żwir w ogóle dziś ok - ale był ciepły, wtedy jakoś się wygodniej po trudnych podłożach biega. Oprócz tego przez kolejne pół godz biegałam interwałami i ogólnie rzecz biorąc było mi jakoś dobrze i się specjalnie nie zmęczyłam - a wczoraj padałam po 5 min, Nie wiem od czego to zależy - od nastawienia, zmęczenia czy co.. fakt że dziś miałam praktycznie wolne poza popracowanym jednym koniem, więc miałam dużo energii 🙂
LatentPony- dzięki za fachową obsługę! :kwiatek:
Dzięki niej wyszłam z takim czymś w plecaku. 😅 Miększe, wygodniejsze i mam nadzieję, że "zdrowsze" od moich obecnych butów do biegania.
tunrida - pegasusy? fajne.
LatentPony wybrała mi jeszcze jakieś 2 inne modele, ale ten moim stopom przypadł do gustu najbardziej.
Nie mogę się doczekać żeby je sprawdzić.
A ja się pochwalę 😉 W 12 dni moja kondycja podskoczyła bardzo. Zaczynałam 11.05.14 i biegłam chyba dwa kółka po górkach. A tak w zasadzie tylko z górki i trochę po prostej 😉 Pod górkę marszem. I robiłam podczas pierwszego kółka po 15 "kołysek" na każdej z 3 ławeczek. Pod koniec nie dawałam rady i miałam mocne zakwasy na 2 dni 🙄 Mierzyłam się i ważyłam dopiero 4 dnia, 15.05.:
173cm wzrostu, 64kg wagi, udo - 59,5cm, pośladki - 100cm, brzuch - 86,5cm, talia - 71,5cm.
Forma rośnie bardzo szybko 🙂 Drugie mierzenie 9 dnia, 20.05:
62,5kg, udo -0,5cm, pośladki -1cm, brzuch -2,5cm, talia -1,5cm 🙂
Dziś biegałam, i to na prawdę biegałam 😀 Z górki i pod górkę. Marsz małe kółeczko 1min. pod koniec każdego dużego aby uspokoić tętno (wtedy są najlepsze efekty), napić się wody. Oprócz tego mam przerwy na każdej z 3 ławeczek: siadam, 5 głębokich oddechów, łyk wody, 15 kołysek, złapać oddech i dalej bieg. 4 kółka i w sumie 180 kołysek, także jestem z siebie dumna 😀 Cały "trening" zabrał ok. 45 minut. Oby wytrwać! Następne mierzenie w sobotę 🙂 (co 5 dni).
Prawdopodobnie będę musiała mieć wkładkę ortopedyczną w butach. Czy do butów do biegania(konkretnie Nike Pegasusy) będę mogła je włożyć i biegać z nimi? Wkładki ze względu na złe stawianie stóp przez co obciążam kolana mocniej i duża część problemów z kolanami moimi stąd wynika. 🙄
Horsiaa, będziesz musiała wyjąć z buta wkładkę i włożyć tą swoją 😉 Bo jak byś wrzuciła obie, to byłoby Ci za ciasno
Horsia, jest zasada, że systemów się nie dubluje. Więc albo wkładka zrobiona przez ortopedę do buta neutralnego, albo (jeżeli oczywiście się da, bo nie zawsze się da) odpowiednio dobrany but do budowy i biomechaniki Twojej stopy.
Nike pegasus to but neutralny, więc jak najbardziej wkładkę możesz włożyć.
Co to znaczy "złe stawianie stóp"? Może po prostu masz nadpronację i potrzebujesz butów z podparciem? No, ale po zdaniu "źle stawiam stopy i od tego bolą kolana" to można sobie gdybać i wróżyć z fusów 🙂 Co dokładnie powiedział lekarz/terapeuta?
tunrida, po Twoim wyjściu rozmawiałam w pracy jeszcze o tobie z dziewczyną która jest na ostatnim roku fizjoterapii i powiedziała, że po pierwsze powinnaś trochę przystopować i pozwolić mięśniowi na pełną regenerację, a jak już będzie ok, to stopniowo zwiększać obciążenia (czyli pewnie nic nowego 🙂😉.
Cieszę się, że jesteś zadowolona, mam nadzieję, że dalsze bieganie będzie przebiegać bezkontuzyjnie 🙂
LatentPony, jesteś zadowolona z vapor glove? Ja biegam w Merrellach Trail Glove, ale w wersji wodoodpornej (=mało oddychającej), i rozglądam się właśnie za czymś na lato. Zastanawiam się, czy pozostać przy Merrellach, czy spróbować może New Balance Minimus. Tyle, że biegam głównie w terenie, więc nie chcę podeszwy "asfaltowej".
branka, ciekawa jestem trojej opinii po dłuższym spróbowaniu five fingers'ów. Kiedyś mierzyłam je w sklepie i w ogóle nie potrafiłam założyć 🤣 Moje dwa ostatnie palce bardzo lubią być koło siebie. Ale znam ludzi, którzy sobie chwalą, może zrobię jeszcze kiedyś następne podejście.
Co do biegania w górach - ok, na boso ciężko (skały potrafią być w końcu ostre), ale w minimalistycznych butach już tak. I wcale nie tylko w wypadku amatorów, daleko szukać nie trzeba:
Horsiaa, ja mam wkładkę ort., i wkładam ją prawie wszędzie. Nawet jeśli w danych butach wkładka jest wklejana, to zazwyczaj daje się ją wyrwać.
Tylko - no właśnie. Mam mieszane uczucie. Mam tą wkładkę od kilku miesięcy (płaskostopie skutkujące bólem kolan itd). Przenosiłam ją od lutego, biegałam w Salomonach Speedcross (też od śródstopia, ale podeszwa raczej twarda) i teraz się zastanwiam, czy to nie był zmarnowany czas. Tzn nie widzę najmniejszej różnicy, kolana bola jak bolały. Im więcej o tym czytam, tym bardziej skłaniam się do pójścia w drugą stronę - barefoot i wzmacnianie mięśni stopy w ten sposób. Sama już nie wiem, komu wierzyć, w końcu debata jest otwarta. Ale o wiele bliżej mi do teorii ancestral/paleo niż do usztywniania i sztucznych amortyzacji...
Jestem mega zadowolona z Vaporów, to moje podstawowe obuwie treningowe. Na starty nadal czekam na hyperspeedy, ale jako treningowe zdecydowanie vapory.
Ale przyznam szczerze, że testuję obecnie najbardziej minimalistyczny model brooksa, Pure Drift i też nie są złe. Z wkładką mają 3 mm dropu, bez wkładki 0 mm. Podeszwy kawałek jest, ale bardzo urzekło mnie w nich mega dużo miejsca na palce, nie wiem czy nie są jeszcze bardziej "płetwowate" od vaporów.
a jako polski biegacz na obczyzie nie moge sie wpisac 🙁
wendetta to zaznacz może swoje miasto rodzinne?
LatentPony, robiłam badania na "koślawość stóp" w sklepie rehabilitacyjnym. We wtorek idę z wynikami do ortopedy potwierdzić to co mi w sklepie powiedzieli i proponowali. Idę nierówno stopami, raz obciążam bardziej prawą a raz lewą str stóp(tak jakbym się chwiała na boki). Płaskostopia nie mam. Śródstopie mam prawidłowe. Pięty zamiast w jednym miejscu pośrodku miec podparcie mam po lewej i prawej stronie. W przodostopiu nie mam "mostka" tylko staję na 1, 2, 3 i lekko 4 kości. Przetaczanie prawidłowe, środek ciężkości nieznacznie na stronę lewą przeniesiony.
Lotnaa, musiałam zwiewać na autobus, dopiero teraz mogę dokończyć myśl apropos pure driftów. Tak jak pisałam, wrażenia są całkiem miłe, jednak tylko na suchej nawierzchni. Po deszczu, na zakrętach (i nie tylko) to był dosłownie drift i taniec na lodzie.
Ale... Z racji tego, że szukasz butów terenowych, może warto się chwilę wstrzymać i przymierzyć pure grit? But z 4 mm dropem, również bardzo przyjemny.
W pure grit 1 totalnym niewypałem była podeszwa - nawet na płaskim się jeździło, a nie biegało.
W pure grit 2 podeszwa została poprawiona, ale bieżnik nadal jest dość mały.
Niedługo (około 2-3 miesięcy?) ma być premiera pure grit 3 - cholewka zostaje ta sama, ale bieżnik mają dostać od modelu cascadia, czyli to już będzie konkret 🙂 Jeszcze tych butów nie widziałam, na razie dopiero na zdjęciach zapowiedzi, ale może to być naprawdę niezła propozycja dla "naturalnych terenowców" 🙂
Horsiaa, czy wynikają z tego jakieś bóle? Bóle stóp, stawów? Skąd pomysł na takie badanie?
wendetta to zaznacz może swoje miasto rodzinne?
tak tez zrobilam 😉
LatentPony, dzięki, rozejrzę się za tymi butami, chociaż nie jestem pewna, czy je tutaj gdziekolwiek widziałam. Chociaż wydaje mi się, że mają dość grubą podeszwę? Czy to tylko złudzenie na zdjęciach?
LatentPony, kiedyś jak zaczęły się moje problemy z kolanami to ortopeda zasugerowal że to może mieć zwiazek z nieprawidlowym chodzeniem. Ale wtedy takiego badania sie nie robilo. A ostatnio czysto przypadkiem zrobiłam to badanie, bo wysłałam mame z bólem kolana do ortopedy i jej kazał zrobić to badanie a że z nią byłam i badanie było tanie to zrobiłam i ja. Nic nie wspominalam przed badaniem i w trakcie analizy badania o swoich kolanach a i tak pani ze sklepu zapytała czy mam jakieś problemy z kolanami . Od kąd jestem po zabiegach z laserem i ultradźwiekami, regularnie ćwicze nogi i pije nutrend flexit drink kolano prawe pobolewa sporadycznie jak bardzo dużo chodze i stoje. I sama chodząc w trampkach zastanawiałam sie czy ja jakos dziwnue nie chodze, bo kolana bardziej bolą od chodzenia niż od biegania.
Jeju jak ja nie lubię pisać postów z telefonu. Przepraszam za błędy.
Lotnaa, to już zależy czego szukasz 🙂 Wszystkie buty z serii Pure Brooksa to nie są buty minimalistyczne, ani już tym bardziej barefoot. Są to buty do biegania naturalnego, z małym dropem, oraz niewielką amortyzacją. Takie coś pośredniego pomiędzy klasyką a minimalizmem.
Tak jak już pisałam - uważam, że na treningi barefooty jak najbardziej są super, ale jeżeli ktoś już chce się pościgać, to nie jest to zbyt trafiony pomysł. Za to Pure są jak najbardziej coraz częściej używane jako startówki.
Wszystko zależy czego ktoś oczekuje od butów. Merrelli na naprawdę ostry teren bym się chyba nie odważyła założyć ze względu na ich brak bieżnika. Lubię stabilność, lubię strome podbiegi i zbiegi i oczekuję, że buty mnie nie zawiodą. O ile merrelle nigdy nie zawiodły mnie w lesie, mieście, czy na spokojnym(!) wybieganiu w Sudetach czy Gorcach, to na trudniejsze trasy bym ich nie zabrała.
Horsiaa, niestety w Twoim przypadku to na forum można naprawdę wróżyć z fusów 🙂 Ciężko cokolwiek powiedzieć nie widząc tego jak w rzeczywistości się poruszasz. Taka pierwsza myśl jaka mi przychodzi do głowy, to to, że ludzie z automatu chodzą od pięty, a biegać można zarówno z pięty jak i ze śródstopia.
Jeżeli chodzisz z pięty, a biegając lądujesz na śródstopiu, to bardzo prawdopodobne, że po bieganiu kolana nie bolą, a po chodzeniu tak 🙂 Tym bardziej, że napisałaś o chodzeniu w trampkach - czyli butach z praktycznie zerową amortyzacją. Ale właśnie - dopóki nie wiemy jak biegasz i jak chodzisz - to można gdybać 🙂
Zaznaczę, że lekarzem nie jestem, więc w kwestiach medycznych wypowiadać się nie mam prawa. Ale... Na Twoim miejscu zastanowiłabym się na spokojnie, z trzeźwym umysłem, czy ta diagnoza nie jest naciągana. Obecnie mam wrażenie, że medycyna rozwija się nie do końca w tym kierunku, co powinna... Owszem, diagnozuje się wiele przypadków, których kiedyś zdiagnozować się nie dało, ale z drugiej strony obecnie diagnozuje się i (co najgorsze) leczy(!) rzeczy które są dla nas naturalne i wcale nie przeszkadzają nam w codziennym funkcjonowaniu.
Mam na myśli (np. w tym konkretnie przypadku MOŻE tak być, ale NIE MUSI) to, że ŻADEN człowiek nie jest idealnie prosty, idealnie równy i idealnie symetryczny. Zawsze jedną stronę obciążamy bardziej, jedną nogę mamy krótszą, jedną stronę bardziej umięśnioną. To jest normalne i uważam, że dopóki nie ma tutaj jakiś patologicznych różnic, to nie powinno się nic z tym robić, ponieważ nasze ciała od urodzenia nauczyły sobie z tym radzić.
Ale tak jak zaznaczyłam - nie jestem lekarzem, w dodatku nie widziałam Cię jak się poruszasz, jak chodzisz, jak biegasz. Więc moje gadanie może znacznie odbiegać od prawdy. Jednak myślę, że warto jest się nad tym chociaż przez chwilę zastanowić.
A tak ode mnie - naprawdę nie sądziłam, że odpowiedni sprzęt może aż tak umilić treningi. Od dwóch dni mam u siebie Garmina Fenix2 oraz odzież firmy Icebreaker. Muszę przyznać, że o ile nigdy nie kręciło mnie bieganie z pulsometrem, zegarkami itp o tyle w Fenixie jestem zakochana. Ten zegarek ma wszystko co tylko może mieć i nawet dla kompletnie "anty-technicznej" kobiety jest mega intuicyjny. Gdyby ktoś był zainteresowany mogę napisać dokładniejszą recenzję za parę dni, jak poznamy się lepiej 🙂
Zaś co do ubrań, dla niektórych pewnie będzie to ciekawostka - ubrania firmy Icebreaker wykonane są (wersja runningowa) w 96% z wełny owiec merino. Na początku też byłam nastawiona na anty - że jak to? Wełna na lato? Chyba powariowaliście! To gryzie! - nic bardziej mylnego. Nie miałam na sobie bardziej przewiewnych (dzięki odpowiedniej gramaturze), szybciej schnących, oddychających i przede wszystkim milszych w dotyku ubrań. Żeby było ciekawiej, te ubrania w ogóle nie przyjmują nieprzyjemnego zapachu. Związane jest to z tym, że na włóknach merino bakterie rozkładające pot nie mają jak się osadzić. Spędziłam już w jednej koszulce dwa dni, w ciągu których miałam dwa treningi, a ona nadal jest jak świeżo kupiona.
Odniosłam wrażenie (też biorąc pod uwagę recenzje klientów), że kto raz wypróbuje merino, ten już nie kupi ubrań innych marek 🙂
To taka ciekawostka apropos sprzętu z wyższej półki, który naprawdę, nawet amatorom i "niedzielnym biegaczom" znacząco może podnieść komfort treningów :kwiatek: