Co mnie wkurza w jeździectwie?

Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
26 kwietnia 2014 11:44
Mnie też wkurza. I brak hali. Jazdy poumawiane na cały dzien a tu leje-nie leje  😤


A najgorsze wtedy są telefony :

godz 10.00
-jesteśmy umówieni na 17.oo na jazdę czy jak przyjedziemy to bezie padać?

A skąd ja mam to do cholery wiedzieć???
haha dokładnie  😎 Albo "Dzień dobry, przejaśnia sie".
A ja mam szkołke którą musze albo całą odwołac, albo w ogole nie odwoływac. Odwołałam i przestało  😵
A jakbyś nie odwołała to by lało cały czas  😀iabeł:
A ja się cieszę z deszczu. Bo to dla mnie prawie wolny dzień 😀
Pojechałam dziś na moim koniu na zawody towarzyskie i wkurza mnie podejście ludzi do osób których nie znają i do rzeczy o których nie mają zielonego pojęcie. To nie jest fajne. Masz konia, kosztował x000 zł i traktujesz innych jak psa, będąc kompletnie nieświadomym że ten koń z którego się śmiejesz kosztował xxx000 zł. Więc po co to?
zamowkantar, a co ma cena do konia? Traktowanie innych jak psa jest nie w porządku, ale co ma do tego cena?
Ceny z wyglądu nikt nie odgadnie, a wyśmiewać się będzie prawie każdy, kto uważa, że jego lepsze. Trzeba przełknąć.
Libeerte,  zamowkantar chodziło chyba o to, że śmieją się z koni, że chabety i w ogóle, a konie 500razy lepsze od koni tych, którzy się śmieją.

chociaż ja się z tym w sumie nie spotkałam - nie przy takiej różnicy wartości jaką przytoczyła koleżanka
Właśnie dziś spotkałam się z taką opinią "mój koń jest lepszy, bo kosztował 10 000 zł. A ten Twój to pewnie ze 2000 taka chabeta". Nawet nie prostuję, nie poprawiam i nie wyprowadzam z błędu.
a czym tu sie przejmowac?😉 pojazd na poziomie przedszkola - bo moja lalka a bardziej blond wlosy niz twoja  😉
Jak mnie wkurzają takie przechwałki, wrrrr. Dziś odwiedziłąm pewną stajnię, pojechałam tam odebrać worek specjalnej paszy, chwilowo właściciela nie było, zastałam tylko dziewczynki stajenne. Chyba pomyślały, że na jazdę przyjechałam z córką, jak mnie oblazły, jak zaczęły opowiadać gromkim głosem, żeby wszyscy słyszeli 😉 jakie to one nie są specjalistki, na jakich potworach dają sobie radę. Niestety padało i czekałam w stajni, obok nich ... Przez pół godzinny uszy mi więdły, chociaż pod koniec to już śmiać mi się chciało. Nie wiem dlaczego, ale często konie - jazda konna budzą w ludziach takie durnowate poczucie o robieniu czegoś nieosiągalenego dla innych, superowego i wyjątkowego. Owszem zgadzam się to jest zaje....., ale no nie takie powinno być podejście. Oj, cieszę się, że do moich dwóch koni takie osóbki nie mają dostępu. Wiecie o czym piszę ?
zamowkantar, Może też źle napisałam, przepraszam :kwiatek: Mi chodziło o to, że dla mnie nie liczy się cena konia, tylko to jaki koń jest. Nieistotne :kwiatek:
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
26 kwietnia 2014 22:30
A mnie wkurza to, że wszędzie mamy daleko. Na prawie każde większe zawody musimy jeździć "pierdyliard" kilometrów.
I wkurza mnie, że ludzie nie doceniają tego co mają. A z kolei często przeceniają własne możliwości.
Wkurzają mnie travellerzy i ich wyścigi sulek na drogach

edit - uważajcie, bardzo przykre i ostre obrazki 🙁

KLIK
ikarina, zaznacz, że drastyczne 🙁
Libeerte, a ty zawsze i wszędzie musisz wejśc i mówic wszystkim, co mają robic? Biorąc pod uwagę to, że jak tobie 3/4 revolty próbuje ci coś wyjaśnic, to do ciebie dociera, jak grochem o ścianę? Może najpierw popracuj nad sobią, co?

sory ludziska :kwiatek:
Facella   Dawna re-volto wróć!
29 kwietnia 2014 18:49
Libeerte, a ty zawsze i wszędzie musisz wejśc i mówic wszystkim, co mają robic? Biorąc pod uwagę to, że jak tobie 3/4 revolty próbuje ci coś wyjaśnic, to do ciebie dociera, jak grochem o ścianę? Może najpierw popracuj nad sobią, co?

Amen, z jednym ale - tym razem miała rację... Mnie już na szczęście nie rusza, widziałam drastyczniejsze rzeczy, ale są też ludzie o słabszych nerwach i dzieciaki (5 lat temu bym się pewnie popłakała).
miała rację - poprawiłam, ale... kurczę, no...
Facella   Dawna re-volto wróć!
29 kwietnia 2014 18:51
ikarina, ja się z Tobą zgadzam 😉 i myślę, że kto inny też by zwrócił uwagę. Ale padło na nią, no trudno. Może się zastanowi chwilę.
ikarina, dla mnie link, który wstawiłaś jest drastyczny, gdybym o tym wiedziała to raczej bym nie otwierała, bo widok nie przyjemny... Może inni też woleliby o tym wiedzieć 🤔
No i racja, jak ktoś inny by zwrócił uwagę, to problemu by nie było. W tym przypadku nie mam nad czym myśleć.
Facella, miałam dopisac, tak, czy siak 😉
Co do konia i rodziny - u mnie świetnie działają dwie rzeczy. Po pierwsze koń stoi w stajni na końcu świata, gdzie trzeba się tarabanić samochodem, a rodzina musi do tego przejechać jeszcze calutki Kraków. A do tego ostudza zapędy magiczne słowo - "ARAB"...  😜
A kogo chcę, to sama zapraszam. I wtedy jest miło i przyjemnie. Ale znajomych mam ogarniętych i póki co nikt się nie napraszał, czy może się powozić.
Facella   Dawna re-volto wróć!
29 kwietnia 2014 18:54
Libeerte, Ty nigdy nie masz powodu, żeby pomyśleć...
Dobra, przepraszam, niepotrzebnie zaczynam temat.
Murat-Gazon, to słowo "arab" jest dla twojej rodziny jakieś takie straszne?
Facella   Dawna re-volto wróć!
29 kwietnia 2014 18:59
Arab jest przecież koniem nie do jazdy - tylko do pokazów i biegania po pustyni. W mojej starej stajni pewna dziewczynka była bardzo zdziwiona, że jeździmy na arabach. Poza tym, arab jest przecież dziki jak ogień  😁
Ikarina, no przecież to wariaty są, nie?  😁 No i na nich się nie jeździ - one tylko na pokazach biegają. Ja jeżdżę - "No dobra, to może jakoś tam się da... Ale bez wędzidła? O matko...  😲"
Pamiętam, jak mój wówczas jeszcze-nie-mąż był mocno zdziwiony, że jeżdżę na KLACZY arabskiej 😁

"To arabem jest KLACZ? To jest nazwa rasy? Bo ja zawsze myślałem, że arab to taki mały g*niany ogier" 😁
Ikarina rozwaliłaś system.  🤣
Tego to bym nie wymyśliła. A wiele ciekawych rzeczy o arabach słyszałam.
Facella mnie kiedyś dziewczynki z wachty w ośrodku jeździeckim pouczały, że nie powinnam prosić o araby na jazdę, "bo to są konie tylko dla dzieci, bo są małe i nie mają siły nosić dorosłych ludzi".  😲  🤔  😵  😂
u mnie wręcz przeciwnie: każdy arab = koń za milion dolców. 😁 Jak rodzinka przyjeżdżała to na wdechu podziwiali spasiony wyrób arabopodobny, który stał 3 boksy dalej. Było im przykro, że nie mogą tyłka powozić, bo to przecież daje +100 do lansu na fejzbuczu 🙂
Za milion dolców to oczywiście. Spotkałam się i z pytaniami poufnym głosem "to ile ja zarabiam, że stać mnie na ARABA - przecież one TYYYLE kosztują...".  😁
Facella   Dawna re-volto wróć!
29 kwietnia 2014 21:01
O to to! Była stajnia wśród jeździczek i laików zyskała na pewien czas status bardzo bogatej - stały tam trzy araby. Co z tego, że chabety, odpady hodowlane, ledwo zajeżdżone w trzech chodach, kupione za mniej niż 5 tys.  😂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się