Właśnie ukończyłam dekorowanie swojego pierwszego w życiu, jedynie z małą pomocą zrobionego ciasta 😅 I powiem, że frajda nieziemska, na pewno wkrótce znowu się pobawię. Ciacho robiłam
takie, z drobnymi zmianami typu lubię-nie lubię i jest-nie ma. 😉 Zamiast róży zwykła marmolada różana, bo niczego innego na ostatnią chwilę nie dało się dostać, zamiast lukru w kolorze różu lukier niebiesko-żółto-zielony, zamiast migdałów nerkowce, a zamiast żurawiny połówki malin. Dodatkowo boki posmarowane pozostałą czekoladą. Efekt - piękny (tak piękny, że nie wiem, czy zdecyduję się go w końcu zjeść :wysmiewa🙂. I ze zrobionej na boku mniejszej porcji wiem, że przepyszny.