Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

escada, a co to zmienia? Że przy 45- powszechnie w PL zanika płodność?
Kampari a może zapytasz kompetentnego lekarza co o tym sądzi?
a mi nie idzie :/
wczoraj z 3000 kcal, dziś to samo...
tłumaczę sobie, że to przez @
już dawno tak mocno nie poległam, zawsze jak pisałam, że nawaliłam to miałam jakieś małe wpadki do 2000 kcal, a dziś.. do 4000 kcal dobiję i jestem ciągle głodna!
jestem beznadziejna i mam doła 🙁
Cierpienie, to jak już schrzaniłaś dzisiaj, to zjedz na co masz chęć, ale od jutra koniec, ok?
to zmienia, że Kapmari nie jest dzieckiem ani młodzieżą - a napisałas ze w miejscu dla takich osób Cię o tym poinformowali.

Poza tym co to za bzdura? jest tyle niziutkich kobiet które nawet 45 nie ważą a miesiączkują i rodzą. i nie są chude, tylko drobne.

Cierpik tobie daleko do beznadziejności, naprawdę daleko  :kwiatek:
Sonkowa- moze jesz dużo owoców? może spożywasz dużo błonnika? może więcej pijesz wody niż do tej pory? ja też mam czasem wywalony brzuch, mimo że jem mało.



Właśnie jadłam sporo owoców teraz tylko jabłko na drugie śniadanie tak żeby popołudniu już owoców nie ruszać. Wodę pije w zasadzie tylko przed posiłkami jak już jestem w kuchni i mi sie przypomni. Ale pije nałogowo zielona herbatę bo ja uwielbiam (ok. 3 litry dziennie).


halo miesiaczkowanie sie zatrzymuje jak gwałtownie sie dużo schudnie. Mi sie kiedyś zatrzymało na jakieś 4 miesiące, wazylam tylko jakieś 3 kilo mniej niż obecnie więc wcale nie mało ale chudlam w ekspresowym tempie. Jeśli sie odchudza powoli (ok. 1 kilogram na tydzień ) i z głowa to taka sytuacja nie zajdzie. No chyba ze sie naprawdę skrajnie mało waży.
zen - jem, bo mam taki głód, że po prostu tak jak tunrida pisała - pogryzłabym. Dawno nie miałam takiego napadu, a im więcej jem tym bardziej mi się chce płakać. Czuję się gruba. Mam nadzieję, że jakoś ciężko przechodzę @.
Od jutra na pewno koniec, bo idę biegać, a rano sobie skalpel wyzwanie zrobię, by dobrze rozpocząć dzień.

escada - oj mówię Ci, od 2 dni jestem mega beznadziejnym stworzonkiem :P
Gratuluję Ci baaardzo! Mamy tą samą wagę, choć ja mam już 66, bo w ciągu nocy, woda skoczyła i 3 kg więcej..
yga   srają muszki, będzie wiosna.
10 kwietnia 2014 18:31
Cierpienie, nie płacz! Ja mam dziś to samo  🤔 Chociaż zawsze się ludziom dziwiłam jak się mogą skusić to dzisiaj mam takiego głoda, że nie mogę się opanować. Za mną jakieś 2000kcal........ i dalej głodna jestem..........👿 (też mam @)
Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
10 kwietnia 2014 18:33
Cierp1enie, kurczę, nie jesteś cyborgiem. Od jutra wracasz, w końcu możesz być wzorem dla niejednej z nas 😉

Ja nie dotrzymałam postanowienia ze Środy Popielcowej 🙁 dzisiaj wpadł twix i dwie śliwki w czekoladzie. Od jutra znów rzucam słodycze...
yga - może to taki okres teraz, przesilenie wiosenne plus @, haha tak sobie tłumaczę
no ale serio, nie miałam tak hmm już nie pamiętam od kiedy, chyba jak byłam grubasem to miałam takie napady ostatnio.

Makrejsza - też miałam postanowienie słodyczowe na popielec :/ po 3 tyg nawaliłam i zjadłam
escada, ile jest tych "za lekkich" płodnych? Konkretnie. Procentowo.
Nie wierzysz - zapytaj. Specjalistów. To, że osoba dorosła nic nie zmienia. Takie placówki mają dane z całego kraju. Info dotyczyło także dorosłych. Po prostu - Polek. Owszem, statystycznie, co zapewne oznacza, że 95% kobiet poniżej określonej wagi traci płodność. Identyczne (dziwnym trafem) dostała moja przyjaciółka bezskutecznie starająca się o dziecko. Dziwnym trafem zaszła w ciążę gdy udało jej się przytyć.
Ale tutaj nie ma żadnego progu.. Ja przestałam miesiaczkowac jak zeszłam poniżej 60 kg. Czyli waga normalna. Ale doszłam do niej tracąc po ponad 5kg na 2 tygodnie. Jak nie wiecej. Jeśli jest drobna to nie rozumiem dlaczego po przekroczeniu tej wagi miałaby stracić miesiaczke. Znam dziewczyny, które ważą w granicy 40-45 kg i są to normalne zdrowe dziewczyny. Nie wyglada to jakby były zachudzone tylko jakby były proporcjonalnie zbudowane.
A wiecie co jest najgorsze, chciałam sobie zjeść dobrego kebaba, a raz na miesiąc kupujemy w tureckiej knajpce zamiast obiadu. Czekałam na niego z niecierpliwością, a co... dostałam przesolone mięso, suchy jak wiór, bo sos dali tylko kilka kropelek na górę i bułka też nie taka. Buuu tak się zawiodłam, a teraz na kolejny muszę czekać miesiąc.
yga   srają muszki, będzie wiosna.
10 kwietnia 2014 19:03
tak na marginesie to moja mama ważyła 44kg jak zaszła w ciążę (157cm)

Cierp jak się trzymasz? ja się naoglądałam fitness models, zjadłam małe jabłko i mi chyba przeszło. Żeby mnie na pewno nic nie skusiło połozyłam sie już do łóżka pod kołdre  😁 Także wygląda na to, że skoncze na tych 2000........ Jutro jadę do 1500 max  😵
dzięki dziewczyny za wsparcie astmowe  :kwiatek:
do tej pory zwalałam szybsze męczenie się i uczucie niedotlenienia przy intensywnych ćwiczeniach na brak kondycji i starość 😉 heh...
jednak ze świadomością, że to astma raczej będę unikać tych rodzajów aktywności które powodowały u mnie duszności.
pewnie z inhalatorem pod ręką nie byłoby to konieczne, ale chyba nie chcę ryzykować. trochę się boję  😡

u mnie leci drugi tydzień gdzieś na 3. mam doła  🙁
Sonkowa, każdej cechy w każdej populacji dotyczą progi. Poniżej 5 centyla jesteś poniżej normy, powyżej 95 centyla jesteś powyżej normy. W PL. W USA obowiązuje 97,5/2,5 (bo muszą uwzględnić czarną i żółtą rasę)
halo miesiaczkowanie sie zatrzymuje jak gwałtownie sie dużo schudnie. Mi sie kiedyś zatrzymało na jakieś 4 miesiące, wazylam tylko jakieś 3 kilo mniej niż obecnie więc wcale nie mało ale chudlam w ekspresowym tempie. Jeśli sie odchudza powoli (ok. 1 kilogram na tydzień ) i z głowa to taka sytuacja nie zajdzie. No chyba ze sie naprawdę skrajnie mało waży.


myślę, że halo chodzi bardziej o owulację, a nie samo krwawienie i moim zdaniem ma rację.
oczywiście to nie znaczy, że każda kobieta ważąca ~45kg lub mniej na pewno jest bezpłodna 😉
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
10 kwietnia 2014 19:38
Ja mam dzisiaj kryzys, cały dzień chodziłam głodna i cały dzień myślałam o czekoladzie.. Pierwszy raz odkąd odstawiłam słodycze tak mam. Na wieczornych zakupach znalazłam coś takiego i mam zaspokojoną ochotę na cukier i piwo jednocześnie  😁

(tak wiem, że pewnie nie jest to najzdrowsza rzecz na świecie, ale bywają gorsze 😉 ).
halo, jak będę miała taką możliwość to oczywiście skonsultuję się ze specjalistą, co mi szkodzi. Mam jeszcze trochę czasu zanim zacznę ważyć 45 kg  😎 chociaż skłaniam się ku opinii escady, na bezpłodność wpływ ma na pewno więcej czynników niż sama waga.
Poza tym mam świetny przykład, że drobna kobieta może urodzić- moja babcia (mojej postury) urodziła bez komplikacji bliźniaki 🙂 i na tym skończmy off-topic, jak się dowiem od lekarza, że 45 kg to jakiś problem- będę ostrzegać, nie tylko ja tutaj dążę do takiej wagi  :kwiatek:

A u mnie dzień na 5 (mimo gałki lodów, Grycan mnie pokonał), poskakałam na trampolinkach, jutro fitness i konie jeśli pogoda pozwoli. Na kolację koktajl z jogurtu naturalnego i gruszki (pycha, polecam!)

Cierp1enie- będzie lepiej! @ zawsze miesza.
busch   Mad god's blessing.
10 kwietnia 2014 19:56
escada, ile jest tych "za lekkich" płodnych? Konkretnie. Procentowo.
Nie wierzysz - zapytaj. Specjalistów. To, że osoba dorosła nic nie zmienia. Takie placówki mają dane z całego kraju. Info dotyczyło także dorosłych. Po prostu - Polek. Owszem, statystycznie, co zapewne oznacza, że 95% kobiet poniżej określonej wagi traci płodność. Identyczne (dziwnym trafem) dostała moja przyjaciółka bezskutecznie starająca się o dziecko. Dziwnym trafem zaszła w ciążę gdy udało jej się przytyć.


Jak wychodzę na spacer ze swoim psem, to statystycznie każde z nas ma po 3 nogi. Ustalanie sztywnej granicy 45 kg to jakiś totalny absurd, ja bym przy tej wadze już pewnie była blisko śmierci głodowej, a znam osoby, które mają taką wagę i czują się doskonale. Nie wiem, ile Twoim zdaniem powinna ważyć zdrowa osoba np. 155cm? Przecież dla niej te 45kg to nie jest aż tak bardzo mało. Już pomijając kwestię tego, że waga zależy też od ilości masy mięśniowej, struktury kości i masy innych indywidualnych uwarunkowań...
Zen - wypiłam sporo wody, do tego zrobiłam sobie witaminy (plusz musujące) i też zaraz się kładę. Dziś mam dziwny dzień, bo nie dość, że jem, to jeszcze popołudniu spałam, a nigdy mi się to nie zdarza.

Jutro nowy dzień i też 1500 kcal!
busch, oraz od masy organów wewnętrznych i niezbędnego procentu tłuszczu. A między tym wszystkim istnieją statystyczne zależności.
Nie obchodzi mnie dowcip o statystyce. Siatki centylowe obowiązują i się sprawdzają. I nie - mając 128 cm wzrostu jako dorosła - nie będziesz w normie. Ani mając 207.
Po tobie spodziewałabym się percepcji różnicy między przeciętną arytmetyczną a krzywą Gaussa.
Niemal każda dorosła, w pełni rozwinięta osoba potrzebuje zbliżonej masy... organów wewnętrznych i mózgu. I nie trzeba być geniuszem, żeby dostrzec, że różnice wzrostu najmocniej objawiają się w długości nóg. A "bebechy" na siebie miejsca (i masy) potrzebują.
Ale spoko - w Oświęcimiu nikt nie był gruby (z wiadomej strony drutów).
Róbta co chceta - ale nie wmawiajcie innym, że zdrowe jest co zdrowe nie jest.
Ten wątek czytało się super - z początku. A potem - wszystko się przewraca. Te opisy - co tam kontuzja, co tam, że się pogorszy, co tam, że płuca wypluwam -  MUSZĘ! Zanik instynktu samozachowawczego. Irracjonalizm totalny. Więcej niż fanatyzm. Uzależnienie po całości.
Szkoda.
to zeby nie bylo ja jestem hobbiciej postury 155cm, teraz waze 46kg i mi zle ze soba. Idealna waga bylo dla mnie 43kg! Taka waga byla dla mnie w sam raz i nie bylam ani koscista ani chuda,mialam i tylek i uda, jedynym moim zajeciem byla wtedy praca jako instruktor, jak nie mialam ludzi to objezdzalam i po 4 konie. Mam kilka zdjec przy tej wadze, wiec jak ktos sobie zyczy to przesle na maila, czy tutaj wstawie. Teraz waze 46kg i wlasnie darze do 43, ktore mialam jakis czas temu.
A ja myśle, ze bez sensu dalej ciągnąć ta do niczego nie prowadząca dyskusje. Wierze, ze wszystkie tu jesteśmy rozsądne i krzywdy sobie nie zrobimy. A w tym wątku jak jego tytuł sugeruje mamy dawać sprawozdania, wspierać sie a nie licytować od jakiej wagi traci sie okres.

Tak więc skończę te dyskusje pytaniem:
Jutro rano lecę na siłownię, mam rozpiske ćwiczeń, w której są te wykroki, które robiłam wczoraj i mam po nich nieziemskie zakwasy.. ledwo chodzę.  😲 i tu moje pytanie, mam je jutro robić pomimo zakwasow czy darować sobie ?
sonkowa- Jeśli robiłaś wczoraj, a masz takie zakwasy, to ja bym tego samego nie robiła jutro. Tylki pojutrze,lub jeszcze kolejnego dnia. A jutro robiłabym coś innego.

Ja dziś po aerobach i brzuchach. I dietowo ok. Walczę dalej.  😉
busch   Mad god's blessing.
10 kwietnia 2014 21:11
halo, no dobra, mając 207 cm wzrostu nie będę w normie. Ale załóżmy, że mam 207 cm. Co mam zrobić? Siąść i zapłakać, bo się w tabeli nie mieszczę? Próbować zmieścić się w tabeli chociaż wagą, skoro wzrostu nie mogę zmienić? "Bebechy" przecież też są różne zależnie od wzrostu, inaczej ludzie wyglądaliby jak ziemniaki z powbijanymi wykałaczkami, a każdy tułów taki sam. A co dopiero zwierzęta, na przykład taki kot ma podobny zestaw "bebechów" :P

Sonkowa, jeśli zakwasy są naprawdę straszne, to może dzień wolnego, żeby dać się mięśniom zregenerować? Jeśli będziesz cierpieć podczas ćwiczeń, to pewnie ciężko Ci będzie je wykonywać dobrze. Jeśli zakwasy są spore, ale nie obezwładniające, to można spróbować je rozruszać, ale ćwiczeniami innymi, niż Cię zmasakrowały. A przynajmniej ja zwykle tak robię 🙂
yga   srają muszki, będzie wiosna.
10 kwietnia 2014 21:15
Dostałam zdjęcia z nowej sesji, kurcze! podoba mi się moja figura  😜
Fajnie widzieć efekty ciężkiej pracy, dlatego dzisiaj juz na pewno nic nie tknę. Z tych dodatkowych 300kcal jakoś wybrnę, jutro się zaczaduję najwyżej  🤣

Sonkowa- ja też bym odpuściła, albo zrobiła mniejszą serię.
yga, pochwal się zdjęciami 🙂
yga   srają muszki, będzie wiosna.
10 kwietnia 2014 21:24
Mam kilka zdjec przy tej wadze, wiec jak ktos sobie zyczy to przesle na maila, czy tutaj wstawie. Teraz waze 46kg i wlasnie darze do 43, ktore mialam jakis czas temu.

pokaż!  😉

Kampari, niestety jeszcze nie mogę. Dostałam narazie robocze, czyli prosto z aparatu, pochwalić się będę mogła jak dostanę je wyfotoszopowane i z podpisem  😉
Ale.... wycięłam bebzon z paru, o
Naprawdę fajnie to zaczyna wyglądać!!!  😍 Ja bym tam jeszcze trochę mięcha gdzieniegdzie poupychała. Miejscami mniej, miejscami więcej, ale bym doklejała mięśnie. Z tym, że ja....  po prostu lubię mięśnie.  😀
świetnie wygląda!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się