konwalia, Hadżi wygląda rewelacyjnie! naprawdę jest na czym oko zawiesić!
Sznurka kiedy powrót w... sznurki 😉 ? planujecie jakieś szkolenia, kliniki?
Averis podglądam Was na FB. west-lans jest bomba! Karsonoplemnik wygląda super. często Twoje wpisy z nim na FB bardzo bardzo poprawiają mi humor jak mam pseudojeździecki dół. Tak nieśmiało-dzięki.
dommaz, pokaż więcej kuleczki 😉
Zaglądam regularnie, ale każde zerknięcie bolało i przypominało, że nie jeżdżę. teraz mam nadzieję, że przestanie boleć.
podjęłam w końcu bardzo trudną dla mnie decyzję. Nasze Rude jedzie do nowego domu. wymieniamy ją na 8 miesieczną, pogrubioną klaczkę. ciągle mam wątpliwości, ale... mam dość. przez 2 lata nic nie robi tylko je trawę. jak chodziła regularniej wyglądała dużo lepiej. poza tym aktualnie nie mam czasu na mieszanie, meszyki, herbatki. a bez tego mam wrażenie, że ją zaniedbuję. nie mam ani możliwości fizycznych ani psychicznych ani czasowych, żeby chodziła regularnie. a jak nie chodzi... główka grzeje i tym bardziej nie mogę wsiąść, bo daleko jej do chodzącego spokoju, a bliżej do podpalonego dynamitu. to nie jest koń dla mnie. nie teraz. teraz potrzebuję spokoju i kilku lat na ogarnięcie wszystkiego, a później człapaka na stęp do lasu czy do bryczki. a ruda nigdy nie będzie mułem... coraz więcej nieświadomej frustracji się we mnie budowało, zdawałam sobie z niej sprawę tylko jak oglądałam filmiki czy zdjęcia koleżanek w siodle. upychałam to, że mi tego brakuje gdzieś głęboko. i to rosło. Aż teraz jestem pewna, że nie będę dalej trzymać konia, na którego nigdy nie wsiądę, bo do mnie nie pasuje. Widzę potępieńcze miny, ale... bardziej boli mnie to, że sama siebie skreślam z jezdziectwa nawet stępem w przyszłości. Frustruje mnie, że zdrowy koń bryka pod domem, a ja psychiczno-fizycznie nie jestem w stanie na nią wsiąść.
to Laguna. Ma przyjechać w następny weekend, ale nie na wariata. może przyjechać później. Rudzik pojedzie do fantastycznego domu i cała "wymiana" daje względną gwarancję jej dobrobytu.