Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

minerwa, no tak, to zdecydowanie dużo na raz.
A teraz pracujesz czy jesteś raczej z córą i zwierzakami?
dużo, ale jest fajnie. Konie pod domem dają mase radości nawet jak się tylko przy nich robi a nie jeździ. No i teraz dziecina jakaś mniej absorbująca si,e zrobiła i udaje mi się wsiasc na konia jak ma drzemke popołudniową.
W sklepie mam fajną dziewczyne, a ja przy komputerze w domu (raczej po nocach, czasami i do 4, w dzień różnie, czasami po 4-5h, a czasami stwierdzam pi..e nie robie i skupiam sie tylko na domu, dziecku i zwierzach 😉)
ostatnio udaje mi sie 2x w tyg pojechac do sklepu, ale raczej w domku siedze, nie mam z kim dziecka zostawić..
Jestem szczęśliwa, ale naprawdę dzidziuś wywraca życie do góry nogami.
Ja uważam, że wiele spraw pielęgnacyjnych wychodzi w praniu. U nas wczesniak, więc pierwsza kąpiel była w 3 tygodniu życia. Emolienty były mi przydatne, sama woda to też było za ostro na jego skórę. Chusteczki nawilżane u nas lepiej się sprawdzają niż mycie. Po myciu ( moja mama stosuje) ma czerwoną, podrażnioną pupę pod koniec dnia. Z kolei mój bratanek od chusteczek schodzi mu skóra.  Nadal kąpiel co 2-3 dni. Oczywiście prysznic z tatą to obowiązkowy punkt programu.

Sznurka u nas tata lepszy, ale ja się z tego cieszę, bo następne w kolejce się szykuje. Chociaż tata to jest mamo a ja to jestem mama. Wyhamował z mówieniem, praktycznie nie powtarza, od czasu do czasu pojawia się jego autorskie określenie na różne rzeczy. Z drugiej strony jest bardziej rozumny, wykonuje polecenia, można mu niektóre rzeczy wytłumaczyć. Nie wiem czy się martwić czy nie.
Zet mój starszy... a nie gada  😉 tzn. dużo gada ale po swojemu... potrafi nawet śpiewać piosenki(melodie tworzy plus 'pla, pla pla'😉  😲
Jakieś tam słówka mówi ale bardziej przypadkiem...
Rozumie za to wszystko, wykonuje polecenia, np. wie, że auto na parkingu trzeba zamknąć  😁 albo wyłączyć komputer przed wyjściem na dwór  😉
U nas tata też nr 1... a że nie jest wychowywany przez biologicznego ojca, to czasami gada "(w)ujo" zamiast "tata" jak coś od T. chce.

Krzysia kąpie 2 razy w tygodniu. Używam płynu Johnsona (ten 3 w 1) bo uwielbiam jego zapach.
Przewijam 2-3 razy dziennie, chyba, że kupa to wychodzi, że częściej.
Nie stosuje żadnych kremów, jedynie przy każdym przewijaniu zasypuje tyłek mąką ziemniaczaną.
Odparzeń brak.
Przy zębach jak pojawiały się zaczerwienienia od częstych i kwaśnych kup - kąpałam w wodzie z krochmalem, zasypywałam mąką - rano nie było śladu.
Kilka razy użyłam Tormentiolu - jak dostał wysypki od jakiejś felernej, uczulającej paczki pieluch Dada (serio jedna paczka była OKROPNA, do tego stopnia, że musiałam kupić w końcu pampersy Pampersa aby załagodzić sytuacje, Dady wyrzuciłam bo każda próba zużycia paczki kończyła się wysypką - kolejną paczkę pieluch Dada kupiłam jakieś 4 miesiące później i do tej pory kupuje - nic się nie dzieje)
[quote author=maleństwo link=topic=74.msg2057629#msg2057629 date=1396538976]
Julie, Karmienie mieszane = cyc i flaszka, tak?
[/quote]Tak. Czyli tak jak Gabryś mój.
[quote author=maleństwo link=topic=74.msg2057635#msg2057635 date=1396539410]
No moja siłą rzeczy też będzie.[/quote]
Nie nie. To nie tak.
Mieszane to znaczy naturalne i nienaturalne, czyli mleko z piersi i modyfikowane.
Zakładając, że będziesz karmić piersią i będziesz miała, jak 95% kobiet normalną laktację, to będziesz odciągać swoje mleko, które mąż czy ktoś będzie dawać z butelki... i to jest nadal karmienie naturalne. Np. tak jak kenna - wykarmiła Milana piersią, mimo że butelką, mlekiem odciąganym, ale własnym.
Tylko ja należę do tej dziwnej, rzadko spotykanej grupy kobiet, u której laktacja po porodzie nie wystąpiła. No, ale uparłam się i jakoś ja z siebie wykrzesałam. Nikomu nie życzę.
Jeszcze wam się wcisnę odnośnie kąpieli i kosmetyków. Dużo też zależy jaką ma się wodę w kranie. My mamy swoją studnię więc bez chloru, nie wysusza skóry więc tych kosmetyków używam mało. Praktycznie tylko to żywe mydło probiotyczne. Ale w miastach podejrzewam, że woda może być inna.

Jejku moje dziecko nie chce zejść z rąk. Wypomnę jej to jak dorośnie i będzie narzekała na swoje dzieci, że nawet kawy nie może zrobic spokojnie.  😂
odnośnie chloru.

ktoś na forum pisał (Ela?), że teraz się nie chloruje wody i to tylko urban legend. teraz woda jest ozonowana i nie ma w niej chloru, czy jakoś tak.
No dobra, czyli wnioskuję, że jeśli ze skórą jest wszystko ok, to zwykłe naturalne mydełko styknie i już.


To teraz inny temat 🙂 Który szpital? O Warszawę pytam niestety. Karowa? Bródno? Św. Zofii?? Żaden z tych? 🙂 Ktoś coś opowie, podzieli się doświadczeniami? 🙂
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
04 kwietnia 2014 08:17
Fiesta ja wybrałam szpital świętej rodziny na Madalińskiego - ma dobre opinie no i moja ginekolog tam pracuje. https://szpitalmadalinskiego.pl/
nie wiem jak teraz wygląda bródnowski .. ale moja siostra tam rodziła i moje koleżanki i każda z nich kiepsko to wspomina... ja tam miałam operację i nie chcę o tym pamiętać  😉

edit. tutaj masz ciekawą stronę http://www.gdzierodzic.info/placowka/szukaj?province_id=5&city=warszawa&zipcode=&distance=10
Odnośnie chloru - czy jak moje 2 letnie dziecko opije się wody na basenie raz w tygodniu to mu nie szkodzi? ( od wielu miesięcy nic nie widać by szkodziło poza prawie wybuchającą pieluchą rano )
zduśka Św. Zofia ma chyba najbardziej wiarygodne (bo dużo) opinie. Poza tym na tle tego wszystkiego nie wypada źle, mimo, że opinie ma średnią. I weź tu człowieku ródź w spokoju :P poza tym Praski i Solec jeszcze ujdą w tłoku. No nic, poczytam, popatrzę który najbliżej...
Ja tylko odradzam Bielański. A w św. Zofii ponoć jest fajnie.
Kasiulka niby nie na się co martwić, ale natrafiłam na taką akcję i właśnie chyba pójdę skonsultować jak tylko z choroby wyjdziemy.
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
04 kwietnia 2014 08:44
Gienia-Pigwa, Ryżowe chyba około 3 roku życia dopiero. Poczytaj tu: klik Chyba musisz być zalogowana, ale jeśli interesują Cię tego typu tematy, to warto się zarejestrować.



dzieki  :kwiatek: patrz wiedzialam o arsenie w ryzu, ale nie wpadlam odrazu na pomysl, ze orzeciez w mleku tez bedzie.
Dziewczyny tak się trochę wtrącę organizuję jutro urodziny dla 11 latki i poszukuje ciekawych przepisów na przyjęcie urodzinowe, prócz gotowych produktów na pewno będą koreczki owocowe, koreczki kanapkowe z szynką i warzywami, babeczki z budyniem wiśniowym, deser lodowy z galaretką i lodami, macie pomysły na jakieś kolorowe, szybkie do zrobienia przekąski ?
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
04 kwietnia 2014 09:06
W przypadku porodu przedwczesnego najlepiej Karowa-maja najlepszy sprzęt do ratowania wcześniaków.
W terminie- myślałam o Św.Zoffi-bardzo dobre warunki, ale niechętnie robią cesarki, nastawiają sie na natural. Madalińskiego tez rozważałam.Ale ostatecznie chyba bedziemy rodzic w IMIDzie na Kasprzaka, bo tam przyjmuje moj lekarz. Choć ponoć czas sie tam zatrzymał, zwłaszcza jesli chodzi o warunki pobytu, jedzenie.
sakura   Najważniejsze to nie przyzwyczajać się....
04 kwietnia 2014 09:11
ja rodziłam na inflanckiej... calkiem fajny zespol porodowy mialam ( 2 znajome z sali mowily ze masakre mialy) ale pato i poporodowa mnie psychicznie wykonczyly.. warunki ok,jedzenie..masakra :P
I dołuje mnie, że dołuje mnie zwykłe ŻYCIE. Kurde, a co będzie ze mną, jak naprawdę spotkają mnie problemy??!!??

Bo to jest roznica miedzy sytuacja kiedy musisz dac rade, a sytuacja kiedy nie musisz bo ani nie ma dramatu ani nie jestes sama bo maz wspiera. Jak bedziesz musiala to sie wezmiesz w garsc i juz 🙂

Ja rodzilam w Zosce w 2012 i mnie dziecko myli codziennie, moze dlatego, ze bylo pierwsze i chcieli swieza mame nauczyc?

kasiulkaa, tormentiol dla malucha nie. Mimo tego, ze jest skuteczny. toksyczny tormentiol

Z tym niemowieniem na drugi roczek to sie zastanawiam bo znam sporo przypadkow z mojego pokolenia i starszych, osob ktore nie mowily prawie nic albo nic, a w szkole okazywaly sie bardzo zdolnymi uczniami i w zaden sposob brak mowy na 2 lata nie odbil sie na ich zyciu doroslym np moj brat, maz czy wujek, ktory w ogole byl geniuszem a nie mowil do trzeciego roku zycia 😀 Zawsze tez slyszlam, ze jezeli dziecko nie zacznie mowic do 2go roku zycia, to dopiero sprawdza sie czy nie ma jakiegos problemu ale nie jest to jednoznaczne z tym, ze problem jest, a tutaj pisza, ze juz sam brak 270 slow na drugi rok diagnozuje sie jako nieprawidlowy. Ciekawe czy to "stwarzanie potrzeb" w celu zdobycia klientow, czy rzeczywscie to taki problem. Jagoda mowi tak sobie, troche slow konsekwentnie powtarza ale nie za wiele, bedzie tego moze z 15, a z nasladowaniem zwierzat 20.
Zet mój Piotrek bardzo mało mówił, do tego tylko ja go rozumiałam, bo nie wymawiał wielu liter lub wymawiał niepoprawnie. gdy miał 2,5 roku zaczęliśmy korzystać z pomocy logopedy, który stwierdził nieznaczne opóźnienie mowy i zaczął ćwiczenia. powiem ci, że były wyraźne efekty tych ćwiczeń, ale była to dosłownie orka na ugorze. szło to bardzo opornie, dziecko nie chciało współpracować, logopeda cisnął mocno, żeby cokolwiek z niego wykrzesać. było to bardzo stresujące dla nas wszystkich. później zrobiliśmy przerwę w ćwiczeniach na czas pójścia do przedszkola i narodzin brata, żeby nie dokładać mu kolejnych stresów. mieliśmy do spotkań z logopedą wrócić za kilka miesięcy ale... nie wróciliśmy bo nie było takiej potrzeby. Piotrek miał jakiś przełom i zaczął mówić z dnia na dzień coraz bardziej wyraźnie, zaczął wymawiać poprawnie coraz to nowe literki. teraz wiem, że te ćwiczenia były błędem, trzeba mu było po prostu czasu. ale jeśli masz wątpliwości to oczywiście dobrze jest dziecko zdiagnozować.
Fiesta - a jakie znalazłaś średnie opinie o św. Zofii, bo ja przekopałam internet w tej kwestii mocno i nie kojarzę 🙂? Chyba, że średnie to te że nie robią cesarek taśmowo i podchodzą do porodu jak do fizjologicznego wydarzenia, które w większości wypadków może przebiegać w sposób naturalny plus to, że mają ciśnienie na karmienie piersią 😉 Ja tam rodzę ale w Domu Narodzin czyli poród niemedykalizowany, dodatkowo zaplanowany z urodzeniem do wody więc jedyne opinie jakie znalazłam to tu na forum i na fb Domu Narodzin 🙂 Najświeższe opinie mam od koleżanki, która rodziła tam we wrześniu z tą samą położną, którą wybrałam. Poza tym jeszcze szafirowa rodziła w św. Zofii i pare innych dziewczyn na forum 🙂 W każdym razie wydaje mi się, że wybór szpitala to bardzo indywidualna sprawa i tak naprawdę sama musisz zdecydować co jest dla Ciebie priorytetem, jak sobie wyobrażasz to wydarzenie i czego oczekujesz od szpitala 🙂
Polecam też np tą stronę http://www.gdzierodzic.info/placowka/szukaj?province_id=5&city=Warszawa&zipcode=&distance=10

Co do chusteczek nawilżanych, poczytałam analizy sroki i większość z nich to mieszanka wody z konserwantami. Przekonało mnie to, że nie są mi potrzebne zupełnie szczególnie patrząc na ich ceny. Kupię paczkę najmniej chemicznych "na wyjścia".
Diakon'ka  czy bliźniaki zawsze rodzą się przez cc, czy podejmujecie jakies próby sn?

mnie się nie chce babrać z wacikami, wodą itp. a już myjki wielorazowe to kosmos, nigdy w życiu. nie przesadzam za bardzo, chusteczki służą do wycierania a nie do okładów. próbowałam kilka razy z wodą, ale to bez sensu dla mnie. jeszcze się Nice zdarzyło wierzgnąć i wylać wodę kilkukrotnie.
poza tym ja mam trochę inne podejście może, ale np z perspektywy czasu cieszę się, że nie kupiłam przewijaka. kompletnie zbedna rzecz. najpierw używałam podkładów jednorazowych (które były bardzo bardzo wielorazowe jak się nauczyłam przewijać tak jak teraz). od długiego czasu jak jest kupsko to po prostu wyjmuję pieluchę(albo i nie, kładę na nią tylko chusteczkę w razie nieplanowanego wierzgnięcia, a i tak cała pupa jest w górze), dupsko do góry, wycieram i chusteczki wsadzam w tego pampersa, zawijam całość dwoma ruchami i już. wydaje mi się to szybsze i sprawniejsze niż wyciąganie pampera, zostawianie obsranego dziecka na przewijaku, kupa byłaby wszędzie, na stopach, plecach, ubraniach; potem mycie przewijaka... a tak nawet nie ściągam ciucha, tylko podwijam. jakbym tak podwinęła i usadziła dziecko brudnym zadem na przewijaku to bym musiała całą przebierać.
ash   Sukces jest koloru blond....
04 kwietnia 2014 09:33
Diakon'ka suuuper! Gratuluję i bardzo się cieszę 🏇 🏇

Na Karowej mają świetny sprzęt, ale personel to porażka.
Nie potrafili podłączyć KTG u mojej przyjaciółki, nie chcieli robić cc i jedna z bliźniaczek nie przeżyła.
Sprawa jest w sądzie, prokurator siedzi im na głowach.


Fantastyczny sprzęt mają też w szpitalu im. Orłowskiego. Oddział neonatologiczny full wypas.
isabelle a czemu chciałaś brudną pipe zostawiać na przewijaku? Chyba, że ja nie wiem jak się powinno używać przewijaka  🤔 bo robię to dokładnie tak jak opisałaś tylko, że Mikołaj leży na przewijaku. Z resztą w każdym innym miejscu też tak to robię.
Ja zrezygnowałam na razie z zakupu przewijaka. Będę przewijać na łóżku na podkładzie albo kupię sobię samą tą miękką ceratową podkładkę kładzioną na przewijak. Fakt, że przewijak to duża wygoda dla kregosłupa, przynajmniej w żłobku jak się przewija taśmowo co chwilę ale trzeba mieć dobrze zorganizowaną przestrzeń żeby się nie zagapić i nie zostawić malucha samego na nim bo można potem łapać w locie  😁
Idrilla zaloguj się na chustoforum, jest tam cały wątek o DN, z 10 stron albo i lepiej.

Isabelle mi się ostatnio rzucił w oczy na fejsiku opis naturalnego porodu trojaczków, chyba w hameryce. da się, ale trzeba zdawać sobie sprawę z ryzyka, no i w polskich warunkach... chyba nawet ja- mega naturalistka-miałabym obawy.
Idrilla,  mnie i tak by bolał kręgosłup od przewijaka. pozycja podobna jak ta do zmywania = dla mnie bardzo bolesna. siedząc obok na łóżku jest mega wygodniej!

kkk, no nie do końca wiem jak używać przewijaka, to fakt 😉 bo tak myślałam, że tą pupę obkasztanioną się kładzie na przewijaku. tzn ściąga pampa i kładzie zad na ceracie. bo skoro ma być uniesiony cały czas (jak my robimy) to ... po co przewijak?

AleksandraAlicja trzymaj się! Moja Angela od zawsze woli ojca i z ojcem wszystko 😉

Moje dzieci wczoraj najpierw zniknęły w Kazia pokoju na górze i nie było ich pól godziny i nie było jęków i stęków że Nela coś rusza albo niszczy, a potem przez godzinę zajmowały się malowaniem w jadalni - też w ciszy i zgodzie. Szok no po prostu szok 😀
Nelka zgubiła jednego buta. W domu, nosiła gdzieś buty (w łapkach  z zamiarem ubrania)  i jednego posiała. Nie mam za bardzo innych na zamianę, tylko tenisówki lub kalosze :/ No jak JAK i gdzie można zgubić buta w domu - przekopałam już cały!!!  😵 👿

Bobek też się zastanawiam czy to nie naganianie klientów. Ale trafiło na podatny grunt. Mam wadę wymowy i ćwiczenia dla mnie były koszmarem i nie chciałam tego robić czego mam efekty.

Kurczak dzięki za opinię. Pójdę na pewno do chirurga, żeby obejrzał wędzidełko. Na razie ćwiczymy sobie sami wytykanie języka 😉 dmuchanie i inne takie zabawy.
gwash, bywa;] A psa nie masz?
Buła wczoraj zeżarła Lewkowi pasek w crocsie który dostał kilka godzin wcześniej...
Ufunduj Kaziowi nagrodę, moze znajdzie? Ona nie kuma jak zapytasz gdzie posiała?
Wczoraj rano go zgubiła także pamieć jej na pewno tam nie sięga. Jak pytam gdzie ma buta to rozkłada rączki i z filozoficzną miną mówi "niema".
Kazio też już szukał, ona go musiała wsadzić w jakieś nieprawdopodobne miejsce. W garnkach nawet patrzyłam, w koszu na śmiecie, w koszach na pranie..
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się