matura

galopada_   małoPolskie ;)
15 marca 2014 11:27
u nas mniej więcej połowa klasy analizowała wiersz na maturze, bo dużo się tym zajmowaliśmy na lekcjach. Sama wybrałam analizę kilku wierszy na ustnej 😉
No u mnie też wszyscy biorą wiersze właśnie, jak zobaczyłam, że na próbnej nie ma wiersza to się załamałam, może to przez to, że więcej liryki analizujemy pisemnie niż prozy, ale się czuję w tym znacznie pewniej.
.
My ostatnio jakoś zaczęliśmy bardziej analizować wiersze, ale rzeczywiście przez te trzy lata niewiele ich było. Jednak analiza i interpretacja utworów lirycznych jest niebezpiecznym gruntem. A nuż ktoś popłynie z rozważaniami i pomysłami na interpretacje, a okaże się, że idzie w zupełnie inną stronę niż klucz. W ogóle według mnie nie powinno być klucza do tego, bo poezja dla każdego może być inna. I tu wychodzi, że szkoła uczy tylko bycia w schemacie, nie można się ruszyć poza wyznaczone granice, bo kończy się marnie.
Ja mam temat "Różne sposoby postrzegania świata. Omów na wybranych tekstach kultury". Pierwsze chciałam zrobić to porównując sposób patrzenia dzieci i dorosłych i wybrałam dwa przykłady i nie mam pomysłu na więcej. 1. Opowiadanie "Księga" Bruno Schulz i krótki dokumentalny film Kieślowskiego "Gadające głowy". Macie może jakieś pomysły odnośnie ksiązki która by do tego pasowała?

Tak sie teraz zaczęłam zastanawiać czy mogę przerobić ten temat na coś w stylu różne sposoby postrzegania świata przez dzieci, jak one widzą świat i wtedy wziąć "Małego Księcia". Tylko nie mogłabym użyć chyba "Gadających głów", bo średnio pasują. Plus nie wiem czy w ogóle moge ten tamat tak zmieniać.

Pomocy!  🙁
. no taka wiedza ogólna) i b)wyczucie. Całkiem skutecznie. Chociaż szczerze mówiąc, lepiej byłoby mieć wyczucie do geometrii analitycznej niż do liryki. 😉 Czytanie wierszy do poduszki daje raczej mało wymierne efekty...

a tu się nie zgodzę, bo klucz z matmy nie jest taki chory jak klucz z polskiego, w ogóle to mi się wydaje, że matura jest lepiej ułożona dla ludzi którzy nie umieją matmy niż dla tych co nie umieją polskiego  😉
Znacie jakieś interesujące książki biograficzne sportowców? Najchętniej jeźdźców, ale nie orientuję się, czy takie w ogóle istnieją. Poszukuję czegoś, co pasowałoby do 'Metaforycznego ujęcia motywu podróży', w kontekście podróży za marzeniami, dążenia do celu itp.
Myślałam że mój temat będzie łatwy i przyjemny, a okazało się, że jest zupełnie odwrotnie...

"Zaklinacza koni" chyba w końcu nie biorę... Na razie mam Sonety Krymskie i Przedwiośnie. Potrzebuję jeszcze 2 książki, koniecznie lit. obca...

Idzie mi jak po grudzie, a zaraz trzeba bibliografię oddawać. 🙁
Ja znam 🙂 autobiografia piłkarza, kapitana reprezentacji Anglii oraz Liverpoolu. Myślę, że wpasowałaby się w Twój temat. Zastanawiam się tylko, czy fakt, iż nie ma jej oficjalnego, polskiego tłumaczenia nie będzie problemem dla komisji... jeśli byłabyś jednak zainteresowana podrzucam link, gdzie można ją ściągnąć w PDFie. Została prztłumaczona przez redaktorów polskiego serwisu Liverpoolu. Czytałam, odwalili kawał dobrej roboty 🙂

http://www.lfc.pl/StevenGerrard
http://www.empik.com/gerrard-gerrard-steven,2793324,ksiazka-p
maracuja, dziękuję! A co sądzicie jeszcze o tej książce:  http://tnij.org/7jdi6u4

Da się to jakoś odnieść do metaforycznego motywu podróży?
Myślałam też nad "Wszystko za życie", ale podobno książka gorsza od filmu (widziałam tylko film i byłam zachwycona).
Dziewczyny, proszę o pomoc w zadaniach z matmy (ostrosłupy prawidłowe, graniastosłupy prawidłowe - obliczanie przekątnych, wartości funkcji trygonometrycznych itd.), ogarnia to ktoś?
Facella   Dawna re-volto wróć!
17 marca 2014 17:26
Jak poziom podstawowy to mogę spróbować pomóc.

Edit: http://kwejk.pl/obrazek/2027370/matura-z-chemii-nie-spirytus.html  😁
Nie można się zadowalać półśrodkami. Na 100% ma być! 😀
Pochwalę się. Jestem z siebie dumna, że zaczęłam coś robić 😀

Tydzień temu miałam pierwsze korki z matmy, wczoraj drugie, sama przerabiam 2 działy, a potem co tydzień do matury i powinnam zdążyć. Przez ilość zadań jakie dostałam na "zadanie domowe" jestem matmoholikiem. Gdzie by mnie nie było, myślę o zadaniach, a jak nie umiem zrobić to nie wstanę, póki nie wymyślę 😂 Straszne. To przez mega stres (próbna nie zdana, zagrożenie z matmy, z fakultetu akurat 3 na semestr - nie ukrywam, że jestem debilem matematycznym), nawet się do odpowiedzi zgłosiłam z domowego (a zadanie domowe wygląda np. tak - 34 zadania zamknięte) 😁
Z polskiego skonsultowałam prezentację z moja nauczycielką (uznała, że OK) i z egzaminatorką (poprawić! dała mi prezentację córki - podobny temat, mam sobie z tego przepisać całą jedną lekturę 🤣 genialna kobieta, wszystko zrozumiałam i wiem co zrobić krok po kroku!). Z angielskiego byłam na próbnej ustnej u mojej nauczycielki, powiedziała, że ok, ale jak na mnie gorzej (tylko 80%) i mam poćwiczyć. Fiszki zrobione z 14 działów, pytania z rozmowy wstępnej czekają na mnie i obrazki do poopisywania też. Chyba ogarnę. Jestem osobą, która musi mieć plan, wiedzieć co, kiedy i jak, krok po kroku. Stres zmalał, bo mam wszystko ogarnięte, tylko muszę teraz do tego przysiąść.

Za to ja, wielki imprezowicz, nie byłam na imprezie od stycznia 😂 piwka się napiłam ze trzy razy, u koni bywam raz/max dwa razy w tygodniu i zwykle opieprzę kogoś, że coś niezrobione, ew. ruszę koniom dupska - szał. Ale serio nie umiem sobie poradzić z tym.. nawet jak siedzę ze znajomymi to nie skupiam się na tym co mówią, jedynie konie mnie zawsze tak urobią, że jestem rozluźniony maślak. Na forum wchodzę codziennie po kilka razy, na fejsa też, ale tylko sprawdzić czy ktoś napisał/odpisał. No i w sumie nie wiem gdzie ten czas mi się traci skoro nic nie robię.. Chłopak mi narzeka, że nie mam dla niego czasu, a siedzę w domu 😀 I chodzę spać o 24! 😲
Facella   Dawna re-volto wróć!
18 marca 2014 17:37
lussi, czytam sobie, jak pracujesz przed maturą i... nie ma dla mnie nadziei  😵 wczoraj przesiedziałam 3,5 godziny na re-volcie, już mi się nawet nie chciało nic czytać, ale i tak dusiłam f5, f5 - a nuż ktoś coś ciekawego napisze  😵 wstyd i żenada  😡
Mam na jutro kilka zadań z chemii, czytam je i jakbym coś po chińsku próbowała czytać, masakra  😵
O kurcze, to ja myślałam, że jestem do tyłu i późno zaczęłam przygotowania do matury.  Z matmy mam powtorki od stycznia (z 34 procen w listopadzie i zagrożenia na półrocze wskoczyłam na 86 procent co całkowicie mnie zadowala)  , trochę poźno zaczęłam angielski bo jakoś w lutym a akurat angielski to moja słaba strona.  No i na geografie w ogole nie mam czasu, a to jest dla mnie chyba najwazniejsze...  Jak na razie pisze na około 70 procent rozszerzenie, ale chciałabym więcej jednak powtarzać... 
Co do prezentacji to nawet nie zaczęłam.  Musze jeszcze raz książki moje przeczytać bo słabo to widzę.
Mam na jutro kilka zadań z chemii, czytam je i jakbym coś po chińsku próbowała czytać, masakra  😵

:emota200609316:
Najgorsze jest to, że chodzę na korki i tak nic nie kumam. Wczoraj powtarzałam dysocjację i ogólnie roztwory, to mimo, że wydaje mi się, że wszystko rozumiem to zadań zrobić nie potrafię. Mam wrażenie, że jest taki ogrom wiedzy do przyswojenia z chemii, że nigdy tego nie ogarnę... Ciągle jakieś wyjątki, pamiętaj o tym i o tym, tu jakieś warunki, tu katalizator itp... Już się pogodziłam, że chemii nawet nie zdam. Za rok może poprawię, a pójdę pewnie na biologię.

Dzisiaj dopiero uświadomiłam sobie jaka matura ustna z angielskiego jest durna... Zawsze odpowiadałam 30/30, a dzisiaj dostałam taki zestaw.... Z trzech obrazków miałam wybrać jeden na konkurs o niezwykłym wynalazku, żeby był oryginalny i przydatny. A a obrazkach jakiś facet w wannie, który ma poduszkę podtrzymująca głowę i ręce i może dzięki temu spać (dopiero potem skumałam w ogóle o co chodziło), drugie to urządzenie czyszczące (?) buty i do tego odkurzacz z podstawką na zastawę stołową. Jeśli po polsku nie umiem wymyślić nic na to, to co dopiero po angielsku. Próbowałam sklecić jakieś zdanie, ale bezskutecznie i dostałam chyba 0 pkt do tego poleciały mi punkty za płynność wypowiedzi i jakieś tam struktury. No kurna! Do tego jeszcze tak się zestresowałam, że nie do końca odpowiedziałam na ostatnie pytanie. Jeśli umiem się dogadać z obcokrajowcem, porozmawiać o życiu codziennym, to po co mam wymyślać jakieś niestworzone historie o bzdurnych wynalazkach, o których nie potrafię nic powiedzieć w swoim języku. I dostałam 3+, moja osobista porażka. I przez to 5 z angielskiego poszłoooo...
facella no co ty, przecież ty i tak juz jesteś mądra (patrząc po wynikach z matury)  🤣
agnesix jeszcze raz? błagam nie załamuj mnie, bo nie mam zamiaru ich przeczytać ani razu, jakoś czytanie lektur to nie jest moja mocna strona  🙄
lussi, czytam sobie, jak pracujesz przed maturą i... nie ma dla mnie nadziei  😵 wczoraj przesiedziałam 3,5 godziny na re-volcie, już mi się nawet nie chciało nic czytać, ale i tak dusiłam f5, f5 - a nuż ktoś coś ciekawego napisze  😵 wstyd i żenada  😡
Mam na jutro kilka zadań z chemii, czytam je i jakbym coś po chińsku próbowała czytać, masakra  😵


Też tak często mam, przeglądam re-voltę, nawet te dla mnie mniej ciekawe/potrzebne wątki i tak bezmyślnie przewijam i przewijam.
agnesix jeszcze raz? błagam nie załamuj mnie, bo nie mam zamiaru ich przeczytać ani razu, jakoś czytanie lektur to nie jest moja mocna strona  🙄


Mój temat to coś typu "wartości w literaturze dla młodzieży" przez co nie mam ani jednej lektury  🤣
Wszystkie książki, które wybrałam bardzo lubię... więc przeczytanie ich jeszcze raz będzie tylko przyjemnością 😀
nopebow, noo angielska ustna jest do dupy, już chyba bym wolała na zasadzie speacha, coś w stylu jak matura z polskiego tylko żeby można był o innych rzeczach mówić niż literatura/sztuka/język.
zoriczkowa dokładnie 😉

Dzisiaj pisaliśmy próbną maturę z chemii z zamkoru i jestem pewna jednego - nie zdałam. Mam wrażenie, że świat mi się zawalił i nie ma dla mnie przyszłości. Nie rozumiem chemii, nie potrafię, nie mam umysłu ścisłowca.  🙁 Na pewno będę poprawiać maturę, ale mam wrażenie, że nigdy nie napiszę chemii dobrze, bo każde zadanie to jakaś czarna magia... Jestem załamana. Na żaden interesujący mnie kierunek nie dostanę się bez chemii. Nie wiem co robić, maturę w maju też napiszę słabo, bo wiem jak wyglądała w styczniu z OKE. Mam ochotę schować się pod koc i nigdy nie wychodzić.
nie przesadzaj też pisaliśmy dzisiaj zamkor i wszyscy wyszli załamani  🤣
wydawało mi się, że oni go zrobili dla nowej podstawy, bo ciągle było: uzasadnij, wyjaśnij itp. tak naprawdę byłam pewna może kilku zadań, a reszte napisałam żeby nie zostawić pustej kartki, oby tak nie wyglądała prawdziwa matura  🤣
Ja też wypisywałam jakieś bzdury byleby puste miejsce zapełnić jakimiś farmazonami o wolnych parach elektronowych i elektroujemności... Matura z operonu przy tym to mały pikuś
Facella   Dawna re-volto wróć!
19 marca 2014 15:38
nopebow, umrzemy razem na chemii...  :emota200609316:
Dzisiaj nawet nie poszłam do szkoły i nie robię nic, a powinnam pisać bibliografię. Albo nie, w ogóle to powinnam wreszcie wybrać książki na ustną  😂
A'propos wczorajszej rozmowy o maturach ustnych z ang, dzisiaj dostałam taki arkusz, gdzie za chiny nie potrafiłam powiedzieć co jest na obrazkach, w ogóle tematyka była specyficzna i chyba raczej bym przy takim arkuszu nie zdała, chociaż poprzedni odpowiadałam z panią na 85 %. To jest chore - ktoś kto płynnie mówi po angielsku może nie zdać tylko dlatego, że trafi na pechowy arkusz  😵 Chyba, że odpowiadanie "i have no idea what that picture presents and what the man holds in his hands, but i can still talk about nothing just to prove that i know english" coś da - no ale przecież jest klucz. I dupa. A już w ogóle mów dużo jak nie wiesz o co chodzi - a ja generalnie mam problem z rozciąganiem wypowiedzi na przeznaczony na to czas.
Ja słyszałam o dziewczynie, która mieszkała kilka lat w stanach, angielski zna perfekcyjnie a na maturze dostała coś technicznego o bombie atomowej i nie wiedziała co ma mówić... szczerze mówiąc, to nawet po polsku bym nie umiała tego zrobić.

W Gdańsku dzisiaj były targi na uniwerku, różne szkoły z całej polski przyjechały i chyba coraz bardziej chcę już napisać maturę i iść na studia.
Tylko przez ten napływ ulotek mam teraz kilka nowych pomysłów  😵
szczerze mówiąc, to nawet po polsku bym nie umiała tego zrobić.


to jest właśnie problem matur z angielskiego  🤔wirek:
Tematy o bombach atomowych, epidemiach i innych takich były na 'starej' maturze (tej z podziałem na podstawowy i rozszerzony na ustnej). Ja zdawałam rok temu i arkusze dotyczyły raczej życia codziennego, nie sądzę, żeby w tym roku nagle zaskoczyli Was tematami z kosmosu.  😉 
Ja w ogóle myślę, że w tym roku powinni matury zrobić tak, żeby wszyscy je zdali...
Trzymanie ludzi na kolejny rok i przygotowywanie ich do nowej matury byłoby bez sensu.

heh, ale ostatnio gadałam z moją korepetytorką to powiedziała, że nasz rocznik w ogóle jest jakiś dziwny. Wszyscy chcą poprawiać za rok, nikt nie ma motywacji do uczenia. Podobno aż tak źle jeszcze nie było  😂
U mnie w szkole każdy rocznik co roku słyszy, że jest najgorszy z możliwych i 'jak my chcemy tą maturę zdać'. To chyba taki sposób na motywowanie.  😉
Kurczę, to już prawie rok temu było! Ależ jestem stara.  🤣 
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się