Ile kosztuje Was utrzymanie własnego konia?
Koszty utrzymania konia to moim zdaniem to, co zdrowemu koniowi niezbędne do życia: koszty pensjonatu, kopyta, szczepienia, odrobaczenia ew. witaminy.
Celowo mówię "zdrowemu koniowi". Koń ustawicznie chorujący, wymagający jakichś zabiegów, leków to zupełnie inna sprawa.
Wszystko co ponad to to koszty okołojeździeckie - koniowi ani treningi codzienne z mistrzem Polski ani wyjazdy na zawody nie są potrzebne - to wybór jeźdźca.
Sprzęt się kupuje raz i jest spokój. Nie należy w koszty utrzymania konia wliczać kosztów związanych z manią zbieractwa sprzętowego, manią faszerowania konia coraz to bardziej wyszukanymi mieszankami paszowymi typu pocięta słoma o ładnej nazwie 👀 plus nie wiadomo jakimi odżywkami, kosmetykami czy kosztami zakupoholizmu. Kosztem utrzymania konia nie są też wydatki na pomoce naukowe typu książki, DVD, uczestnictwo w szkoleniach, klinikach.
Tania, mi tak na prawdę o co innego chodzi. Chodzi o to, że smok życzy sobie, żeby liczyć te koszty całkowite, bo tylko takie są słuszne, a wszyscy którzy tak nie robią, są oszustami. A prawda jest taka, że ten wątek wcale nie potrzebuje takich restrykcji, bo każdy swoje wydatki postrzega inaczej. I zachowując indywidualizm kalkulacji możemy porównywać sobie te koszty, rozbijając je na kategorie.
Jasne, możemy sobie robić podsumowania, ile kto w sumie wydał na konia, ale jaki to ma sens, jaką wartość porównawczą?
Taka juliadna na przykład ma 200 czapraków, a ktoś inny, kto wydaje na pensjonat tyle samo ma tylko 50 (zmyślam - juliadna, nie gniewaj się) 😀
Podsumowując, wątek był bardzo fajny i funkcjonował całkiem dobrze, dopóki nie pojawił się wojujący smok.
[sub]Trochę inaczej sprawa ma się w przypadku osób, które twierdziły, że mają swój owies, siano i słomę, więc koń w przydomowej stajni nic ich nie kosztuje, takie osoby rzeczywiście nie mają świadomości kosztów jakie ponoszą i pewnie warto je trochę pomęczyć, żeby merytorycznie wątek trzymał poziom 😉[/sub]
Ekhem -Strasznie się nakręciłaś . Nikomu nie zarzuciłem że jest oszustem , co najwyżej że oszukuje samego siebie . Poza tym koszty okołojeździeckie nie są z gruntu ponoszone przez osoby nie uprawiające jeździectwa . Nie znam nikogo takiego kto nie jeździ konno ,nie ma konia i nie uprawia jeździectwa w żadnej formie a kupuje 200 czapraczków i opłaca trenera . To też jakaś forma realizowania swojego hobby. Mam konia i chce żeby był zdrowy to kupuje mu super witaminy , chce żeby wyglądał ładnie to kupuje mu środki pielęgancyjne oraz wspomniane 200 czapraczków czy opłaca trenera . Koszt zakupu konia to też koszt poniesiony przez osobą która chce uprawiać jeździectwo lub mieć konia do tzw samej przyjemności posiadania . Nawet mądralo jak kupujesz halę do firmy to masz jej amortyzację która jest odliczana od podstawy opodatkowania i jest twoim kosztem uzyskania przychodu . a nie tylko to co się w tej hali znajduje bezpośrednio do sprzedaży czy produkcji . ( to tak gwoli księgowości !! )
To ja doliczyłam koszt zakupu konia. 😡 Bo o takiej całkowitej kwocie myślałam.
To znaczy że nie poniosłaś tych kosztów zakupu, czy nie chcesz ich zaliczać do kosztów utrzymania konia bo wyjdzie za dużo . Jak byś nie poniosła kosztów zakupu konia to i nie ponosiła byś tych kosztów o których napisałaś . To chyba logiczna konsekwencja. 😉
ekhem, w końcu jakiś głos rozsądku. Do tej pory wszyscy wpisywali koszty z podziałem na kategorie i kto chciał sobie porównać (np. koszty pensjonatu, czy kowala), mógł to zrobić. Całkowite podsumowania zawierają wiele zmiennych, trudno je porównywać. Jeśli ktoś ma ochotę, może sobie policzyć, czemu nie.
Nie o to w wątku chodzi, aby być zmuszonym do rozliczenia się z każdej złotówki wydanej na konia/jeździectwo.
Nie o to w wątku chodzi, aby być zmuszonym do rozliczenia się z każdej złotówki wydanej na konia/jeździectwo.
Ale tu wogóle nikt nikogo nie zmusza do liczenia kosztów . To każdego sprawa w jakim wątku zabiera głos. . Ale to co napisałaś o przekładaniu różnych rubryk to kreowanie księgowości. Albo coś jest kosztem ,albo nie !!! Księgowość to matematyka a nie uczucia .! z resztą możesz to sprawdzić w każdym US 😉 Już napisałem że są setki wątków o uczuciach ,miłości etc. a ten jest o kosztach tych uczuć !!! I nie ja go zakładałem 5 lat temu !!! tylko ktoś kto był ciekaw ile to wszystko kosztuje . Pieniędzy !!! 🤣
Smoku, specjalnie dla ciebie:
Amortyzacja – nazywana czasami konsumpcją kapitału, oznacza zmniejszenie się wartości dobra kapitałowego w pewnym okresie w wyniku użytkowania lub starzenia się. W przypadku sprzętu będzie to koszt poniesiony na wymianę rzeczy zużytych. W przypadku konia - pokaż mi księgowego, który będzie skłonny go amortyzować, Panie kreatywny 😉
Jeszcze raz napiszę: Uczepiłeś się tematu wątku, pokrzykując tu i ówdzie, że to wątek o KOSZTACH. A to tylko pół prawdy, bo wątek jest o kosztach UTRZYMANIA, a połowa wymienionych i liczonych przez ciebie kosztów takimi nie jest. Więc piszesz nie na temat, jednocześnie zarzucając to innym. A ja proszę, oficjalnie, wprost: SKOŃCZ.
tak jak mówi ekhem. Utrzymanie to to co koń MUSI mieć zapewnione- jedzenie, ściółka, podstawy tj odrobaczania, szczepienia. A to czy ja kupię czaprak czy 10 to kwestia tego czy mam kasę czy nie mam. Koń zjeść musi. Nowy sprzęt to zachcianka- bez niej konia utrzymamy🙂
Smoku, specjalnie dla ciebie:
Amortyzacja – nazywana czasami konsumpcją kapitału, oznacza zmniejszenie się wartości dobra kapitałowego w pewnym okresie w wyniku użytkowania lub starzenia się. Pokaż mi księgowego, który będzie skłonny amortyzować konia.
Jeszcze raz napiszę: Uczepiłeś się tematu wątku, pokrzykując tu i ówdzie, że to wątek o KOSZTACH. A to tylko pół prawdy, bo wątek jest o kosztach UTRZYMANIA, a połowa wymienionych i liczonych przez ciebie kosztów takimi nie jest. Więc piszesz nie na temat, jednocześnie zarzucając to innym.
Proszę . Wskaż mi te koszty które ponosi właściciel konia jak napisałem ,a które kosztami nie są !!! Proszę o podanie przykładu podanych przeze mnie kosztów ,które kosztami nie są i własciciel konia iczy osoba jeżdżąca konno ich nie ponosi .
Po drugie . Każdy ksiięgowy który rozlicza firmę zajmującą się jeździectwem . W Niemczech bez problemu możesz wziąć konia w leasing . U nas już chyba też , a przynajmniej kupić na firmę i jego zakup może być twoim kosztem . Proszę ,niech wypowie się jakiś księgowy czy nie mam racji 😉
tak jak mówi ekhem. Utrzymanie to to co koń MUSI mieć zapewnione- jedzenie, ściółka, podstawy tj odrobaczania, szczepienia. A to czy ja kupię czaprak czy 10 to kwestia tego czy mam kasę czy nie mam. Koń zjeść musi. Nowy sprzęt to zachcianka- bez niej konia utrzymamy🙂
Czyli zakładając firmę zajmującą się . ,,np : Treningiem koni '' Zakup konia ,ani zakup czapraka , ani siodła ,ani suplementów ,ani smaru do kopyt ,nie będą uznane jako koszt uzyskania przychodu ??? 🤣 🤣 🤣 Bo koń się może bez tego obyć ??? 🤣 🤣 🤣 Gratuluję !
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] Brak edycji - post pod postem
Smok, czytaj ze zrozumieniem - wskazujesz koszty, które owszem ponoszą właściciele koni, a które nie są kosztami UTRZYMANIA konia !!!
Powiedz mi proszę, na temat których kosztów jest wątek:
a) wszystkich kosztów, które ponoszą właściciele koni?
b) wszystkich kosztów które ponoszą właściciele koni użytkując je sportowo lub rekreacyjnie?
c) kosztów utrzymania własnego konia
Podpowiedź znajduje się w temacie wątku 😉
Smok, czytaj ze zrozumieniem - wskazujesz koszty, które owszem ponoszą właściciele koni, a które nie są kosztami UTRZYMANIA konia !!!
A czego ???? Mieszkania , samochodu ,jachtu ??? Wskaż mi KONKRETNIE !!!! 😲
Po prostu chce się dowiedzieć !!! Skoro nie czytam ze zrozumieniem ,to mi to wytłumacz!!!!
smok nie wiem z kim na rozum się zamieniłeś, ale ja jeżdżę koniem do lasu albo nie jeżdżę wcale. Ot mam zachciankę by mieć konia do koszenia trawy.
Jak nie mam kasy na siodło to nie jeżdżę- tylko konia karmię. Bo koń zjeść musi a od nie chodzenia w siodle nie padnie( bo z głodu może nie?)
Firmy końskiej nie zakładam,a ten co zakłada wie jakie musi ponieść koszty.. Ty akurat ludziom w zawartość konta bankowego nie musisz zaglądać-patrz w swoje
Gratuluję Ci również- braku rozumu na takie dyskusje🙂 i zajmij się czymś innym bo wątku się czytać tu nie da
Czyi idąc dalej tropem rozumowania Smoka...
Gdybym nie miała konia, nie zachorowałby
Gdyby nie zachorował w ostatni weekend z przyjaciólmi nie piłabym za jego zdrowie (dokładnie lewe oko)
Czyli w koszt utrzymania konia powinnam doliczyć również koszt whiskacza z ostatniej soboty? 😂
Koszty własnego widzimisię.
Bo koń bez czapraka, cukierków czy wszelakich preparatów przeżyje.
To może ja :
1. Koszt posiadania konia
2. Koszt utrzymania konia
Koszt numer 1 zawiera w sobie koszt numer dwa .
O koszt numer 1 chodzi Smokowi , o koszt numer dwa chodzi wątkowi .
Czy dobrze zrozumiałam ?
Koszty własnego widzimisię.
Bo koń bez czapraka, cukierków czy wszelakich preparatów przeżyje.
A bez whiskacza za zdrowie ? 😉
Zawsze możesz z koniem wypić. Mój energetyki kiedyś wypijał 😁
Te koszty też muszę doliczyć!
_Gaga love it! Whiskacz w koszty, natychmiast do zeszytu! hihihihi
Dajcie spokój ze smokiem, żyje we własnym świecie, ignorować zwierza i tyle🙂
Smoczek niech założy sobie wątek o tytule do którego ciągle pije, on chyba od rana na łiskaczu jedzie z tego co widzę 🏇
dominoxs, w sumie to chyba tak to leci, z tym, że ja jeszcze raz napiszę, uważam, że wątek pomieści i koszty numer jeden i koszty numer dwa jeśli będą w odpowiednim rozbiciu i można sobie będzie o nich normalnie podyskutować. Byle nie wpadał tu smok i nie twierdził, że koszty numer dwa są nie na temat, a kto tak liczy to sam siebie oszukuje 😀
[sub]tak na marginesie, smok, jeśli ktoś oszukuje, to jest oszustem. Więc tak, nazywałeś innych w tym wątku oszustami.[/sub]
Ja poza whiskaczem z ostatniej soboty powinnam doliczyć też koszt taxi (u mnei w domu remont, więc piliśmy u koleżanki)... W dodatku przyjechał mój przyjaciel z Irlandii - czy koszt jego biletu też doliczyć? Niby sam płacił, ale przyleciał wypić za to oko, więc jak smoku? doliczyć? 😉
Edit
Smoczek niech założy sobie wątek o tytule do którego ciągle pije, on chyba od rana na łiskaczu jedzie z tego co widzę 🏇
EE może też pije za zdrowie mojego konia? To niech pije 🤣 🥂
To może ja :
1. Koszt posiadania konia
2. Koszt utrzymania konia
Koszt numer 1 zawiera w sobie koszt numer dwa .
O koszt numer 1 chodzi Smokowi , o koszt numer dwa chodzi wątkowi .
Czy dobrze zrozumiałam ?
dokładnie tak
ja bym to tak wypunktowała
1. Koszty utrzymania konia
2. Koszty utrzymania konia i koszty uprawiania jeździectwa przez jeźdźca
Smok10, koń, jako inwentarz żywy pomimo zaliczenia do środków trwałych nie podlega amortyzacji. Jego zakup jest kosztem bieżącego okresu. O ile jest zakupiony "na firmę". Jeśli jest zakupiony przez osobę fizyczną i wciągnięty w majątek trwały firmy w ogóle nie rozlicza się jego kosztu ani w okresie bieżącym ani nie amortyzuje się go.
I nie wszystkie koszty poniesione przez firmę są kosztami uzyskania przychodu. Urząd skarbowy bardzo ładnie umie wywalić w NKUP-y różne rzeczy, które pomimo zakupu na firmę i nawet powiązania z działalnością firmy - wg US nimi nie są. 😉
Swoją szosą. Gdybym nie miała konia pewnie nie pojechałabym na Cavaliadę (jako widz). Ale możliwe, że bym jednak pojechała (nawet nie jeżdżąc czy nie mając konia można się interesować). Czy wyjazd+ bilety mam także uznać za koszty posiadania konia? 😉
Elu ale "stosiedemdziesiątytrzeci" czaprak nie jest ani kosztem utrzymania koni ani uprawiania jeździectwa 😉
Moim zdaniem utrzymanie konia to pensjonat i ew pasze / suplementy. Pod domem: pasze, ściółka, media, amortyzacja ogrodzeń i prastwisk.
Pozostałe koszty wynikające z leczenia, treningów, startów to całkiem inna para kaloszy
Koszty szmatoholizmu to również inna bajka. Moim koniom jest wszystko jedno czy chodzą pod czaprakiem z najnowszej kolekcji Eskadrona czy też pod wyprzedażowym czaprakiem z Yorka 😉
Temat był przyjemny. Pisaliśmy sobie: pensjonat XX zł, pasze YY zł, kowale/wet (szczepienia odrobaczanie): ZZ zł, treningi QQ zł itd itp. Mozna było porównać jak to wygląda w przydomowych, jak w pensjonatach. Jak kształtują się koszty pod Warszawą, a jak na Podlasiu... I chyba o to w temacie chodziło 😀 a potem pojawiłsię smok
Szewczyku Dratewko raatuj 😉
Weź smoku okulary i przeczytaj tytuł jeszcze raz, ze zrozumieniem. To jest wątek o kosztach UTRZYMANIA konia.
Widać po twoich wypowiedziach, że siedzisz na ciepłym etaciku i o księgowości wiesz niewiele, albo sam prowadzisz kreatywną księgowość, którą zarzucasz innym użytkownikom. Gdybyś był przedsiębiorcą, to wiedziałbyś, że w firmie nie wszystko można "wrzucić w koszty". Wiedziałbyś też, że koszt zakupu środka nie wlicza się w koszt jego użytkowania/utrzymania!
Wydawało mi się, że to wątek pt. "Ile kosztuje utrzymanie konia", a nie "jakie koszty, w rozumieniu ustawy o rachunkowości, ponosi właściciel konia" 🙄
W rachunkowości też masz m.in. koszty pośrednie i bezpośrednie 😉
Nie widzę za bardzo, żeby Smok zarzucał tu komuś kłamstwo, zwracając uwagę na to, że utrzymanie konia to nie tylko pensjonat/wet/kowal.
Chodzi o to, że smok życzy sobie, żeby liczyć te koszty całkowite, bo tylko takie są słuszne, a wszyscy którzy tak nie robią, są oszustami.
Poniekąd tak właśnie jest - to oszukiwanie samych siebie :kwiatek:
Dzieci namawiające rodziców na zakup konika też mówią im tylko o cenie pensjonatu, czasami wspomną o kowalu. Może właśnie takie całościowe podejście do tematu, otworzy komuś oczy.
Patrząc na wcześniejsze wypowiedzi w tym wątku widać, że część ludzi jest świadoma i podaje nie tylko koszt pensjonatu/kowala/odrobaczeń itd. Post nr 2 w zasadzie wyczerpuje temat 😉
Moja pierwsza wypowiedź w tym wątku też uwzględniała wszystkie koszty, które mi przyszły wówczas do głowy m.in. koszt dojazdu i własnego radosnego "wozidupstwa" 😉
Wtedy to nie wzbudziło aż tak wielkiego zdziwienia, a teraz nagle uwaga "pensjonat to nie wszystko" rozpaliła wielką dyskusję 😲
Temat kosztów całkowitych to ogólnie wielkie bagno. Przykładowo, gdyby nie koń, do dziś nie kupiłabym samochodu. Dla mnie to dodatkowy wydatek ściśle powiązany z posiadaniem zwierzaka - korzystam z auta wyłącznie na trasie dom-stajnia.
[quote author=_Gaga link=topic=1957.msg2043144#msg2043144 date=1395140798]
Czyli w koszt utrzymania konia powinnam doliczyć również koszt whiskacza z ostatniej soboty? 😂
[/quote]
Przecież to oczywiste 😂
Ten wątek IMHO właśnie teraz stał się ciekawy - pokazuje jak różne można mieć podejście do kosztów własnego hobby 😉
Gaga: poprawiam listę
1. Koszty utrzymania konia
2. Koszty utrzymania konia i koszty uprawiania jeździectwa przez jeźdźca
3. Koszty utrzymania konia, koszty uprawiania jeździectwa przez jeźdźca, koszty zbieractwa sprzętowego, koszty futrowania konia niepotrzebnymi dla konia dodatkami paszowymi
Jeszcze koszt rozmów przez telefon i smsów podczas np. umawiania się na treningi.
Pojawił się smok i sprowadził was na ziemię , a przecież to miała być bajka 😕
Jeszcze koszt rozmów przez telefon i smsów podczas np. umawiania się na treningi.
to jakieś drobiazgi są o ile są bo są w pakietach darmowe smsy i rozmowy
To jak w tej rozmowie:
- Wiesz, że za te wszystkie wypalone papierosy mógłbyś już sobie kupić Jaguara?
- Palisz?
- Oczywiście, że nie.
- To gdzie twój Jaguar?
no widzisz ... a ja palę i mój Jaguar stoi tam na rogu 😀
Jeżeli już wchodzimy w takie koszty jak smsy i whisky za zdrowie... to koniecznie trzeba doliczyć koszty przysłowiowego "sernika" za upadki, mnie swego czasu się ich sporo w roku uzbierało... 🏇