KOTY
Strzyga, słyszysz? Nieposzlakowaną opinię twojego królewskiego kota tu brukają o masochizm posądzając 😀iabeł:
EDIT: o ile Strzyga już wróciła
Masochizm to cecha Dudafona. Mam nawet na to świadków 😁
🤣
a teraz wracając do tematu usuwania pazurów - czy ktoś się z tym kiedyś spotkał? bo dla mnie to brzmi makabrycznie trochę 🙁
Zna ktoś może dobrego weta w Łodzi?
Nie chcę kolejny raz ryzykować u tego wszarza co dałam czarną do niego na stół.
Karolcia, z tego co wiem, to u nas, wogóle w Europie jest to zabronione - dość popularne jest w USA - dla mnie makabra totalna - koszmarek i już. Ja dość często, co jakieś 3 tygodnie obcinam pazury obu kotkom, w większości rozwiązuje to większość problemów, ale nie wszystkie. No ale to kot - jak go brałam, to wiedziałam,że pazury ma ...
epk wiem że to kot i ona mi nic nie niszczy 🙂 tylko zdejmuje tą cholerną firankę 🤣 wszyscy się śmieją że powinnam się jej pozbyć i założyć żaluzje ale jestem uparta... nie mniej niż kocica 🤣
edit: pazury ma regularnie obcinane i nie broni się bo od małego nauczona
Alvika, Jestem, już jestem.
Alpinex i masochizm... tak, to trochę zawiły temat.
Swoją drogą ostatnio coś dziwnego się z nią dzieje. Od jakiegoś czasu zmieniła się nie do poznania. nie wiem czy to przez wiosnę, ale urządza dzikie wyścigi po domu i rzuca się na absolutnie wszystko co w jakikolwiek sposób przypomina sznurek. Nie wiem co się z nią dzieję, ale nie poznaję jej, tej pełni energii i chęci do zabawy.
Makrejsza - dawaj foty trzeciego ucha 😉
A proszę Cię bardzo - lewe jest podwójne - ma dwa koniuszki 😉

Alvika, Jestem, już jestem.
Alpinex i masochizm... tak, to trochę zawiły temat.
Swoją drogą ostatnio coś dziwnego się z nią dzieje. Od jakiegoś czasu zmieniła się nie do poznania. nie wiem czy to przez wiosnę, ale urządza dzikie wyścigi po domu i rzuca się na absolutnie wszystko co w jakikolwiek sposób przypomina sznurek. Nie wiem co się z nią dzieję, ale nie poznaję jej, tej pełni energii i chęci do zabawy.
WIOSNA! Moja ma tak samo. Biega jak szalona po domu, rzuca się na wszystko- łącznie z moimi kończynami i przeraźliwie duuużo gada 🤔wirek:
wracając do tematu usuwania pazurów - czy ktoś się z tym kiedyś spotkał? bo dla mnie to brzmi makabrycznie trochę 🙁
bardzo popularne na zachodzie... niestety! 😤
[quote author=Hiacynta link=topic=12.msg202905#msg202905 date=1237191362]
Makrejsza - dawaj foty trzeciego ucha 😉
A proszę Cię bardzo - lewe jest podwójne - ma dwa koniuszki 😉


[/quote]
Haha, faktycznie 🙂 Taka jej uroda, czy cos ja chapnelo bidulke? 🤔
była kastrowana jako bezdomna i tak jej ucięli :/ na dodatek miała wtedy świerzba w uszach i sobie poprawiła pazurami...
a propos usuwanych pazurków, to znałam jedna kotkę po takim zabiegu, wet miał usunąć z przednich łapek, "przy okazji" usunął ze wszystkich łapeczek.. Gdy widywałam później tą koteczkę, zawsze siedziała sobie cichutko przy okienku, taka zamyślona, już nie było problemu, że po domu biega radosny mały szkodnik 🙁 Gdzieś czytałam, że usuwanie pazurka związane jest z amputacja ostatniego paliczka paluszka.. 😤 Nie chce nawet myśleć jaki to ból, okaleczenie.. Po takim zabiegu kot czuje się chyba bardzo niepewnie, po coś w końcu ma te pazury, no i kwestia psychiczna - te radosne ostrzenie, to chyba coś więcej niż "kosmetyka" paznokci.. Nie wyobrażam sobie zrobić coś takiego swoim kotom, wole już zmasakrowany dywan (chociaż drapaków wokół pod dostatkiem Pasek pastwi się z upodobaniem nad moim dywanikiem :ke🙂 Tak wiec nie polecam. lepiej co jakiś czas przycinać szponki 😉
Karolcia, testowo zawiesić zamiast zwykłej firanki taką złożoną tylko z frędzli :P powinna być nieźle zdziwiona i może jak wróci normalna firanka przejdzie jej?
My jutro wieczorem jedziemy na sterylkę. Kota niczego nie świadoma skacze radośnie po ścianach i futrynach a ja zaczynam już powoli się stresować.
Edytuję żeby jeszcze podpytać co robić gdy kot jest chamsko zlośliwy, czasami wręcz agresywny. Otóż moja kotka, jak już pisałam wiele razy w tym wątku, jest niezwykłą furiatką i ma w sobie codziennie ogromne złogi energii, którą wyładowuje w różne sposoby. Z tym że czasem staje się to uciążliwe, ponieważ za nic w świecie nie mogę obciąć jej pazurków, ani zapiąć szelek w normalnych warunkach. Dopiero kiedy zaśnie mogę się do niej dorwać. Kiedy nie śpi jest to totalnie niemożliwe. Wczoraj próbowałam zapiąć jej szelki, bo była ładna pogoda i stwierdziłam, że możnaby wyjść z nią na dwór. Po pół godziny prób cała podrapana zrezygnowałam. Kiedy chcę zrobić którąś z powyższych czynności Kota wpada w furię, syczy, prycha, drapie, gryzie i wyrywa się jak durna. Próby robienia tego przy pomocy smakołyków również nie skutkują. Nie wiem już jak mam się z nią dogadywać... To samo jest kiedy muszę ją "podmyć", rzuca się jak durna, muszę zakrywać szczelnie ręce żeby mnie nie podrapała i mocno trzymać żeby się udało... Może znacie jakieś sposoby na koty-furiaty?
okwiat - nie chcę Cię martwić, ale taki sam ma charakterek kocica mojej siostry... i po sterylce niewiele się zmieniło. Pomógł dopiero 3 tygodniowy pobyt siostry non-stop w domu jak była po operacji.
kpik- jak tylko znajdę tyle frędzli to spróbuję 😉 okno jest "malutki" - 3 m szerokości 🤣
Nie wiem w jakim wieku jest twoja kotka - moja miała takie napady jak miała pół roku - niestety przejaw dość typowy dla dojrzewających kotów, czasem nawet do roku... Większość zakoconych znajomych twierdziło że potrzebny jest drugi kot, na co ja patrzyłam dość sceptycznie - nie potrzebny mi był drugi taki świr... Przez przypadek pojawiła się u nas na przechowanie kotka do wydania - nigdy nie widziałam czegoś podobnego - w tydzień moja półroczna domownica zmieniła się nie do poznania i pozostałą już na zawsze - 8 rok mija najsłodszym i najczulszym kotem jakiego znam 😉 - poprostu potrzebowała kociego a nie ludzkiego towarzystwa - koty to jednak zwierzęta stadne...
Więc jeśli powód jest taki a nie inny kastracja nie pomoże, albo w niewielkim stopniu. Jeśli to hormony grają, to się uspokoi.
Drapakos & Dudafonos przy żłobie:

(zdjęcie przy sztucznym świetle terrarium, więc kolory mocno przekłamane. Jest bardziej kremowy niż żółty).
Jedyny feler to brak obić na ścianach wewnątrz budek, ale koty jakoś to tolerują 😉
Poza tym, idealnie wypełnia nam kącik między ścianą a kominkiem => ominęła mnie konieczność zakupu jakiejś trefnej komódki w tamto miejsce.
powiem tylko tyle 😜
u mnie niestety nie ma tyle miejsca ...
kpik- mufka jest piekna 🙂
krawaciarz się nie pojawia, chyba wie, co go czeka, lub wiosna wygnała go w dalsze rejony w poszukiwaniu kotek, z ktorych ma większy pożytek.
Alvika, Świetne 🙂
Tunel dla kotisona już w drodze 😅 jak przyjdzie to wstawię parę fot, a może i jaki filmik 🙂 z pierwszych oględzin 😁
kociarze mam do was pytanie - jak często powinno się karmić kota?
pytam ponieważ mama mojego chłopaka wyczytała gdzieś iż "kot powinien mieć zawsze coś w misce i jeść kiedy ma na to ochotę" 🤔wirek:
mam wątpliwości co do tego stwierdzenia z uwagi na to iż aktualnie kot (dokładnie to kotka) wygląda jak kluska (mała główka, chude nogi i wieelki brzuchol) 🤔 🤔
ruchu ma dość mało - tzn sama za bardzo nie chce wychodzić i co mruknie to zaraz ktoś jej leci wrzucić jedzonko do miski... 🙄
a oto poranna ulubiona poza mojej koty

oczywiście u mnie na poduszce 😉
A my dzisiaj już w lepszej formie niż wczoraj. Kota spisuje się na medal. Dużo śpi, bardzo mało się rusza, co najważniejsze nie rusza rany i zastanawiam się czy jest sens zakładania jej "kubraczka" żeby nie rozwaliła szwów skoro do tej pory nie interesowała się nimi...
okwiat - lepiej zostaw kubraczek lub kołnierz. Moja się raną nie interesowała a jak na moment zdjęłam to od razu szew był bardzo ciekawy. Lepiej nie ryzykować. za 3-4 dni kota będzie zachowywała się normalnie 😉
okwiat, zostaw kubraczek.
wer, moje mają cały czas w misce i są chude, dodatkowo rano i wieczorem mokre.
może kup odpowiednią karme dla kotow otyłych i nie aktywnych i podawaj wg miarki podanej na opakowaniu? przy okazji weź sznurek, na koncu zawiąż frotkę i poganiaj ogona, może schudnie
ja sypie rano odmierzoną ilośc i to ma starczyć na cały dzień. jeśli kot akurat duzo biega i zje wszystko baardzo wcześnie, czasem na noc dosypuje troszke, zeby mogła sobie coś skubnąć. pod zadnym pozorem nie ulegam żebraniom, bo wiem ze kot dostaje tyle ile trzeba.
Jak dosypywałam więcej kot mi utył niesamwicie
daj dwa razy dziennie rano i wieczorem. Tylko suche - po połowie miarki zalecanej przez producenta. Ostatnio nawet mniej bo mimo iż karma LIGHT to mój kot ma tendencje do bycia kluseczką 😉
okwiat zostaw kubraczek, on nie jest tylko po to żeby szwów nie ruszała, ale tez zmniejsza ryzyko przepukliny po naruszeniu powłok brzusznych.
Moja ma cały czas w misce suche, tylko wieczorem 1/3 saszetki dostaje. A suche sama sobie dawkuje. Nie napycha się na siłę na szczęście.
kocur z działek (rudy też 😍 ) miał taką manie, że potrafił zjeść cała małą puchę dla kotów i jeszcze trochę drugiej. A na zmię robił się z niego po prostu potwór, taki był duży
Jak moja przygarnięta z działek kotka wpierniczała wszystko jak leci i zrobiła się jak kula, to niestety obie kotki poszły na porcjowane jedzenie - dostawały tylko tyle, ile zjadały na rano i potem wieczorem - przy czym jadły oddzielnie, jedna zamknięta w łazience, żeby druga jej nie odganiała i nie wyjadała. Potem okazało się, że w miskach zostaje i dostają poprostu rano na oko 😉 - i sobie porcjują przez cały dzień. Działa - ta która była wielką kulą ma naprawdę ładniutką figurę (oprócz wiszącej skóry na brzuchu, ale to wynik ciąży przebytej + tej tuszy wcześniej), ta która zawsze jadła mało jest niestety większą kulką, ale już widzę, że na wiosnę zaczyna chudnąć... 🙂
Edycja:
Polecam popatrzeć na skład karm - nawet te karmy typu light, mają spory udział węglowodanów a mały mięsa (mówię tu o karmach typu Royal Caninn, Purina z wyższej półki, Iams). Generalnie koty powinny jeść karmy, w których udział mięsa jest ok. 60% i więcej, o czym mało ludzi wie... Ja karmię ostatnio karmami typu Leonardo, Orijen i widzę, że efekty są super - koty nie tyją, są żywotne, sierść super błyszcząca... Jest jeszcze trochę takich karm, te mi przyszły na szybko do głowy - chodzi o to, że zawartość mięsa jest sporo wyższa i nie ma, lub niewielka jest zawartość węglowodanów - dostałam takie info od dwóch hodowców i przyznam, że się sprawdza.