Kącik Rekreanta cz. VII (2014)

Muchozol to ja tym bardziej zrobiłabym"heja do przodu" 😉 Teran fajna rzecz, czasami trzeba dać odpocząć i sobie i naszemu podopiecznemu. Ja często uciekam do lasu jak nic nie idzie i później nagle pyk i wszystko wraca do normy 😉
darolga jeeeju, zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia!
ekuss podejście masz hmm, co tu mówić, dość dziecinne 😉
Lov zdradź mi sekret jak to robisz 😀 Ja jestem na grafice i były prawie 2 tyg, że wracałam z zajęć, siadałam do kompa i siedziałam do 1-2 nad ranem robiąc prace. Koń był tylko w weekend 😉
Lov   all my life is changin' every day.
05 marca 2014 17:19
Dziewczyny, ale tu nie ma co podziwiać! Ja ogólnie jestem leniwym człowiekiem, i wiem, że moja nauka mogłaby trwać połowę krócej, gdybym np. wyłączyła wtedy kompa 😁 W stajni czasami jak muszę to tylko robię konia i spadam, ale przeważnie siedzę dłużej żeby sobie z ludźmi pogadać 😉 Może też to kwestia tego, że jakoś strasznie dużo zajęć nie mam, czwartki i piątki wolne, tylko samej nauki dużo.

A tak wracając do KRowych tematów... Mój koń wczoraj stwierdził, że urwie się z lonży i pobiegnie sobie. Przebiegł przez stajnię, poleciał dalej. Przebiegł przez padoki, poleciał dalej. W sam środek lasu... Ale po co biegać w kółko, jak można zrobić sobie galopy kondycyjne. W życiu nie zeszłam na taki zawał i histerię, jak wczoraj. Dobrze, że koleżanka która poszła inną drogą w miarę szybko go znalazła. Szczęście miał ten głupek, bo tylko po wywrotce przy stajni (rozwalając przy tym padok) miał 3 malutkie otarcia. A już miałam wizje że o ile w ogóle znajdę konia, to będzie połamany, pozrywany i w ogóle w tragicznym stanie 😵 Od dzisiaj nie lonżuję konia na zewnątrz :/
Lov, absolutnie nie chodzi o to, żeby podpisywac jakiś cyrograf z koniem i byc z nim związanym do końca zycia. Moim zdaniem głupotą jest trzymanie konia, z którym jeździec sobie nie radzi, albo się nie dogaduje albo po prostu do siebie nie pasują. Ale fajnie by było, gdyby w takiej sytuacji zostało otwarcie napisane "słuchajcie, sprzedaję konia, bo mi nie odpowiada", a nie dorabianie do tego prawieże histerii, że "jestem zmuszona sprzedać konia, którego bardzo kocham i płaczę po nocach, ale niestety nie dam rady go mieć bo szkoła a co za tym idzie brak czasu, brak pieniędzy (pamiętam, że kasę też się rozchodziło) a po za tym stajnia jest za daleko i nie jestem w stanie tego pogodzić", a dosłownie chwile później okazuje się, że wszystko się tak poukładało, że mozna teraz kupic nawet dwa konie. I nagle jest czas, pieniądze (ha! teraz się okazało, że finansowo to jest najmniejszy problem, bo pieniądze są i będą!) i mimo, że wzrośnie ilość nauki i obowiązków (o czym wie każdy kto studiuje bądź studiował) to teraz nagle da się wszystko ogarnąć na tyle, żeby kupić dwa konie i móc poświęcić czas na naukę + treningi sportowe (z trudnymi końmi, którym często trzeba poświęcić więcej czasu), żeby móc osiągać sukcesy... A na wszystko jest wytłumaczenie, że "tu jest inaczej niż w pl"  🙄 To nie jest nic innego tylko zwykła dziecinada..
Lov, absolutnie nie chodzi o to, żeby podpisywac jakiś cyrograf z koniem i byc z nim związanym do końca zycia. Moim zdaniem głupotą jest trzymanie konia, z którym jeździec sobie nie radzi, albo się nie dogaduje albo po prostu do siebie nie pasują. Ale fajnie by było, gdyby w takiej sytuacji zostało otwarcie napisane "słuchajcie, sprzedaję konia, bo mi nie odpowiada", a nie dorabianie do tego prawieże histerii, że "jestem zmuszona sprzedać konia, którego bardzo kocham i płaczę po nocach, ale niestety nie dam rady go mieć bo szkoła a co za tym idzie brak czasu, brak pieniędzy (pamiętam, że kasę też się rozchodziło) a po za tym stajnia jest za daleko i nie jestem w stanie tego pogodzić", a dosłownie chwile później okazuje się, że wszystko się tak poukładało, że mozna teraz kupic nawet dwa konie. I nagle jest czas, pieniądze (ha! teraz się okazało, że finansowo to jest najmniejszy problem, bo pieniądze są i będą!) i mimo, że wzrośnie ilość nauki i obowiązków (o czym wie każdy kto studiuje bądź studiował) to teraz nagle da się wszystko ogarnąć na tyle, żeby kupić dwa konie i móc poświęcić czas na naukę + treningi sportowe (z trudnymi końmi, którym często trzeba poświęcić więcej czasu), żeby móc osiągać sukcesy... A na wszystko jest wytłumaczenie, że "tu jest inaczej niż w pl"  🙄 To nie jest nic innego tylko zwykła dziecinada..


Amen!  🙇
I nikt tu nie rzuca się na ekuss z pretensjami, po prostu każdy stara się jej wytłumaczyć, dlaczego ten pomysł z zewnątrz nie wydaje się zbyt dobry.
Lov   all my life is changin' every day.
05 marca 2014 18:07
Maria89, xxmalinaxx, z tym się oczywiście zgadzam 😉
No więc nie pisz o cyrografie 😉 Bo tu nie ma uogólnienia, przynajmniej ja nie zauważyłam - po prostu wszystkie odnosimy się do sytuacji ekuss. Gdybyś np Ty podjęła decyzję o zmianie konia - i umotywowała ją dla przykładu: "mam słabe zdrowie, potrzebuję starszego, spokojniejszego konia" - to ok. Ale żeby było ok, trzeba racjonalnego podejścia i argumentów. A nie... dziecinady, jak już laski pisały 🙂
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
05 marca 2014 18:14
Zresztą,Lov , sama pisałaś,że zastanawiasz się nad zmianą konia jeśli nadal nie będziecie się dogadywać. Od razu powiedziałaś konkretnie o co chodzi,argumenty za i przeciw,wszyscy zrozumieli i poparli z tego co pamiętam 😉
Lov   all my life is changin' every day.
05 marca 2014 18:22
lacuna, czy poprali to bym nie powiedziała, haha 😁

A w sumie to coś mi się kojarzy, że przecież ekuss sprzedawała konia, bo a) nie miała pieniędzy, b) nie dogadywały się. Chyba, że coś mylę. Skąd więc pomysł na trudnego konia?
galopada_   małoPolskie ;)
05 marca 2014 18:23


A tak wracając do KRowych tematów... Mój koń wczoraj stwierdził, że urwie się z lonży i pobiegnie sobie. Przebiegł przez stajnię, poleciał dalej. Przebiegł przez padoki, poleciał dalej. W sam środek lasu... Ale po co biegać w kółko, jak można zrobić sobie galopy kondycyjne. W życiu nie zeszłam na taki zawał i histerię, jak wczoraj. Dobrze, że koleżanka która poszła inną drogą w miarę szybko go znalazła. Szczęście miał ten głupek, bo tylko po wywrotce przy stajni (rozwalając przy tym padok) miał 3 malutkie otarcia. A już miałam wizje że o ile w ogóle znajdę konia, to będzie połamany, pozrywany i w ogóle w tragicznym stanie 😵 Od dzisiaj nie lonżuję konia na zewnątrz :/


u nas Łata raz poszła sobie z lonżą, uciekła poza teren stajni, przegalopowała przez wieś, wzdłuż głównej drogi, następie wpadła do lasu i dogalopowała do domu. Zrobiła z 8km  😵 Do tej pory nie wiemy co jej do łba strzeliło, że pobiegła zamiast do stajni to w świat  😵 Nic się na szczęście nikomu nie stało, ale przebieżka jej absolutnie nie zmęczyła  🤣
Lov zaczynasz kojarzyć 😉 Najpierw nie było pieniędzy - teraz są i ponoć nigdy nie były problemem. Nie dogadywały się - teraz trudny koń, bo łatwe są nudne. To jest właśnie to, czego nikt (?) poza samą zainteresowaną do tej pory nie rozumie. I stąd wszystkie te komentarze.
Lov   all my life is changin' every day.
05 marca 2014 18:28
galopada_, mój tez poleciał od koni, totalnie nielogiczne... Nikomu tego nie życzę :/

xxmalinaxx, a widzisz, to jednak nie pomyślałam, że ktoś chciałby mieć sam z siebie trudnego konia. Ja na przykład nie chciałam, a trochę trudnego mam 😁
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
05 marca 2014 18:45
Własnie też tak zrozumiałam,że z Frigg nudno było,za łatwo a tu o wyzwanie chodzi..
No i z tym "trudnym koniem" to też,każdy ma swoją definicję..też mogę powiedzieć,że mam trudnego,chociaż chabeta grzeczna,po szkółce i w ogóle człapak.
Ale własnie w tym trudna-wymagać czegoś to masakra,koń ma swoje zdanie i będzie tak jak dziś chce.Rzadko się wystraszy,ale jak już..zatrzyma się-nie ruszysz,ruszy-nie zatrzymasz,pójdzie w tango i przez cały las..no i tak własnie człowiek się stara z koniem dogadać,a jak już jest jakaś harmonia i zacznie się praca to sukces i radość..tak to działa nie?
Inna sprawa,że ludzie konie sprzedają bo sobie nie radzą a okazuje się,że to z tymi ludźmi problem..Nowy koń kupiony,super czempion i co?Po miesiącu identyczny problem!Więc trzeba umieć jeszcze wypośrodkować,kiedy wina człowieka a kiedy zwyczajnie lepiej się rozstać?Bo często i dla konia dobrze zmienić właściciela-bez nerwów,inne podejście,inna praca i sobie służą..
Ja cyrograf podpisałam-ha! dosłownie bo i na skórze sobie uwieczniłam,o.Dobrze mi z tym,nie znaczy,że każdy tak musi-najważniejsze,żeby krzywdy dla zwierzaka nie było..reszta to już wybór każdego z osobna.
To ja dziwna, bo rozumiem equus. Rozumiem tak: equus podlega silnym naciskom na pragmatyczne decyzje, już nauczyła się tego - i pragmatyczne decyzje podejmuje, sprawnie adaptuje się do rzeczywistości. Wybrała szkołę, wie, że jest "skazana" na rzeczywistość Islandii, islandzkie konie, islandzkie kryteria oceny. "Wyrok" zaakceptowała. Sprzedała konia, z którym czuła więź - bo tak było racjonalnie, praktycznie. Jeszcze szczypta romantyzmu się burzy - stąd pewnie te ciągoty do "trudnych". Equus - nie szukaj trudnych, szukaj jak najlepszych na jakie cię stać. Dobrego konia łatwiej jest sprzedać - gdy zajdzie taka konieczność/potrzeba, niż konia problematycznego.
No i z tym "trudnym koniem" to też,każdy ma swoją definicję..też mogę powiedzieć,że mam trudnego,chociaż chabeta grzeczna,po szkółce i w ogóle człapak.


Ojtam, przecież koń może być trudny inaczej. Też miałam kiedyś trudnego konia.Na przykład trudnego do ruszenia... 😜
Maria89 bardzo mi sie podobalo to co napisalas 🙂 kazdy moze konia zmienic, jasne! ale po co teatr, placze, tragedie i rozstania na miare przeminelo z wiatrem? 🤔
ekuss   Töltem przez życie
05 marca 2014 21:35
Ja nigdy nie napisałam,że z Frigg sobie rady nie daję. Jakby to powiedzieć- miałam konia,który max mógłby pojechać L i nawet wtedy nie zająć dobrego miejsca (u islandów liczą się przede wszystkim predyspozycje w podnoszeniu nóg (nie wiem jak to przetłumaczyć)) ,a że tu zawody ujeżdżeniowe są raz na ruski rok i do tego też w tolcie to w zasadzie na każde zawody jakie z nią pojechałam to się patrzyli jakbym na konkurs Grand Prix w skokach przyjechała na szetlandzie. Zresztą wystarczy zobaczyć moje filmiki,a na przykład filmiki z Landsmót- widać ogromną różnicę. Zresztą wszyscy mi mówili,że ona w sporcie nigdy niczego nie osiągnie. Myślałam,że może chociaż w niższych coś się uda, poza tym wiadomo-pierwszy koń,więc głównie się idzie za sercem niż rozumem.

Często mi się pracowało duużo lepiej z innymi końmi niż z nią. Jeździłam w sumie wszystkie konie właściciela stajni + przez kilka miesięcy ogiera znajomych,który był naprawdę trudnym koniem (pisałam kiedyś zresztą o nim). Islandy są specyficzną rasą i tu koń,który na jeździe nie lubi współpracować nie jest trudny tylko do przepracowania. Tutaj koń trudny to taki, który nawet stępem nie pójdzie-ba! nawet nie zdążysz wsiąść-on już pędzi. Jeździłam na kilku takich i jeśli się je dobrze ustawi to takie są najlepszymi sportowcami- bo wtedy mogą szybko i dobrze toltować, ta energia idzie na to wtedy.  Wiadomo-nie kupię konia, który jest tak trudny,że bym się bała o zdrowie i życie (zresztą tu nikt takich nie trzyma- chyba,że w formie kiełbasy), bo nie byłabym raczej w stanie go ogarnąć.

Frigg była moim pierwszym koniem i mimo,że wiedziałam,że mi nie wystarcza to wiadomo... chyba każdy miał wielką końską miłość. Na studia się nie wybieram- w stajni obok miałam koleżankę policjantkę, która ucząc się miała kilka swoich koni (nikogo do pomocy) i dawała radę.

Poza tym jak pisałam-obecnie jestem ugadana,że w razie czego ktoś mi się koniem zajmie- kiedy będę miała np.kilka dni ,gdzie nie będę miała czasu. Ewentualnie mogę zawsze dać znajomemu w trening.
Co do dzierżawy- bardzo chętnie,ale niestety- w tym kraju mogę wydzierżawić jedynie klacz hodowlaną ew. ogiera na rozród jeśli mam stadko klaczy...
asds   Life goes on...
05 marca 2014 21:41
edit:

Wygląda na to że jednak nie aktualne.
asds - wyglada na malutkiego, ile ma w klebie? 🙂
asds   Life goes on...
05 marca 2014 22:01
Angeel

A nie wiem. Nie sprawdzałam ale taki mały to on nie jest. Ma minimum z 165cm. Tylko ja taka wyrośnięta (173cm).
milusia   czas na POZYTYWNE zmiany!!!
05 marca 2014 23:04
darolga-trzymaj się Kochana, kurcze jakaś kumulacja nieszczęść u Was  🙁 No ale w końcu MUSI być dobrze, trzymam za Was kciuki  :przytul:
Dziewczyny ale sie ciesze! Wsiadlam dzisiaj na oklep i wrocil moj mieciuuuutki cudowny kon prowadzony w paluszkach 😀
A jutro przyjezdza nasze poszerzone siodlo, mam nadzieje, ze efekt bedzie taki sam <3
Wreszcie pożegnaliśmy halę i przywitaliśmy jako taką wiosnę, chociaż obawiam się, że pogoda już skończyła swoją dobrą passę.  🤔
faith, Ha! To ja dziś miałam odwrotnie - koń pod nowym siodłem (w sumie nowym-starym, ale nie było jeszcze na koniu dłużej) uruchomił plecy w galopie tak, że nie miałam ochoty zsiadać 😍  😍
Niech chodzi tak jak dzisiaj, to będę w niebie. Choć inna sprawa, że ja dzisiaj się bardzo pilnowałam.
Sankaritarina aaaaaaaa jak fajnie! 😀 super pozytywnie, trzymam kciuki i za was dalej i za swoja zeby tak chodzila jak dzis, ale w siodle po przerobce😀
Amabilis   Two of us against the world
06 marca 2014 19:26
Jakis czas temu przedstawilam tu moja Belle.... w zeszlym tygodniu z ogromnym bolem serca musialam sie z nia na zawsze pozegnac.
Zdarzyl sie okropny wypadek ktory w sumie do dzis nie jest wyjasniony.... Bella zostala znaleziona na padoku ze zlamana koscia podramienia, weterynarz nie dawal zadnych szans. W najgorszych snach nie spodziewalam sie ze rozstaniemy sie tak szybko i w tak strasznych okolicznosciach...

Amabilis  ogromnie współczuję, chwilę temu nam się nią chwaliłaś. Coś okropnego... 🤔 Trzymaj się  :kwiatek:
Amabilis, bardzo mi przykro 🤔 Trzymaj się! :kwiatek:
Amabilis o rany... 🙁 Bardzo współczuję...
Amabilis strasznie mi przykro! Nie potrafię sobię tego wyobrazić!  🙁

Lov ty tak serio z tym , że obserwujesz trend na niesprzedawanie koni które nie pasują?
Ja to na palcach jednej reki zliczę te "super hiper ukochane konie które nigdy nie będą na sprzedaż".
Moi znajomi w 99,9% zmienili konie juz ze 3-4 razy odkąd ja mam Turbokuckę.
Sankaritarina, łooo jeździsz no no 😀 co za siodełko?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się