Kącik Rekreanta cz. VII (2014)
Muchozol to ja tym bardziej zrobiłabym"heja do przodu" 😉 Teran fajna rzecz, czasami trzeba dać odpocząć i sobie i naszemu podopiecznemu. Ja często uciekam do lasu jak nic nie idzie i później nagle pyk i wszystko wraca do normy 😉
darolga jeeeju, zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia!
ekuss podejście masz hmm, co tu mówić, dość dziecinne 😉
Lov zdradź mi sekret jak to robisz 😀 Ja jestem na grafice i były prawie 2 tyg, że wracałam z zajęć, siadałam do kompa i siedziałam do 1-2 nad ranem robiąc prace. Koń był tylko w weekend 😉
Dziewczyny, ale tu nie ma co podziwiać! Ja ogólnie jestem leniwym człowiekiem, i wiem, że moja nauka mogłaby trwać połowę krócej, gdybym np. wyłączyła wtedy kompa 😁 W stajni czasami jak muszę to tylko robię konia i spadam, ale przeważnie siedzę dłużej żeby sobie z ludźmi pogadać 😉 Może też to kwestia tego, że jakoś strasznie dużo zajęć nie mam, czwartki i piątki wolne, tylko samej nauki dużo.
A tak wracając do KRowych tematów... Mój koń wczoraj stwierdził, że urwie się z lonży i pobiegnie sobie. Przebiegł przez stajnię, poleciał dalej. Przebiegł przez padoki, poleciał dalej. W sam środek lasu... Ale po co biegać w kółko, jak można zrobić sobie galopy kondycyjne. W życiu nie zeszłam na taki zawał i histerię, jak wczoraj. Dobrze, że koleżanka która poszła inną drogą w miarę szybko go znalazła. Szczęście miał ten głupek, bo tylko po wywrotce przy stajni (rozwalając przy tym padok) miał 3 malutkie otarcia. A już miałam wizje że o ile w ogóle znajdę konia, to będzie połamany, pozrywany i w ogóle w tragicznym stanie 😵 Od dzisiaj nie lonżuję konia na zewnątrz :/
Lov, absolutnie nie chodzi o to, żeby podpisywac jakiś cyrograf z koniem i byc z nim związanym do końca zycia. Moim zdaniem głupotą jest trzymanie konia, z którym jeździec sobie nie radzi, albo się nie dogaduje albo po prostu do siebie nie pasują. Ale fajnie by było, gdyby w takiej sytuacji zostało otwarcie napisane "słuchajcie, sprzedaję konia, bo mi nie odpowiada", a nie dorabianie do tego prawieże histerii, że "jestem zmuszona sprzedać konia, którego bardzo kocham i płaczę po nocach, ale niestety nie dam rady go mieć bo szkoła a co za tym idzie brak czasu, brak pieniędzy (pamiętam, że kasę też się rozchodziło) a po za tym stajnia jest za daleko i nie jestem w stanie tego pogodzić", a dosłownie chwile później okazuje się, że wszystko się tak poukładało, że mozna teraz kupic nawet dwa konie. I nagle jest czas, pieniądze (ha! teraz się okazało, że finansowo to jest najmniejszy problem, bo pieniądze są i będą!) i mimo, że wzrośnie ilość nauki i obowiązków (o czym wie każdy kto studiuje bądź studiował) to teraz nagle da się wszystko ogarnąć na tyle, żeby kupić dwa konie i móc poświęcić czas na naukę + treningi sportowe (z trudnymi końmi, którym często trzeba poświęcić więcej czasu), żeby móc osiągać sukcesy... A na wszystko jest wytłumaczenie, że "tu jest inaczej niż w pl" 🙄 To nie jest nic innego tylko zwykła dziecinada..
Lov, absolutnie nie chodzi o to, żeby podpisywac jakiś cyrograf z koniem i byc z nim związanym do końca zycia. Moim zdaniem głupotą jest trzymanie konia, z którym jeździec sobie nie radzi, albo się nie dogaduje albo po prostu do siebie nie pasują. Ale fajnie by było, gdyby w takiej sytuacji zostało otwarcie napisane "słuchajcie, sprzedaję konia, bo mi nie odpowiada", a nie dorabianie do tego prawieże histerii, że "jestem zmuszona sprzedać konia, którego bardzo kocham i płaczę po nocach, ale niestety nie dam rady go mieć bo szkoła a co za tym idzie brak czasu, brak pieniędzy (pamiętam, że kasę też się rozchodziło) a po za tym stajnia jest za daleko i nie jestem w stanie tego pogodzić", a dosłownie chwile później okazuje się, że wszystko się tak poukładało, że mozna teraz kupic nawet dwa konie. I nagle jest czas, pieniądze (ha! teraz się okazało, że finansowo to jest najmniejszy problem, bo pieniądze są i będą!) i mimo, że wzrośnie ilość nauki i obowiązków (o czym wie każdy kto studiuje bądź studiował) to teraz nagle da się wszystko ogarnąć na tyle, żeby kupić dwa konie i móc poświęcić czas na naukę + treningi sportowe (z trudnymi końmi, którym często trzeba poświęcić więcej czasu), żeby móc osiągać sukcesy... A na wszystko jest wytłumaczenie, że "tu jest inaczej niż w pl" 🙄 To nie jest nic innego tylko zwykła dziecinada..
Amen! 🙇
I nikt tu nie rzuca się na ekuss z pretensjami, po prostu każdy stara się jej wytłumaczyć, dlaczego ten pomysł z zewnątrz nie wydaje się zbyt dobry.
Maria89, xxmalinaxx, z tym się oczywiście zgadzam 😉
No więc nie pisz o cyrografie 😉 Bo tu nie ma uogólnienia, przynajmniej ja nie zauważyłam - po prostu wszystkie odnosimy się do sytuacji ekuss. Gdybyś np Ty podjęła decyzję o zmianie konia - i umotywowała ją dla przykładu: "mam słabe zdrowie, potrzebuję starszego, spokojniejszego konia" - to ok. Ale żeby było ok, trzeba racjonalnego podejścia i argumentów. A nie... dziecinady, jak już laski pisały 🙂
Zresztą,Lov , sama pisałaś,że zastanawiasz się nad zmianą konia jeśli nadal nie będziecie się dogadywać. Od razu powiedziałaś konkretnie o co chodzi,argumenty za i przeciw,wszyscy zrozumieli i poparli z tego co pamiętam 😉
lacuna, czy poprali to bym nie powiedziała, haha 😁
A w sumie to coś mi się kojarzy, że przecież ekuss sprzedawała konia, bo a) nie miała pieniędzy, b) nie dogadywały się. Chyba, że coś mylę. Skąd więc pomysł na trudnego konia?
A tak wracając do KRowych tematów... Mój koń wczoraj stwierdził, że urwie się z lonży i pobiegnie sobie. Przebiegł przez stajnię, poleciał dalej. Przebiegł przez padoki, poleciał dalej. W sam środek lasu... Ale po co biegać w kółko, jak można zrobić sobie galopy kondycyjne. W życiu nie zeszłam na taki zawał i histerię, jak wczoraj. Dobrze, że koleżanka która poszła inną drogą w miarę szybko go znalazła. Szczęście miał ten głupek, bo tylko po wywrotce przy stajni (rozwalając przy tym padok) miał 3 malutkie otarcia. A już miałam wizje że o ile w ogóle znajdę konia, to będzie połamany, pozrywany i w ogóle w tragicznym stanie 😵 Od dzisiaj nie lonżuję konia na zewnątrz :/
u nas Łata raz poszła sobie z lonżą, uciekła poza teren stajni, przegalopowała przez wieś, wzdłuż głównej drogi, następie wpadła do lasu i dogalopowała do domu. Zrobiła z 8km 😵 Do tej pory nie wiemy co jej do łba strzeliło, że pobiegła zamiast do stajni to w świat 😵 Nic się na szczęście nikomu nie stało, ale przebieżka jej absolutnie nie zmęczyła 🤣
Lov zaczynasz kojarzyć 😉 Najpierw nie było pieniędzy - teraz są i ponoć nigdy nie były problemem. Nie dogadywały się - teraz trudny koń, bo łatwe są nudne. To jest właśnie to, czego nikt (?) poza samą zainteresowaną do tej pory nie rozumie. I stąd wszystkie te komentarze.
galopada_, mój tez poleciał od koni, totalnie nielogiczne... Nikomu tego nie życzę :/
xxmalinaxx, a widzisz, to jednak nie pomyślałam, że ktoś chciałby mieć sam z siebie trudnego konia. Ja na przykład nie chciałam, a trochę trudnego mam 😁
Własnie też tak zrozumiałam,że z Frigg nudno było,za łatwo a tu o wyzwanie chodzi..
No i z tym "trudnym koniem" to też,każdy ma swoją definicję..też mogę powiedzieć,że mam trudnego,chociaż chabeta grzeczna,po szkółce i w ogóle człapak.
Ale własnie w tym trudna-wymagać czegoś to masakra,koń ma swoje zdanie i będzie tak jak dziś chce.Rzadko się wystraszy,ale jak już..zatrzyma się-nie ruszysz,ruszy-nie zatrzymasz,pójdzie w tango i przez cały las..no i tak własnie człowiek się stara z koniem dogadać,a jak już jest jakaś harmonia i zacznie się praca to sukces i radość..tak to działa nie?
Inna sprawa,że ludzie konie sprzedają bo sobie nie radzą a okazuje się,że to z tymi ludźmi problem..Nowy koń kupiony,super czempion i co?Po miesiącu identyczny problem!Więc trzeba umieć jeszcze wypośrodkować,kiedy wina człowieka a kiedy zwyczajnie lepiej się rozstać?Bo często i dla konia dobrze zmienić właściciela-bez nerwów,inne podejście,inna praca i sobie służą..
Ja cyrograf podpisałam-ha! dosłownie bo i na skórze sobie uwieczniłam,o.Dobrze mi z tym,nie znaczy,że każdy tak musi-najważniejsze,żeby krzywdy dla zwierzaka nie było..reszta to już wybór każdego z osobna.
To ja dziwna, bo rozumiem equus. Rozumiem tak: equus podlega silnym naciskom na pragmatyczne decyzje, już nauczyła się tego - i pragmatyczne decyzje podejmuje, sprawnie adaptuje się do rzeczywistości. Wybrała szkołę, wie, że jest "skazana" na rzeczywistość Islandii, islandzkie konie, islandzkie kryteria oceny. "Wyrok" zaakceptowała. Sprzedała konia, z którym czuła więź - bo tak było racjonalnie, praktycznie. Jeszcze szczypta romantyzmu się burzy - stąd pewnie te ciągoty do "trudnych". Equus - nie szukaj trudnych, szukaj jak najlepszych na jakie cię stać. Dobrego konia łatwiej jest sprzedać - gdy zajdzie taka konieczność/potrzeba, niż konia problematycznego.
No i z tym "trudnym koniem" to też,każdy ma swoją definicję..też mogę powiedzieć,że mam trudnego,chociaż chabeta grzeczna,po szkółce i w ogóle człapak.
Ojtam, przecież koń może być trudny inaczej. Też miałam kiedyś trudnego konia.Na przykład trudnego do ruszenia... 😜
Maria89 bardzo mi sie podobalo to co napisalas 🙂 kazdy moze konia zmienic, jasne! ale po co teatr, placze, tragedie i rozstania na miare przeminelo z wiatrem? 🤔
Ja nigdy nie napisałam,że z Frigg sobie rady nie daję. Jakby to powiedzieć- miałam konia,który max mógłby pojechać L i nawet wtedy nie zająć dobrego miejsca (u islandów liczą się przede wszystkim predyspozycje w podnoszeniu nóg (nie wiem jak to przetłumaczyć)) ,a że tu zawody ujeżdżeniowe są raz na ruski rok i do tego też w tolcie to w zasadzie na każde zawody jakie z nią pojechałam to się patrzyli jakbym na konkurs Grand Prix w skokach przyjechała na szetlandzie. Zresztą wystarczy zobaczyć moje filmiki,a na przykład filmiki z Landsmót- widać ogromną różnicę. Zresztą wszyscy mi mówili,że ona w sporcie nigdy niczego nie osiągnie. Myślałam,że może chociaż w niższych coś się uda, poza tym wiadomo-pierwszy koń,więc głównie się idzie za sercem niż rozumem.
Często mi się pracowało duużo lepiej z innymi końmi niż z nią. Jeździłam w sumie wszystkie konie właściciela stajni + przez kilka miesięcy ogiera znajomych,który był naprawdę trudnym koniem (pisałam kiedyś zresztą o nim). Islandy są specyficzną rasą i tu koń,który na jeździe nie lubi współpracować nie jest trudny tylko do przepracowania. Tutaj koń trudny to taki, który nawet stępem nie pójdzie-ba! nawet nie zdążysz wsiąść-on już pędzi. Jeździłam na kilku takich i jeśli się je dobrze ustawi to takie są najlepszymi sportowcami- bo wtedy mogą szybko i dobrze toltować, ta energia idzie na to wtedy. Wiadomo-nie kupię konia, który jest tak trudny,że bym się bała o zdrowie i życie (zresztą tu nikt takich nie trzyma- chyba,że w formie kiełbasy), bo nie byłabym raczej w stanie go ogarnąć.
Frigg była moim pierwszym koniem i mimo,że wiedziałam,że mi nie wystarcza to wiadomo... chyba każdy miał wielką końską miłość. Na studia się nie wybieram- w stajni obok miałam koleżankę policjantkę, która ucząc się miała kilka swoich koni (nikogo do pomocy) i dawała radę.
Poza tym jak pisałam-obecnie jestem ugadana,że w razie czego ktoś mi się koniem zajmie- kiedy będę miała np.kilka dni ,gdzie nie będę miała czasu. Ewentualnie mogę zawsze dać znajomemu w trening.
Co do dzierżawy- bardzo chętnie,ale niestety- w tym kraju mogę wydzierżawić jedynie klacz hodowlaną ew. ogiera na rozród jeśli mam stadko klaczy...
edit:
Wygląda na to że jednak nie aktualne.
asds - wyglada na malutkiego, ile ma w klebie? 🙂
Angeel
A nie wiem. Nie sprawdzałam ale taki mały to on nie jest. Ma minimum z 165cm. Tylko ja taka wyrośnięta (173cm).
darolga-trzymaj się Kochana, kurcze jakaś kumulacja nieszczęść u Was 🙁 No ale w końcu MUSI być dobrze, trzymam za Was kciuki :przytul:
Dziewczyny ale sie ciesze! Wsiadlam dzisiaj na oklep i wrocil moj mieciuuuutki cudowny kon prowadzony w paluszkach 😀
A jutro przyjezdza nasze poszerzone siodlo, mam nadzieje, ze efekt bedzie taki sam <3
Wreszcie pożegnaliśmy halę i przywitaliśmy jako taką wiosnę, chociaż obawiam się, że pogoda już skończyła swoją dobrą passę. 🤔
faith, Ha! To ja dziś miałam odwrotnie - koń pod nowym siodłem (w sumie nowym-starym, ale nie było jeszcze na koniu dłużej) uruchomił plecy w galopie tak, że nie miałam ochoty zsiadać 😍 😍
Niech chodzi tak jak dzisiaj, to będę w niebie. Choć inna sprawa, że ja dzisiaj się bardzo pilnowałam.
Sankaritarina aaaaaaaa jak fajnie! 😀 super pozytywnie, trzymam kciuki i za was dalej i za swoja zeby tak chodzila jak dzis, ale w siodle po przerobce😀
Jakis czas temu przedstawilam tu moja Belle.... w zeszlym tygodniu z ogromnym bolem serca musialam sie z nia na zawsze pozegnac.
Zdarzyl sie okropny wypadek ktory w sumie do dzis nie jest wyjasniony.... Bella zostala znaleziona na padoku ze zlamana koscia podramienia, weterynarz nie dawal zadnych szans. W najgorszych snach nie spodziewalam sie ze rozstaniemy sie tak szybko i w tak strasznych okolicznosciach...
Amabilis ogromnie współczuję, chwilę temu nam się nią chwaliłaś. Coś okropnego... 🤔 Trzymaj się :kwiatek:
Amabilis, bardzo mi przykro 🤔 Trzymaj się! :kwiatek:
Amabilis o rany... 🙁 Bardzo współczuję...
Amabilis strasznie mi przykro! Nie potrafię sobię tego wyobrazić! 🙁
Lov ty tak serio z tym , że obserwujesz trend na niesprzedawanie koni które nie pasują?
Ja to na palcach jednej reki zliczę te "super hiper ukochane konie które nigdy nie będą na sprzedaż".
Moi znajomi w 99,9% zmienili konie juz ze 3-4 razy odkąd ja mam Turbokuckę.
Sankaritarina, łooo jeździsz no no 😀 co za siodełko?