naturalna pielęgnacja kopyt
Kilka miesięcy temu prosiłam Was o [url=
http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,1384.msg1874779.html#msg1874779]konsultacje[/url] w sprawie kopyt mojego konia.
Mogę prosić o rzucenie fachowym okiem na aktualne zdjęcia? :kwiatek:
W tej chwili koń jest strugany, ze względu na dość wolny przyrost rogu i silniejsze ścieranie, równo co 6 tygodni.
Patrząc na zdjęcia od spodu mam wrażenie, że każde kopyto rośnie radośnie w swoją stronę (każde w inną) 😵
Zdjęcia są zrobione ok 3 tyg. po wizycie kowala.
Prawy przód:



Prawy tył:



Lewy przód:



Lewy tył:


branka dzięki za zdjęcia- dzisiaj porobię też od przodu i z boku, ale faktycznie fajnie obejrzeć pozytywne zmiany 🙂 :kwiatek:
nekti od kiedy ten kowal robi Twojego konia ?
nekti - na plus: PIĘKNE strzałki i cofnięte kąty wsporowe. Na minus - dłuuuugie pazury, szczególnie zwracają uwagę w przodach, i kąty wsporowe mogłyby być wyższe (zresztą lekko broniące się ściany wsporowe i płaska podeszwa w kątach też sugerują taką opcję) - ale zdaję sobie sprawę, jak ciężko podnieść kąty, nie kładąc ich, kiedy mają taką tendencję (do rośnięcia do przodu). Podstawą "stawiania kątów" jest skracanie pazura i na to zwróciłabym uwagę. Może tak być, że faktycznie pelne struganie nie jest potrzebne przed upływem 6 tygodni, ale może umów się z kowalem, że w międzyczasie będziesz trzymać pazury na krótko? Do tego ruch, wzmacniający tył kopyta, i powinno zacząć wstawać. Większość właścicieli jest w stanie opanować skracanie pazura w sposób bezpieczny dla konia (u tego konia sam pazur spokojnie skróciłabym do linii białej, wnioskując z profilu bocznego i kształtu miski podeszwy - tylko uwaga, żeby zostawić podparcie na ścianie po bokach pazura).
Mam nadzieję, że brak wystających ścian i "mniejszy przyrost" jest spowodowany większą ilością ruchu, nie jakimś problemem zdrowotnym/dietetycznym? Czyli ściana wędruje od koronki w dół w tym samym tempie, tylko szybciej się wyciera? Jeśli tak, to bardzo dobrze. Idealna sytuacja jest taka, że ścieranie równoważy przyrost. Po jakich nawierzchniach chodzicie? Twarde też są? Typu asfalt/beton?
Co do "każdego w inną stronę" - baaardzo trudno się do tego odnieść, mając tylko ZDJĘCIA. Wystarczy odrobinę przekrzywić aparat i już sytuacja jest zafałszowana. Z tych zdjęć, które wstawiłaś, niepokojąco wygląda LP (wewnętrzna strona wygląda na niższą i patrząc od przodu, i od strony podeszwy - jest płaski pasek przy ścianie z tej strony, z zewnętrznej jest miska) i LT - ale tu podejrzewam kąt robienia zdjęcia. Na wszystkich widać od strony podeszwy delikatnie wyższą zewnętrzną ścianę, ale to jeszcze nie powód do paniki - wiele koni w ten sposób wyciera kopyta, trzeba tylko pilnować, żeby to nie wymknęło się spod kontroli i równoważyć przy struganiu. Pytanie skąd widoczne w LP wyraźne wypłaszczenie podeszwy po wewnętrznej stronie? Albo koniowi "brakuje" rogu, nie nadąża rosnąć, albo na wszelki wypadek ta strona też jest strugana - i to jest za dużo dla tego konia w tych warunkach (jeśli tak to wygląda, kowal nie powinien W OGÓLE dotykać tej strony przy struganiu). Przyjrzałabym się temu na Twoim miejscu, będąc przy struganiu.
milena1013 mniej więcej od 4 miesięcy.
dea dzięki :kwiatek:
Młody rusza się teraz sporo więcej, a na padokach ma piach i kilka miejsc kamienistych + droga na padoki jest wyłożona betonowymi płytami i gdzieniegdzie wysypana kamieniami. Ogólnie spacerujemy teraz więcej po twardym (płyty+kamienista polna droga). Wcześniej chodził tylko po miękkim (trawa/piach) i 6 tyg to było za długo - kopyta nam pękały mniej więcej tydzień przed planowaną wizytą. Poprzedniego kowala w ogóle nie dawało się namówić na częstsze wizyty u jednego konia 🙁
Dieta składa się w tej chwili ze śladowych ilości paszy (z sieczką i łuską słonecznika), siana, słomy (ma dostęp na padokach) i wysłodków z otrębami. Wg weta wygląda dobrze (może nawet za bardzo).
Nie wiem czy nie wrócić do podawania jakiejś dodatkowej biotyny, ale z tego co pamiętam w zeszłym roku o tej porze też miał małe przyrosty.
Przy następnej wizycie pogadam z kowalem i może faktycznie będę ten pazur skracać sama.
Jesteś pewna, że to są małe przyrosty? Weż nożyk kuchenny, zadrap w jednym miejscu ścianę na pazurze (nie głęboko, tyle żeby widzieć jak to się zsuwa) i obserwuj w jakim tempie "jedzie w dół". Przy takich podłożach o jakich mówisz, on sobie może te przyrosty po prostu wycierać. Nie ma co rogu "gonić" sztucznie, żeby znowu miał kopyta poprzerastane i popękane... A poza tym z wiosną samo ruszy - w zimie zawsze kopyta rosną trochę wolniej.
temat do dyskusji
koń strugany naturalnie, skręcił staw pęcinowy
zarzut weta: "skręcenie spowodowane złym struganiem, koń nie ma stabilnego podparcia na kopycie, chodzi jak na szczudłach, kopyto jest za małe, za wąskie i nie wolno mu robić mustang rolla. Kon ma miec oparcie na scianie na wysokości podeszwy, jak się ściana oderwie to nic. Sciana z podeszwa na równo, mustang roll nie jest dla tego konia"
No i teraz moje pytanie, czy mustang roll może zaszkodzić? Czy faktycznie powoduje brak stabilności w kopycie? W/w koń prowadzony naturalnie od kilku miesięcy, od ostatneigo strugania (2 tyg temu) zaczął pięknie i książkowo piętkować.
Koń nie jest mój ale znam go bdb. Jakieś swoje zdanie mam ale b. chętnie podyskutuję 🙂
pytanie laika kopytowego:
czy mustang roll nie jest tylko z przodu kopyta? co przecież nie ma wpływu na stabilność chyba 👀
Epikea - kopyta sztorcowe ?
nie, kopyto nie jest sztorcowe
obecnie ma krótki pazur, pomału cofane kąty
Przy ostatnim struganiu miał kopyto lekko "prostowane" gdyż z racji postawy szpotawej ma tendencje do ścierania za mocno wew ściany kopyt.
Strugacz jest osobą doświadczoną, prowadzącą obecnie kilkadziesiąt koni.
Koń wyraźnie piętkuje, porusza się luźno, swobodnie, bardzo chętnie.
No to faktycznie dziwna diagnoza, weci którzy jeśli już zalecają kucie moim klientom pierwsze co, to mówią o skróceniu pazura i zrolowaniu kopyta - podkowy. Ba, ogólnie pogląd i słusznie, jest taki, że krótki pazur i zrolowana podkowa (lub mustang roll w bosym kopycie) jest wskazana dla każdego konia, także nie wiem czy miał rację. Wg mnie to skręcenie nie ma związku z krótkim, zaokrąglonym pazurem.
Według mnie również nie ma związku. Pokutuje stara weterynaryjna szkoła, że dobre kopyto to "duże i ładne", w kształcie dzwonka. Zawsze wtedy pytam, czy biegaczowi zwiększamy stabilność, dając mu o rozmiar większe adidasy? Czy to zwiększy jego pewność ruchów i zmniejszy prawdopodobieństwo kontuzji?
Już raczej to "prostowanie" mogło wpłynąć na skręcenie pęciny - jeśli koń nie czuł nowej równowagi, zabrakło mu kopyta tam gdzie zawsze było - to mógł pojechać. Zawsze jak się tego typu zmiany robi, to raz: ostrożnie (nie za duże, a im starszy koń, tym mniejsze), dwa: mówię wtedy, żeby dłuuugo i uparcie stępować, na początku głównie po prostej, żeby koń wyczuł nogi i żeby układ ruchu się przyzwyczaił.
A mustang roll w jednej sytuacji może być szkodliwy - na lodzie. Zwiększa prawdopodobieństwo poślizgnięcia. Kopyto "lodowe" ma ostre kanty.
milkiwaj - można zrobić mustang roll również na bokach kopyta, wokół całego nawet, w uzasadnionych przypadkach (przy "zbieraniu do kupy", jak sie właśnie na kształt takiego dzwonka-ufo rozłazi), nigdy nie powinien on wyłączać całej ściany na obwodzie. Ściana tez musi mieć swój wkład w przenoszenie ciężaru. Tyle że zaniedbanie tego skutkuje raczej macaniem, wzrostem podpórek wokół strzałki niż skręceniem pęciny.
dziewczyny i chlopaki szukam naturalnego strugacza ktory bylby tak mily i zechcial odwiedzic mnie i moje kopyta (oczywiscie odplatnie)i ocenic moje wypociny ewentualnie doradzic co i jak
jak juz wczesniej ,pare stron temu, wspomnialam robie sama konie od roku i im wiecej czytam, ucze sie , tym mniej wiem i ciagle mam wrazenie ,ze cos robie nie tak ,co skutkuje nerwowoscia jak mam termin robienia kopyt
bardzo potrzebuje porady ew. nakierowania mnie ,jesli robie cos nie tak ,na wlasciwe tory
konie nie kuleja ,chodza z plaska lub od pietki ,
martwi mnie jednak walach kolezanki ktorego kopyta juz wczesniej wklejalam ,jego kopyto w ktorym mial rope ,bo wydaje mi sie ze kopyto swiruje ,odpadla nam wkoncu sciana wsporowa ,nie kuleje ale wydaje mi sie ze stawia to kopyto idac tak do srodka jakby je obkrecal,nie wiem czy jasno sie wyrazam , i jakby zew sciana bula wyzsza, cos widocznie robie nie tak ,
dlatego bardzo potrzebuje aby zobaczyl moje konie ktos z wiekszym doswiadczeniem
patrzac na mapke strugaczy najblizej mnie znajduje sie /lukaszpodkuwacz/ oraz forumowa /blucha/
jezeli istnieje taka mozliwosc aby ktores z WAS moglo mnie odwiedzic to bylabym wdzieczna
Czy ktoś może mi wymienić najlepsze dla koni gatunki traw? Pamiętam, że była o tym mowa w tym wątku ale nie mogę znaleźć. Muszę odsiać łąkę ale chciałabym żeby nie rosły na niej "chamburgery".
http://www.re-volta.pl/forum/index.php/topic,2911.0.htmlhttp://www.re-volta.pl/forum/index.php/topic,5973.0.htmlsądze, że w wątku o przydomowych stajniach równeiż będzie sporo nt wysiewu traw.
Z tym, że trawę sieje się jesienią...
Postaram się po kolei bo dziś w stajni również dyskutowaliśmy nad tymi kopytami. "Klasyczna" i "naturalna" szkoła
padly oczywiście argumenty, że kopyto za małe (bo nie ma tu "dzwonka"😉, że okuć, że przy sprawdzaniu czółkami (było podejrzenie na samym początku, że moze podbity, ropa) przy ściśnięciu nimi tak jakby oddzieliła się podeszwa, że ta powinna zostać wybrane (co do tego się zgodzę), myślę, że tu moglo zmylić strugacza, że od góry podeszwa jest zbetonowana i nie puszcza, a skoro od spodu zaczyna odłazić no to w końcu odleci.
Kopyto było "prostowane" stopniowo i delikatnie, od kilku strugań, dopiero to było odrobinę mocniejsze. Ale szczerze to u klasycznych kowali widziałam o wiele mocniejsze "ciachnięcia" niż w tym wypadku.
Przyczepiliśmy się wszyscy zgodnie do (nadal) podwijających się wew ścian (przypominam, koń oprócz tego jest szpotawy). Strugacz obnizył mocniej stronę zew, żeby kopyto zbalansować. A może wlasnie należalo jakoś "otworzyć", "wypchnąć" wew ścianę ?
Co do mustang rolla. Bo oględzinach stwierdzilam, że jest on zrobiony na calym obwodzie kopyta... Dea piszesz, że na całym obwodzie to się może sprawdzić ewentualnie przy "dzwonku-platfusie". No tu na pewno nie ma czegoś takiego, wręcz przeciwnie. Myślę, ze tu jest pies pogrzebany i o to chodziło wetowi w głownej mierze. Żeby jednak ta ściana na przedkątnych i w kątach wsporowych (generalnie w tylnej części kopyta) była.
edit
bo zapomnialam. Dea koń ma 5 lat. Strugany był dobre 2 tyg temu. Po samym struganiu miał zalecone kilka dni wolnego własnie na przywyknięcie do nowych, prostszych kopyt
...Pokutuje stara weterynaryjna szkoła, że dobre kopyto to "duże i ładne", w kształcie dzwonka.
Mój jak widzi takie "dzwony" u koni klientów pyta czy w wodzie trenują, że zapuścili takie płetwy. 🙂
tajnaa - bo Twój nie ze "starej szkoły" 😉
Epikea - no to jeśli to nie dzwony ogólnie, to ja bym mustang rolla na obwodzie pewnie nie robiła (ale tego nie wiadomo na 100% jak się kopyta w łapę nie weźmie). Szczególnie, że piszesz o podwijającej sie ścianie. Chyba że na drugiej, a ona ucieka na zewnątrz? Przy takiej uciekającej się robi, podwijająca się pod kopyto ma być cięta na prosto, bo skosowanie to proszenie o problemy (mam taką sytuację w jednym z zadów mojego folblutka - jedna ściana boczna zawsze skosowana, bo ucieka). Ściana w tylnej części kopyta generalnie powinna BYĆ, tu się zgodzę. Ale szkoła strugania naturalnego (żadna, z tego co wiem) absolutnie nie mówi inaczej.
Wolne wolnym, a koń się uszkodził na padoku czy w treningu? Ja tam myślę, że "wolne" i potem normalna robota to zły sposób jednak. Mówię, żeby brać konia, ale na STĘPY, i początkowo po prostych, łuki wprowadzać później. Dłuższe stępowe rozgrzewki. Chyba że to wolne było w takim znaczeniu. Totalne wolne w sensie padok bez jazdy - tylko wtedy, kiedy było ostrzejsze podstruganie i może sie pojawić macanie, ale poza wyjątkowymi sytuacjami staram się tego nie robić. Ostatnio chyba z rok temu jak jednemu łosiowi własnie 4 takie schodzące podeszwy zdjęłam i został na totalnie "nowonarodzonych kopytach" (zresztą pewnie nawet i on by dał radę postępować, ale podłoże było ciężkie - zima i gruda). Krzywusy mają nakaz spacerków.
Co do odłażącej podeszwy, to czasem ciężko zdecydować, czy to jest już ten moment, że można ją wyciąć. Jesli koń nie narzeka ruchowo, to zostawienie na dlużej pozwala tej nowej podeszwie pod spodem lepiej dojrzeć. To raczej nie jest błąd (chyba że kopyto przez to przerasta mocno całe i się koślawi).
zew ściana raczej nie ucieka, jest "normalna". Wew podwija się pod kopyto
koń był strugany 18.02 wtorek - do soboty miał wolne na przywyknięcie do kopyt, chodził tylko na padok.
Sb lekka jazda. Niedz lonza na kantarze.
Wt lonza na wypięciu.
Czw jazda z mini skokami, jakieś krzyżaczki.
W sb już kulawy. W niedziele kulawy jak fiks
Pon wet - diagnoza skręcenie
Ja nie lubię lonży w takich sytuacjach, tak jak pisałam - duuużo prostych. Powiedziałabym, że po takim przestawieniu raczej tydzień na tereny, początkowo lekkie (większość stępa).
Jesli ściana nie ucieka, to ten skos pewnie niepotrzebny, ale i tak nie uważam, żeby od tego koń nogę skręcił. Może być, że pech po prostu, też się zdarza. Tak jak i ludziom się zdarza. Parę miesięcy temu tak sobie fajnie biegłam, że skręciłam stopę (stanęłam na wierzchu stopy - bokiem). Auuuaaaa... a nikt mi adków nie werkował inwazyjnie w tym okresie 😉 nie miałam też nowych, podłoże zwyczajne - chodnik.
Altacet, oszczędzanie i przeszło. Ostatnio takie coś zrobiłam ładnych kilka lat temu.
dea
koń nie był w terenie od listopada
Moim zdaniem też, nic tak dobrze nie robi na kopyta, szczególnie problematyczne jak wlasnie taka ich stymulacja w terenie. Różne podłoza, nawierzchnie. W ogole na aparat ruchu, tereny tereny i jeszcze raz tereny. nawet jak tu sie ślizgnie a tu potknie to to tylko wyrabia koordynację i równowagę.
Skręcić tak jak mówisz, mozna nawet na podłodze w domu. Gdzieś niefortunnie noga poleci
To niestety tak jest, że koń strugany naturalnie skręci nogę, złamie, rozwali, albo nie wiem ucho sobie urwie to zaraz jest zarzut, że to przez to struganie...
owszem, nie można wykluczyć, że koń jest robiony źle i przez to predysponowany do pewnego rodzaju kontuzji - ale z tego co opisujesz, to nie jest taka sytuacja..
Należy się więc nie przejmować, strugać dalej i jak najwięcej stępa.
Ja kiedyś złamałam nogę wsiadając do autobusu.... będąc na płaskim obcasie, fakt po imprezie, ale trzeźwa. Moja mama złamała nogę wychodząc z wanny... różne rzeczy się potrafią przydarzyć nawet zdrowym ludziom/koniom w teoretycznie bezpiecznym otoczeniu.
Są kontuzje które często są bezpośrednio powiązane z kopytami, ale akurat przy skręceniu bym bardziej obstawiała trening, bądź pech na padoku.
ano niestety, naturalne struganie winne całemu złu świata 😉
Koń nie mój więc nie mam wpływu na decyzje wł. Strugacz dobry, mojego też z tą osobą konsultuję i co jakiś czas robię.
jeszcze co do konia, późną jesienią też skręcił nogę, wtedy zadnią. Jakoś wtedy ten sam wet powiedział, że kopyta dobre i pochwalił że nei kuty 🤔
czy może być coś takiego jak tendencja do skręceń?
A jak wygląda trening tego konia? Porządnie rozgrzany przed mocniejszą pracą? Trening prowadzony sensownie czy jazda na heja? I na jakim podłożu?
Gaga dzięki :kwiatek: Ziemię do siewu powinno się przygotować jesienią, sieje się na wiosnę. Przynajmniej tak robią hodowcy bydła. U nas dopiero plan projekt wyszedł niedawno i z tego co się orientowaliśmy nie ma większych przeciwwskazań żeby zrobić wszystko na wiosnę.
Witam chciała bym się dowiedzieć czy może ktoś wie coś na temat kursów strugania, rozczyszczania, podkuwania kopyt.
Bo nie mogę trafić na informację o nich w tym roku. Będę dozgonnie wdzięczna za jaką kolwiek informację 😉
http://rancho-stokrotka.pl/warsztaty/Planowane są w maju i czerwcu, ale na śmierć zapomniałąm jakie dokładnie terminy. Najlepiej zadzwonić 😉
Epikea - może być kwestia treningu - pamiętam jak Lars o tym opowiadał, że mięśnie się dość łatwo (szybko) wyrabia sensownymi ćwiczeniami, więc czasem się zdarza, że koń jest trenowany "wydajnie", "ładnie wygląda" i nawet fajnie się rusza - niby wszystko OK, ale ponieważ trening był dość krótki i intensywny, nie nadążyły za mięsniami (silnymi) odpowiednio silne ścięgna, więzadła, kości. W treningu, wysiłku wszystko się wzmacnia, ale mięśnie najszybciej. Jeśli więzadła nie stabilizują mu stawów odpowiednio, to może się skręcać przy byle okazji. Tym bardziej, że piszesz, że w terenie długo nie był, jeśli do tego padok ma klasy płaska łączka, trenuje na przygotowanym placu/hali to nie ma codziennych ćwiczeń więzadeł (lekkie wychylenia nog w różne strony na nierównościach, zróżnicowana praca nóg na górkach). Wtedy wystarczy jeden kamień, na który krzywo stanie i więzadła nie utrzymają. Na to nakłada się osobnicza "ogarniętość" konia - o ile niektóre jakoś praktycznie od razu wiedzą jak chodzić, to spotykałam egzemplarze, które wydają się mieć za dużo nóg na swoją biedną głowę. Zawsze jak się da, to te nogi jakoś kalecznie postawią i się nie wyratują przeniesieniem ciężaru. Oczywiście ćwiczeniami da się to nadrobić, ale znowu - pytanie ile koń ma możliwości łazić po rzeczach typu gałęzie, nierówny teren.
Drugi trop, który można by sprawdzić, to żywienie. Często spotyka się niedobory miedzi i cynku na pastwiskach i w sianie (to wiemy), a miedź na pewno wpływa na chrząstki i ścięgna. Czy na więzadła też, nie jestem pewna, ale myślę, że to tak podobna tkanka, że jest szansa. Może ten koń ma jakiś mało oszczędny metabolizm miedzi i "kryzysowe" ilości dostępne w paszy to dla niego za mało? Albo np. dostaje jakieś fajne witaminki z żelazem i manganem, które mu "pomagają" jeszcze w tej kwestii?
Za radą
dei przenoszę się z wątku o ropniach i proszę o uwagi odnośnie kopyt tego konia (wklejam w linku, bo dużo i nie muszę zmniejszać):
GALERIAPrzepraszam, że kopyta nie są zupełnie czyste, ale koń już mi bardzo pokazywał, że ma dosyć czyszczenia i mycia tak długo i jak mi zabrał nogę w czasie robienia zdjęć, to odstawiał ją w jakieś bardziej upiaszczone miejsce... Mam nadzieję, że mimo to coś tam jednak na tych zdjęciach widać (tyły w ogóle robione już na innym, gorszym podłożu, bo po sfotografowaniu przodów musiałam go już puścić na obiad - no i już pstrykałam w czasie jedzenia). Zdjęcia powstały ze względu na moje wątpliwości odnośnie tego, czy pazur w przodach nie jest za długi (teraz jak patrzę na te foty, to już w ogóle nic nie wiem...) i czy piętki nie są za niskie. Na pewno kopyta mają tendencję do wyjeżdżania do przodu w miarę wzrostu i bycia "plaskatymi", z tym, że zdjęcia z dziś, a koń był rozczyszczany w środę. Poza tym nierówno się ścierają (po jakimś czasie od rozczyszczania widać asymetrię prawego przodu względem lewego - przypuszczam, że wynika to z tego, że koń miał kontuzję lewego nadgarstka, ma w okolicy tego stawu dużego nakostniaka i raczej nie jest w tej chwili zupełnie "prosty"😉.
Okuty ze względu na dopiero co pożegnaną ropę w kopycie (przynajmniej taką mam nadzieję, że to już koniec przygód).
To, co mnie niepokoi, to te szczeliny w okolicy piętek na przodach - jedno z nich się pogłębiło (na jednym ze zdjęć zaznaczone czerwoną strzałką), dawało się podważyć i można było zajrzeć pod spód tego farfocla, poza tym z tego śmierdziało trochę jak z gnijącej strzałki. W czwartek jeszcze było głębsze, dziś już było zarośnięte tak, że nie dało się tego podważyć ani nic, i nie śmierdziało (w ogóle czułam cokolwiek tylko jednego dnia). Kowal mi powiedział, że koń sobie pewnie stanął tylnym kopytem i się uszkodził... Co dla mnie jest nielogiczne, zważywszy na to, że to głębokie wyglądało przedtem jak pozostałe szczeliny.
Co do pierścieni - pierwszy to przypuszczalnie coś nie tak było z zielonką, drugi - podobnie (końcówka sezonu pastwiskowego), trzeci - marchew, na którą mimo stopniowego wprowadzania konie zareagowały biegunką (podejrzewamy, że była czymś zsypana...). Zresztą biegunki występowały we wszystkich trzech przypadkach - no, może w przypadku tego konia biegunka to za duże słowo, choć z pewnością konsystencja kału była luźniejsza niż zazwyczaj i robił kupę też częściej niż zwykle... ale w tym samym czasie u innego konia, bardziej podatnego na jakiekolwiek zmiany diety, biegunka potrafiła dochodzić do stadium wodnistej, mimo, że teoretycznie karmiony był tak samo - więc na pewno coś było nie tak z żarciem (choć nie udało się dojść na 100%, co konkretnie, tyle, że kolejne porcje były dokładniej oglądane i dorzucaliśmy im EMy). Tzn. tak strzelam, że te pierścienie to odzwierciedlenie tych okresów biegunkowych... Generalnie niestety karmienie to nie jest ten element dzierżawy, na który mam jakiś szczególny wpływ (żeby nie powiedzieć, że żadnego... poza suplementacją). :/