Ciężko sprzedać, ciężko kupić- Wasze refleksje o handlowaniu końmi
Cóż ja mam to na co dzień. Co drugi telefon to słyszę ,że zwariowałam TYLE pieniędzy za kuca, a po co mu rodowód. Muszę z tym jakoś żyć i nie nasyłam Ustawodawcy na konkurencję.
Serio uważasz, że garstka hodowców psów zrzeszonych w ZK to taki mocne lobby, że samym swoim widzimisię wpływają na prawo? Bo mi się wydaje, że zwyczajnie na bezmyślnie rozmnażanych psach ustawodawca traci, utrzymując je w schroniskach. Bezmyślnie rozmnożone konie są po drugiej stronie bilansu, jako PKB z eksportu mięsa/na mięso. Więc nawet gdybyś chciała kogoś nasłać, to wiesz...
To tak pominąwszy fakt, że przepis który ci tak działa na nerwy jest właściwie martwy.
Proponuję przenieść się się do wątku o pasach, bo robi sie OT :kwiatek:
AleksandraAlicja, już myślałam, że przywykłam do "życia" i jego wymogów. Że doskonale wiem, że lepiej być młodym, zdrowym pięknym i bogatym niż odwrotnie. Ale gdy tak napisałaś wprost - że lepiej być bogatym niż biednym, i że to właśnie ten czynnik rzutuje na los zwierząt... Zimno mi się zrobiło. Masz obserwacje z dużych grup, więc wiesz co mówisz. A nadal trudno mi się z tym pogodzić 🙁
"W koniach" obserwuję co innego - los zwierzaka zależy od moralności opiekuna, nie od stanu posiadania. Te z wypasionych stajni i kupione za wręcz niewyobrażalną kasę potrafią mieć nawet gorzej przechlapane niż te "bidoki" za stodołą 🤔 Zależnie od konkretnego ludzia.
Libeerte ta dyskusja tylko pozornie jest o psach.
halo, no jak uważacie 😉 I z tą moralnością się zgadzam w 100% 😉
halo, ale często jest tak: kupię konika, bo zawsze o nim marzyłam, o ten tani, kary, śliczny blisko, kupiłam🙂pensjonat-500zł o matko jak drogo wstawię do tego za 350, to nic że będzie stał na gnoju,w komórce, będę go kochać to na pewno mu pomoże, badania? a po co...a potem...droga rv pomóżcie mi uratować...podarujcie mi kantar siodło i leki na robale, koń zakulał, wet cham jeden zdziera setki złotych, pomóżcie, przecież tak go kocham...droga fundacjo, znam konia, który jest inwalidą, właścicielka nie ma kasy, kochamy go i chcemy by znalazł spokojną emeryturę, bo jeśli do środy go nie zabierzecie to trafi do handlarza stamtąd wiecie dokąd, podarujcie mu drugie życie...
Karla🙂,
Zależnie od konkretnego ludzia.
I na to chyba nie ma reguły...
ludzia, ale niestety i portfela tego ludzia😉
znam ludzi co mają kasę, ale nie mają serca
znam takich co mają i kasę i serce
znam biednych bez serca (to ci z historyjki)
jak i tych z sercem
takie życie
Jednak jak człowiek mądry i bez portfela to odpowiedzialności w postaci zwierzęcia nie powinien na siebie brać, albo znaleźć inne rozwiazanie. Ja wiem, że czasowo i finansowo (chociaż tu bardziej rodzice) nie dałabym rady z własnym koniem, dlatego zdecydowałam się na współdzierżawę.
właśnie-nie powinien, a jak poczytasz starsze historie nawet tu na rv, popatrzysz w ogłoszenia to... szkoda gadać
Wracam z poprawionym ogłoszeniem i chciałam Was spytać, czy teraz lepiej ? :kwiatek:
http://ogloszenia.re-volta.pl/konie/szczegoly/12067? bo zainteresowanie się zrobiło teraz dużo większe 🙂
Od pewnego czasu pomagam znajomym w sprzedaży-kupnie koni, absolutnie nie-biznesowo, ale nie mam najlepszego zdania na temat rynku. To co mnie ostatnio zadzwiło to odzew na ogłoszenia typu kupię. Zamieściłam takowe ogłoszenie, bo odezwał się znajomy znajomego z zzagranicy. Wytyczne są jasne i przejrzyste (koń 2-4 lata do 5 tys. euro, skoczek). I od wczoraj odbieram maile, w których co drugi koń nie spełnia kryterium wiekowego. Powiedzcie mi czemu ludzie tak robią ? Ja nawet nie ściągam załączników z takich maili, bo szkoda mi czasu... 🤔wirek:
Tak mnie naszło, wybaczcie 😉
norma. Jak dałam ogłoszenie, że wymienię Rudą na coś pogrubianego/zimnokrwistego, żeby spokojne było, to dostaję oferty np : roczniak małopolski, ogier 4 letni małopolski...
Ludzie nie czytają ogłoszenia, albo mają to totalnie w nosie.
Ja pamietam, jak kiedys wrzucilam ogloszenie nt. kupna konia, to dostalam wiadomosc na swoja skrzynke telefoniczna "To chcesz tego konia!? To moj numer" - szkoda, ze nie moge oddac tonu glosu tego pana 😁 I tez milion ofert nie na temat 😉
teraz istnieje tylko jedna szybka i pewna opcja na sprzedaż konia. Ogłosić wszem i wobec, że to biedne truchło, ledwo żywe i pójdzie cierpieć na rzeź jak ktoś go nie kupi za 10 tys.
jeszcze trzeba tego konia zabiedzic, nie wzywac kowala przez 2 lata i voila
Wracam z poprawionym ogłoszeniem i chciałam Was spytać, czy teraz lepiej ? :kwiatek: http://ogloszenia.re-volta.pl/konie/szczegoly/12067? bo zainteresowanie się zrobiło teraz dużo większe 🙂
Chciałabym żeby wszystkie ogłoszenia tak wyglądały. wg mie wyczerpująco i przejrzyście
norma. Jak dałam ogłoszenie, że wymienię Rudą na coś pogrubianego/zimnokrwistego, żeby spokojne było, to dostaję oferty np : roczniak małopolski, ogier 4 letni małopolski...
Ludzie nie czytają ogłoszenia, albo mają to totalnie w nosie.
Czytają i mają w nosie więc wysyłają swoją (zupełnie odbiegającą od wymagań) ofertę bo "a nóż" złapie Cię za serce i jednak kupisz.
minerwa dziękuję :kwiatek: starałam się po prostu opisać "jak jest"
Mnie irytowały wieczne maila z pytaniami o zamianę, a w ogłoszeniu jak byk napisane SPRZEDAM i informacje, że to konie prosto z hodowli a nie od ,,prywatnego" właściciela. Czasami zdarzało się, że miałam świetną zabawę czytając te wiadomości. Na przykład w zamian za młodą klacz (podjeżdżona, dobry papier młp, ładna, ruszająca się) oferowano: wałachy, poł rocznego ogierka, jakąś szkapinę z połowicznym papierem, klacz 6 letnią, krzywe nogi, w papierze ogiery młp, o których nikt nigdy nie słyszał, podjeżdżona w stylu wieś się bawi - no koszmarek.
galopada_, ja zawsze uwielbiałam twoje posty z mailami od klientów 😀
Czytają i mają w nosie więc wysyłają swoją (zupełnie odbiegającą od wymagań) ofertę bo "a nóż" złapie Cię za serce i jednak kupisz.
Myślę, że to tak działa, ale kurczę mnie np. to strasznie irytuje, ale ja nie lubię takich osobników z natury, bo jestem mocno konkretna i wiem czego chcę 😉
[quote author=TRATATA link=topic=8233.msg2065622#msg2065622 date=1397288335]
Czytają i mają w nosie więc wysyłają swoją (zupełnie odbiegającą od wymagań) ofertę bo "a nóż" złapie Cię za serce i jednak kupisz.
Myślę, że to tak działa, ale kurczę mnie np. to strasznie irytuje, ale ja nie lubię takich osobników z natury, bo jestem mocno konkretna i wiem czego chcę 😉
[/quote]
no ale z drugiej strony ileż to razy się czyta na forum "chciałam mieć wymarzonego surowego karego ogiera z gwiazdką i skarpetkami a kupiłam 10 letnią kasztanowatą kobyłę bez odmian i nie żałuję". Pewnie ci sprzedający kierują się właśnie tym sposobem myślenia. 😉
pojechałem oglądać dzisiaj konia, na zdjęciach piękna, cud miód malina, na żywo jeszcze ładniejsza, ale koszmarnie ujeżdżona. Niczego nie potrafiła, sztywna jak pałąk - gdzie zapewniali mnie, że koń skacze w domu parkury klasy N, może i skacze, ale brakuje jej zupełnie podstaw ujeżdżeniowych, 9 lat koń, a chodzi jak świeżo zajeżdżony młodziak. Jestem zły ! 😵 Chyba nie znajdę konia odpowiedniego dla mnie.
korysindex4, no chyba nie znajdziesz przy taaakich wymaganiach 🤣 Podstawy ujeżdżenia leżą i kwiczą powszechnie. Nawet u koni, które te parkury chodzą na zawodach i regularnie. Tylko nie jestem pewna (na tle ŹLE ujeżdżonych) czy NIE ujeżdżony koń to taka wada 😁 Skoro przy pewnych okolicznościach w 3 miesiące można braki wyrównać. Z tym, że 9 lat to graniczny wiek na taki "zabieg" - im starszy koń tym trudniej. Jest też ryzyko, że koń jest nieujeżdżony nie dlatego, że czasu czy umiejętności brakło - tylko dla tego, że w trakcie ujeżdżania, jakichkolwiek wymagań - sypał się. Są też takie konie - że dorywczo poskaczą bez szkody a wszelka gimnastyka odstawia na L4 🙁
szczerze Ci halo powiem, że rzygam już robotą z młodymi końmi. Od 2008 roku non stop pracuję z takimi. ( nie licząc starego wałaszka trzeszczkowca, ktorego usypiałem i klacz, którą tez sam sobie zrobiłem- ktorej tez już nie ma) Bezustannie. Zacząłem w THK, gdzie wszystkie konie albo zajeżdżałem, albo pracowałem od pierwszych jazd bez lonży, po naskakiwanie. Potem mi te konie spod tyłka zabierano i dawano komuś innemu- lub trafiały pod weekendową szkółkę. Dlatego teraz szukam, a właściwie szukamy konia wspólnie z kuzynką, która trzymała u mnie do niedawna konia, ale sprzedała i teraz kupujemy " na spółę". Naprawdę nie wymagam wiele- jednak nie chce mi się już bawić z kolejnym młodym koniem ( w stajni mam jeszcze 3 konie w tym dwa młode + 10 letnia kobyła han mojej 13 letniej siostry) dlaczego tak trudno jest spotkać 7-9 konia, który nie kosztuje 30 tysięcy i jest chociaż ujeżdżony w stopniu ciut ponad przeciętnym 🤔 No nic. Młodego konia nie chcę, chcę konia na P klasę. z możliwościami na coś wyższego. Koniecznie klacz, bo ja tylko i wyłącznie klacze lubię 😉
Dodam, że w tygodniu nie ma mnie w domu- konie pracują na lonży, lub jeżdżone są w teren. Ania ( w/w kuzynka) ja rusza.
korysindex4, sam sobie odpowiedziałeś na pytanie 😉 Dobrze "zrobione" konie swoje kosztują.
dlaczego tak trudno jest spotkać 7-9 konia, który nie kosztuje 30 tysięcy i jest chociaż ujeżdżony w stopniu ciut ponad przeciętnym 🤔
Interesujące pytanie. Ale nie trzeba być geniuszem, żeby podać prawdopodobną odpowiedź.
Bo fachowe ujeżdżenie kosztuje. I utrzymywanie konia w stanie przyzwoitej użytkowości kosztuje. Jeśli nawet policzymy po 300 pln miesięcznie (ze 12 za godzinę - sama jazda czy lonżowanie) to przez 4 lata robi się prawie 15 000. A już w zasadzie nie ma choć odrobinę kompetentnych ludzi, którzy mają ochotę rzygać za free. Bo to robota ciężka i niewdzięczna (po opadnięciu pierwszych porywów entuzjazmu). Wymaga albo gratyfikacji finansowej (praca zarobkowa, wspomniana opłacalność) albo satysfakcji personalnej - czyli robienia konia dla siebie. A gdy ktoś ma młodego (7-9 to najlepszy wiek), zdrowego, ujeżdżonego dla siebie - po co miałby go sprzedawać? Po co w ogóle miałby ktoś sprzedawać poniżej kosztów zdrowego konia, w którego zainwestował sporo pracy? Bilans jest bezwzględny. To się pracy nie wkłada. Więc ujeżdżonych zdrowych koni na rynku za tę cenę nie ma 🙁 Gdy ktoś ma z kolei ujeżdżonego rekreanta użytkowanego codziennie - woli na nim zarabiać w postaci udostępniania do jazd. Ogólnie zaczęliśmy żyć w kapitalizmie już jakiś czas temu i działaniami ludzi coraz mocniej kieruje opłacalność.
Pozostaje czyhanie jak hiena 😉 na jakieś dramaty życiowe.