zajezdzanie młodych koni
secretary też się spotkałam z takim koniem. Odpalał torpedę w momencie gdy jeździec przekładał nogę nad siodłem, czyli zupełnie bez szansy utrzymania się na siodle. Na dodatek arab, więc cholernie szybki. Były wypróbowane następujące sposoby: trzymanie przez 2 wielkich facetów, koń głową w stronę grubej i stabilnej rury, 3 osoba wrzuca jeźdźca na grzbiet a dalej można się już tylko modlić. Potem wystarczała jedna osoba która trzymała konia, ten jednak nadal trząsł się jak galareta w momencie wsiadania.
Pomogło tylko "parellowskie" odczulanie. Nielimitowany czas na rozluźnienie konia w temacie wsiadania - podskoki, wciąganie się na strzemieniu i opuszczanie, przewieszanie, dotykanie zadu. Przekładanie nogi nad zadem i z powrotem zeskok. I tak codziennie od nowa. Codziennie inaczej trzeba było spojrzeć, zdarzało się że można było wsiąść "z marszu", innego dnia trzeba było znów poświęcić godzinę.
Na jeździe konik przyjemny, pracowity. Wyglądało to na głęboka traumę nabytą w samym momencie wsiadania.
Ps. Dżony rajder wymiata 😜
Ten ma bardzo dużo siły i jest zwinny. Będziemy próbować z podrzucaniem. Przez myśl przeszło mi nawet ogłowie z okularami, ale tutaj chyba mógłby bardziej spanikować nie?
Kurcze tyle koni mi się przewinęło i zawsze zaczęła się ucieczka czy brykanie po pierwszym czy drugim kroku ze mną na grzbiecie, a tu coś ewidentnie go przeraża przy samym wsiadaniu.
Mają 3 letniego konia [...] po 2,5 godziny lonży
że co? 🤔
chciałabym zobaczyć stan stawów tego konia za jakiś czas. Co za patologia.
Bardzo współczuję temu koniowi. Bardzo. Nie wyobrażam sobie lonżowania DOROSŁEGO, regularnie pracującego i lonżowanego konia przez ponad 2 godziny. Patologia.
Podejrzewam, że to tylko się nazywa "lonżowanie" - ganiali konia, aby się zmęczył
No tak zdania wyrwane z kontekstu i można atakować. To jakby go wypuściła na padok i sam z siebie by biegał 3 godziny bo taki jest i nawet się nie spoci, to też jest patologia?
jeśli będzie biegał po wymuszonym, ciasnym okręgu? tak.
Wyrwane z kontekstu? Nie wierzyłam w to co czytam, więc przeczytałam dla pewności drugi i trzeci raz. 3 latek i lonża przez 2,5 godziny? 🤔wirek:
Ja tylko powiem jeszcze raz, to nie jest mój koń i zostałam poproszona o pomoc jak zaczęły się problemy z wsiadaniem, sama nie mogłam dojść do tego co mu się nagle odmieniło więc chciałam zasięgnąć porady, ale widocznie trzeba było zadzwonić do jakiegoś lepszego trenera niż pisać tu.
secretary, no to powiedz, o co chodzi z tymi 2,5 godzinami
Mają 3 letniego konia w trakcie zajazdki. Ma skubaniec tyle siły i taką kondycje, że po 2,5 godziny lonży na hali jest suchy. Czym to może być spowodowane?
no to żeby nie było wyrwane z kontekstu, to wrzucam całe zdania 🙄
Chodzi o to, że jest bardzo ruchliwym koniem, z dużą siłą i widać niezłą kondycją. Inny koń po dwóch godzinach by odpuścił, a on z tego co wiem ma ciągle powera w zadzie. Może myśleli, że jak pochodzi tyle na lonży to się zmęczy, ale on ma jeszcze więcej energii.
secretary, to nie energia, zwykle po takim czasie koń jest po prostu nieźle wkurzony i zestresowany (wiem, bo widziałam konie ujeżdzane na zasadzie "wybiegajmy go, zmęczy się, to nie będzie problemu" - wiele razy efekt był przeciwny do zamierzonego)
Tylko próbowali wsiadać na niego po lonży 30 minut, a po dłuższej. Po krótkiej lonży odstawia jeszcze większe cyrki.
secretary, widzisz, temperament koni czasami jest bardzo różny - jednego konia zmęczysz - drugiego konia rozgrzejesz, bardziej napakujesz, rozpędzisz, zdenerwujesz.
Czyli jest tak, jak myślałam na początku - dac koniowi wakacje na łące na parę dobrych tygodni, nie dawac mu nic zbyt kalorycznego do jedzenia, dac odetchnąc, uspokoic się, sprawic, aby stracił formę i zacząc od nowa na spokojnie od lekkich lonż i poprosic o pomoc Dżonego. Żadnych galopad, żadnego ganiania i wyciskania siódmych potów z konia
Ale czym innym jest wdrożenie do pracy lonżą, złapanie rytmu i ewentualnie kilka bryknięć na dzień dobry, a czym innym wybieganie konia żeby zmęczyć. To droga to nikąd 😉 Zdesperowany koń wykorzystuje całą swoją siłę do obrony. a jak go zamęczycie i w końcu dosiądziecie, to co następnym razem?
Podsunęłam dzisiaj pomysł aby mu odpuścić na jakiś czas. Ale oni nie chcą, bo boją się, że on to zapamięta i nie będzie poprawy i w ogóle już się go nie dosiądzie. On już teraz za bardzo cwaniakuje i ewidentnie stawia na swoim. Z drugiej strony mogli by go odstawić ale kupili konia z myślą aby na wiosnę zacząć na nim jeździć i go użytkować, a nie płacić drogo za pensjonat i nic z tego nie mieć.
Tak z ciekawości - a co i w jakich ilościach je ten 3 latek?
Strucelka Z tego co mi mówiła to 3 kg owsa moczonego całego (3x dziennie po 1kg) + pszenżyto 1,5 kg (0,5kg 3x dziennie), raz po raz siemię, wysłodki, lucernę marchew i jabłka. I siano do oporu. Tyle wiem
On już teraz za bardzo cwaniakuje i ewidentnie stawia na swoim. Z drugiej strony mogli by go odstawić ale kupili konia z myślą aby na wiosnę zacząć na nim jeździć i go użytkować, a nie płacić drogo za pensjonat i nic z tego nie mieć.
Pogrubienie moje.
Po pierwsze - zmieńcie nastawienie do tego konia. Na razie wasza myśl jest taka - "koń niedobry, nie daje na siebie wsiąśc, cwaniak i w ogóle". A ja wam powiem - WY coś schrzaniliście po drodze, to wcale nie jest wina konia, on ma prawo tak się zachowywac. Jak mu nie dacie odpocząc i cały czas tak będziecie ganiac i męczyc bez ładu i składu, to będzie tylko gorzej - niestety, taka jest prawda. Obiecuję ci, dam sobie rękę uciąc, nie jeden raz widziałam "amatorów" próbujących podjeździc konie w ten sposób, to jest droga do nikąd. Kilka tygodni na łące wyciszy konia.
I na waszym miejscu w ogóle owsa bym nie dawała. Wcale a wcale
Ikarina Oni schrzanili, nie ja. I nie chcą powiedzieć co się stało, że nagle się tak zmienił. Jutro będę z nimi rozmawiać, dzisiaj nie dam rady tam podjechać. Powiem to co wy mi podsuwacie, może przemyślą. A jak odetną owies to koń nie zjedzie za bardzo z masy? Wiem że głownie jest energetyczny ale też coś jednak daje.
secretary, nie, nie zejdzie. Bez owsa końska dieta też może byc dobrze zbalansowana
edit - i to TY użyłaś słowa "cwaniakuje", tak więc, ten tego, wiesz 😉
Ikarina Tak to określiła jego właścicielka. Jutro pojadę i zobaczę jak on się zachowuje na żywo, powiem żeby przestali dawać owies i pogadam. Jeżeli będzie tak źle jak ona mówi to będę ją namawiała do przerwy i zaczęcia od nowa nauki.
Myślę tak jak ikarina . Obciąć paszę treściwą, dać odpocząć i zacząć od nowa, najlepiej przez profesjonalistę.
I pogratulować ludziom postawy "Płacę więc mi się należy"...
Koń o którym pisałam wcześniej dał mi wsiąść samodzielnie po tygodniu spokojnej pracy. Pewnego dnia upadł mi bat na ziemię czy tam chciałam poprawić drągi, zeszłam i zorientowałam się że nie ma już nikogo w stajni żeby mógł mi pomóc wsiąść z powrotem 🤣
Nie miałam wyjścia, stanęłam na środku placu, "poczarowałam" i udało się. To żadna złota rada, potrzebna jest po prostu tona spokoju, cierpliwości, zegarek odrzucony w kąt i brak parcia na osiągnięcie celu za wszelką cenę.
Przypominam, że przy standardowym wsiadaniu udało mi się parę razy usiąść na zadzie, a właścicielkę ciągnął po ziemi jak się noga zaklinowała w strzemieniu.
secretary niech go oddadzą komuś kto ma doświadczenie w pracy z trudnymi/młodymi końmi. Jak widać sami nie dali rady, to teraz tym bardziej im się nie uda.
A u nas teraz jest taka mała spryciula, że aż mnie zadziwia. Przyjęła siodło, ogłowie, a także Dżonego, który u nas jest kobietą 😉 Przewieszanie sie było bezproblemowe. Pierwszy raz na wsiadanie często wołaja mnie bo jestem leciutka. Mała ze dwa razy bryknęła, ale zobaczyła, że to nie pomaga i chodziła na lonzy w dwóch chodach. Pogoda dosyć się zmieniła i mała miała prawie miesiąc przerwy. Pierwsze lonże tylko z siodłem na przypomnienie były normalne. Po jakimś tygodniu instruktor stwierdził że czas zacząć prawdziwą pracę i chciał wsiąść. Nie uwierzycie co młoda zrobiła. On noge w strzemie, a ta fik i leży 😜 i ani mysli wstać, zadowolona się rozglada tylko. W koncu raczyła się podnieść, ale co noga jeźdzca w górę to ona juz się ugina do leżenia 😂 Niezłą zagwozdkę mieliśmy, ale teraz juz jest w porządku 😀
TheWunia, co było powodem takiego zachowania? I j ak sobie poradziliście?
Doszliśmy do wniosku, że to przez instruktora bo takiej przerwie nie powinien na nią wsiadać bo jest dosyć cięzki i się chyba kobył zdziwił. Ja trochę sie najpierw poprzewieszałam i wsiadłam to mała przestała się kłaść. Ale teraz wsiada na nią tylko właścicielka bo stwierdziła, że instruktor ma zły wpływ na jej ukochana klacz 😀