własna przydomowa stajnia
derby odsadek je niewiele mniej , a często tyle samo co duży koń
A pracy z nim jak widać więcej. Nie zdecydowałabym się na cenę niższą niż 800 - 1000 zł w przypadku ptorzeby wychowania odsadka. Ale wszystko zależy od lokalnego rynku i samego odsadka... Jesli dzicz totalna - ryzykujesz własnym zdrowiem... za te 200 (?) zł zarobku miesięcznie szkoda zachodu
Gaga pewnie masz rację, ale biorąc po uwagę nasz rynek....
myślę, że 500,- to minimum
Przy wlasnym wkladzie. Zje za okolo 150 zl miesiecznie, dokladnie tyle co dorosly niepracujacy kon. Wiec mysle ze co do samej stawki utrzymania moze byc to 500 zl jak za normalnego konia. Nie wiem ile tam masz stawke 🙂
A co do kosztow tego rzekomego "treningu" zrebcola to najlepiej sprawa do dogadania 😉
To wszystko zalezy w jakim jest stanie. Jak z buszu przytargany to ryzykowac za 200 zl msc nie ma sensu.
Ale jak w miare koniu do dogadania to mysle ze stawka to 700 dobra jest 🙂
Aaale to wszystk o od dogadania z wlascicielem zalezy 🙂
Aleks Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
11 lutego 2014 09:54
Ja bym nie różnicowała stawki, piszę to nauczona doświadczeniem 😉. U nas szybko się okazało, że roczniak je tyle co dorosły koń, a nawet więcej. Nic w tym dziwnego nie ma, rośnie, więc potrzebuje.
edit: co do "treningu" ja prawdę pisząc nie doliczyłam nic za to. Stawki w okolicznych stajniach nie pozwalają poszaleć 😉 musimy się trzymać w ramach lokalnego rynku.
Wiecie to przyuczenie to też dla mojej wygody i bezpieczeństwa bo ile można z dzikusem się barować. A z wiekiem to będa jeszcze większe głupoty do głowy młodzieży przychodziły więc mus to mus. Dlatego tutaj napisałam co by się poradzić i nie walnąć głupiej ceny i sobie zaszkodzić. Ale wypośrodkowac trzeba.
edit: literówka
Przy wlasnym wkladzie. Zje za okolo 150 zl miesiecznie
Gdzie są takie ceny, ze konia da sięza 150 zł utrzymać? 🤔
agulaj79 ja bym minimum przez pierwszy kwartał brałą więcej za to przyuczenie. Wszak to tak na prawdę obowiazek właściciela - jelsi ma to robić ktoś inny - to niech właściciel za to zapłaci...
_Gaga, też robię oczy jak widzę takie teksty, ale chyba już nie mam siły dyskutować.
i ja mam już szczerze dosc gadania o kosztach utrzymania konia.
Co do pozowlenia na budowę. Ja najpierw składalam wniosek o warunki zabudowy stajni. Dopiero na podstawie tych otrzymanych warunkó wystąpiłam z wnioskiem o pozwolenie na budowę (miałam projek oraz kierownika budowy).
Wszystkie formalnosci papierkowo -urzędowe trwały ponad 6 miesiecy.
A jak widze pensjonaty dla koni jak wlasciciel ma stawke za 1000 w w tym ziemie na wlasne zarcie to brak slow 🤔
Mowie tu o wyzywieniu miesiecznym konia nie pracujacego. W sezonie pastwiskowym nawet za 50 zl miesiecznie da sie spokojnie utrzymac 🙂
Dziewuszki spojdzmy prawdzie w oczy 🙂
W sezonie zimowym... No moze jednak ze 18. 3roche przegielam 😀
Sezon pastwiskowy kon jest od switu do zmierzchu na pastwisku w stajni jest tylko okolo to 8 h wiec sloma praktycznie stoi, uzupelnia sie jej malo bo kon i tak jej nie je. Ewentualnie pol kostki siana dziennie 1/2 rano 1/2 wieczor.
Pensjonaty ktore sprowadzaja wszystko to ja sie nie dziwie bo ceny sa czasem 🤔wirek:
A jeszcze zenby spotkac dobra jakosc w dobrej cenie to trzeba sie naszukac..
Zle pisze ?
Pisze po sobie wiec wiem ile mniej wiecej wychodzi. Tylko zeby tyle wyszlo to trzeba bardzo duzo miec...
PFK vel Esencjo... Po pierwsze rzeczywiście te dyskusje o kosztach są nudne
Po drugie - posząc "po sobie" czyli kilkanaście lat prowadzenia własnej stajni - wiem, że konia się za 150 zł nie utrzyma - tym bardziej za 50 zł. Chyba, że siana nie damy prawie wcale, boksy posprzątamy raz w miesiącu a nawożenie i dosianie łąk i pastwisk to w ogóle będzie jakaś czarna magia... 🤔wirek:
1 000 zł kosztują najczęściej stjanie z halą. Utrzymanie infrastruktury na dobrym poziomie - od podłoża poprzez świetlenie itp. - to też koszt...
50 zł miesięcznie to jednak przesada. Owszem moje jak stały latem na łące na noc schodząc do stajni siana nie tykały. Dopiero ok 23 jak szłam widziałam, że zaczynają coś dziamgać. Ale rano nie dostawały siana nic, bo szły na łąkę. Ale owies, ale woda, ale prąd, ale pastuch...
Na razie odsadki to luźna propozycja, ale dla mnie temat do przetrawienia i rozeznania się. Miejsca jest od groma, i budynków i łąk, coś trzeba myśleć.
z odsadkami trzeba pamiętać o dobrych ogrodzeniach!!!
Ja o pastuchu piszę ogólnie jeżeli licząc utrzymanie konia.
Dla odsadków ogrodzenie wiadomo musi być solidnie.
PFK, wpierw wydaj kilkaset tysięcy na zakup ziemi, postawienie budynków (stajnia, hala) kup karuzelę, postaw lonżownik, wydaj kilkadziesiąt tysięcy na podłoże do jazdy i bież nawet 1200zł (mając swoje pasze).
Piszesz jakbyś nie miała zielonego pojęcia, że własne nie znaczy darmo. W wyjątkowych okolicznościach da się utrzymać konia za 150-200zł. Ale przychodzi dzień w którym stary ciapaj się zepsuje i na kolejny 30-letni trzeba wydać kilkanaście tyś. Maszyny i inne rzeczy ruchome się psują i trzeba je amortyzować.
Zakładałam profesjonalne pastwisko. 2,5 ha bez ogrodzeń kosztowały ok 3000zł. Same nasiona trawy kosztowały ok. 1200zł. Darmo nie ma nic.
Gago
Monitorek sie rozmazuje ?!
Pisze o WY-ZY-WIE-NIU !
To jest to co sobie konik JE ! 🤔wirek:
Tylko o wyzywieniu nie o nawozach na pastwisko czy innych rozmaitosciach!
Tez pisze z doswiadczenia nie opisuje historii kolezanki siostry od przyjaciolki Eli
No zdenerwowalam sie
Agulaj79
Po sprowadzeniu z laki tez nie chcialy jesc siana od razu, wiadome. Ale jak rano wchodzilam to wyczyszczone. Pol kostki na 24 h przy calym dniu na pastwiasku jest wystarczajace.. I tak rano nie dojadaly bo czekaly na wyjscie na laki 🙂
A i zapomnialam mam tez sady duzo tego nie jest, ale dal 2 koni na sezon spadu pod uszy im starcza :P
Ziarna nie dostawaly wogle ODPOWIEDNIE pastwisko moze zastapic doslownie wszystko.
Jak o utrzymanie chodzi jeden duzy balt slomy starczy.
I do tego pare kostek siana i w 50 mysle ze sie zmiescimy.
A
PFK, a to jedzenie to wypasanie na przydrożnych rowach?
Proponuję wobec PFK zastosować zasadę nie dyskutuj z ...(tu można wpisać dowolnie), bo najpierw ściągnie Cię na swój poziom a potem pokona doświadczeniem 😉
U nas jeśli chodzi o źrebaki to mieliśmy szczęście, że trafiały nam się grzeczne, ale w sąsiedniej stajni kilka razy trafiły się niewychowane wariaty i przestali przyjmować źrebaki, bo za dużo szarpaniny.
Balot słomy na co?
Nie można policzyć utrzymania konia jako samo wyżywienie. Przecież to wyżywienie musisz znieść z pola/łąki. A co za tym idzie paliwo do ciągnika, noże do kosiarki, sznurek, itd. Owszem jest taniej podchodząc do tego tak: na hotelu płaciłam 500 zł teraz konie przenoszę do siebie nie płacę NIKOMU nic. Ale to tylko chwilę taka euforia trwa.
PFK czytać się tego nie chce!!!
Bo wyzywienie konia to nie wzystkie koszty jego utrzymania.
Poza tym jesteś czarodziejką bo...siano nie bierze sie z kosmosu , nawet jesli ma sie wlasne łaki. To ktoś musi to skosic czyli napełnic bak traktora olejem napędowym a ten tez kosztuje. Po tym (po wyszuszeniu) trzeba siano zwiesc i tu tez generujemy koszty itp itd.
W życiu nie utrzymasz konia za 50 złotych. To nawet na utrzymanie kota nie starczy.
PFK A o czym innym _Gaga pisze? 🤔
Pastwisko to nie wyżywienie? Koń nie je tej trawy? Tylko sobie na nią patrzy? Przecież porządne (czyli ODPOWIEDNIE. Sama używasz słowa "odpowiednie"😉... pastwisko powinno być nawożone i dosiewane, żeby tam była jakaś sensowna trawa, a nie chaszcze czy inne badyle 🤔wirek: Coś ciężko u ciebie z tym doświadczeniem, skoro nie uważasz, że pastwisko to jest wyżywienie konia.
Okej - możesz puścić konie na jakiś ugór, ale zaręczam, że tam nic ciekawego do jedzenia konie nie znajdą. Ale okej, jeśli nawet masz konie na jakiejś tam najzwyklejszej łące, ale wtedy trzeba im dać jeść skądinąd = czyli zainwestować w SIANO, owies, witaminy, może jakąś paszę, wszystko zależy....
Dokładnie o tym samym pomyślałam. Ja psa podwórkowego za 50 zł nie utrzymam, który nie ma nie wiadomo jakich zabiegów. Ważne, żeby miska była pełna, woda i krople na pchły, ale... i tak w 50 zł się nie mieszczę!
bera
juz pisalam ze zeby tyle wyszko trzeba bardzo duzo miec...
To jest ogrom to wszystko o czym mowisz...
Wiem o tym wszystkim bardzo dobrze. Szczerze mowiac to gdybym nie odziedziczyla ziemi to bym jej nigdy nie kupila. Bo po prostu by nie bylo mnie stac.
I nie stala bym jak w dzien dzisiejszy tylko mieszkala w bolczku i trzymala jednego konika w hotelu.
[quote author=_Gaga link=topic=19013.msg2009201#msg2009201 date=1392111250]
derby odsadek je niewiele mniej , a często tyle samo co duży koń
[/quote]
W rzeczy samej. Moje maluchy potrafiły wsunąć tyle treściwych, co konie w solidnym
treningu skokowym. Jedynie siana jedzą mniej.
Do tego też treściwe powinny być lepszej jakości, więc mniejszy koszt
siana wyrównują.
Mam porównanie wychowywania młodzieży na paszy gotowej celowanej w odsady-roczniaki
a zwykłym karmieniem (owies witaminy siano) i różnice wizualne w procesie rozwoju są kolosalne.
Szczególnie poza sezonem pastwiskowym.
Do tego dochodzi jednak praca z maluchami. Niektóre potrafią być wybitnie upierdliwe.
Reasumując, cena pensjonatowa odsada powinna być zdecydowanie na takim samym poziomie jak
dużego konia.
w świecie My litte pony wersja łódzka, siana się nie zbiera, owies kupuje się w sklepie z babeczkami a słoma automatycznie wymienia się sama. Konie nie robią kup i zawsze są czyste. Właściciele tylko zakładają niebiesko różowe akcesoria i jadą w siną lub jak kto woli tęczową dal... 😉
jakby jedzenie dla konia kosztowało 150 zł to na wstępie miałabym 3 konie.
I jakby po wyrzucaniu gnoju z większej ilości boksów, nie bolał mnie kręgosłup i jakbym miała na to warunki, to przyjmowałabym konie na pensjonat. Na jakiś fajnych warunkach dla pensjonariuszy.
Ale to trochę nie ta czasoprzestrzeń... 🙂
ms_konik na plus praszy gotowej? masz jakieś zdjęcia poglądowe?
bera
juz pisalam ze zeby tyle wyszko trzeba bardzo duzo miec...
Ile to jest "bardzo dużo"? Teraz już z czysto zawodowej ciekawości pytam...
👿
Nie dojde z wami do porozumienia...
Zeby bylo jasno pisalam o tym co dostaja siano, trawa. Policzylam z tego siano jako koszty zbioru. To zalezy jeszcze z jakiej laki. Bo zbieranie siana z malutkiej laczki. Koszenie, suszenie, suszenie, suszenie i belowanie wyjdzie o wiele drozej niz z duzej.
Jesli chcecie sie doliczyc kosztow utrzymania laki, pol, i ich uprawa, wywoz obornika, koszty budowy stajni, i jeszcze moze kupno na caly poczatek tej ziemi jak bera pisze to moge oczywiscie inaczej zaczac podliczac.
No nie dogadam sie.
Sorry za bledy i brak polskich ale w pracy na szybko w wolnej chwili klikam :P
[quote author=_Gaga link=topic=19013.msg2009364#msg2009364 date=1392119567]
bera
juz pisalam ze zeby tyle wyszko trzeba bardzo duzo miec...
Ile to jest "bardzo dużo"? Teraz już z czysto zawodowej ciekawości pytam...
[/quote]
To zalezy na ile koni 🙂
dziewczyny nie ma co się denerwować podobne wpisy pojawiły się w wątku Warszawskim, że dobry właściciel pensjonatu utrzyma konia za 200zł ... nie przekona się ten co sam nie otworzy własnej stajni, pensjonatu
PFK, to ciesz się, że odziedziczyłaś i przyjmij do wiadomości, że większość z nas musi tą ziemię KUPIĆ. A to nie liczy się setkach złotych. Na zakupionej ziemi miałam murowany budynek, sama adaptacja na stajnię 3 boksy kosztowała koło 20 tyś (wylewki, kraty, odpływy, doprowadzenie wody i światła, strop). Jeszcze trzeba dach wymienić, bo jest eternit - kolejne kilkanaście tyś.
Głupi paśnik z drewna, żeby zimą siano w błocie nie leżało to 800zł. Wiata na siano i słomę kilka tyś. Przecież to nie dla mnie tylko dla koni...
Nawożenie łąki przed sezonem też darmo nie jest. Sprawdź sobie ile trzeba kupić nawozu na 1ha, A 1 ha to 1 koń.
Nie mam koni od dziś, ale od kilkunastu lat. Przerobiłam trzymanie koni koło domu, prowadzenie stajni na 24 konie, trzymanie w pensjonacie. I nigdy nie wyszło mi utrzymanie koni za takie kwoty o jakich piszesz.