Stajnie w Warszawie i okolicach

W Plejadzie lonżownik jest niezadaszony - jak jest śnieg, to można z niego korzystać, ale generalnie lonżujemy w hali
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
05 lutego 2014 19:17
Frairla padoki działają normalnie i nie ma żadnych problemów , więc konie normalnie codziennie są na nie wypuszczane. A w największe mrozy konie wychodziły tak samo tylko, że na krócej.,
Drodzy Revoltowicze, czytam sobie od jakiegoś czasu wątek o pensjonatach w okolicach Warszawy, buszuję w katalogu i śledzę ogłoszenia. 
Szukam stajni jak najbliżej Ursynowa, do tysiąca zł za miesiąc (w bólach mogę wysupłać nieco więcej, ale wolałabym nie), z dobrą opieką i końmi wychodzącymi jak najwięcej na padoki (a gdyby była szansa na trawę w sezonie to jeszcze lepiej), hali mieć nie muszę, za to tereny do jazdy - najchętniej leśne - są bardzo upragnione. Ideałem byłoby, gdyby w stajni był ktoś, kto pomoże w pracy z młodym, surowym i diablo inteligentnym koniem. To nie jest wymóg, mam do pomocy doświadczoną osobę, która będzie dojeżdżać, ale gdyby był ktoś sensowny na miejscu, kogo można spytać o radę i w razie „w” poprosić o pomoc to byłoby super. Patrzyłam pożądliwie w kierunku Plejady, ale po podliczeniu kosztów benzyny przy absolutnym minimum trzykrotnej obecności w tygodniu wymiękłam (szkoda, bo wygląda to bardzo zachęcająco).  Jeżdżę samochodem, ale nisko zawieszonym, więc ważne, żeby dojazd był do rzeczy, wertepy czy droga przetarta w śniegu w ten sposób, że tworzą się dwie głębokie koleiny, a w środku garb, jest dla mojego jeździdła nie do przebycia. 
Rzecz w tym, że znalazłam dokładnie to czego szukałam. Byłam dopiero co, bo na przełomie grudnia i stycznia w Encanto, żeby obejrzeć tę stajnię i pogadać, uznałam, że mi odpowiada w 100%, zaklepałam się na przyszłość – i gdy zobaczyłam kilka dni temu informację, że Encanto kończy działalność to długo mrugałam oczami, nie dowierzając.  Więc znalazłam się w punkcie wyjścia i na nowo układam sobie listę. Mam czas, więc mogę sobie spokojnie gromadzić informacje i oglądać stajnie (zwłaszcza teraz zimą, kiedy mogę realnie ocenić jak wygląda dojazd gdy sypnie śnieg), byłabym wdzięczna za sugestie – niby przetrzepałam katalog stajni, ale może coś mi umknęło (np te kameralne stajnie w Wilczej Górze i okolicach - która jest warta uwagi?).
Z góry dziękuję.
[quote author=oz link=topic=46.msg2002432#msg2002432 date=1391530275]
Chyba jeden jest w stajni za 1100. A do tego powinien byc jeden w czesci za 1300 czy 1400.

Może być w Siedliskach jakiś wolny boks ponieważ na początku stycznia przyjechała do mnie kobyła właśnie z tej stajni.
[/quote]

U nas ciagle jest przemarsz koni. Ale wlasnie wydaje mi sie ze w czworce powinien byc boks. Moze tez jeden jest w mojej czesci (tej za 1100) i chyba jeden w tej droższej. Ale co do droższej czesci pewna nie jestem.
Mzimu,  niedaleko Plejady jest stajnia Kamila (w Ojrzanowie) z ursynowa jak byly wszedzie remonty i godziny szczytu jechalam max godzinę (przez Raszyn a potem Katowicką), hali nie ma, jest za to duzy plac, kryty lonzownik a terenów od groma i ciut ciut. 😉 Są też osoby które mogą pomóc jeśli bedziesz potrzebowac. Co do nisko zawieszonych samochodów to nie ma problemu, ja dojezdzalam samochodem z niskim zawieszniem (MG F) i dawal radę 😉  cena 750-800. Jak chcesz to u mnie w ogloszeniach jest adres www stajni, tam bedzie wiecej informacji 😉 a jak coś to pisz pw 😉
emptyline   Big Milk Straciatella
05 lutego 2014 21:10
Mzimu, do głowy wpada mi Władysławów, Witka no i zapewne stajnie w miejscu Encanto się jakas niedługo pojawi. Pytanie tylko kto ja bedzie prowadził.
Mzimu, Kamila w Ojrzanowie jest warta uwagi. Trochę tańsza niż zakładałaś, więc na benzynę zostanie 😉
kotlet - dziękuję za cynk i zaproszenie. W Ojrzanowie byłam latem i nawet przy idealnych warunkach pogodowych (no dobra, było trochę kałuż po burzy) szorowałam brzuchem po wybojach na drodze bezpośrednio do stajni. To, że ktoś mówi, że droga ok nie oznacza, że moje kochane pudełko na kółkach made by Żabojady tam dojedzie. Może powinnam odrzucić obawy i pojechać, by przetestować drogę zimą, ale skoro zostawiłam zawieszenie w śnieżnych koleinach na dojeździe do Largo, to czarno widzę Ojrzanów. A poza tym mam tam dokładnie tyle kilometrów ile do Plejady. U mojego młodziaka chciałabym być często, więc koszty benzyny mnie zeżrą, obawiam się. Za to cena w Ojrzanowie przystępna, no nic pomyślę jeszcze 🙂

emptyline - Władysławów, powiadasz. Nie znam. Dzięki, dopiszę sobie i oblukam. U Witka byłam z pięć lat temu, kiedy szukałam miejsca dla konia nr 1 i jakoś nie do końca mi pasowało, choć właściciel wydawał się miły i do rzeczy. Ale widziałam niedawno na zdjęciach, że się miejsce rozwinęło, może warto zajrzeć.

Byłam też w Vethorsie, wrażenia pozytywne jeśli chodzi o opiekę i czystość w stajni, cena bardzo ok, bliziutko mam, 20 minut jadę, ale kwaterki małe, placyk malutki, a z terenów trochę grobli i łąka z widokiem na szyld IKEI. Dziecię lasu jestem, choć z miasta i lasu do życia potrzebuję, a nie IKEI, więc mam Vethorse na liście rezerwowej. Podolszyn odpada z wielu powodów.
Ech, nie mogę przeboleć Encanto. Widziałam, że jest wystawione do dzierżawy, ale dobra stajnia to nie tylko miejsce, ale przede wszystkim dobra opieka. No nic, pożyjemy, zobaczymy co się tam wykluje.
Nawet nie wiedziałam, że Encanto było dzierżawione...
wiadomo czemu zmienia miejsce? I gdzie teraz będzie funkcjonowało?? 🤔
To całkiem interesująca oferta ,jutro będę dzwonić czy byłyby chętne osoby na pensjonat lub naukę jazdy?
emptyline   Big Milk Straciatella
06 lutego 2014 07:37
Wystarczy wejść na stronę internetową, wszystko jest napisane. Na razie Encanto funkcjonować nie będzie.
A ja zapraszam Was i Wasze konie na Hawaje 🙂

A ja zapraszam Ciebie i Twoje ogłoszenie do stosownego działu 🙂
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] Ogłoszenie
emptyline   Big Milk Straciatella
06 lutego 2014 07:43
Atlanta, do ogłoszeń z tym sio, a nie tutaj piszesz!
rybka   Różowe okulary..
06 lutego 2014 08:31
Mzimu to może Iskierka, możesz jeździć pociągiem ( taniej) zaś to co na paliwo to dołożysz do pensjonatu i będziesz miała i las i łąki i doświadczonych ludzi na miejscu, a na dodatek hale, która zimą CI się przyda zapewne 😉
emptyline   Big Milk Straciatella
06 lutego 2014 09:01
Mzimu, a tak w sumie to może Złotkowscy?
Dziękuję Wam za wszystkie sugestie, i te w wątku i te priv-atne, dopisałam sobie kilka stajni do listy, będę po kolei "zobaczać".
Władysławów, Iskierkę i Złotkowskich w pierwszej kolejności. Mam tylko jeszcze pytanie do tych co stoją/stali/wiedzą - jak realnie wygląda padokowanie w tych trzech stajniach - czy konie rzeczywiście wychodzą i tylko ekstrema w rodzaju Ksawerego zastają je w boksach, czy też pod pretekstem mżawki, która przez pół godziny siąpiła rano, towarzystwo zostaje w stajni. Pytam, bo jestem trochę przeczulona na tym punkcie: z koniem poprzednim miałam na porządku dziennym sytuacje, że przyjeżdżałam np w południe do stajni, 5 stopni na plusie, pochmurnie i nieco wietrznie - patrzę, a na padokach znowu pusto, konie zapuszkowane w boksach. "Bo rano padało", "bo wieje", "bo zimno i konie się trzęsły". Podejrzliwie podchodzę do zapisu w umowie, że "konie padokowane codziennie, w miarę możliwości" - bo mi doświadczenie pokazało, że ta możliwość jest chętnie i twórczo traktowana (po co się użerać z wyprowadzaniem, jak można nie, skoro wczoraj było brzydko, a dziś jest -10, wszak to dla konia zgon). Mój jest zahartowany, musi wychodzić, dreptanie w karuzeli i trening mu nie wystarczy. A, no i jeszcze ciekawa jestem, czy w którejś z tych stajni jest zapis w umowie o tym, że w niedzielę konia pensjonariusz wypuszcza sobie sam. Miałam tak w jednej stajni i nie ukrywam, że to dla mnie uciążliwe, bo na co dzień korzystam z dobrodziejstw wolnego zawodu, jestem u konia często w tygodniu, a niedzielę przeznaczam na inne sprawy, przy okazji unikając tłoku - no bo wiadomo, zawsze w niedzielę jest duży ruch. I jeżdżenie specjalnie po to, żeby konia wypuścić średnio mi się uśmiecha...
emptyline   Big Milk Straciatella
06 lutego 2014 10:19
Mzimu, no u Złotków to raczej w druga stronę, ciężej konia zostawić w boksie. 🙂
Mzimu, ja stoję we Władysławowie od 3 lat z 2 końmi i gorąco polecam o ile jesteś skłonna zaakceptować brak dachu.
Rewelacyjna opieka (końmi zajmują się tylko właściciela, a nie pracownicy), czysto, konie padokowane cały rok, latem na pastwiskach, wyglądają jak pączki w maśle (no dobrze, poza moją chudą 😉, ale ona już tak ma.
Wspaniałe tereny na wyciągnięcie ręki, dojazd asfaltem, 2 place do jazdy, miła atmosfera. Względnie blisko, więc paliwo mniej kosztuje.
Co zimę zastanawiam się, czy nie szukać miejsca z halą czy chociaż lonżownikiem, ale dobro konia wygrywa. W stajni zresztą jest sporo osób, które są tu od dawna.

A i jeśli szukasz do 1000 zł to Plejada przecież nie wchodzi w grę?

W razie pytań zapraszam na priv.
Mzimu, u Złotkowskich konie wychodzą na padoki z samego rana po śniadaniu, wracają do stajni na obiad i po obiedzie znowu wychodzą aż się nie ściemni. W sezonie pastwiskowym spędzają cały dzień na łąkach.
I tylko jakieś naprawdę ekstremalne warunki pogodowe powodują, że jest inaczej.
Dancerzasta - to git.  😀

Ovieha - dziękuję za zanęcenie. Brak dachu nie jest dla mnie przeszkodą, pochodzę z ery dinozaurów, kiedy to hala kojarzyła się raczej ze słowem "targowa", a nigdy z końmi. Nawet jak mam halę w pakiecie to - o ile tylko nie leje jak z kubła i nie ma masakrycznej grudy - zwiewam na powietrze i jeśli na placu na śniegu są jakieś samotne ślady - to moje 🙂. Powiedz tylko, bo się pogubiłam z nadmiaru wrażeń - katalog pokazuje trzy stajnie we Władysławowie, jedna to chyba dubel - Groteska to Wilcza Stajnia, tak? A Władysławów to Władysławów? Jedna stajnia ma adres na bodajże Wojska Polskiego a druga jest na Żwirowej. Do której uderzać?

Co do Plejady i stawki, po wymianie privów rzeczona jednak w grę wchodzi. 🙂

Dziękuję za wszystkie podpowiedzi, zrobiłam sobie listę "top five" i listę rezerwową i będę po kolei obczajać możliwości.
Ja ze swojej strony mam Złotków zawsze na nr 1, ale Władysławów też zawsze kwalifikowałam do 'czemu nie' bo super karmią, regularnie wywalają z boksów, mają znośne padoki i nawet wyjazd do lasu- tylko tam jest tak brzydko, i nie ma miejsc na paki, że w końcu nigdy się nie przełamałam. Ta stajnia jest na rozstajach dróg jak się z wilczej góry wyjeżdża- to w lewo na antoninów i białe metalowe padoki.

Do Witki- znam tą stajnię od lat, znajomi tam stoją a ja nigdy jej nie biorę pod uwagę, bardzo skrajne opinie. Niestety mimo bardzo sympatycznej właścicielki- nie polecam. Aczkolwiek chyba kwestia oczekiwań.

Ad Iskierki na tyle co wiem to szybciej zostawią w boksie niż wypuszczą. Sprzątanie- nieźle ścielą, rzadko wybierają. Super hala, plac ok, padoków dużo i we wszystkich kombinacjach. Nieraz nie dwa się nad nią zastanawiałam. Kilka baaardzo fajnych boksów nowo dobudowanych ale już za 1200. Boksy za 1050- IMO ciemno, duszno, nie za czysto 'dookoła'. Znowu- nie przełamałam się nigdy.

Encanto się zamyka i nigdzie nie przenosi.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
06 lutego 2014 19:49
Burza, a można wiedzieć dlaczego nie polecasz Witki? Szukając stajni miałam mocno ograniczony budżet i zwiedzając po kolei stajnie, zaczynałam się załamywać myśląc, że nic nie znajdę. Zdecydowanie uważam, że z tanich stajni Witka była najlepszym wyborem. Koń je regularnie, z właścicielem można się zawsze dogadać bez żadnego problemu, nawet kiedy ma się swoje fanaberie, konie wychodzą na padoki w kilku stadach, stajnia w której stoimy ma duże boksy, nigdy nie zdarzyło się, żeby było w nich brudno, a przyjeżdżałam w różne dni i o różnych godzinach. Naprawdę nie mogę narzekać. Nie wiem, może mam za małe wymagania, ale dla mnie najważniejsze było to, żeby koń codziennie wychodził na padok na dłużej niż godzina, dostawał dobre żarcie według moich wytycznych, miał czysto i był dobrze traktowany. Reszta typu dojazd, towarzystwo itp., to już indywidualna sprawa, ale chyba i na to nie można narzekać.
Kurczak, nie chcę pisać tego publicznie bo in general uważam, że właściciele są sympatyczni a stajnia ma swoich fanów i nie zasługuję na żadną publiczną krytykę z mojej strony. Wyraziłam swoje zdanie, że ja za nic i tyle
Ad Iskierki na tyle co wiem to szybciej zostawią w boksie niż wypuszczą. Sprzątanie- nieźle ścielą, rzadko wybierają. Super hala, plac ok, padoków dużo i we wszystkich kombinacjach. Nieraz nie dwa się nad nią zastanawiałam. Kilka baaardzo fajnych boksów nowo dobudowanych ale już za 1200. Boksy za 1050- IMO ciemno, duszno, nie za czysto 'dookoła'. Znowu- nie przełamałam się nigdy.


Nie miałem czasu, żeby wczoraj napisać. W Iskierce konie od przyszłego poniedziałku wychodzą dwa razy dziennie. Od 8 do 13 potem obrok i od 15 do 18. Stoją na dworze bez względu na pogodę, chyba że właściciel konia nie chce, żeby koń chodził w deszcz. Konie na życzenie derkowane i "kaloszkowane"  😉.
Ścielą nieźle, kiedyś było lepiej, ale mamy zamiar nacisnąć, żeby się poprawiło. wybierane raz w tygodniu, dościelane codziennie. Hala i  plac, bez zastrzeżeń, z padokami podobnie. Nowe boksy zajęte (między innymi przez mojego Niuńka), wolne boksy aktualnie w stajni, za 1050zł, akurat w budynku, w którym nie jest ciemno (latem wymienione okna) i jest najbardziej ze wszystkich budynków rześko i bez najmniejszych problemów z duchotą. Jest też, rzeczywiście budynek, w którym robi się duszno, ale tragedii nie ma, trzy pary drzwi przewietrzają stajnię szybciutko, tam wszystkie boksy są zajęte. Dojazd 100m drogą prywatną, wysypaną destruktem, (taki zmielony asfalt, który sam się utwardza i doskonale robi robotę). Wszystkie dziury właściciel wypełnia na bieżąco. Osobiście tą stajnię polecam. Minusem jest brak ciepłej wody w myjkach, w zimie cholery można dostać, ale tu, jak na razie właściciel pozostaje nieugięty. A i w najbliższej przyszłości w hali zawisną lustra.

EDIT: Zapomniałem wyjaśnić: W zimie konie padokowane są od 8rano do 13 - później wracają do stajni. Chyba że właściciel ma życzenie, to dogaduje się ze stajennym i on wyprowadza konia po południu.
Burza,
w siodlarni we Władysławowie stoi jedna paka, jakoś się miejsce znalazło, natomiast są szafki pełniące rolę pak, po jednej na każdy boks, zamykane, wygodne, dużo lepsze rozwiązanie. Nie wiem też o co chodzi z tą brzydotą, co prawda mamy kozę zamiast kominka, wiadomo, że ściany są odymione, ale pod sufitem są klimatyczne drewniane belki, budynek ma swoją historię i jest ekstra kanapa 🙂.

Mzimu,
stajnia, o której mówię jest przy Wojska Polskiego 65. W okolicy jest też kilka innych, ale żadnej nie umiałabym polecić.
ovieha, kiedy pytałam daaawno temu o boksy, usłyszałam kategoryczne 'nie' na paki a w tamtym czasie musiałabym ją chyba spalić bo nie wiem co bym z nią zrobiła 😉 że brzydko chodziło mi tak generalnie o podwórko i takie tam- ostatnio stałam w miejsach zalesionych i dalekich od ulic stąd rozpusta. Żeby mnie źle nie zrozumieć- kiedy teraz szukaliśmy w Encanto boksów dla pensjonariuszy, pierwsza podałam Władysławów bo opieka według mnie jest rewelacyjna. Więc to nie zarzut pod tym względem 😉
ash   Sukces jest koloru blond....
07 lutego 2014 14:02
Burza, gdzie będziecie z Piórkiem teraz??
Wracamy do domu 😉 do Złotków 🙂 do nowiutkiego przeboskiego boksu angielskiego w pełni zabudowanego, z własnym korytarzem i siodlarnią 🙂
ash   Sukces jest koloru blond....
07 lutego 2014 15:03
Superowo 😅
Dzięki 🙂 To jedyne co sprawiło, że nie smucimy w związku z zamknięciem Encanto- bo razem z dzierżawczynią Encanto idziemy razem do fajnych warunków za rozsądne pieniądze. No i jednak- 3 lata tam bez konfliktów- może znowu nareszcie sobie 'osiąde'... 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się