Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia

może to nie ogłoszenie, ale szlag mnie trafił
http://www.swiatkoni.pl/news/7818,nie-zyje-korys-ladylike.html#commentaries
A ja trochę nie rozumiem Twojego oburzenia. Znalazła koniowi nowy dom na określonych warunkach (z artykułu wynika, że nadal to zawodniczka była właścicielką konia), opiekunowie wciskali jej kit, że z koniem wszystko ok, tymczasem koń bezprawnie został sprzedany dalej. Właścicielka najwyraźniej w innym kraju, niż koń (z tego, co rozumiem, konia oddała komuś w Belgii, a sama wróciła do Polski) - może i mogła poprosić kogoś o sprawdzanie, co z koniem, ale najwyraźniej wierzyła, że oddaje konia w zaufane ręce. A Ty uważasz, że to ona zachowała się nie fair? 😲
nie krytykuję jej, ale nie mogę sobie wyobrazić, że mógłbym oddać konia na którym tyle parkurów przejeździłem, tyle wygranych, tyle doświadczenia. Widocznie mam inną mentalność. Zapewniłbym mu łąki, odwiedzałbym go, same telefony nie wystarczą.


Szlag mnie trafił, że ludzie jej tego konia sprzedali dalej... to juz kompletnie nie mieści mi się w głowie.
oj ludzie są różni niestety, jak koń opuszcza stajnię to tak naprawdę nigdy nie wiadomo co z nim będzie...

ja mam zawsze problem jak jakiegoś konia sprzedaję, zawsze mi się wydaje że go jakas krzywda spotka...
oj ludzie są różni niestety, jak koń opuszcza stajnię to tak naprawdę nigdy nie wiadomo co z nim będzie...
ja mam zawsze problem jak jakiegoś konia sprzedaję, zawsze mi się wydaje że go jakas krzywda spotka...

Ja wiem, że nawet chomików bym nie mogła "puszczać w świat" z tych samych względów 😉 ...nie mówiąc już o koniach
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
01 lutego 2014 19:40
Ja wiem, że nawet chomików bym nie mogła "puszczać w świat" z tych samych względów 😉 ...nie mówiąc już o koniach


ja podobnie.
Nie mogłabym sprzedać konia, któremu tak wiele zawdzięczałabym.
Nie i tyle.

🤔trzałka: Choć jak miałam małe chomiki  😀 to musiałam je niestety oddać do zoologicznego, bo z 7 chomików szybko zrobiło by się 14, 30, 100...
tylko że... ona nie sprzedała tego konia. nadal była jego właścicielem.
Prawdziwa perełka dla ,,MIŁOŚNIKÓW" koników http://tablica.pl/oferta/wedzidlo-tandem-CID767-ID4pbv5.html#16b19b0903
  Już tyle lat żyję na tym świecie a takiego wynalazku nie widziałam ZGROZA!
kwagga, serio? To albo krótko żyjesz albo niewiele widziałaś 😉. Sporo koni w skokach się na tym widuje w wysokich klasach.
Sądziłam że to marginalne zjawisko, raczej kaprys niż rzeczywista potrzeba. Nie ważne, że totalna porażka, ważne ze o smaku JABŁKOWYM 🙂 SZOK!
nie krytykuję jej, ale nie mogę sobie wyobrazić, że mógłbym oddać konia na którym tyle parkurów przejeździłem, tyle wygranych, tyle doświadczenia. Widocznie mam inną mentalność. Zapewniłbym mu łąki, odwiedzałbym go, same telefony nie wystarczą.


W tan sposób będąc sportowcem po 10 latach pracy w sporcie miałbyś w stajni z 70 koni (w tym 10 startujących i 60 nie). Część, bo stara, część po kontuzjach, część bo się nie sprawdziły... i tak przy założeniu że masz wówczas koło 30stki, a jeździ się sportowo do nawet 60 tki, pod koniec kariery miałbyś z 400 koni, bo by Ci się jeszcze niechcący rozmnożyły po drodze  😉
Nie wiem kogo na to stać...
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
01 lutego 2014 20:40

Nie mogłabym sprzedać konia, któremu tak wiele zawdzięczałabym.
Nie i tyle.



Jakby Cię życie zmusiło, to byś musiała sprzedać/oddać.
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
01 lutego 2014 22:10
Dementek - kombinowałabym tak, aby został ze mną.
desire   Druhu nieoceniony...
01 lutego 2014 22:29
strzemionko, nie bujaj w obłokach, bo jak rzeczywistość Cie dopadnie to będzie bolesna, oj bolesna.  🙄
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
01 lutego 2014 23:02
http://ogloszenia.re-volta.pl/inne/szczegoly/24717?
jeszcze powinni dopłacić 🙂


Ja w odpowiedzi na ogłoszenie dzierżawy (bez możliwości przeniesienia) dostałam PW z pytaniem czy jest możliwość żeby przenieść konia i dziewczyna by na niej jeździła ale nie płaciła bo jej nie stać 😁
Ja w sumie nie widzę nic śmiesznego w tym, ze ktoś po prostu nie ma kasy, ani pomysłu, żeby gdzieś się na wolontariat załapać

edit:
dobra cofam. http://ogloszenia.re-volta.pl/inne/szczegoly/24723?kategoria=4
Poczekajcie chwile, bo z każdym ogłoszeniem 100zł wiecej, o ile jej rodzice o tym wiedzą 🙂
Misskiedis, znaczy się miałabyś opłacać pensjonat konia stojącego daleko od Ciebie po to, żeby ona mogła jeździć? 👍 zawsze mi się zdawało, że jak już ktoś chce oddać konia w dzierżawę z możliwością przeniesienia, to głównie ze względów finansowych...

edit: to ogłoszenie wrzucone przez Libertee spowodowało, że muszę umyć monitor. a konkretnie jego tytuł. ma dziewczyna wyobraźnię. 😉
edit2: http://ogloszenia.re-volta.pl/inne/szczegoly/24726 - chyba jakaś partyzantka 😁
ja wiem, że sytuacje są różne i często można sensownie się dogadać mimo braku powalającej gotówki w kieszeni jednak wszystko ma swoje granice 😉 tu nie ma nawet propozycji jazdy za pracę, tak samo jak w większości ogłoszeń gdzie ktoś chce konia za free. inna sprawa że większość.tych ogłoszeń brzmi jakby pisały je osoby mocno niepełnoletnie.
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
01 lutego 2014 23:51
strzemionko, nie bujaj w obłokach, bo jak rzeczywistość Cie dopadnie to będzie bolesna, oj bolesna.  🙄


mów za siebie 😉

wiem że "życie to nie bajka" i takie tam inne, ale... bez przesady.
Wystarczy pomyśleć, pokombinować. A nie iść po najniższej linii oporu - w tym przypadku sprzedać.

edit2: http://ogloszenia.re-volta.pl/inne/szczegoly/24726 - chyba jakaś partyzantka 😁


Hmmm, mam ciężką sytuację finansową. Oooo zbuduję sobie stajnie! 😀
Chyba tym razem zgodzę się z strzemionko, , ja przez rok z powodu choroby nie miałam pracy, czyli na moje konto nie wpływała ani złotówka. Nie sprzedałam koniny, kombinowałam jak koń pod górkę, żeby zapewnić jej byt, bo o sobie nie wspomnę, tylko jeden raz poprosiłam rodzinę o pomoc. Teraz też mi się nie przelewa, ale dajemy radę. Do głowy nawet mi nie przychodzi żeby "uszczęśliwić" kogoś starszym koniem z chorobami. Inna sytuacja jest jak koń jest młody i zdrowy, ale nie wciska się nikomu ponad 20 letniego konia z chorobami, nawet na kosiarkę. A swoją drogą, ja oddając komuś swojego konia, którego dalej byłabym właścicielką, bardziej bym się interesowała jaka ma opiekę i co robi,  niż tylko telefony.
Watrusia 🙇 szacun


_gaga nieprawda. Sam zostawiłem sobie pierwszego konia ( właśnie z tej samej hodowli co Ladik) co prawda potem z przyczyn zdrowotnych musiałem go uśpić, ale był ze mną 7 lat. po drodze też miałem parę koni, które sprzedałem. Kupiłem go jako konia już z problemami, ale wiedziałem co kupuję, po leczeniu wrócił do pracy, wiele mnie nauczył, przewiózł przez pierwsze parkury. Został u mnie i po roku "emerytury" musiałem go uśpić, bo się rozsypał
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
02 lutego 2014 08:16
[quote author=desire link=topic=190.msg1999590#msg1999590 date=1391293740]
strzemionko, nie bujaj w obłokach, bo jak rzeczywistość Cie dopadnie to będzie bolesna, oj bolesna.  🙄


mów za siebie 😉

wiem że "życie to nie bajka" i takie tam inne, ale... bez przesady.
Wystarczy pomyśleć, pokombinować. A nie iść po najniższej linii oporu - w tym przypadku sprzedać.
[/quote]

strzemionko bardzo Cię lubię i ogólnie dobrze mi się czyta Twoje wypowiedzi, ale to co teraz piszesz jest po prostu zabawne  😉 Chyba nie miałaś nigdy do czynienia ze sprzedażą konia, hm?  😉 Nie wiem ile masz lat ale to brzmi jak wypowiedź bardzo młodej osoby, jeszcze w świecie kucykowych marzeń. Oczywiście życzę Ci, żeby Cię nigdy życie w tyłek nie kopnęło i żebyś nie musiała sprzedawać swoich koni, ale zawsze trzeba być przygotowanym na takie sytuacje.
Czasami trzeba sprzedac konia, bo tak jest lepiej... dla konia. Co, jeśli los się od was odwróci, będziecie mieli zapłacic ogromny rachunek/dziecko wam się rozchoruje/matka podupadnie na zdrowiu/powódź cały dom wam zaleje... itp. To wtedy za wszelką cene będziecie trzymac konia, bo to wasz przyjaciel? Nie stac was będzie na struganie/weta/odpowiednie jedzenie, ale dalej będziecie się upierac, żeby nie sprzedawac? Nie demonizujcie sprzedaży - można przecież znaleźc koniowi dom, który będzie o niebo lepszy od waszego, oddac konia w ręce, które mają więcej wiedzy/kasy/umiejętności, no i stajnia dużo fajniejsza, z czystszymi boksami i wielkimi, zielonymi łąkami. Czasami jest tak, że ludzie z czysto egoistycznego podejscia "bo ja tego konia lubię", zabierają mu okazję, by życ naprawdę fajnym życiem z osobą, która naprawdę by waszego konia kochała.
ale tutaj nikt nie krytykuje sprzedaży...


Skoro są warunki, skoro jest kasa... przynajmniej ja bym konia zosawił, tego jednego, najbardziej zasłużonego dla kariery
_gaga nieprawda. Sam zostawiłem sobie pierwszego konia *...) po drodze też miałem parę koni, które sprzedałem.


Dlaczego zatem po drodze sprzedawałeś konie, skoro powinny zostać?

Znam wielu sportowców, wiem dokładnie jaką mają rotację koni (jedne młode, inne popsute, jeszcze inne nie rokujące). Nie ma opcji aby wszystkie u mnich zostały. Nikogo w naszym kraju na to nie stać. Co innego utrzymanie tego jedynego, ukochanego konisia - no dobra nawet dwóch. Co innego utrzymanie 15 - 20 koni... Jeździec jako taki nie zarabia kokosów, ba - musi albo mieć sponsora aby ogarniać sport, albo inne źródła utrzymania...

ale tutaj nikt nie krytykuje sprzedaży...

Skoro są warunki, skoro jest kasa... przynajmniej ja bym konia zosawił, tego jednego, najbardziej zasłużonego dla kariery


Właśnie krytykujesz sprzedaż... Wiesz jakie Monia ma warunki i ile ma kasy?? Ile koni utrzymuje aktualnie? Z czego żyje? I czy akurat ten koń zasłużył się najbardziej?  🤔wirek: Poza tym miał chodzić sobie spacerowo w przydomowej stajence do końca swoich dni - poszedł za grosze (aby nie za darmo)... do cholery gdzie tu wina właścicielki, że koń został sprzedany i to do sportu??  😲
korysindex4, ale dziewczyna go nie sprzedała, tylko oddała komuś do opieki - wiesz, ja ją bardzo rozumiem. Nie ma czasu na konia, chciałaby się dalej rozwijac, ale finansowo nie może sobie pozwolic na dwa konie - to oddaje go pod opiekę kogoś innego. Ja też oddałabym konia zaufanej osobie. Tyle, że tutaj dziewczyna miała niesłychanego pecha i zaufała złej osobie.
Niestety, sama byłam świadkiem, jak znajoma oddała konia swojej najlepszej przyjaciółce - była w ciąży, stwierdziła, że szkoda by było, gdyby taka dobra klacz by się pasła na łące cały czas, a przyjaciółka tak dobrze się opiekuje końmi, tak dobrze jeździ, no i taka między nimi zażyłośc była...

Skończyło się na tym, że kobita zerwała przyjaźn z tą dziewczyną, koń został w trybie ekspresowym załadowany do bukmanki, a moja znajoma całą drogę do nowej stajni ryczała, jak bóbr, bo klacz była w takim stanie, że cud, że dawała radę w ogóle byc na siłach, żeby chodzic. Była tak chuda, że zabrało jej prawie rok czasu, aby doprowadzic ją chociaż do minimalnie dobrego stanu :/

Nie oceniajcie ludzi, jak nie znacie całej sytuacji :/
Nawet najlepszemu przyjacielowi nie można ufać.. Jak oddawać konia to przyjeżdżać i sprawdzać.. Mój koń nie wygrał dla mnie kasy, nie przewiózł przez x parkurów a jeśli kiedykolwiek nie będzie mnie stać na utrzymanie to zapewne będę kombinować.. Tak jak opisała to Watrusia btw. bardzo podoba mi się Twoje podejście, że chorych koni nie oddaje się 😉!  🙇
_GaGa nie mam zanjmniejszego zamiaru z Tobą dyskutować, akurat nie z Tobą.

ikarina Nigdzie nie napisałem, że go sprzedała-ona go oddała. Po prostu najbardziej wkurzyło mnie zachowanie tych ludzi. Jak można tak zrobić....

ehh mniejsza a tym, nie ma co ubolewać, bo konia i tak już nie ma.  Swojego pierwszego zostawiłem, inne sprzedałem, bo chciałem, ale pierwszy został
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się