Kącik WEGE :-)

Ulala, Pandaruska, no niezbyt to optymistycznie wieści dla mnie 👀 Ciekawa jestem różnic w tym względzie między Niemcami, a Austrią. Tutaj jeszcze nie słyszałam nawet o "znajomym znajomego znajomego", który został zgarnięty za szperanie, a rozmawiałam tutaj z wieloma freeganami. Jednocześnie zdania są podzielone: prawie wszyscy twierdzą, że jest to nielegalne i że możesz zostać za to zatrzymany. A właściwie neielgalne w tym jest to, że wchodzisz bez pozwolenia na teren prywatny, zamknięty, używając do tego celu nielegalnie posiadanego klucza. Jeden doświadczony freeganin za to opowiadał mi, że jego przyjaciółka pisząc pracę na studiach nt. freeganizmy przeprowadziła ponoć dość solidny reserch (w środowisku prawnym) i ponoć nie jest to w żaden sposób nielegalne i policja w przypadku zatrzymania może ci co najwyżej "nadmuchać". Że fakt, policja lubi nastraszyć i generalnie nie są zbyt mili dla freegan, a to ponoć ze względu na skrajnie różne przekonia polityczme między policją, a środowiskiem freegan (ktoś tam jest prawicowy, ktoś tam lewicowy, nie pamiętam, nie znam się na polityce ni huhu, I don't care 😉 ). Generalnie jednak ja spotkania z policją wolałabym uniknąć tak czy siak. Dostałam masę wskazówek co mówić i co robić w razie "W" (ponoć to, że jestem obcokrajowcem nie mówiącym po niemiecku działa w pewnych kwestiach na moją korzyść 😉 ), ale i tak dziękuję, postoję 😉

Pandaruska, niestety (jeszcze) nie jestem niemieckojęzczyna 🙁

A jak już jesteśmy w temacie: zrobiłam sobie przed chwilą małą rundkę po mieście (generalnie teraz jest ciut gorszy okres, niż w okresie nowego roku, ale i tak jest całkiem przyzwoicie 😉). I miałam taką miłą sytuację- poszłam sobie do mojej stałej miejscówy, blisko domu, patrzę świeci się światło i słyszę, że ktoś jest w środku. No ale wchodzę 😉 Patrzę jakiś ekscentryczny Pan z brzuszkiem, zwinięty w jakiś czarny koc od stóp do głów, wyglądał jak buka, czerwone policzki jak św. mikołaj 😁 Uśmiechnięty "Hello! - Hello! Co tam fajnego dzisiaj mamy? O! ile bananów!! A czego szukasz? warzyw jakichś- O to proszę masz tu!" i mi wyciąga ze swojej torby papryki, jabłka, pomidory, gruszki, sałatę. Pogadaliśmy chwilę, pośmialiśmy się, pa pa, do zobaczenia 😁 Miło tak!

Poza tym: w jednym kontenerze był dziś cały karton IDEALNYCH bananów. Nie żadne poczerniałe, pourywane, przejrzałe czy cuś. IDEALNE. (jak mi się będzie chciało wyjść spod koca to Wam zrobię zdjęcie). Nie mam pojęcia czemy wylądowały w koszu. Co? W poniedziałek świeża dostawa będzie i nie ma miejsca na półkach? :/
Miesozerca wpada wam powiedzieć że ograniczył spożycie mięsa do 4 dni w tygodniu (drób i ryby).  nawet jest ok czuje się dobrze i bede próbować ograniczać dalej 😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
26 stycznia 2014 09:15
Ta strona jadłomania to mega fajna! Dzięki, że całkiem przypadkiem, dzięki wam na nią trafiłam, będę korzystać! 🙂
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
26 stycznia 2014 10:17
macie jakieś propozycję na danie z brukselką?  😉

wczoraj byłam na zakupach, zaopatrzyłam się w jedzonko na tydzień: fasolkę, tortille (w sensie to ciasto  🙂😉, papryki kolorowe, mrożone warzywka i inne.

O właśnie, wczoraj na kolację tortille: fasola czerwona, sałata lodowa, papryka czerwona, żółta i zielona, pomidor i chyba coś jeszcze ale nie pamiętam, bo nie ja kroiłam a narzeczony  😉
Jest kucharzem ale niestety z mięsa nigdy nie zrezygnuje, chyba, że... Wszystko jest możliwe, zobaczymy  😉

Oznajmiłam mu, że jak zamieszkamy razem ja dań mięsnych gotować nie będę - jeśli będzie chciał sobie uklepać kotleta - proszę bardzo.

Ja mogę mu zrobić surówkę, ugotować ziemniaki, kaszę, ryż.

Do mięsa się nie dotykam. Ale też bez przesady - wczoraj na zakupy pojechałam głównie po to, aby kupić mamie kurczaka do sałatki, poprosiła mnie ładnie więc pojechałam. A przy okazji kupiłam dla siebie.

Ale jeśli chodzi o gotowanie dań mięsnych, dotykanie go, krojenie - o nie, to nie dla mnie. Już nie...
A przy okazji kupiłam dla siebie.
kurczaki?😉
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
26 stycznia 2014 12:08
kurczaki?😉



broń Boże  😉

kurczaki dla mamy - dla mnie pozostałe składniki z poprzedniej wypowiedzi  😜
Miesozerca wpada wam powiedzieć że ograniczył spożycie mięsa do 4 dni w tygodniu (drób i ryby).  nawet jest ok czuje się dobrze i bede próbować ograniczać dalej 😉

Super, trzymam kciuki  🙂
JARA, takich blogów jest dużo więcej! Osobiście polecam obczaić Wegannerd i Weg-Ankę. Absolutnie genialne przepisy!! (dlatego aż wstyd mi zakładać własnego bloga, w życiu nie dorównam takim wirtuozom, jak wyżej wymienione panie...).
strzemionko, super, że się tak świetnie trzymasz! A co Cię tak z dnia na dzień do tego popchnęło?

Parę ciepłych zdjęć na resztę dnia:
klik
zjedz-mnie.pl

ja bardzo lubię tego bloga, nie ma tu jeszcze aż tak wielu przepisów ale niektóre są ciekawe 🙂
Meise, te zdjęcia są po prostu 😍. Widziałam to wczoraj i nawet udostępniłam na fb 😉 Szczególnie za serce chwyciło mnie to zdjęcie:




Z innej beczki: czy któraś z Was pija napar ze sproszkowanego morszczyna pęcherzykowatego?

No to ... idę robić placuszki z kaszy jaglanej, w brzuchu mi burczy :P
Byłam wczoraj w rossmannie i okazało się, że wycofali kotleciki warzywne i orkiszowe... Jest tutaj jakaś dobra duszyczka, która mogłaby mi kupić kilka opakowań u siebie? Oczywiście pokrywam wszystkie koszty. 🙁  :kwiatek:
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
26 stycznia 2014 14:15
Meise trzymam się i nie puszczę  😉

Do mięsa w ogóle mnie nie ciągnie, nigdy za specjalnie mnie nie ciągnęło.

A co do przejścia na wege...

Pewnie dużo z nas tutaj, w wieku 12-13 lat zaczął interesować się wegetarianizmem, a raczej biednymi zwierzątkami, które ktoś zabijał by zjeść - właściwie to nie chcę ogólnikować - mówię o sobie, ale mam też na uwadze innych, chociażby z mojego otoczenia - w tym wieku to normalne chyba  😉

Ale nie było tak kolorowo i powiedzmy jak w wieku tych 13 lat oznajmiłam rodzicom, że nie jem mięsa - zabronili mi bo "Mięso jest potrzebne, bo rosnę" bo ble ble ble i te pe.

Długo się nie upierałam, wiedziałam, że i tak z nimi nie wygram.
Ale powiedziałam sobie, że jak będę pełnoletnia i jak mi nie minie - to wtedy przejdę na wege, bo już nie będę od nikogo uzależniona i będę decydować sama o sobie.

Ale 18 minęła, ja prawie o tym zapomniałam lecz gdzieś tam w głębi serca ciągle miałam postanowienia małolaty.
Tylko, że krok w dorosłość był bardzo burzliwym krokiem, wielka kłótnia, wyprowadzka, nie mieszkanie w domu rodzinnym przez długi okres czasu. Później rozejm, wprowadzka, życie, miłość, praca. I tak w kółko - mówię tu o tych trzech ostatnich  😉

No ale to nie ma być opowieść o moim życiu ale o jego części, jaką jest wegetarianizm.

22.01.2014 wieczorem obejrzałam film "Farm to fridge", który był bodźcem do przejścia na wege, wróciła ta dawna małolata, która chciała od wszystkich zbierać podpisy w petycjach, która ryczała na widok zamordowanych świnek.

I tak oto jestem wege  😉
ovca   Per aspera donikąd
26 stycznia 2014 15:11
A ja właśnie pochłonęłam pół blachy pieczonych ziemniaków faszerowanych soczewicą, pieczarkami i  papryką polanych "serowym" sosem z linka który wrzucała kilka stron temu bodajże Meise. Jakoś nie wierzyłam w połączenia soczewicy i ziemniaków, ale okazało się że...wyszły napradę meeeega  😁

to było moje pierwsze podejście do "sera" z płatków drożdżowych i widzę w tym potencjał (niestety ser to moja ostatnia przeszkoda do przejścia na pełen weganizm i intensywnie szukam alternatyw), ale na pewno nie zastąpi mi to moich ukochanych prawdziwych serów, pleśniaków, mozarelli...

Florcik zerknę jutro czy są we wro w rossmanach i dam znać  :kwiatek:
ovca, bardzo dziękuję, zależy mi przede wszystkim na tych warzywnych. 🙂 A co do sera, to u mnie jest identycznie, gdyby nie ser byłabym już weganką.
Cześć dziewczyny  😉 Mam do Was prośbę.
Możecie podrzucić kilka linków do stron, artykułów etc. na temat wegetarianizmu/weganizmu. Proszę o materiały nie nacechowane eko propagandą i (w moim odczuciu) sekciarską filozofią przesadnej ochrony praw zwierząt (nie mam nic do ochrony praw zwierząt). Chciałabym poczytać coś z medycznego/naukowego punktu widzenia, lecz nie znalazłam takich materiałów (albo znalazłam z mało wiarygodnych źródeł).
Może ktoś by takie linki umieścił na pierwszej stronie wątku? Wydaje mi się to dobrym pomysłem.
Dziękuję z góry  :kwiatek:
bayo, sztuka wyszukiwania z google naprawde nie jest taka trudna - Ty wiesz co Ce interesuje, co jest dla Ćiebie propaganda a co nie, wiec wyszperaj co Ci lezy... Po prostu odpowiedni dobor hasel.
Przepraszam, może źle sformułowałam wypowiedź.
Wyszperałam sobie już co nieco, ale wiem z własnego doświadczenia,że najciekawsze strony dotyczące konkretnych dziedzin często nie są wyświetlane w kilku stronach google. Chciałam skorzystać z waszego doświadczenia, bo może macie(w pamięci, w zakładkach) coś ciekawego, coś sprawdzonego i wiarygodnego.
Chyba że faktycznie to co znajduję w pierwszych stronach wyszukiwarki to wszystko.  W takim razie przepraszam za bezczelność i wracam do lektury.
Jestem jeszcze pod wpływem pierwszego wrażenia i pierwszą stroną na jaką weszłam była PETA i chyba się trochę zraziłam.
ja polecam na fejsie stronę fundacji wiemy co jemy, rzeczowo, wszystko poparte faktami, badaniami do których też dają odnośniki. No i nie ma żadnej propagandy, wszystko z punktu widzenia zdrowia😉
bayo
Jesli naukowe/ medyczne to "Nowoczesne zasady odżywiania" Campbella, w tym m.in. sporo o tzw. badaniu chinskim.
jak robicie płatki jęczmienne i żytnie? Bo ja przyrządzam je jak zwykłą owsiankę jednak nie są takie dobre
bayo, zastanawiasz się nad przejściem na wege, ale wahasz się w kwestii zdrowia?  🙂

ovca, napisz proszę jak smakował ten seropodobny sos??  😀

Ja właśnie robię to:
http://puszka.pl/przepis/1839-fasolka_po_bretonsku_z_warzywami_.html
ostatnio miałam na obiad gotowane buraki, świetne były  😜 i na pewno będę jadała je częściej stąd moje pytanie 😉 co robicie z wywarem po ugotowaniu buraków, poza barszczem? 😉
na jakim dziale, np. w Almie, szukać tofu?
calore, nie wiem, czy to sie tyczy wszystkich sklepow, ale tofu w wiekszosci przypadkow musi byc przechowywane w lodowkach, wiec szukaj tam. Jak jestem w PL, to zdarza mi sie kupowac tofu w Tesco schowanie niepozornie w lodowkach w poblizu garmazerki 😉
.
ok, dzięki :kwiatek: o to mi chodziło, czy lodówki, czy półki 🙂
calore, w moim sklepie leży obok serów paczkowanych.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
28 stycznia 2014 12:00
calore czasem, np w Tesco jest też takie inne tofu, szczelnie zapakowane, leżące na dziale ze zdrową żywnością. Ono jest obrzydliwe, trzeba celować w to lodówkowe  😉
smarcik, dobrze wiedzieć 😉
dzięki dziewczyny za odpowiedzi! a jeszcze mam pytanie, jak długo tofu można przechowywać i jaką ma najczęściej datę ważności? tzn kilka dni (nierozpakowane), czy raczej więcej?
smarcik, piszesz pewnie o tofu sałatkowym, pakowanym w takie foremki jak pasztet - ja też raz dałam się zwieść i potwierdzam, jest słabe w smaku i zupełnie nieopłacalne cenowo. Więcej nawet na nie nie spojrzałam, a szkoda, bo nie mogę teraz znaleźć obrazka żeby pokazać o które mi chodzi 😉
calore czasem, np w Tesco jest też takie inne tofu, szczelnie zapakowane, leżące na dziale ze zdrową żywnością. Ono jest obrzydliwe, trzeba celować w to lodówkowe  😉

ostatnio właśnie je kupiłam... Czosnkowe, aż tak obrzydliwe?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się