własna przydomowa stajnia
Jedna z kobyłek ma dosłownie bagno ,każdy kęs siana musi popić i rozchlapuje wodę naokoło,resztę-wylewa... :mad😀opiero w czasie mrozów doceniam poidła
Haha. Ja też miałam ten problem tylko moja nagminnie robiła do wiadra, aż jeden róg jest od wody i lizawki. Tam jest czysto.
Cobrinha nie lepiej je nauczyć jeść z "jednej kupki"? Czy dzielisz im, tak co do kg?
Wszyscy co znają Kluska wiedzą że to niemożliwe - jedzenie dla niego jest najważniejsze i dzielić się z nim nie zamierza, na dodatek Dukat ma bardzo spolegliwy charakter i wystarczy jak Klusek się krzywo na niego popatrzy - sam odchodzi 😉 ...pomijając w jakim tempie on je w porównaniu z Dukatem heheh
edit. jakieś głupoty mi się z cytowania porobiły
Lustra nie na hale (która jest moim niespelnionym-pewnie jeszcze długo długo marzeniem😉 tylko na ujezdzalnie zewnętrzną. Dzieki za podpowiedz, pewnie w tamtym wątku znajdę podpowiedź jakąś :kwiatek:
TROL, aaa widzisz, nie doczytałam. Jak na zewnętrzną to rozważyłabym folię lustrzaną (tak to się nazywa?) a nie prawdziwe lustra. Ja bym umieściła przy rogu na krótkiej ścianie, od wysokości bandy w górę, tak żeby widzieć się w trakcie jazdy po długiej ścianie. Albo centralnie na krótkiej ścianie, ale za to trochę szersze, żeby łapało nie tylko wjazd na linię środkową 😉
U mnie pojemnik na wodę to rzecz święta, nawet kopytem nie uraczą, bo stać musi. Także problemu z tym nie mam. Ani razu też kupy tam nie znalazłam.
A moje to jednak cholery, a raczej siwa panna. Dam im mało siana to do ostatniego źdźbła wybrane, ino nieco więcej to już poza paśnikiem. Tak muszę odmierzyć, aby nie przedobrzyć. 🤣
[quote author=Być. link=topic=19013.msg1993924#msg1993924 date=1390897924]
U mnie pojemnik na wodę to rzecz święta, nawet kopytem nie uraczą, bo stać musi. [/quote]
U mnie jak wody zabraknie, to pojemnik dostaje skrzydeł 🙂
Dziś udało mi się nakręcić krótki filmik, jak to pies zaczepia i prowokuje konie do zabawy - Klusek na ogół jest niewzruszony, Dudek na zaczepki odpowiada i często biegają sobie wzdłuż muru 🙂
Cobrinha super zwierzaki 🙂
jakbym widziała mojego psa, identyczny (pod względem zachowania - bo zkundlonemu owczarkowi niemieckiemu daleko do Twojego 😉)
I taka sama reakcja konia - ale to na początku, było kłapanie zębami.
Jak już się do siebie przyzwyczaili, to razem się "pasą" tzn. koń stoi i je siano, a pies leży i czuwa 😉
Cobrinha fajne - u mnie psy nie mają niestety szans na zabawę z końmi, skończyłoby się to raczej dla nich tragicznie.
zielona-stajnia u mnie też konie mało subtelnie traktują psa, ale Cobrinha ma fajny "schodek" więc pies bezpieczny;-))
Bambi wierny uczeń arabki to już nawet koty gania 😵
już nie wspomnę, że latem Citri skutecznie rozgania kury sąsiadów przychodzące do nas na wyżerkę, ale to akurat pożyteczne w jakiś sposób🙂
Gorzej by było jakby "schodek" się skończył 😉, moje chabety są na tyle terytorialne, że zdarzyło się, że pies wlazł do stajni na korytarz i z kwikiem uciekał, bo został złapany w zęby i potrząśnięty, a kudłacz jest średniej wielkości ok 20 kg.
Kucyk natomiast z lubością wygania nawet sarny z pastwiska
Jedna z kobyłek ma dosłownie bagno ,każdy kęs siana musi popić i rozchlapuje wodę naokoło,resztę-wylewa... :mad😀opiero w czasie mrozów doceniam poidła
Mój koń podobnie. Kilka razy widziałam jak je siano. Bierze do pyska, zanim pogryzie, to popchnie wodą, a resztę wypluje sobie na siano i je moczy. W poprzedniej stajni miał poidło zaraz obok drzwi, a siano dostawał w niewielkiej odległości od poidła. Jemu to pasowało, ale stajenny się mnie któregoś razu pyta czy mój koń nie ma czegoś z nerkami, bo ma zawsze po nocy strasznie mokro w boksie. Poleciłam mu poobserwować jak mój kochany konik je siano 😉 W nowej stajni siano dostaje pod żłobem, a poidło ma z tyłu. I tak robi sobie niemiłosierny gnój. Ma jeszcze wodę w poidle, to mimo to naciśnie sobie by wyleciała mu świeża, a tą co jest wylewa, zalewając sobie boks. Jak miał mniejsze boksy w poprzednich stajniach to na porządku dziennym było narobienie sobie do poidła 😉 Wodę z wiadra też potrafi sobie wylać jak już się napije i więcej nie chce 😉 I ja takiego brudasa chcę mieć pod domem, zaczynam się porządnie zastanawiać :P
dlatego ja mam wodę po drugiej stronie boksu, z daleka od siana i karmidła🙂
Problemów brak na szczęście🙂
Cobrinha zakładam oficjalny fanclub Dantego 💘
" choruje" na dogi niemieckie odkąd pamiętam ale póki co nie mam możliwości na posiadanie takowego🙁
Cobrinha zakładam oficjalny fanclub Dantego 💘
" choruje" na dogi niemieckie odkąd pamiętam ale póki co nie mam możliwości na posiadanie takowego🙁
Miło mu to słyszeć 🙂 nie mniej jednak są to psiaki bardzo trudne do tresury hehe mentalnie i umysłowo hehe przypominające szczeniaczki zamknięte w dużym ciele 🙂
Ja dziś też obserwowałam jak moja kucka zachęca moją sunie do zabawy.Szturała ją nosem a jak owczarek ruszał to kucka biegła obok ale bałam się że ją uderzy -to już wiekowa sunia -ma 12 lat.
Zaskoczyła mnie kucka bo zawsze jak ide z psem na padok od razu do nas przybiega i zaczepia psa.Niby tak przyjacielsko i nic się nie dzieje ale już ta sunia dwa razy oberwała od Hagiego -tak sobie dla rozrywki bo on czasem ma takie ,,odpały,,
Ale ogólnie to całkiem fajna taka więź pomiędzy zwierzakami 😉
Szczególnie dobrze mają koty i na padoku i w stajni
Angela, bardzo rozczulające zdjęcie 😍
Angela przeurocze! 🙂 i jednak w derkach 🙂
Hmm,jak ja bym chciała żeby moja Iskra zaprzyjaźniła się z psami. Niestety,na ścieżce wojennej od początku,zołza ucieka z pastwiska pod kojec psów żeby iść je podenerwować-przecież to takie zabawne,jak psy szczekają i ujadają. A jak się już uspokoją i znudzą-to trzeba przejść po całej długości i kopytkiem pouderzać w kraty-to dopiero rozrywka jest,szczekają podwójnie! 😎 Chociaż są tego plusy-przez znajomych jest nazywana pogromcą psów i komicznie wygląda kucyk w terenie prowadzący zastęp bo reszta koni boi się ujadających burków.
Co do pojemników z wodą-kiedyś miałam notorycznie połamane,nawet powyrzucane z boksów wiadra,ba-w boksie naprzeciwko raz się jedno dziwnym trafem znalazło. Pilnuję,żeby były pełne i koniom się znudziło,jedynie starszej zamieniłam wiadro na gumowy kosz i nie ma co łamać (za to teraz potrafi do tego kosza/żłoba zarówno nasikać jak i zrobić kupę).
Mrozy u nas troszkę zelżały,aktualnie -7,konie od rana na dworze,dopiero przed chwilą zdecydowały się przyjść do stajni. Znów popadało troszkę śniegu i już nie ma tak szaro 🙂
Dziewczyny czy Wam tez konie nagminnie wylewają wode z wiader?Już nie wiem,co robić? 😵Jak sobie z tym radzicie???
Ja przywiązuje wiaderka sznurkiem - sprawdza się.
Co do pojemników z wodą-kiedyś miałam notorycznie połamane,nawet powyrzucane z boksów wiadra,ba-w boksie naprzeciwko raz się jedno dziwnym trafem znalazło. Pilnuję,żeby były pełne i koniom się znudziło,jedynie starszej zamieniłam wiadro na gumowy kosz i nie ma co łamać
Moja mała też nagminnie łamała wiaderka to dostała metalowy kocioł 😂
[quote author=Być. link=topic=19013.msg1993924#msg1993924 date=1390897924]
U mnie pojemnik na wodę to rzecz święta, nawet kopytem nie uraczą, bo stać musi.
U mnie jak wody zabraknie, to pojemnik dostaje skrzydeł 🙂
[/quote]
U mnie nie ma to miejsca. Pojemnik na wodę rzecz święta.
Mała też maltretuje duże poidło lata po całym wybiegu, małe wiaderka nosi w pysku. 😉 Dlatego ma te wiaderka z uchwytami wieszane na boks. 🙂
U mnie woda jest w jednym rogu tzw. czystym. Daleko od słomy od siana ,ale jak położy ktoś wiaderko w innym miejscu to zawsze jest wylane i stajnia zalana. ;/
Dużej zwierzęta nie przeszkadzają. Za to mała sadzi się na jednego z moich psów okropnie ,ale jak ją podpuszczał na początku to teraz ma za swoje. Jak go zobaczy przyjmuje pozycje bojową (uszy do tyły , napięta i głowa na dole.) i pościg , cztery kopyta w górze.
A moje futrzaki chore , przyplątał się jakiś kaszel. Jutro prawdopodobnie przyjedzie weterynarz. Tego właśnie się obawiałam po tych mrozach. ;/
elena,czosnek do podwieczorku i kolacji 😉
Granulowany,paczka (te małe 5 dkg) na raz na dwie kobyłki
Już teraz jestem przewrażliwiona. Chuchałam, dmuchałam w drodze rozsądku oczywiście. 🙂
orjentica myślisz ,że to pomoże? Puki co leci syrop z prawoślazu i na szczęście mam duży zapas lipy to parze herbaty.
Powiem tak-nie zaszkodzi z pewnością.
Kiedyś przy moich początkach moja kobyłka zaczęła kaszleć-w panice zadzwoniłam do hodowcy i tak mi poradził-następnego dnia już nie kaszlała.
Oczywiście wet powinien przyjechać i posłuchać ale czosnek możesz podać oraz echinacea z apteki choćby w tabletkach.
Czasem pozwala to uniknąć rozwinięcia się choroby
Wet przyjedzie mam nadzieje ,jutro jak dojedzie. Bo puki co jesteśmy zasypani. ;/
Czosnek mam na szczęście w domu. Mi mówiono ,że 1 łyżkę stołową soli do posiłku.
apropo echinacey, w zeszłym roku Ruda mi kaszlała, parzyłam jej ziółka-ale kilka dni i minęło.
Czy jest sens parzyć echinaceę jak nic się nie dzieje?
Jeszcze trochę to paczkę wyrzucę,a tak mogłabym dodać naparu do kolacji obu klaczom.
i u mnie Mach się rozchorowal, był wet i okazalo sie ,że ma zapalenie gardła i tchawicy , stąd paskudny kaszel. Dostał antybiotyki, mineło trzy dni i ...odpukać przestał kaszleć. Ale słyszę ,że Lunar zaczyna.
Dzisiaj wyszły na padok ale wszystkie (dosłownie wszystkie moje i córki konie) dzisaij chodzą w derkach.
Nie mróz a ten cholerny wiatr i śnieg jest grozny.
Powiem tak-nie zaszkodzi z pewnością.
Tego bym nie była pewna. Jednemu z moich koni czosnek szkodzi. Generalnie źle wpływa na trawienie...
derby - Ja podaję ziółka m.in. echinaceę całą zimę - zapobiegawczo, mam kilka różnych mieszanek (na różne potrzeby moich koni). Tyle, że jestem leniwa i nie robię herbatek tylko dosypuję do posiłku 😉
To zalezy w jakich ilosciach. Mysle, ze jeden zabek nie powinien zaszkodzic. Dziala na odpornosc gdy zimniej i na owady gdy cieplej 🙂
Tyle ze dawanie go tak na okrogle na pewno dobre nie jest.
A i mowie tu oczywiscie o czosnku a nie jakis granulatach czonskowych czy czosnku sproszkowanym. I najpepiej polskiegi pochodzenia, czyli przewaznie maly, niezgrabny, bardziej szary 🙂