własna przydomowa stajnia

Piasek za moment zmiesza się z gliną
Poza tym, skoro wszędzie masz "z górki" to sporo spłynie z wodą deszczową... (sprawdzone nawet przy niewielkich górkach :/ )
Wypracowałam sobie zasadę aby jeździć lekkimi bronkami jak tylko zaczynało się błoto - wówczas nie dopuszczałam do "bagna" ani do grudy
Ale doszłam do tego po kilku latach prób i błędów

Brony ciągnęły konie, potem quad, potem auto  😀
_Gaga, pewnie masz sporo racji...
ale miałaś glinę do bronowania? może ciężko w to uwierzyć, ale woda naprawdę tu stoi miejscami a jak napada można zgubić dosłownie gumiaki... jakoś czarno widzę takie bronowanie 😉
Co do spłynięcia... dlatego zastanawiam się nad wybraniem trochę ziemi - nasypując odpowiednio dużo, piasek z gliną szybko by się chyba tak nie wymieszał - podkreślam że to padok a nie ujeżdżalnia 🙂
...choć z drugiej strony jakiś pożytek z pana Kluska by był 🙂
Też miałam glinę
Nawiozłam kilkadzisiąt ton piachu, z czego sporo jak pisałam spłynęło
Dorzucałam też sporo trocin
Suma summarum po kilku latach prób i błędów udało się zrobić i podłoże ujeżdżalni i padoku przed stajnią 🙂
Cobrinha -jeżeli teren jest spadzisty, to piasek zjedzie. Można ewentualnie jakieś odwodnienie robić, a potem głęboko wybrać ziemię, nawieżć kamieni, na to żwiru, na to piasek -ale bez gwarancji, ze zadziała 😉
Dzięki dziewczyny.
Na pewno ten rów będziemy robić, być może uda się też jakieś dodatkowe odwodnienie przez padok puścić żeby odprowadził nadmiar wody... może to na tyle pomoże że nie będzie potrzeby dalej kombinować. Tak się cieszę, że wysypałam tłuczeń pod stajnią - teraz konie głównie tam stoją i się bawią 🙂
Ja wysypałam kiedyś piasek żwirowy na wejściu na padok bo tam właśnie glina i tak jak Cobrina pisze glina. Starczyło na 2 tyg. Kawałek 3mx5m cała wywrotka piasku. Może za mało, ale dopiero wykopanie dziury mini stawik pomógł.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
26 stycznia 2014 17:51
zembria 😀 jak tam Jantar? Co u Was słychać?
aneta PW wysłałam, żeby nie OT nie robić  😉
Na wejściu na padok, gdzie konie jak na sankach jechały po zejściu z kamieni, zafundowałam im płyty ażurowe - teraz robią za strategiczny punkt obserwacyjny 😉
ja dzisiaj puściłam konie na padoki bardzo pozno. Niestety do 11-tej wiało i padało i to intensywnie. Pal licho ten snieg najgorszy jednak był wiatr, przeszywający , mrozny. Pomimo ,ze konie wypuszczone pozno po 11-tej to i tak o 16-tej wpychały sia z powrotem do stajni. Niby termometry wskazywały  ,że dzisiaj cieplej, niby "tylko" - 9 stopni ale te cholerne wietrzysko spowodowało ,że odczucie było takie ,ze jest mrozniej.
Kto pisał ,że tęskni za zimą?  😀iabeł: przyznać się i to już  😤
Ładnie to jest ale..przez okno.
Wczoraj byłam w terenie , niby było mi ciepło a dzisiaj boli mnie gardło, z nosa cieknie katar. E ..ja chce już wiosnę.
Tęskniłam, bo błota miałam dosyć i zbyt namolnego deszczu. Nie żałuje, bo w porównaniu do poprzedniej zimy to ta jest bardzo łagodna.
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
26 stycznia 2014 18:39
zima niby łagodniejsza, choc kran w garazu zamarzł (w zeszłym roku nie pamiętam na 100%, ale chyba nie było tego problemu). Także i ja mam dość. Najbardziej właśnie noszenia 3 razy dziennie wody 🙁. Jeden plus mrozów, to miałam nadzieje, że koniska w zimno spalą trochę tłuszczyku, a tu niestety jakimś cudem lipa 🤔wirek:
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
26 stycznia 2014 18:49
Faza- Między innymi ja tęskniłam za zimą. I ogólnie jestem zadowolona, tylko nic nie mogę u znajomej z koniem robić, bo na placu pod śniegiem gruda jest (nie można lonżować) i w jednym miejscu lód (była duża kałuża). A wsiadać na nią bez przelonżowania, żeby pojeździć po pierwszym śladzie to samobójstwo  😂

Cieszę się, że jest śnieg. Pingwiny (wędkarze) już od kilku dni ryby łowią na lodzie, jest śnieg, drogi przejezdne (nawet miejscami posypane piaskiem, a na niektórych odcinkach śniegu na drodze nie ma). Mróz mi nie przeszkadza (mieszkam w bloku). Jak dla mnie to mogłoby być więcej śniegu.
no tak...gdybym mieszkała w bloku to może i ja bym lubiła zimę. A tak i więcej opału idzie i odśniezyc trzeba, wode koniom napompować bo w poidłach zamarzła.
Drogę na wsi można nazwać przejezdną (he, he musze jej porobić zdjęcia) tylko ,że jak chciałam koniem przejechać na drugą strone drogi to najpierw piachu musiałam przywieść. Pieszo do sklpeu czy do pociągu nie da rady chyba ,że na łyżwach. Poza tym ja już nie mam 20 czy 30 lat , jest mi zimno i chce wiosny.
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
26 stycznia 2014 19:52
Wiesz, ja jeżdżę ostrożnie samochodem. Na niektórych odcinkach jest czysty lód (ale to co roku w tych samych miejscach- rzadko w jakimś innym). A z wodą dla koni to wiem, ze ciężko. Sama jeszcze rok temu nosiłam wodę koniowi do stajni, a przy wyprowadzaniu konia na padok pilnowałam, żeby koń szedł wolniutko, bo był lód na podwórku (na szczęście koń pojętny).
Znajoma też pilnuje, żeby w stajni nie zamarzły poidła (bo kran już zamarzł).

Poza tym smutno mi, bo byłam zmuszona pojechać dziś do chrzestnego (tata nie mógł zawieźć mamy na 93-ie urodziny dziadka). Patrzyłam na pusty sad (zwykle chodził tam mój koń), w boksie po koniu stały cielaki, nie było śladów konia przed stajnią i w sadku, i nic za mną nie rżało...
Tylko psy za mną łaziły...
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
26 stycznia 2014 21:02
Mam  całą  relację  remontu, teraz oglądam i jakoś nie wierzę jak było "przed"....






a moje małe autko niezawodne, odpala, czasami muszę szybko "przygazować" ale nie miałam sytuacji, że nie pojechałam ;-)
witam
mam ciekawą dla mnie obserwację. Już po raz kolejny zauważyłem, że gdy temperatura spadnie drastycznie, np poniżej -18 stopni, konie w nocy wychodzą spod wiaty i spędzają noc w krzakach. Gdy jest "cieplej" stoją w stajni i pod wiatą.  Trzymamy je "bezstajennie". We wiacie stoi otwarta skrzynia z owsem, obok stoi stóg z sianem, a one idą na łąki i noc spędzają w krzakach. Hm... dziwne.
Konie mają stały dostęp do owsa? Odważne.
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
26 stycznia 2014 21:53
derby świetna zmiana!

te pustaki są malowane?

śliczna, na prawdę śliczna stajenka  😉
LSW moze juz nie mogą zniescc widoku tego owsa  😁
gdzies sie tu kiedys ktos wypowiadal ze jego konie tez maja staly dostep do owsa.
podobno po przystosowaniu sie nie zjadają go duzo. kilkanascie razy dziennie po trochu.
ciekawi mnie to bardzo, ale nie odwazylabym sie bo zima denna na maksa jesli chodzi o mrozy a moje muszą miec w glowie spokoj, za rzadko pracuja zeby je tak futrowac. 
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
26 stycznia 2014 22:12
stały dostęp do owsa?  😉 pierwsze słyszę.

Miałam 2 sytuacje, gdy konie miały przez noc "stały dostęp do owsa"

W obydwóch sytuacjach konie wkradły się/same otworzyły/ktoś nie zamknął dobrze paszarni (niewłaściwe skreślić  😉) i żarły owies ile widziały.

Ale może rzeczywiście jest tak, jak mówicie: LSW i OBIBOK, że się przyzwyczają i im zbrzydnie...

Choć po moich koniach wiem, że nigdy by na taki układ nie poszły  😉
strzemionko ale nie mowimy tutaj o włamie do paszarni gdzie konie zjedzą caly worek owsa na glowe  nagle, tylko o stopniowym przyzwyczajaniu do coraz czestrzych karmien i ilosci. moje wszystkie tez by sobie nie odpuscily, ale kilka sztuk na pewno by sie nie najadalo gdyby to przestal byc rarytas. z reszta zdarza sie ze konie same z siebie nie dojadają i w zlobach zostawiają. mysle, ze  jak konie zdrowe i z glowa przygotowane do tego, to nie chorują. tym bardziej ze w chowie zimnym, a to jest zupeeeelnie inne trawienie i przyswajanie niz boksowe
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
26 stycznia 2014 23:00
OBIBOK dzięki za wyjaśnienie... 😉
derby, super, już prawie zapomniałam jak to wyglądało wcześniej. Teraz jest ślicznie! Już nie mogę się doczekać, aż u nas będzie światło w stajni 😀
No i moje też z jedzeniem zastrajkowały, tj. młody.
Od kilku dni zostawiał resztki siana w siatce po nocy, ale dziś nie zjadł nawet połowy tego co dostał wczoraj.
Na padoku zjada za to wszystko, treściwe też... nie wiem czemu.
Cobrinha, a mają dostęp do wody w nocy? U mnie niektóre nie dojadają siana jak zdarzy im się wypić całą wodę z wiader, zaczynają dojadać dopiero rano jak dostaną żarcie na mokro.
U mnie za to zastrajkowały kozy, mam nadzieję że dzisiaj też będzie cieplej i będą mogły trochę pobiegać, to apetyt wróci 🤔
Orzeszkowa, tak mają stały dostęp.
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
27 stycznia 2014 08:31
Strzemionko nie mam pustaków tylko cegły.

Moje mają podwójnie zwiększony apetyt w te mrozy, jak nigdy siana nie dojadały w boksach to teraz ile dam tyle do zera będzie, aż dziwne.


Orzeszkowa ja też zapomniałam, ogladam film i mam wrażenie, że to stare jakieś obce miejsce.
derby super Wam to wyszło, pięknie 🙂
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
27 stycznia 2014 09:09
Wczoraj się spóźniłam by konie zamknąć "w czasie" bo w pracy chwilkę dłużej zostałam, a jak weszłam by najpierw wrzucić siana
z dworu (zanim je wpuszczę, bo tata boksy mi sprzątnął) to Citri chciała wejść JUŻ a nie ZARAZ bo przecież jej dupka marźnie.
I wychodze, przymykam drzwi a ta próbuje je nosem sama otwierać, i pomyśleć, że jak wróciłam w grudniu miałam problem(?)
ją do stajni wprowadzić... oh te konie

dzięki jagoda;-)))
A wiecie co ja zauważyłam u swoich?

Dziś z powodu masakrycznego wietrzyska ubrałam wszystkim derki -nie tylko Sendajowej i już dawno tak nie było ze cała ZGRAJA nim stanęła przed pasnikem musiała wyszaleć się na maxa .Nie wiem co ich pobudza-szelest derek?
Wariują ,wierzgają i galopady po całej łące.
Pamiętam ,że w zeszłym roku też tak było ale od kiedy są te mrozy co dzień na dworze i cisza,spokój -spanie i jedzenie.A teraz cały czas wariują.
Bawią się
Kurcze -chciałam ich naturalnie trzymać na ich futerku ale widze ,ze derki dają im pewien komfort psychiczny i czując ciepło pozwalają sobie na aktywniejsze spędzanie czasu na łące.Zaskoczona jestem
dziś -9stopni i ten wiatr.Nic przyjemnego ale im lepiej niż dwa dni temu jak grzało mocno słono -tylko właśnie w derkach.
W stajni tyko Sendai w derce bo widać było że jej zimno (osowiała była) i nie robiła zbędnych ruchów -nawet jak przychodziłam z marchewką to musialam podejść pod sam pysk ale widze że i tam temperatura na minusie już do 5 stopni rano a było zero.
Nie wiem czy derkować wszystkie? Czy jednak ich nie przegrzewać?
W stajni oczywiście po na dworze dziś ubrane.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się