własna przydomowa stajnia

masakra... wlasnei miejscowy facet też mi powiedział, ze pewnie przymarzło i grzeje się za mocno przy czujniku - stąd taki odczyt. i mam poczekać aż odmarznie. do kurde wiosny? ;/
jakoś nim przejechac bliżej domu (nei zepsuje sie?) i grzejnikiem GDZIEŚ podgrzewać?

mechaników mniej i bardziej zawodowych mam. ale oczywiście nie tu ;/
się załamać🙁 tak... teraz zdecydowanie- nie lubie zimy ;/
aaaa! no czarna magia! nowe auto wąłsnie po to żeby się nie psuło ;/
nie masz jakiegoś garażu blisko? albo stajni - zeby postawić go w cieple?
Kila - kilkadziesiąt metrów możesz przejechać, więcej nie bo silnik załatwisz :/
aneta   foto by Tynka
24 stycznia 2014 10:50
No żesz i po derce 😵 staram się nie derkować ale wczoraj rudemu ewidentnie było zimno. Za to po dzisiejszym śniadaniu rozgrzał się z kucorem na tyle, że derka podzielona na 3 części. Ma ktoś na zbyciu 165? Wolę kupić taką do dociurania niż nową, której długiego żywota i tak nie wróżę.

Do tego wystraszyłam się nie na żarty kiedy w nocnych kupach zauważyłam "krew" po czym przypomniało mi się, że na kolację dostały buraki ćwikłowe. 😵 Muszę podchodzić do koniowatych z większym spokojem- za bardzo przeżywam wszystko- ktoś wie jak się tego oduczyć? 🙂

edit: litrówka
Buraki potrafią stracha napędzić. Moje nie lubią, nawet obierek nie tkną, brrr. Jeśli chodzi o panikę, to też ją znam, wredotę jedną, to taka moja częsta towarzyszka, nijak nie moge się jej pozbyć, mój maż jest głosem rozsądku, bez niego bym nie mogła funkcjonować. Taka natura chyba, i jeszcze ja to sobie tak tłumaczę, że lepiej panikowac, niż olać. Wiadomo umiar w kazda stronę. Łatwo powiedzieć.
Taaaak w nawiązaniu do kup i paniki : dzisiaj czwarty palec mojej rekawiczki opuścił Aliena 🙂 Spędzili razem trzy dni w mniejszej lub większej symbiozie. Czekamy na ciąg dalszy !
dominoxs a mówiłam, że firmowe nie szkodzą  😉
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
24 stycznia 2014 11:17
dokładnie jagoda1966 - lepiej dbać za bardzo niż dbać za mało. Choć oczywiście we wszystkim trzeba zachować umiar i zdrowy rozsądek  😉

jeszcze 3 dni temu lubiłam zimę (bo kurde no... jakby lato było cały czas to by nam się znudziło przecież - te upały 30st. wzwyż, ten smród w autobusie...  🤔, co chwilę trzeba nogi depilować, bo przecież ciepło to w jeansach chodzić nie będziemy, te spalone ciała i pantenole w dużych ilościach)
ale zmieniłam zdanie odkąd zamarzł mi kran, do którego miałam 5 m, i muszę chodzić 10 m - oczywiście nie to jest moją małą tragedią. A raczej to, że garaż (połączony z domem) co najgorsze podziemny, z oblodzonym wjazdem jest taki śliski... I dystans 10 m pokonuję w jakieś 10 min  🤣 dobry czas...

Ale zarówno zima, jak i lato są potrzebne  😀 choćby do ponarzekania, bo to przecież podobno Polacy są w tym najlepsi  🙄
Film grozy z tą rękawiczką  😲, musiała mu fest smakować 🙂 żeby mu tylko w nawyk nie weszło
horse_art no a ja właśnie bronię się rękami i nogami przed zakupem nowego samochodu, właśnie w obawie, że coś się od razu zacznie dziać. Moje cztery kółka mają już 20 lat i nic się nie dzieje 😍 a nie oszczędzam samochodu 😉
Szalona😉, nie denerwuj i nie dobijaj mnie  :PPP
w starych pewnei też tak bywa, ale komputerów nie mają i nie pokazuje 😉 - nie denerwuje

mechanik kazał zapalić i żeby pochodził i obserwować, czy sie nic nie dzieje itd.
wczoraj mial taki sam przypadek u znajomego - tam przymarł komputer i pokazywało, że nie ma oleju (a był)

płyny nie zamarzły (przynajmniej w zbiorniczkach). nic nie cieknie, nie hałasuje, nie buha....(bucha?), nie śmierdzi

mam zapalić i obserwować, nie jeździć. potem za chwile znów(więc zaraz znów ide)
generalnie jest tak, ze tylko w momencie zapalenia jest ten alert i wskazówka na czerwonym i natychmiast idzie na zimne i napis znika, nie grzeje się znów (tak z 5-10 min chodzil)

podobno tylko czujnik mógł przymarznąć, sfiksować

garażu niestety nie mam 🙁 ta nowa stajnia ma korytarz węższy niż auto 🙁 a hala podzielona drągami - i też tam mróz bo sciany z siatki 🙁

mam za to centymetrowy lód na szybie ;] prawie jak na grzbietach koni w poniedziałek 😉

kurde z końmi jest łatwiej ;]
czuje sie jak sama w stajni przy kolce bez leków, sprzetu i wetem tylko na telefon ;/


co do derek mój tylko w plandece. teraz jest -3. wole nie zakladać nic grubszego (nawet polara)- nie mam jak zmieniac co chwila, no i zahartowany- moze być mu za ciepło w dzień ;/ eh. jutro pomacam.
jeśli dojade ;/

stajniowe są bez niczego (poza starowinką kn), no ale śpią w stajni - murowanej, bez drzwi 😉
No właśnie w tych nowszych samochodach najgorsza ta elektronika na każdym kroku, która taka delikutaśna i psuje się na każdym kroku 🙄 Ja jestem totalną antyfanką nowoczesnych rozwiązań: dotykowych telefonów, elektroniki, komputerów, paneli itp. w samochodach. I o ile z telefonem wyszłam obronną ręką kupując cegłę-solida, to z samochodem nie wiem jak sprawę rozwiążę jak już będę musiała zmienić...

horse_art kup samochodzikowi derkę 😜 i ubieraj na noc 😁
[quote author=Szalona😉 link=topic=19013.msg1989872#msg1989872 date=1390565058]
horse_art kup samochodzikowi derkę 😜 i ubieraj na noc 😁
[/quote]

śmiej się śmiej - samochód spod mojego bloku co noc w derce śpi!  😁
telefon mam nawet bez aparatu teraz 😉 pomijając, że często nie można się domnie dodzwonić, a zasięg niby jest (ale to wina nadajników raczej) - to nie ma się co psuć 😀

miałam taką derke :P niestety się rwałą, a zciągniecie z 10 cm śniegu jest trudne i najczęściej lądował na mnie ;P a szyby i tak zamarzały. no i zakładanie dość pracochłonne także. ale jak znajde jakąś porządną i w promocji chyba znów się skusze 😉

5 telefonów do mechanika później, odmrożone stopy (kominiarke założyłam polarową - twarz cała :P)generalnie auta działa. pogrzało się i problem zniknął. musiał ten czujnik sfiksowac i tyle.
czyli, jak się wam taki zapalala taka informacja, ale znikała zaraz i wskazówka opadała, nic nie ciekło, parowało itp - nie ma co się martwić. postoi na luzie, pogrzeje i tyle.
uff.....
za wsparcie serdecznie dziękuje!


poszłam przy okazji popstrykać konie na padoku. mało dynamicznie, bo spią się wygrzewając 🙂
aż gorące są!
a z kucki w derce garsciami leci futro (dredy 😉 ). ale chyba mniej niż przed mrozami (chyba ta co wypadła wtedy). ale nie bede jej wyczesywać. niech ma 😉
Eh jak ja nie cierpie zimy  😵 Noszenie wody ,zamarznięty sopel z nosa i ta białość wszedzi...tragedia  😕
Wczoraj skonczylam antybitykowanie naszego 20 letniego pensjonariusza ogiera (codziennie pod 2 zastrzyki) 🤔
I tak od kiedy dowiedziałam się o RAO  mojej ukochanej klaczki tak pogoda nie robila na mnie wrazenia -kon na dworze od 6 do 20 i nie ma bata bo tak ma być tak ma zyc bo to najleszy lek na jej dolegliwości(które odpukać od 2 lat i zastrzyku sterydowego się nie pojawily już  :konik🙂 i się nad konikem nie ma co rozczulać bo sobie rade da .A dzisiaj siedze od rana w pracy i lamentuje ,w domu już nie odbierają odemnie telefonu z pytaniem -"Czy Niuńce nie zimno" Mamy -17 ,mama mowi ze koniuch stoi na sloncu i wcina sianko nawet nie myslac o trzęsieniu zadkiem a ja uspokoić się nie mogę i udarowac ze w dere nie ubrałam a obok na padoku chodzi ogier zapakowany w jej zimowke  😵  Już mi chyba całkowicie odbija na punkcie tych moich futrzaków  🤔wirek:
Czym suplementujecie w zime jaki dajecie dodatki paszowe ?  🙂
ja też mam dość zimy !!!
jako iz wody w stajni nie ma nosze,w tych nieszczęsnych wiadrach z piwnicy 30 minut roboty.jakiś pomysł ?

i w ogóle wszędzie gruda straszna,chodzą po trawiastym,oby chodź trochę tej trawy na wiosnę było..

czy ktoś wie gdzie kupię taką derke na padok dla kuca w typie mały szetland?
aneta   foto by Tynka
24 stycznia 2014 13:32
Moje dostają Horsemix z Dolfosa z garstka jęczmienia( dosłownie) z tym, że od jesieni chrupią 10 kg marchwi dziennie i od niedawna korzeń pietruszki  i widzę, że im to  naprawdę służy. No ale moje to padokowe nieroby.

Karina7 parę małych derek mignęło mi dzisiaj na tablica. pl( radzę tam robić zakupy za pobraniem) i allegro.
Karina7 w Jarpolu zamów 🙂
Moje konie nie podołały warunkom pogodowym... Pierwszy raz mam sytuację, żeby mi się konie telepały  🙁 w dodatku przy tak małym minusie.. Nawet prymityw trzęsie tyłkiem  🙄
Ale co się dziwić, przez te wysokie temperatury praktycznie się nie ofutrzyły, a w dodatku z dobre 2 tygodnie temu zaczęły zrzucać sierść..
Wyjeżdżam na weekend i zostawiam je rodzicom. Już dałam wskazówki, że padokowanie skrócone maksymalnie.. 

I nawet pół derki nie posiadam.. bo nigdy nie były derkowane  😵
w dodatku z dobre 2 tygodnie temu zaczęły zrzucać sierść..
Mój mały też się strasznie leni  🙄 a Klusek nie.
Na szczęście póki co oba ciepłe choć jakby mogły to wybrałyby stajnię 😉 a tu ja niedobra je wyganiam na pole hih
aneta   foto by Tynka
24 stycznia 2014 15:03
Zamówiłam derkę, a na dzisiaj mam dla rudego.... koc- doszyłam na szybkiego pasy i zobaczymy co z tego wyda. Wg meteo to u mnie dzisiejsza noc i jutro  do wieczora ma być paskudnie zimno. Potem coraz lepiej, oby.

Rox gdzie nocują Twoi podopieczni?
Porównując tą zimę z poprzednią to czuje się jakbym wakacje miała. Na razie żadnych problemów nie uświadczyłam, a i noszenie wody we wiadrach nie wydaje mi się, aż takim utrapieniem jak zwykle. Taka pogoda może być, byleby temperatura nie spadła niżej i wiatr się nie pojawił. Sporadycznie widuje jakiegoś ptaka, którego muszę zidentyfikować, bo się w te mrozy zadomowił u koni.
Moim kopytnym pogoda odpowiada, żadna kuprem nie zatrzęsie ani o centymetr w lewo czy w prawo. Zastanawiam się jedynie nad kupnem derki przeciwdeszczowej, bo jak padał deszcz, który zaraz zamarzał to wówczas widziałam, że arabce zdecydowanie to nie pasuje, ale wcale jej się nie dziwię.
aneta   foto by Tynka
24 stycznia 2014 15:42
Dla mnie to też jest nietypowe bo moje kopytne są przyzwyczajone do niższych temperatur(wiata).  Ale widok trzęsącego się Donka był przykry,a wątpię by trząsł się ze szczęścia na mój widok( chociaż miałam z sobą końskie ciastka:P)

Myślę, że to skutek wcześniejszych dodatnich temperatur, niby ofutrzenie  zimowe jest ale z przyzwyczajeniem się nie poszło tak jak powinno. Dlatego derka poszła w ruch. Jak to mówią: " byle do wiosny"( chociaż wtedy robale wylezą ze swoich kryjówek) 😵
Jak ktoś pisał wcześniej- Polakowi nie dogodzisz🙂
Mazia   wolność przede wszystkim
24 stycznia 2014 20:41
Moje są tylko na sianie, na wieczór dostają marchew. Nie derkuję i nic się nie dzieje  🙂
u mnie tylko jeden szkap zaczął zrzucac futro, ale taki z przymusowym aresztem boksowym od dawna. reszta na szczescie nie wpadla na ten pomysl. telepaly sie jak ksawery wial, a tak to narazie nie marudzą 😉. staruchy przy -24 w derkach ale zrebol juz nie 😉 i dal rade na 5+  😅
U mnie dziś z rana -14 i momentami trochę wieje.  Póki co wypuszczę ogony bez derek, najwyżej zarzucę na nie jak będzie im zimno. Niestety u mnie nie maja gdzie się schować w ciągu dnia. Póki co biegają bez niczego i się udaje.
Wrócilam wczoraj do domu i stwierdziłam ze mam jakiegoś terminatora a nie konia.Klaczuch był cieply i chętny do wybrykow, przy -17 biegala po zaspach jak źrebol 🤔  Walczylam z jej marna sierscia na zime już 3 rok i wkoncu się doczekałam miskowatego cieplusiego futrzaka  😅 Za to dziadziuś zmarzl nam w zimowce 200 i musiałam go jeszcze do ubierać ,był ostro przeziębiony ,antybiotyk leki to go tak oslabilo...(?) a ma gestrze futro od Gracji mojej  🙄
Moja dostaje owies z witaminami Mastrala i olejem Epony no i siano nostop musze bardzo uwazac co jej daje bo jest uczulona miedzy innymi na jeczmien i duza ilos marchwi  😵 ale zastanawiam się ciagle co bym jeszcze mogla jej dac żeby pomoc przy tych temperaturach. Dziadzius dostaje tylko owies i siano do woli mimo moich rozmow z wlascicielka jeszcze nie przywiozła mu nic dodatkowo .Kurcze koń ma 20 lat do tego choroba układu oddechowego i zadnego zainteresowania z jej strony ze derki nie ma ze może jakos suplementować jak już jest bardzo zle to po 3 moim telefonie wzywa weta leki na tydzien i tyle już nie wiem jak mam z nia rozmawiać  🤔 A tak się cieszyłam ze mamy pensjonariusza a teraz konia mi szkoda  🤦
Jak sobie radzicie z wodą na padokach jak są mrozy?
Niestety temperatura spadła tak nisko, że woda nim wypiją, zamarza. Jak stałam w pensjonatach, to konie dostępu do wody w zimie nie miały niestety... chyba nie da się tego uniknąć.
Piją mniej acz widać że je czasem suszy bo zlizują śnieg gdzie się da - ale wiadomo, śnieg pragnienia nie ugasi.
Cobrinha, chyba nie a innej rady jak chodzić kilka razy dziennie i rozbijać lód + dolewać ciepławej wody (nie gorącej!). Można też wrzucić drewniany klocek żeby sobie pływał po wierzchu - zawsze troszkę opóźni zamarzanie i ułatwi robicie skorupy. Mówię z doświadczenia z ubiegłych lat, w tym roku raczej takiego problemu nie ma, bo dziewięć koni wypija wodę na bieżąco i biegam z wiaderkami niezależnie od pogody. Poza tym mam Noniusza(hc) który jest w stanie rozbić każdą taflę na kastrze, podczas gdy inne stały jak pierdoły i tylko lizały z wierzchu 😉
Ja lałam zawsze ciepłą wodę i wrzucałam na wierzch kawałek styropianu
Konie szybko się nauczyły, że styropian wystarczy "nacisnąć" i jest woda

Orzeszkowa nie każdy może chodzić kilka razy dziennie... Jak się pracuje - nie ma takiej opcji...
Szalona😉, mój kochany staruszek ma 22 lata-jest najstarszy u nas na gospodarstwie (autko) i uwiezcie-jedyny bezawaryjny 🙂
Ciągle ciągam inne auta na warsztat a ten wytrwaly i kochany-nie zamieniam na nowszy.Nie oszczędzam bo fatalna droga ale szanuje i przechodze legalnie przeglądy co ..... w wiekowych autach to rzadkość.
Mi zamarzły wiadra w stajni i rozmrażamy.Sendajowa oderkowana-zaczeła mi marznąć ale u nas -20.W stajni było na -2 choć rano nie sprawdzałam.Chłopaki i mała Su wytrwali ale zaczynam sie martwic bo kucka najeżona cała.Zawsze miała najgrubsze futro ale w tym roku chyba się tak nie ofutrzyła.Mam dla niej derke ale tylko na deszcz bez polaru czy wypełnienia.Wiatru nie ma ale mróz spory i słoneczko grzeje.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się